Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12836
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mi się zmęczyła głowa. :hahaha:

Cały czas nie tracimy z pola widzenia założeń. Czyli ułatwiamy sobie, a nie utrudniamy. Szukamy naciągnięcia, usztywnienia, docisku, odpowiedzi ze strony pośladkowego. Dlatego lewa stopa cała na ziemi i prawa też na ziemi. Można się rękami też czegoś złapać, podeprzeć, ułatwić sobie wykonanie takiej mobilizacji. Z czasem wypracujesz sobie własną rutynę. Wystarczy kilka wskazówek, a potem idzie samo, a jak nie idzie, to wlatujesz do mnie i razem zastanawiamy się dlaczego nie idzie.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
fangss
Wyga
Wyga
Posty: 79
Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
Życiówka na 10k: 44:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiem, że rozwój tkankowy, mobilizacje są kluczowe, jednak może można jeszcze coś odkryć w ekonomice biegu. To napieranie biodrami i barkami do przodu i pochylanie ciała można wykonywać aż tak bardzo, że nogi zaczynają nie nadążać z przebieraniem i są naprawdę mocno przeciążane. Samo wychylenie robi robotę żeby napędzać masę, ale wtedy potrzeba jeszcze mocniejszych nóg. W chwilach, gdy naprawdę mocno napieram i mam największe możliwe przodopochylenie czuję się trochę jak struś pędziwiatr, ale utrzymanie tego na dłużej to nie jest już bułka z masłem, nogi mówią - za bardzo nas eksploatujesz, inne części ciała mają lajcik, a my nakindaczamy na granicy wytrzymałości. :hejhej:
Z inżynierskiego punktu widzenia chodzi chyba o to, żeby mieć środek ciężkości jak najniżej i zawsze na przedniej krawędzi koła, jeżeli uprościmy sylwetkę ludzką do koła zamiast poruszających się nóg i punktu jako środka ciężkości całego ciała.
Ostatnio zmieniony 24 paź 2024, 22:19 przez fangss, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12836
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wystarczy intencja napierania na krokach wydechowych. Bo potem przyjeżdżają do mnie biegacze i trzeba robić korektę postawy. Napierają za mocno i zostaje dupa z tyłu. Wtedy to jest dupa, a nie bieganie. No i to też słaba dla mnie wizytówka. A ja przecież jestem trenerem od ładnego biegania.

edit:
włączcie sobie animację w tamtym artykule z tym Keniolem w różowej bluzie. To jest spokojny bieg, pewnie w tempie 4 minut lub nieco szybciej. Bez fajerwerków, bez udziwnień. Żadnych charakterystycznych cech, po których moglibyśmy rozpoznać osobę. O to chodzi. Zapodajcie mu moda albo fangsa i pobiegnijcie razem z nim wzmacniając łokciami kroki wydechowe, a jak się uda to też z wciskaniem miednicy.
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 435
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 23 paź 2024, 11:50 Do roboty. Jak uda się wyczuć lewy pośladek to jesteście na dobrej drodze. Da się go skatować takim ćwiczeniem. Zadziała podobnie jak czarna taśma, ale będzie to bardziej uświadomione. Czekam na feedback i pójdziemy dalej, bo to dopiero początek.
Opis przydługi jak na dzisiejsze standardy (krotkich informacji), alez drugiej strony dzięki opisowi dobrze nakreślający ćwiczenie. Wymaga zaangażowania, trzeba poświecić czas na przeczytanie. Gdybym nie był "wkręcony" w poprzednie ćwiczenia, to średnie szanse, żebym chciał od zera z tego miejsca wystartować z eksperymentami.

Na chwile obecna, to pobawiłem się trochę z wkretką w domu. Lewa nogę było mi łatwiej "wkręcić", ale prawą też po kilku próbach już potrafię. Odczucia tak jak opisane, że czuć aktywowane biodro. Na treningu też trochę próbowałem i coś tam próbuje, ale to dopiero pierwsze próby. To jeszcze może być za mało, żeby skorzystać z tego na zawodach (ale nie zaszkodzi spróbować)

Mam pytanie: Czy ma sens ćwiczenie wkrętki w kilku krokach? Tzn. Wkrętka na lewą (chwila mobilizacji), krok do przodu i wkrętka na prawą. I tak kilka razy. Bo zrobienie wkrętki w miejscu, a w biegu, to nei to samo. W biegu dzieje się w ułamku sekundy, a statycznie można sobie dozować w czasie wg uznania.
----------------------------------------------------------
1440miles
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12836
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spróbuj powkręcać w stawach biodrowych w marszu trzymając przez chwilę dłonie na krętarzach, żeby to dobrze wyczuć. Zwłaszcza dokręć w fazie zakrocznej. Po kilometrze takiej zabawy w marszu, potem w biegu zacznie się samo wkręcać już tak pasywnie od nacisku. Aktywna wkrętka jest do zrobienia, ale ona męczy. To jednak ostatecznie musi zadziać się automatycznie. Podobnie jak szarpnięcie tkanek na brzuchu.
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 435
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

Ćwicze i sprawdzam. Ogolnie fajna sprawa, bo nawet gdy człowiek ma 5 minut-10minut przerwy można pobawić się wkrętka i robić coś pod kątem biegania bez klepania kilometrów.

Ciekawe jakie będą odczucia innych osób, u siebie wyczuwam na tych ćwiczeniach trochę asymetri. Jedna strona wchodzi łatwiej niż druga.
----------------------------------------------------------
1440miles
Awatar użytkownika
fangss
Wyga
Wyga
Posty: 79
Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
Życiówka na 10k: 44:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

//Im ten bodziec lepiej wejdzie, czyli trafi w środek masy lub blisko niego, tym tkanka będzie rozwijać się w bardziej wyspecjalizowany sposób dążąc swoim kształtem i funkcją do formy wyczynowej.//
Wygląda na to, że trafiam dokładnie w środek masy zaraz po pokonaniu podbiegu na wypłaszczeniu, wzmocnienie łokciem jest dokładnie zsynchronizowane siłą i w idealnym czasie. Tylko tak można wytłumaczyć to niecodzienne odczucie, ale dlaczego nie ma tego na płaskim, na zbiegu i na początku podbiegu? :niewiem:
ODPOWIEDZ