Co ćwiczyć żeby zwiększyć swoją prędkość
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Rolli masz zły humor chyba.
Gdzie ja napisałem o technice sprinterskiej, no i czy ja kiedykolwiek krytykowałem szybkie treningi?
I co ma yacool z tym wspólnego?
A w ogóle Świeżak zawału dostanie, miej , że litość.
Gdzie ja napisałem o technice sprinterskiej, no i czy ja kiedykolwiek krytykowałem szybkie treningi?
I co ma yacool z tym wspólnego?
A w ogóle Świeżak zawału dostanie, miej , że litość.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13601
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Wpadlem do potoku w Alpych, ratując pieska, i obiłem sobie zebra... i teraz nie da sie biegać. Ale złego humoru to nie mam... nie... nie... nie...
Piszesz, ze przy sprintach dla długodystansowca ty bys truptal, to pisze ze nie. P
Jak piszesz:
To nie moj zly humor tylko pisze ze nie. Ze na poprawę szybkości (w niemieckim jest taki fajny zwrot: szybkość podstawowa (nie ta wrodzona)) a to bylo pytanie, to fajna i efektywna jednostka treningowa. Tez dla długodystansowca.To jest właśnie kłopot, że mamy różne cele i środki też muszą być różne. Jeżeli marco ma biegać 200 i 400 m, to zgoda z przerwami. No i trzeba wiedzieć w jakim celu robimy trening i że to musi być wszystko spójne, znaczy te 30 metrówki z dychą poniżej 40 minut no i tymi dwoma longami których nie było.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A to szacun ale to psy alpejskie są do ratowania ludzi przecież.
Dobrze, zgoda z przerwą, kilka dni temu o tym rozmawialiśmy, że to nawet 5-7 minut cun się regeneruje. sprinterzy też po 40 metrówkach odpoczywają 5 minut, a 3 minuty, to po 10 metrach nawet . Tylko chyba inaczej widzimy sens i cel takiego treningu i kto ten trening ma wykonać. No ale zgoda w stu procentach, żeby biegać szybko należy biegać szybko i tyle.
Dobrze, zgoda z przerwą, kilka dni temu o tym rozmawialiśmy, że to nawet 5-7 minut cun się regeneruje. sprinterzy też po 40 metrówkach odpoczywają 5 minut, a 3 minuty, to po 10 metrach nawet . Tylko chyba inaczej widzimy sens i cel takiego treningu i kto ten trening ma wykonać. No ale zgoda w stu procentach, żeby biegać szybko należy biegać szybko i tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2015, 20:42
- Życiówka na 10k: 40:33
- Życiówka w maratonie: 3:07:40
No byłem właśnie w zeszłym tygodniu u osteopaty. Generalnie nie jest źle. Jestem symetryczny . Ale mięśnie pośladków, przywodziciele słabe. Mniejsza ruchomość rzepki w lewym kolanie i brak przeprostu w kolanach. Choć bo krótkim obijaniu mięśni jakiś przeprost udało się wygenerować. Ale malutki.PiotrSn pisze: ↑03 paź 2022, 09:59 Jeśli dobrze zrozumiałem, Marek obecnie biega mniej więcej tak: 40:30 (10km), 1:30 (PM), 3:08 (M).
Chciałby w przyszłym roku tak: 39:30 (10km), 1:27 (PM), 3:05 (M).
Chciałby to zrobić zwiększając długość kroku, powiedzmy o 5cm, i stąd pytanie o odpowiednie ćwiczenia czy jakąś ekstra metodę. Owszem, gdybym był dziś w tej sytuacji, to poszedłbym do fizjoterapeuty sprawdzić, czy coś mnie w tej kwestii nie ogranicza. Ale generalnie, to chyba złe podejście. Długość kroku powinna ona być optymalna w stosunku do innych parametrów, które są efektem całego treningu. a zbyt długi krok to kłopoty z kolanami. Poza tym przypuszczam też, że kluczem jest raczej utrzymanie długości kroku na całym dystansie.
Ale istotniejsze jest chyba to, jaki trening Marek robił dotąd (dochodząc do 3:08 w maratonie), i co tam warto dodać, poprawić, czy zmienić.
Podobny progres (z dokładnością do kilku sekund) zrobiłem kilka lat temu, w wieku 54 lat, podpierając się treningiem wg Grzegorza Gajdusa z biegamy.pl (tam są wszystkie konieczne elementy, trzeba
tylko dostosować prędkości i kilometraż). Dodatkowo w zimie siłownia (najpierw rower i bieżnia, potem ciężary i ergometr), i dużo zawodów w urozmaiconym terenie - bo to pozwala się tym wszystkim po prostu bawić, rywalizacja napędza...
