Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1958
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja odpadłem jak się zorientowałem, że przy truchcie zdarza mi się robić 5-6 kroków na wdech
A na poważnie, jak idę po południu wieczorem pobiegać to mam głowę nabitą tak po całym dniu, że idę pobiegać, żeby się wyluzować, a nie dodatkowo jeszcze myśleć czy kombinować. Ot proza życia.
A na poważnie, jak idę po południu wieczorem pobiegać to mam głowę nabitą tak po całym dniu, że idę pobiegać, żeby się wyluzować, a nie dodatkowo jeszcze myśleć czy kombinować. Ot proza życia.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Cały czas to dryfuje w stronę oddychania, a tak nie chciałem. Zasugeruję więc inaczej. W chuuj z oddychaniem. Zapomnijcie o jakimkolwiek rytmie oddechu. Natomiast kiedy tylko będzie wydech albo zdacie sobie sprawę, że zbiera wam się na wydech, to jebnać wtedy mocniej w glebę. No może tak. Nie ruszymy dalej z tematem jeśli nie zaczniecie dojebywać.
Czeka cały czas kwestia butów karbonowych i innego w nich biegania. Bo jest to inne bieganie i należy się temu przyjrzeć w praktyce. Teoria jest daleko z przodu. Pora na praktykę. Obudzić się. Bo jak nie to zaleje nas do reszty ultra i inne foresty gampy, co zasrały cały internet.
Czeka cały czas kwestia butów karbonowych i innego w nich biegania. Bo jest to inne bieganie i należy się temu przyjrzeć w praktyce. Teoria jest daleko z przodu. Pora na praktykę. Obudzić się. Bo jak nie to zaleje nas do reszty ultra i inne foresty gampy, co zasrały cały internet.
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 19 kwie 2022, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:15
- Życiówka w maratonie: 3:27
Płytkę i !@$%^& sprawdzę w niedzielę
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wczoraj na warsztatach miałem zawodnika, co pierwszy raz miał robić 2/1 i potem inne rytmy, w tym moda, przy okazji wzmacniania ładownia. Dwie godziny go tym katowałem. Dziś kontrolnie całego parkrana zrobił w modzie i jak mi napisał, pomylił się tylko trzy razy. Więc da się to zrobić w krótkim czasie i można już dalej eksperymentować z ruchem w różnych rytmach oddechu. Nie pierdolcie więc, że to trudne, albo że się nie da, bo coś tam. Wchodzimy mocno w sezon siły biegowej. I to z przytupem, nomen omen.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Od 28 minuty nagrania. O mięśniu pośladkowym, który jest największy i najsilniejszy w naszym ciele. Żeby go uruchomić to trzeba świadomej pracy i aktywacji. Ale teraz największy problem, jak sprawić aby ten mięsień pracował w biegu, a nie podczas wszystkich innych ćwiczeń na siłowni. Zakwasy na dupie potrafią pojawić się nawet od zmiany wzorca stania. To jest możliwe. Tym bardziej zmiana wzorca chodu może wywołać taki efekt. Cały czas będzie to jednak przy obciążeniu równym 1g. Tam potem fizjoterapeuta optymistycznie rozwija myśl, że jak pacjent/klient uświadomi sobie pracę pośladkowego, to go w pełni wykorzysta w biegu. No to już bulszit, ale samo podejście i fokus na pośladkowym jest właściwą drogą rozwoju.
To o czym traktuje ten wątek to aktywacja pośladka podczas przeciążeń, czyli obciążeń powyżej 1g. Dlatego mówię wam, żeby ładować na wydechu, bo jest szansa aktywować bardziej pośladek, dobrać się do niego. Dobrać się do niego bardziej, ale nie w pełni, bo u mnie nie ma koncertu życzeń, ponieważ by w pełni uruchomić pośladkowy w biegu, to jest ogromna praca tkankowa i i mobilizacyjna.
Cały czas czekam na feedback. Da się skatować dupę w biegu. Tak żeby na drugi dzień były tam zakwasy.
