Buty trailowe pod ultra
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Teraz rozumiem. Tylko o niedokładność takiego pomiaru się obawiam. Raczej tak precyzyjnie jak ten to nie wyjdzie:
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 02 lis 2021, 12:44
- Życiówka na 10k: 46m 35s
- Życiówka w maratonie: 4h 13m
Nieco więcej wrażeń bo tak:
Czwartek: tak jak pisałem 12 km
Wczoraj z rana: 14,5 km
Dzisiaj: 21,5 km
I ogólnie jest ok ale.... nie wszystko
Te podparcie robi swoje i pierwsze 2 km to jest wyraźne uczucie dyskomfortu. Jak się na dłużej zatrzymam lub skończę bieg to nieco też czuję to na stopach, po chwili przechodzi, ale jednak nie da się tego nie poczuć
Poza tym, dzisiaj po tym biegu KONKRETNIE czuję pośladki i uda, zupełnie jakbym pewne mieśnie odkrywał na nowo - a w zeszłą niedzielę leciałem jeszcze w Mizuno 26 km i nic takiego nie było (zrobienie na weekend 2x 25 km w tlenie nie robi żadnego wrażenia obecnie).
Zawody w sobotę i mocno cykam się, czy jest sens z nimi ryzykować. Na pewno będę biegał w Rubato, bo są naprawdę bardzo ok, ale chyba wymagają nieco przyzwyczajenia. Mam płaskostopie, nie wiem jak mocne, no ale mam (od zawsze), w nich czuję się nieco tak, jakbym biegał mając wkładki.
Kiedyś takowe miałem, ale wtedy dopadały mnie kontuzje, mimo, że biegałem 1/10 tego co teraz. Za radą jednego z fizjo mówiącego, że nie ma co zaburzać tego, do czego ciało jest przyzwyczajone (i zmieniać obciążeń), wywaliłem i od tego momentu wszelkie kontuzje niezwiązane z przegiętym obciążeniem zupełnie ustąpiły, zacząłem latać maratony i ultra bez żadnych problemów
Chyba zostaje mi plan B czyli Daichi za tydzień i jeśli będzie ok, to przez następne 3 tyg. biegać w Rubato i się przyzwyczajać
Czwartek: tak jak pisałem 12 km
Wczoraj z rana: 14,5 km
Dzisiaj: 21,5 km
I ogólnie jest ok ale.... nie wszystko
Te podparcie robi swoje i pierwsze 2 km to jest wyraźne uczucie dyskomfortu. Jak się na dłużej zatrzymam lub skończę bieg to nieco też czuję to na stopach, po chwili przechodzi, ale jednak nie da się tego nie poczuć
Poza tym, dzisiaj po tym biegu KONKRETNIE czuję pośladki i uda, zupełnie jakbym pewne mieśnie odkrywał na nowo - a w zeszłą niedzielę leciałem jeszcze w Mizuno 26 km i nic takiego nie było (zrobienie na weekend 2x 25 km w tlenie nie robi żadnego wrażenia obecnie).
Zawody w sobotę i mocno cykam się, czy jest sens z nimi ryzykować. Na pewno będę biegał w Rubato, bo są naprawdę bardzo ok, ale chyba wymagają nieco przyzwyczajenia. Mam płaskostopie, nie wiem jak mocne, no ale mam (od zawsze), w nich czuję się nieco tak, jakbym biegał mając wkładki.
Kiedyś takowe miałem, ale wtedy dopadały mnie kontuzje, mimo, że biegałem 1/10 tego co teraz. Za radą jednego z fizjo mówiącego, że nie ma co zaburzać tego, do czego ciało jest przyzwyczajone (i zmieniać obciążeń), wywaliłem i od tego momentu wszelkie kontuzje niezwiązane z przegiętym obciążeniem zupełnie ustąpiły, zacząłem latać maratony i ultra bez żadnych problemów
Chyba zostaje mi plan B czyli Daichi za tydzień i jeśli będzie ok, to przez następne 3 tyg. biegać w Rubato i się przyzwyczajać
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 08 sty 2018, 13:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hmmmmmduzymis pisze: ↑18 mar 2023, 18:03 Nieco więcej wrażeń bo tak:
Czwartek: tak jak pisałem 12 km
Wczoraj z rana: 14,5 km
Dzisiaj: 21,5 km
I ogólnie jest ok ale.... nie wszystko
Te podparcie robi swoje i pierwsze 2 km to jest wyraźne uczucie dyskomfortu. Jak się na dłużej zatrzymam lub skończę bieg to nieco też czuję to na stopach, po chwili przechodzi, ale jednak nie da się tego nie poczuć
Poza tym, dzisiaj po tym biegu KONKRETNIE czuję pośladki i uda, zupełnie jakbym pewne mieśnie odkrywał na nowo - a w zeszłą niedzielę leciałem jeszcze w Mizuno 26 km i nic takiego nie było (zrobienie na weekend 2x 25 km w tlenie nie robi żadnego wrażenia obecnie).