Co do rekordowego maratonu to było to w 2017 i trochę trudno będzie sobie przypomnieć jak to było. Ale na pewno było mniej kilometrów. Choć pamiętam też, że pogoda była wtedy idealna. Nigdy później już w maratonie takiej nie uraczyłem. Dlatego też teraz maraton idzie w odstawkę. Za dużo zmiennych, na które mogę nie mieć wpływu.
Że zadam być może głupie pytanie ale wynikające z niewiedzy. Co ma dać taki trening? Biegałem rytmy, biegałem fartleki ale czegoś takiego nigdy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13601
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Chcesz biegać szybko, musisz umieć biegać szybko.
Taka jednostka treningowa jest podstawowa jednostka szybkościową. Inna jest 6x150m szybkości wytrzymałościowej.
Nie, to nie sa klasyczne rytmy. To sa jednostki, które biega sie naprawdę szybko.
Co Tobie to da w treningu maratońskim. Powiem tylko tyle: chcesz sie poprawić z 3:45 na 3:30 jak najmniejszym kosztem, to zapomnij takie treningi. Chcesz sie nauczyć biegać naprawdę szybko, to te jednostki sa podstawa takiego treningu.
W pierwszym przypadku dostaniesz oklaski od przeciętnych joggerów, forumowych truchciarzy i powiesisz sobie dyplom ukończenia maratonu nad łóżkiem i będziesz zadowolony.
Chcesz miec radość z szybkiego biegania, uczucia frunięcia przez bieżnie jak pantera, gryzienia tartanu i kaluzy potu, i uczucia takiej malej przynależności do olimpijskiego światka... światka sportu... zasuwaj szybko!
Ryzykiem jest, ze zapomnisz szybko o takich truchtanych maratonach i będziesz chciał tylko biegać (nie truchtać!) 800-1000-5000m.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
niestety w świadomości amatorów ciągle siedzi przekonanie, że im dłuższy dystans tym większy prestiż. Ostatnio nawet u znanego "trenera" widziałem wpis, że maraton oddziela mężczyzn od chłopców - chciałem mu napisać, że niektórzy twierdzą, że to 13 minut na 5000 jest tą granicąRolli pisze: ↑04 paź 2022, 07:27Chcesz miec radość z szybkiego biegania, uczucia frunięcia przez bieżnie jak pantera, gryzienia tartanu i kaluzy potu, i uczucia takiej malej przynależności do olimpijskiego światka... światka sportu... zasuwaj szybko!
Ryzykiem jest, ze zapomnisz szybko o takich truchtanych maratonach i będziesz chciał tylko biegać (nie truchtać!) 800-1000-5000m.
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 15 sie 2022, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba nie do końca to prawda. Ambitni amatorzy raczej chcą się sprawdzać na wszystkich dystansach, Te same twarze spotykałem na maratonach, połmaratonach, 10km, 5km, w górach i po płaskim, a nawet na Warsaw Track Cup Mariusza Giżyńskiego.
Rolli, czy mógłbyś skomentować coś takiego.
https://www.youtube.com/watch?v=4CtZGK5csrI
Chodzi mi o połączenie skip przerwa - stride - przerwa (na początku wideo MaGilla). Te przebieżki nie na 100%.
Czy to co Ty proponujesz da coś więcej, a jeśli tak, to co.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13601
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ostatnie miałem niezła zabawe...gasper pisze: ↑04 paź 2022, 09:08 niestety w świadomości amatorów ciągle siedzi przekonanie, że im dłuższy dystans tym większy prestiż. Ostatnio nawet u znanego "trenera" widziałem wpis, że maraton oddziela mężczyzn od chłopców - chciałem mu napisać, że niektórzy twierdzą, że to 13 minut na 5000 jest tą granicą
Nasi klubowi ulta-biegacze, trenujący po 100-140km przez caly rok, zaczęli sie podśmiewać, ze ja, z moimi 60km/tydzień (a moze nawet tylko 40?) powiedziałem ze pobiegnę półmaraton i Hermann (31km po górkach) Nie, nie dam rady, bo przecież tylko sie "wygłupiam" w szybkie bieganie na tartanie. I to w takim wieku!!!!
Jak pobiegłem w Berlinie w 1:20 (HM) była już cisza.