To o czym traktuje ten wątek to aktywacja pośladka podczas przeciążeń, czyli obciążeń powyżej 1g. Dlatego mówię wam, żeby ładować na wydechu, bo jest szansa aktywować bardziej pośladek, dobrać się do niego. Dobrać się do niego bardziej, ale nie w pełni, bo u mnie nie ma koncertu życzeń, ponieważ by w pełni uruchomić pośladkowy w biegu, to jest ogromna praca tkankowa i i mobilizacyjna.
Cały czas czekam na feedback. Da się skatować dupę w biegu. Tak żeby na drugi dzień były tam zakwasy.
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 19 kwie 2022, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:15
- Życiówka w maratonie: 3:27
To mały feedback po zawodach dało radę zrobić 10km w rytmie 2/1 i czas 41:05. Nie było większych kryzysów i bólu w żebrach jak na wcześniejszych zawodach.
Jeszcze muszę popracować nad rękami ale to już nie na zawodach
Jeszcze muszę popracować nad rękami ale to już nie na zawodach
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To teraz weź się za 2/1/1/1 z wymachem na pierwszy wydechowy. Jak to wejdzie to zastąp wymach łokciem w tył na pierwszy i drugi wydechowy. Będzie wzmacniana dwa razy ta sama noga na cykl. Przy okazji prób aktywacji pośladkowego tymi wzmocnieniami łokciem, może zakumacie na czym polega praca rąk. Bo tam w podkaście to widać, że nie wiedzą co poradzić z tymi rękami i typowe pierdoły sadzą o zakresie wahadła w ramieniu. U mnie macie konkretną propozycję, co robić z rękami i w którym momencie to robić podczas biegu, żeby się napędzać. Próbować.
-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 14 paź 2022, 21:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ode mnie taki feedback, że na trudnym biegu przełajowym nie udało mi się utrzymać (przynajmniej świadomie) rytmu jakiegokolwiek. Za dużo było podbiegów, zbiegów (również po schodach), przeskakiwan nad korzeniami, uchylaniem się przed gałęziami itp. W sobotę prawdopodobnie będę na szybkim parkrunie to sprawdzę 2/1/1/1
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobrze.
Ustalmy też żeby było jasne, że u mnie się ułatwia, a nie utrudnia eksperymenty. Jak jest coś nowego do przetestowania, to trzeba to robić w sprzyjających warunkach na płaskiej trasie. Rytm oddechu i koordynacja zajmują tyle RAMU, że sprzęt się wiesza zwyczajnie. I to wtedy nie działa.
Ustalmy też żeby było jasne, że u mnie się ułatwia, a nie utrudnia eksperymenty. Jak jest coś nowego do przetestowania, to trzeba to robić w sprzyjających warunkach na płaskiej trasie. Rytm oddechu i koordynacja zajmują tyle RAMU, że sprzęt się wiesza zwyczajnie. I to wtedy nie działa.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No wiem, wiem, że nie chodzi o żadne oddychanie a o jakiś popęd siły, czy coś.
No ale jak możecie tak szybko oddychać?
No ale jak możecie tak szybko oddychać?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeden oddech na 5 kroków dla T5, to przecież nie jest jeszcze rytm kanarka. Ty tam miałeś ile? 4,77 kroku? To pewnie dla T3 będzie 5 kroków.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Dla T3 to 4, 1, no ale przy wolnym biegu robię 8 kroków.
Wszelkie liczenie, myślenie, podbija mi kadencję i wychodzi nienaturalnie.
Przydałby się jakiś sprzęt pomiarowy, bo to bardzo ciekawe jest.
Podpiąłem się pod sklicony czujnik oddechów , ale nie umiem na razie tego dokładnie zsynchronizować z krokami. Robię coś dziwnego. tak jakbym unikał uderzenia w ziemie między końcówką wydechu a początkową fazą wdechu. Stąd wychodzi niezsynchronizowanie. ale to tylko wstępna teoria. No, ale sens by to miało.
Acha i jeszcze, jeśli to prawda, że jak się odbijam po uderzeniu w podłoże, to obrywam dwa razy mocniej, niż wtedy jakbym się nie odbił, to po co ja się odbijam?
