yacool pisze: ↑03 mar 2023, 15:01
Na tej podstawie można postawić hipotezę o polepszeniu ekonomiki biegu. Stopa jest bardziej porywana względnie do tyłu i w górę realizując obszerniejsze wahadło tylne. To daje początkowo pewną zwłokę w ruchu uda do przodu, ale zwiększa też zgięcie w kolanie nogi wymachowej skracając tym samym ramię wahadła i w konsekwencji dając dynamiczniejsze przejście od wahadła tylnego do przedniego, bez wzrostu wydatku energetycznego. Wymiennie pozwala to na bieg tym samym tempem dalej lub pokonanie tego samego dystansu szybciej. Super. Ale... Z tym pierwszym się zgodzę lecz mam poważne wątpliwości, czy ten sam dystans da się przebiec szybciej. Tak łatwo nie ma.
No nie no. Jeśli mówimy o bieganiu długodystansowym, to na każdym dystansie limituje nas szeroko pojęta wytrzymałość, bo poruszamy się w zakresie prędkości zdecydowanie submaksymalnych (co nie znaczy, że poprawa tzw. "szybkości" pośrednio się nie przełoży na poprawę, ale ja nie o tym). Niezależnie od dystansu ekonomika biegu jest parametrem o bardzo silnej korelacji z wynikiem końcowym i jej poprawa przełoży się na lepszy wynik na każdym dystansie - przynajmniej jeśli nic innego się jednocześnie nie popsuje. Wydaje się logiczne, że im dłuższy dystans tym ekonomia powinna mieć większe znaczenie (silniejsza korelacja) i chociaż nie zawsze to co wydaje się logiczne okazuje się prawdziwe, to akurat w tym wypadku rzeczywiście tak jest (tak przynajmniej pamiętam, ale jeśli ktoś wie inaczej, to może mnie poprawić). A zatem, idąc tym tropem, karbon powinien relatywnie dawać najwięcej maratończykom. Jak mówią badania nie pamiętam, ale pamiętam słowa Karoliny Nadolskiej, w którymś z wywiadów, że po pojawieniu się karbonu "krzywa zwalniania, którą znaliśmy do tej pory przestała obowiązywać" (lub coś bardzo podobnego). Chodzi jej oczywiście o to, że krzywa jest wypłaszczona jeszcze bardziej. Mocnym potwierdzeniem tych słów jest to, że nasi obecni maratończycy biegają porównywalnie albo nawet trochę lepiej niż ci z lat 80-tych, chociaż ci starsi zdeklasowaliby obecnych na piątkę czy dychę.
yacool pisze: ↑03 mar 2023, 16:20
Jak coś samo się dzieje, czyli akurat tutaj stopa jest porywana mniej lub bardziej, to nie wymaga to twojego udziału, albo jakichś specjalnych umiejętności i rzecz sprowadza się do konstrukcji buta i jego właściwości aktywnego wsparcia.
I to też potwierdzają badania.Tzn. potwierdzają, że karbon pomaga istotnie wszystkim, niezależnie od poziomu sportowego (chociaż grupa "non-responderów" zawsze się znajdzie, ale to są wyjątki raczej niezależne od poziomu). Nie trzeba więc prezentować jakiegoś kunsztu technicznego, żeby wykorzystać karbon. Oczywiście można argumentować, że 1% poprawy u zawodowca o wiele więcej waży niż 3% poprawy u amatora (bo u amatora jest więcej rezerw), ale fakt jest taki, że te buty działają generalnie dosyć z automatu. Przynajmniej w istotnym stopniu, nawet jeżeli nie jest to 100%.
yacool pisze: ↑03 mar 2023, 16:20
Nie zależy mi na tym, żeby Seba pobiegł 6k tempem 5k, bo do tego to się sprowadza.
No, ale nie da się pobiec 6k tempem 5k nie będąc jednocześnie w stanie pobiec szybciej 5k. Krzywa zwalniania, nawet jeśli spłaszczona jeszcze trochę bardziej, dalej nie jest jednak całkiem płaska. Więc to oznacza, że nie zależy Ci, aby Seba pobiegł szybciej 5k:)