A jak pobiegłem Hermann (domena Ultra w całym regionie) o 2' szybciej, jak najszybszy z naszego klubu Ultra... poupadały szczeki.
No i cos sie zmieniło? Ultrasi stwierdzili, ze musza jeszcze więcej truchtać w tygodniu, bo truchtają chyba za mało, za taki 55-latek z treningiem w kolcach biega od nich szybciej
Na pytanie, jak to robię, zawsze grzecznie odpowiadam: mam znajomego w aptece. Opowiac o treningach 6x150 mi sie już znudziło. I tak nie uwierzą.
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli ludzie są szczęśliwsi to niech biegają maratony po 4-5h. Co w tym złego?
Równie dobrze można uszczypliwie powiedzieć, że jeśli ktoś jest psychicznie słaby na maratony i ultra to ucieka w szybkość bo tylko tam relatywnie sobie radzi.
To jest gra o sumie zerowej - idziemy tam, gdzie czujemy się lepiej i unikamy obszarów, w których czujemy się gorzej.
... no chyba, że ktoś przedstawi badania, że szybsze bieganie powoduje, że biegacz jest szczęśliwszy.
PS
Też mam filmik, a co mi tam.
https://youtu.be/Dr7DfCbLMwo
Równie dobrze można uszczypliwie powiedzieć, że jeśli ktoś jest psychicznie słaby na maratony i ultra to ucieka w szybkość bo tylko tam relatywnie sobie radzi.
To jest gra o sumie zerowej - idziemy tam, gdzie czujemy się lepiej i unikamy obszarów, w których czujemy się gorzej.
... no chyba, że ktoś przedstawi badania, że szybsze bieganie powoduje, że biegacz jest szczęśliwszy.
PS
Też mam filmik, a co mi tam.
https://youtu.be/Dr7DfCbLMwo
Ostatnio zmieniony 04 paź 2022, 09:43 przez Deter, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13601
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
A ktoś chce zabronić? Tu piszemy o wyborze.Deter pisze: ↑04 paź 2022, 09:43 Jeśli ludzie są szczęśliwsi to niech biegają maratony po 4-5h. Co w tym złego?
Równie dobrze można uszczypliwie powiedzieć, że jeśli ktoś jest psychicznie słaby na maratony i ultra to ucieka w szybkość bo tylko tam relatywnie sobie radzi.
To jest gra o sumie zerowej - idziemy tam, gdzie czujemy się lepiej i unikamy obszarów, w których czujemy się gorzej.
... no chyba, że ktoś przedstawi badania, że szybsze bieganie powoduje, że biegacz jest szczęśliwszy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
chodzi o świadomość i edukacje - bo jak taki Marcin Kęsy piszę, że maraton oddziela mężczyzn od chłopców to każdy chce być mężczyzną nawet biegnąc 5 h maraton
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Edukować byś chciał?
Nie wydaje mi się, że maratończyk biegnący 4h jest autystyczny i nie wie, że jednak złamanie 35'/10k jest o wiele trudniejsze i obiektywnie sportowo cenniejsze.
To nie są przecież debile i oni wiedzą, że ostatecznie z czysto sportowego punktu widzenia nie ma się czym chwalić.
Nie wydaje mi się, że maratończyk biegnący 4h jest autystyczny i nie wie, że jednak złamanie 35'/10k jest o wiele trudniejsze i obiektywnie sportowo cenniejsze.
To nie są przecież debile i oni wiedzą, że ostatecznie z czysto sportowego punktu widzenia nie ma się czym chwalić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
tak się składa, że trenuje wiele osób i uwierz mi, niektórzy na początku chcą biegać tylko maraton bo kolega przebiegł i nie chcą być gorsi - na szczęście większości udaje się pokazać, że bieganie to nie tylko maraton i można mieć radość także z 5 kmDeter pisze: ↑04 paź 2022, 10:20 Edukować byś chciał?
Nie wydaje mi się, że maratończyk biegnący 4h jest autystyczny i nie wie, że jednak złamanie 35'/10k jest o wiele trudniejsze i obiektywnie sportowo cenniejsze.
To nie są przecież debile i oni wiedzą, że ostatecznie z czysto sportowego punktu widzenia nie ma się czym chwalić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13601
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jeszcze gorzej...
Moj podopieczny zdobył mistrzostwo regionu na 1500m i przy następnym treningu został przez paru tych "prawdziwych mężczyzn" zapytany, dlaczego nie biega dychy, bo by na pewno dal rade przebiec 10 kilometrów, a może i więcej. A może nawet 10km w 35 minut!!!!