Zawody w sobotę i mocno cykam się, czy jest sens z nimi ryzykować. Na pewno będę biegał w Rubato, bo są naprawdę bardzo ok, ale chyba wymagają nieco przyzwyczajenia. Mam płaskostopie, nie wiem jak mocne, no ale mam (od zawsze), w nich czuję się nieco tak, jakbym biegał mając wkładki.
Kiedyś takowe miałem, ale wtedy dopadały mnie kontuzje, mimo, że biegałem 1/10 tego co teraz. Za radą jednego z fizjo mówiącego, że nie ma co zaburzać tego, do czego ciało jest przyzwyczajone (i zmieniać obciążeń), wywaliłem i od tego momentu wszelkie kontuzje niezwiązane z przegiętym obciążeniem zupełnie ustąpiły, zacząłem latać maratony i ultra bez żadnych problemów
Chyba zostaje mi plan B czyli Daichi za tydzień i jeśli będzie ok, to przez następne 3 tyg. biegać w Rubato i się przyzwyczajać
Tak czytam i czytam i jakbym widział siebie , trochę nie do końca.
Też mam płaskostopie. W ubiegłym roku jak latałem sobie po górkach , mniejsze , większe odległości. nawet był zaliczony KBL nie miałem problemów z lędźwiami, dupą , pospinanymi pasmami i to całe moje ciało sie kupy trzymała. Biegałem wtedy w altrach , zero dropu. Pod koniec sierpnia powąchałem asfaltu , szykując się na starty jesienne na ulicy i od połowy września zaczęły sie problemu . Altry odstawiłem a założyłem saucony ride, asicsy blast 2 , kinvary 13 do szybkich . Drop poszedł w górę . Nie wiem czy to zmiana z gór na asfalt , czy może zmiana obuwia a może jeszcze coś tylko wiem że od tego czasu posypało mi się . Teraz proponują i jedni i drudzy drop w górę + słoniny , dodatkowo nawet wkładki. Ważę swoje ok 95 , jestem dobrze zbudowany , tzw "grubokościsty: Mam mętlik , nie wiem co i jaki kierunek wybrać . Może jak w Twoim przypadku za radą fizjo zostawiłeś swoje stopy takie jakie są i powrócić do zerowego dropu.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 02 lis 2021, 12:44
- Życiówka na 10k: 46m 35s
- Życiówka w maratonie: 4h 13m
U mnie sprawa wygląda nieco odwrotnie - do tej pory latałem w minuzo, które mają jednak pewien drop, albo nawet całkiem konkretny. W zależności od modelu do 8mm do nawet 12mm w takiej Ultimie (która jest jednak dla mnie bardzo wygodna).
Tymczasem Rubato to zerowy drop... może właśnie ten przeskok robi taką różnicę, ale mimo wszystko, największą dla mnie jest to bardzo duże podbicie na łuku. W innych butach tego nie odczuwałem (choć i porównanie raczej małe), tutaj jest "kosmiczne". Nawet jak z porównałem sobie wkładki, to gołym okiem widać przepaść między nimi.
