Technika biegu - analiza
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
@#$%^, yacool, prosił Cię ktoś. No nie da się odzobaczyc.
tu turutu pan biomechanik.
tu turutu pan biomechanik.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja na pewno mam w sobie mrok. To chyba podobne?
Jakieś słabe te poślady ..
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ale dajcie żyć. Widzieliście jakie ja głupoty wrzucam na YT? Przynajmniej kolo ma dupę. U mnie nawet kolan nie ma. Zapowiedzieli się, że będą kolejne odcinki, więc czekam.
Trochę o tym niedowładzie chciałem, bo mam pewne przemyślenia, które dręczą mnie od dłuższego czasu. Tam w linku jest o jakichś odruchach rozciągowych i o generowanych siłach, które są nawet większe "ze względu na brak sterowania mięśniem przez korę ruchową".
Normalnie bym przeszedł nad tym do porządku, bo mało z tego kumam, ale pech chciał, że kilka lat temu był u mnie na warsztatach kumaty fizjo, który od razu zauważył czego oczekuję od techniki biegu, czyli od specyficznego ruchu jakim jest bieg. On sam miał doświadczenie w pracy z ludźmi z porażeniem i niedowładem i celem jego praktyki, było przywracanie tym ludziom mobilności i w związku z tym samodzielności w życiu. Niezwykle przydatna i pożyteczna robota w odróżnieniu od tego czym ja się zajmuję, ale do rzeczy. Ta mobilność to nie było coś co mamy na myśli, czyli nie chodziło o rekrutację jednostek motorycznych, czyli włókien mięśniowych, bo to jest poza możliwościami jego pacjentów. Chodziło o aktywację powięzi, do której teoretycznie są zdolni pomimo niedowładu. I to fizjoterapeucie skojarzyło się od razu jak zobaczył moje zombiaki na warsztatach. Gadał o tym i o zauważonej analogii lecz niewiele z tego wyniosłem.
W każdym razie zombiaki są jakby na drugim końcu skali metod treningowych, gdzie po przeciwnej stronie leży sprint. Klasyczne ujęcie sprintu w biegach średnich i długich jest racjonalizowane w ten sposób, że dobrze go włączać do treningu, bo rekrutuje, aktywuje i zmienia włókna i podobno to sprawia, że średniak i długas szybciej biega. Lecz jakby tak się zastanowić nad tym, to czy przypadkiem nie wpływa to niekorzystnie na ekonomię biegu? Większa aktywność mięśniowa zużywa więcej energii i tego uczy sprint. Z kolei praktykowanie zombiaka zmniejsza aktywność mięśni, na rzecz większego korzystania z pasywnej powięzi. Czyli ekonomika rośnie. Nie wiem. Głośno myślę. Ale wychodzi mi, że wytykam wszystkim kalectwo ruchowe, tymczasem moje metody przypominają fizjoterapeutyczną pracę z kalekami. Mało tego. Tam paradoksalnie kryją się siły jakich nie jest w stanie wygenerować sterowany mięsień w zdrowym układzie nerwowym.
Trochę o tym niedowładzie chciałem, bo mam pewne przemyślenia, które dręczą mnie od dłuższego czasu. Tam w linku jest o jakichś odruchach rozciągowych i o generowanych siłach, które są nawet większe "ze względu na brak sterowania mięśniem przez korę ruchową".
Normalnie bym przeszedł nad tym do porządku, bo mało z tego kumam, ale pech chciał, że kilka lat temu był u mnie na warsztatach kumaty fizjo, który od razu zauważył czego oczekuję od techniki biegu, czyli od specyficznego ruchu jakim jest bieg. On sam miał doświadczenie w pracy z ludźmi z porażeniem i niedowładem i celem jego praktyki, było przywracanie tym ludziom mobilności i w związku z tym samodzielności w życiu. Niezwykle przydatna i pożyteczna robota w odróżnieniu od tego czym ja się zajmuję, ale do rzeczy. Ta mobilność to nie było coś co mamy na myśli, czyli nie chodziło o rekrutację jednostek motorycznych, czyli włókien mięśniowych, bo to jest poza możliwościami jego pacjentów. Chodziło o aktywację powięzi, do której teoretycznie są zdolni pomimo niedowładu. I to fizjoterapeucie skojarzyło się od razu jak zobaczył moje zombiaki na warsztatach. Gadał o tym i o zauważonej analogii lecz niewiele z tego wyniosłem.
