Korzyści płynących z pływania w treningu biegowym jest wiele. Angażuje ono wiele partii mięśniowych, w tym ramiona, nogi i plecy, co pomaga w równoważeniu siły na całe ciało, przy czym nie obciąża stawów w takim samym stopniu jak bieganie. Dodatkowo, może pomóc w budowaniu wydolności układu krążenia, przyczynić się do poprawy VO2 max, a ponadto wspomaga regenerację. Poniżej znajdziecie najważniejsze powody, dla których każdy biegacz powinien wpleść pływanie do swojej rutyny treningowej.
https://bieganie.pl/trening/plywanie-w- ... z-basenem/
Pływanie w treningu biegacza. Dlaczego biegacz powinien się polubić z basenem?
- Jarlaxle
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
- Życiówka na 10k: 32:26
- Życiówka w maratonie: brak
Strach się bać, teraz Afryka poznała skipy i core, jak jeszcze wrzucą basen...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wtedy zaczną biegać tak chujowo jak myJarlaxle pisze:Strach się bać, teraz Afryka poznała skipy i core, jak jeszcze wrzucą basen...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Natomiast podczas pływania jest odwrotnie – najpierw jest głęboki wdech, po czym następuje powolne wypuszczanie powietrza.
Nope, nope, nope
Powietrza trzeba nabierac tylko tyle ile potrzeba dla danego wysilku. Lykanie na maksa doprowadza do tego, ze... czujemy ze nam powietrza zaczyna brakowac (sic!).
Typowy blad poczatkujacych, dla ktorych oddychanie w czasie plywania staje sie walka o zycie (czyt. powietrze).
Co do wypuszczania, to tez sa dwie szkoly. Jedna, zeby powoli zaczac wypuszczac od razu po nabraniu,
a druga, zeby (przynajmniej wiekszosci) pozbyc sie w czasie, jednego dynamicznego wydechu tuz przed ponownym nabrabniem powietrza.
Ja po przetestowaniu (dlugotrwalym) obydwu wersji wole jednak ta druga
Nope, nope, nope
Powietrza trzeba nabierac tylko tyle ile potrzeba dla danego wysilku. Lykanie na maksa doprowadza do tego, ze... czujemy ze nam powietrza zaczyna brakowac (sic!).
Typowy blad poczatkujacych, dla ktorych oddychanie w czasie plywania staje sie walka o zycie (czyt. powietrze).
Co do wypuszczania, to tez sa dwie szkoly. Jedna, zeby powoli zaczac wypuszczac od razu po nabraniu,
a druga, zeby (przynajmniej wiekszosci) pozbyc sie w czasie, jednego dynamicznego wydechu tuz przed ponownym nabrabniem powietrza.
Ja po przetestowaniu (dlugotrwalym) obydwu wersji wole jednak ta druga