Wczoraj zrobiłem 12 km w Daichi i na stopach zero dyskomfortu, więc w sobotę lecę w nich. Mimo, że Rubato pod względem takiej amortyzacji są DUŻO lepsze, to nie chcę ryzykować naprawdę solidnej kontuzji przez takie różnice. Będę musiał poświecić nieco czasu, aby się do nich przyzwyczaić
Tymczasem Rubato to zerowy drop... może właśnie ten przeskok robi taką różnicę, ale mimo wszystko, największą dla mnie jest to bardzo duże podbicie na łuku. W innych butach tego nie odczuwałem (choć i porównanie raczej małe), tutaj jest "kosmiczne". Nawet jak z porównałem sobie wkładki, to gołym okiem widać przepaść między nimi.
Wczoraj zrobiłem 12 km w Daichi i na stopach zero dyskomfortu, więc w sobotę lecę w nich. Mimo, że Rubato pod względem takiej amortyzacji są DUŻO lepsze, to nie chcę ryzykować naprawdę solidnej kontuzji przez takie różnice. Będę musiał poświecić nieco czasu, aby się do nich przyzwyczaić
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale zastanawiam się czy duży kilometraż z płaskostopiem to nie jest już proszenie się o kontuzję?
Wkładek z Rubato nie używałem, to może dlatego nie wiem o co chodzi z tym dyskomfortem "na łuku". Ale nie wydaje mi się, żeby wkładka (tak elastyczna) dużo w tej kwestii zmieniała.
Odkąd kupiłem, to jestem kompletnie zakochany w tych i innych znać nie chcę:
https://www.inov-8.com/row/boomerang-footbed
Pierwsze dobijają właśnie do 2000 km i zużycia nie stwierdzam (oprócz zmiany koloru tu i ówdzie). W butach do chodzenia też mam (drugą parę). Produkt doskonały!
Wkładek z Rubato nie używałem, to może dlatego nie wiem o co chodzi z tym dyskomfortem "na łuku". Ale nie wydaje mi się, żeby wkładka (tak elastyczna) dużo w tej kwestii zmieniała.
Odkąd kupiłem, to jestem kompletnie zakochany w tych i innych znać nie chcę:
https://www.inov-8.com/row/boomerang-footbed
Pierwsze dobijają właśnie do 2000 km i zużycia nie stwierdzam (oprócz zmiany koloru tu i ówdzie). W butach do chodzenia też mam (drugą parę). Produkt doskonały!
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 02 lis 2021, 12:44
- Życiówka na 10k: 46m 35s
- Życiówka w maratonie: 4h 13m
Nie, nie jest to problem. Mam za sobą kilka ultra w tym jedno 100 km i było ogólnie ok (nie znaczy, że lekko oczywiście).
W kwestii wkładki chodziło mi o sam wygląd. One są tak wyprofilowane jak but wiec od razu widać różnicę. Włożenie do Rubato innych nic nie da, bo podbicie jest w bucie przecież.
Jak napisalem: chcę z nimi dalej eksperymentować, bo są lekkie, dobrze się trzymają, są bardzo wygodne w kwestii przodu stopy, do tego dają masę amortyzacji. Nie chcę jednak na raz zrobić w nich ponad stówki bez przygotowania na to nogi bo to na tym etapie na pewno nie skończy się dobrze. Będę z czasem zwiększał obciążenie, pyknie to pyknie, będą problematyczne to odpuszczę
W kwestii wkładki chodziło mi o sam wygląd. One są tak wyprofilowane jak but wiec od razu widać różnicę. Włożenie do Rubato innych nic nie da, bo podbicie jest w bucie przecież.
Jak napisalem: chcę z nimi dalej eksperymentować, bo są lekkie, dobrze się trzymają, są bardzo wygodne w kwestii przodu stopy, do tego dają masę amortyzacji. Nie chcę jednak na raz zrobić w nich ponad stówki bez przygotowania na to nogi bo to na tym etapie na pewno nie skończy się dobrze. Będę z czasem zwiększał obciążenie, pyknie to pyknie, będą problematyczne to odpuszczę
-
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niesamowite - nie jestem jedyną osobą, która sprawdza pomiary na runrepeat
Dla mnie chyba największym szokiem było porównanie dwóch modeli Hoki - Zinal i Speedgoat 5. Wg runrepeat te pierwsze mają wyższego "stacka" od drugich (29,3-25,4 mm vs 27,5-23,7 mm w Speedgoatach), a uchodzą za obuwie niemal "minimalistyczne" (no, przynajmniej jak na Hokę), podczas gdy o Speedgoatach zawsze się pisze jako tych o niesamowicie grubej "słoninie". Nawet gdy czytałem recenzje porównujące je z Salomonami Ultra Glide, będącymi ich naturalnym rywalem, często autorzy pisali np. że "amortyzacji nie ma tak dużo jak w Hokach Speedgoat" itp. (w rzeczywistości w Ultra Glide jest pod stopą kilka mm więcej).