W każdym razie zombiaki są jakby na drugim końcu skali metod treningowych, gdzie po przeciwnej stronie leży sprint. Klasyczne ujęcie sprintu w biegach średnich i długich jest racjonalizowane w ten sposób, że dobrze go włączać do treningu, bo rekrutuje, aktywuje i zmienia włókna i podobno to sprawia, że średniak i długas szybciej biega. Lecz jakby tak się zastanowić nad tym, to czy przypadkiem nie wpływa to niekorzystnie na ekonomię biegu? Większa aktywność mięśniowa zużywa więcej energii i tego uczy sprint. Z kolei praktykowanie zombiaka zmniejsza aktywność mięśni, na rzecz większego korzystania z pasywnej powięzi. Czyli ekonomika rośnie. Nie wiem. Głośno myślę. Ale wychodzi mi, że wytykam wszystkim kalectwo ruchowe, tymczasem moje metody przypominają fizjoterapeutyczną pracę z kalekami. Mało tego. Tam paradoksalnie kryją się siły jakich nie jest w stanie wygenerować sterowany mięsień w zdrowym układzie nerwowym.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
O, no popatrz. Ja też duszę ma raczej czarną, a tutaj tak pajacuję, żeby Was zmylić.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Jak napisałeś kaleki, to mi się przypomniał Olo, prowadzi zapiski na sfd, sam o sobie mówi kaleka, przy sprzeciwie innych, bo oni @#$%^ wiedza lepiej. Olo ma spastyczność czterokończynową, nie wiem dokładnie o co chodzi ale coś zapewne z tą piramidą. On jest światowym ewenementem, zaczął chodzić, truchtać na bieżni mechanicznej, oczywiście co moment się wypierdziela, dźwiga ciężary, ciągle coś psując, stara się być samodzielny. Nie wiem czy to dzięki powięzi ale na pewno dzięki ćwiczeniom, uparty skurczybyk jest, prawdziwy przechuj, może dlatego, że ma sportową przeszłość.A lekarze mówili, że się nie da. W zasadzie to nie wiem po co ja to...ale polubiłem go. To chyba świadczy o tym, że wytrenować da się sporo.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wytrenować da się sporo, choć przykłady na to płyną raczej spoza świata biegowego. Dlatego jeśli piszesz, że "wytrenować można pewna poprawę wyniku a nie sam wynik", to jest to oparte na wąskiej obserwacji świata biegowego. Inspiracji należy więc szukać na zewnątrz, wtedy jest szansa, że drgnie sam wynik. Najlepszy przykład na wynik bez treningu, to Patryk Dobek, ale naturalna petarda ruchowa niewiele wnosi do problemu. Jedynie go potwierdza.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Pomyślałem sobie, że przeczytam drugi raz, bo za pierwszym mało pojąłem. Czas idealny na wysiłek umysłowy, bo jestem równe sześć godzin po treningu, a musicie wiedzieć, że superkompensacja glikogenu w mózgu jest największa właśnie po tym czasie, nawet bez wielotygodniowego przygotowania, więc wystąpić powinno wyostrzenie ale doopa, nadal jakieś nudne się wydaje. Może kogoś zainteresuje.
Wpływ technik uderzania stopą na biomechanikę biegania: przegląd systematyczny i metaanaliza
Wpływ technik uderzania stopą na biomechanikę biegania: przegląd systematyczny i metaanaliza
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
A jest coś o TFS?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4103
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Nie wiem co to znaczy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jak ci sie uda, zrób tez z boku. Bo mnie interesuje. (proszę)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak znajdę dobrej jakości materiał, to zrobię avatara z boku i wrzucę do kompletu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Zejść? Wgląda na to, że raczej nigdzie nie schodzić, tylko uczynić piramidę niewidoczną, albo przestać patrzeć na piękną piramidę, a zacząć się rozkoszować widokiem dookoła.
Dzięki Pawo że powodzirejowałeś mnie w tym kierunku.
Bieganie robi się coraz bardziej skomplikowane/ciekawsze.
Jak tak dalej pójdzie to chyba nigdy nie nauczę się biegać!
A co tam! Teraz doskonalenie skręcania (skrętki) i odbetonowywanie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
A jak byś teraz ocenił bieg tego Pana?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Na sub 14. Przede wszystkim tam były zakresy, więc praca skupiałaby się na coraz agresywniejszym angażowaniu powięzi.