Wszelkie liczenie, myślenie, podbija mi kadencję i wychodzi nienaturalnie.
Przydałby się jakiś sprzęt pomiarowy, bo to bardzo ciekawe jest.
Podpiąłem się pod sklicony czujnik oddechów , ale nie umiem na razie tego dokładnie zsynchronizować z krokami. Robię coś dziwnego. tak jakbym unikał uderzenia w ziemie między końcówką wydechu a początkową fazą wdechu. Stąd wychodzi niezsynchronizowanie. ale to tylko wstępna teoria. No, ale sens by to miało.
Acha i jeszcze, jeśli to prawda, że jak się odbijam po uderzeniu w podłoże, to obrywam dwa razy mocniej, niż wtedy jakbym się nie odbił, to po co ja się odbijam?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Notację by trzeba uporządkować. Na wolny bieg to 3/4 lub 4/3 czyli 7 kroków na oddech. 8 kroków to samo zło. Tak samo jak 4 kroki dla T3, bo to wtedy rytm 2/2. Bardzo wygodny ale asymetryczny więc też samo zło.
No ale zostawmy na razie te symetryczne rytmy. Weź ten 2/2, 4/4 lub 3/3 albo 3/1. I jak zaczyna się wydech, to machnij na to ręką. Tak od niechcenia. I najlepiej w dół. Z czasem powinieneś zorientować się, że dowalasz cały czas w tę samą nogę. W wirażu to może i dobrze zadziała. Trzeba tylko zorientować się czy dowalać w nogę dośrodkową, czy odśrodkową i zadecydować na tej podstawie, w która stronę biegać na bieżni. No. Takie rzeczy. Czyli szukanie pozytywnych stron zła.
No ale zostawmy na razie te symetryczne rytmy. Weź ten 2/2, 4/4 lub 3/3 albo 3/1. I jak zaczyna się wydech, to machnij na to ręką. Tak od niechcenia. I najlepiej w dół. Z czasem powinieneś zorientować się, że dowalasz cały czas w tę samą nogę. W wirażu to może i dobrze zadziała. Trzeba tylko zorientować się czy dowalać w nogę dośrodkową, czy odśrodkową i zadecydować na tej podstawie, w która stronę biegać na bieżni. No. Takie rzeczy. Czyli szukanie pozytywnych stron zła.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Rozumiem i popróbuję.
Mam tylko wątpliwość, asymetryczny bo przyjmujesz, że początek kroku i wdechu są zsynchronizowane i każdy oddech trwa tyle samo, a ja jestem pewien że robię to inaczej.
Przyglądnę się temu.
ps. a przeglądnę, już chyba nie jest tylko regionalizmem
Mam tylko wątpliwość, asymetryczny bo przyjmujesz, że początek kroku i wdechu są zsynchronizowane i każdy oddech trwa tyle samo, a ja jestem pewien że robię to inaczej.
Przyglądnę się temu.
ps. a przeglądnę, już chyba nie jest tylko regionalizmem
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie. Bo to by zakładało, że próbujemy na siłę uczynić ciało symetrycznym, czyli krok lewy wydechowy i krok prawy wydechowy miałyby trwać tyle samo czasu i być tej samej długości (wdechowe tak samo). Chodzi mi o inną symetrię polegającą na zabodźcowaniu na wydechu obu stron ciała równomiernie. Coś na zasadzie garminowego balansu, gdzie dążymy do 50/50.
edit:
taki przykład: robisz 5600 kroków w rytmie 4/3 z czego pierwszych wydechowych jest 800 i masz rozłożone po 400 na nogę. Balans 50/50. Albo robisz 5600 kroków w rytmie 4/4 z czego pierwszych wydechowych jest 700 i wszystkie wypadają na jedną nogę. Balans 50/0 lub 0/50.
edit:
taki przykład: robisz 5600 kroków w rytmie 4/3 z czego pierwszych wydechowych jest 800 i masz rozłożone po 400 na nogę. Balans 50/50. Albo robisz 5600 kroków w rytmie 4/4 z czego pierwszych wydechowych jest 700 i wszystkie wypadają na jedną nogę. Balans 50/0 lub 0/50.