Swoją drogą duży szacun dla użytkownika weuek zarówno za recenzję Topo, jak i inne b. merytoryczne wpisy w przedmiocie obuwia biegowego.
Dla mnie chyba największym szokiem było porównanie dwóch modeli Hoki - Zinal i Speedgoat 5. Wg runrepeat te pierwsze mają wyższego "stacka" od drugich (29,3-25,4 mm vs 27,5-23,7 mm w Speedgoatach), a uchodzą za obuwie niemal "minimalistyczne" (no, przynajmniej jak na Hokę), podczas gdy o Speedgoatach zawsze się pisze jako tych o niesamowicie grubej "słoninie". Nawet gdy czytałem recenzje porównujące je z Salomonami Ultra Glide, będącymi ich naturalnym rywalem, często autorzy pisali np. że "amortyzacji nie ma tak dużo jak w Hokach Speedgoat" itp. (w rzeczywistości w Ultra Glide jest pod stopą kilka mm więcej).
Swoją drogą duży szacun dla użytkownika weuek zarówno za recenzję Topo, jak i inne b. merytoryczne wpisy w przedmiocie obuwia biegowego.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Dziękuję.
Dlaczego nadal pisze się o Speedgoatach jako o "słoninach"? Ano dlatego, że pewne tradycje pozostają tradycjami i żadne procesy kognitywne się ich nie imają. Hoka weszła na rynek jako marka z monstrualnymi podeszwami (przynajmniej "na oko", z zewnątrz), no i tak zostało. W Speedoacie 5 niewiele się zmieniło pod tym kątem, ale konkurencja w międzyczasie znacznie pogrubiła swoje podeszwy. Na przykład Caldera 6 to but znacznie bardziej "tłusty" od Speedoata 5, ale nie tak słynny (w kampanii reklamowej nie wykorzystano "słupa" o ciekawej ksywce), więc typowy człowiek nieinteresujący się butami będzie miał wdrukowane (z przekazów medialnych), że najbardziej amortyzowany but trailowy to Speedgoat i basta!
Dlaczego nadal pisze się o Speedgoatach jako o "słoninach"? Ano dlatego, że pewne tradycje pozostają tradycjami i żadne procesy kognitywne się ich nie imają. Hoka weszła na rynek jako marka z monstrualnymi podeszwami (przynajmniej "na oko", z zewnątrz), no i tak zostało. W Speedoacie 5 niewiele się zmieniło pod tym kątem, ale konkurencja w międzyczasie znacznie pogrubiła swoje podeszwy. Na przykład Caldera 6 to but znacznie bardziej "tłusty" od Speedoata 5, ale nie tak słynny (w kampanii reklamowej nie wykorzystano "słupa" o ciekawej ksywce), więc typowy człowiek nieinteresujący się butami będzie miał wdrukowane (z przekazów medialnych), że najbardziej amortyzowany but trailowy to Speedgoat i basta!
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 08 sty 2018, 13:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dobierasz te wkładki pod względem długości co bierzesz pod uwagę?weuek pisze: ↑21 mar 2023, 19:22 Nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale zastanawiam się czy duży kilometraż z płaskostopiem to nie jest już proszenie się o kontuzję?
Wkładek z Rubato nie używałem, to może dlatego nie wiem o co chodzi z tym dyskomfortem "na łuku". Ale nie wydaje mi się, żeby wkładka (tak elastyczna) dużo w tej kwestii zmieniała.
Odkąd kupiłem, to jestem kompletnie zakochany w tych i innych znać nie chcę:
https://www.inov-8.com/row/boomerang-footbed
Pierwsze dobijają właśnie do 2000 km i zużycia nie stwierdzam (oprócz zmiany koloru tu i ówdzie). W butach do chodzenia też mam (drugą parę). Produkt doskonały!
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Rozmiar buta. Ale mam parę mniejszych (do chodzenia) i parę większych (do biegania).
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 02 lis 2021, 12:44
- Życiówka na 10k: 46m 35s
- Życiówka w maratonie: 4h 13m
Mizuno Daichi dały radę - 103 km, było ciężko bo limity na punktach nie pozwalały na zbyt częste przechodzenie do marszu, ale reszta ok. Aby uniknąć odcisków wleciał sudocrem + skarpetki z deca
Na 55 km zmiana skarpetek + kolejne przesmarowanie + zmiana oryginalnych wkładek na najtańsze w deca. No i po całej trasie bólu nie ma
Na 55 km zmiana skarpetek + kolejne przesmarowanie + zmiana oryginalnych wkładek na najtańsze w deca. No i po całej trasie bólu nie ma
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Gratulacje!
Tym Sudokremem smaruję psu pachwiny, a on (staruszek) właściwie tylko śpi-taki paradoks.
Tym Sudokremem smaruję psu pachwiny, a on (staruszek) właściwie tylko śpi-taki paradoks.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 02 lis 2021, 12:44
- Życiówka na 10k: 46m 35s
- Życiówka w maratonie: 4h 13m
Lepsza nazwa to "cudokrem" - przed bieganiem sporo jeździłem na rowerze, wypady po 150-250 km na raz na solo w ciągu jednego dnia to nie było nic niesamowitego, zdarzył się też wypad 400 km i co tu dużo mówić - gdyby nie ten krem, czterech liter już bym nie miał
Przy bieganiu polecam nie tylko na stopy, ale i pachwiny
Są i inne specyfiki, ale ja nie widzę sensu w przepłacaniu za coś, tylko dlatego, że na tubce będzie miało jakiś niesamowity napis "dla biegaczy"
Przy bieganiu polecam nie tylko na stopy, ale i pachwiny
Są i inne specyfiki, ale ja nie widzę sensu w przepłacaniu za coś, tylko dlatego, że na tubce będzie miało jakiś niesamowity napis "dla biegaczy"
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1964
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Ja tego nie potrzebuję, bo biegam tylko do 50k.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 02 lis 2021, 12:44
- Życiówka na 10k: 46m 35s
- Życiówka w maratonie: 4h 13m
To też indywidualne.
W zeszłym roku na Ultramaratonie Izerskiem (oficjalnie 48 km, realnie ~51 km) też nie smarowałem i było ok.. choć smarowanie by nic nie dało, bo przez cały czas padał konkretny deszcz - byłem w efekcie poobcierany, ale na barkach od bluzki i plecaka. Na dłuższych już wolę przejechać + wrzucić małą tubkę do plecaka, nic przeszkadza, a może pomóc
Teraz mam dylemat z kolejnym biegiem za niecałe 3 tygodnie: prawie 150 km i ponad 5000m przewyższeń.. limit czasowy sporo wyższy i nie trzeba będzie biegać aż tyle, ale komfort stóp delikatnie mówiąc "wskazany". Daichi na tym dystansie raczej wymiękną, z Rubato nieco się obawiam, że to za krótko na adaptację pod aż taki dystans, tym bardziej, że w tym tygodniu to muszę jednak nieco spasować i odpocząć
W zeszłym roku na Ultramaratonie Izerskiem (oficjalnie 48 km, realnie ~51 km) też nie smarowałem i było ok.. choć smarowanie by nic nie dało, bo przez cały czas padał konkretny deszcz - byłem w efekcie poobcierany, ale na barkach od bluzki i plecaka. Na dłuższych już wolę przejechać + wrzucić małą tubkę do plecaka, nic przeszkadza, a może pomóc
Teraz mam dylemat z kolejnym biegiem za niecałe 3 tygodnie: prawie 150 km i ponad 5000m przewyższeń.. limit czasowy sporo wyższy i nie trzeba będzie biegać aż tyle, ale komfort stóp delikatnie mówiąc "wskazany". Daichi na tym dystansie raczej wymiękną, z Rubato nieco się obawiam, że to za krótko na adaptację pod aż taki dystans, tym bardziej, że w tym tygodniu to muszę jednak nieco spasować i odpocząć