Skomentuj artykuł "Trening maratoński na małym kilometrażu. Czy to możliwe?"

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13602
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze: 01 lut 2022, 18:19
Rolli pisze: 01 lut 2022, 15:14 Filozof? TO ja nie wiedziałem ze ty tez w ten sposób podchodzisz do trenowania. Jak jeszcze powiesz ze przygotowujesz podopiecznych tez do 800-1500m i jednostkami wytrzymałości szybkościowej, to zdębieje.
Niestety nie mam zbyt wielu podopiecznych startujących na dystansach średnich. Ale prowadzę biegacza po 30-stce, z którym odwróciłem trening do góry nogami i z "człapacza" stał się gościem, który regularnie na treningach biega tysiące poniżej 3min, a zaczynaliśmy pewnie od 3:45. Ale właśnie postawiłem na zabawy na krótkich odcinkach, dzisiaj dla niego tempo 3:30 min/km na krótkim odcinku to spacer. Teraz można spokojnie pracować nad przedłużaniem.

Ruchu biegowego będzie się nauczyć coraz trudniej, a jak już nauczy się kogoś szybko biegać, to zdecydowanie łatwiej potem na dłuższych dystansach.
Dokładnie.
Pracuj dalej w tym kierunku, bo sie bardzo opłaca. Szkoda tylko, ze w Polsce nie jest MD tak popularne, bo wtedy sie przekonasz sam, ze nie jest problemem nauczyć 40-latka biegać sub3/1000m nie mówiąc juz o 30-latkach.
Moze uda sie więcej biegaczy przekonać do tego, ze lepiej najpierw zainwestować 2 lata na szybkie bieganie i nie męczyć tych nieszczęsnych 42km w 6:30/km po 6 miesiącach człapania.
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13602
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

JAZ pisze: 01 lut 2022, 18:34 Wyczynowiec na trasie maratonu spędza niewiele ponad dwie godziny. Przeciętny uczestnik maratonu niemal dwa razy więcej. Czy nie powinien treningiem zaadaptować organizmu do wysiłku trwającego tak długo? Wydaje się, że ani minutówki ani nawet trzyminutówki na miesiąc przed roboty takiej nie wykonają. Oczywiście zagadką jest co u Autora znaczy "spokojnie" i czy w każdym dniu znaczy to samo. Jeśli to samo, to prawdopodobnie ma to być tempo maratońskie plus z dziesięć procent przynajmniej, tak aby robiło za rozgrzewkę pod akcent - czymś takim w jednostkach godzinnych czy okołogodzinnych do maratonu się nikt nie przygotuje. Jeżeli nie to samo - i czasem na maraton plus, a czasem na półmaraton, to plan jest podobny do planów Skarżyńskiego, tylko uboższy w kilometraż. Z lenistwa w ten sposób Skarżyńskiego modyfikowałem w ten sposób ze znakomitym skutkiem spotykania ściany ;-) Minutówki czy tysiączki (zresztą wychwalane przez Skarżyńskiego) to świetne środki treningowe, ale jako jedyny środek do maratonu raczej nie przygotują
... a skoro przeciętny biegacz spędza na trasie maratońskiej cztery godziny, to rozpoczęcie przygotowań od kupna żeli wcale nie jest pomysłem absurdalnym - bez jedzenia na maratonie się nie obejdzie, a żołądek trzeba przyzwyczaić do trawienia w trakcie wysiłku, choć może trudno to wyobrazić sobie komuś, kto dyszkę pykał w niewiele ponad 30 minut, czego "ekwiwalentem" jest niewiele ponad dwie godziny ;-)
To zmień podejscie i naucz sie najpierw biegać szybko, a nie człapać z pasem pełnym zelów i piciem w 6:30/km. Nie tedy droga.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Uważam, że większość planów treningowych dostępnych w internecie o ile nie wszystkie są całkowicie "przestrzelone" Piszą to ludzie ze sportową przeszłością i nie potrafią przekalibrować treningu który robili z poziomu 2:30 - 2:15 na okolice 4:00.
Co z tego wychodzi? Trening 6/tydzień z kilometrażem nawet pod 100km żeby złamać 4:00 -3:30. To jest strzelanie do wróbla z armaty wielkiego kalibru. Wystarczy 3/tydzień i przebieg 60km.
Zaczynanie przygody od razu od maratonu powyżej 4:00 ba nawet 3:30 to według mnie porażka. I żeby nie było, sam zacząłem od 4:17. To nie było bieganie tylko człapanie pomieszane z marszem. Porażka.
Jeszcze jedno. Mały kilometraż rzędu 50-60km nie wyklucza jednostek po 30-35km.
Ta jak Roland napisał też jestem zwolennikiem kilku takich jednostek w przygotowaniach co nie wyklucza innych na małym kilometrażu i dużych prędkościach.
Jeszcze odniosę się do Rolanda. Gdybym mógł cofnąć czas to brałbym się za maraton dopiero w momencie bezproblemowego biegania 10km w 40minut a przygodę z bieganiem od trenowania do dystansu max 3km.
Wszystko jeszcze przede mną :hejhej:
Yoka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 13 sty 2014, 22:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wwl

Nieprzeczytany post

Pytanie do Mikołaja (i nie tylko):

Jak zmodyfikować propozycje treningu z artykułu pod dystans 3-5 km .

Jak go zmieniać na przestrzeni tygodni/miesięcy ?
W jaki sposób wiosną uwzględnić 6x150m? (lub podobny)
Czy przez kilka tygodni warto wpleść podbiegi (60 -200m) ?

Pozdrawiam
JAZ
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 01 lut 2022, 17:29
Życiówka na 10k: 41:42
Życiówka w maratonie: 3:29:43

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 01 lut 2022, 20:22
To zmień podejscie i naucz sie najpierw biegać szybko, a nie człapać z pasem pełnym zelów i piciem w 6:30/km. Nie tedy droga.
Wiśta wio, łatwo powiedzieć, jak mawiał Talar. Nawet czasem próbuję zdjąć ten pas pełen żeli i picia, ale dużo szybciej od tego się nie biega ;-) Ty Rolli pewnie też mógłbyś się nauczyć szybciej biegać, i pewnie nawet chciałbyś, ale sam wiesz, że to nie jest łatwe - no chyba że się tu mylę i nie biegasz szybciej niż kiedyś tylko dlatego, że Ci się nie chce.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13602
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

JAZ pisze: 02 lut 2022, 14:08
Rolli pisze: 01 lut 2022, 20:22
To zmień podejscie i naucz sie najpierw biegać szybko, a nie człapać z pasem pełnym zelów i piciem w 6:30/km. Nie tedy droga.
Wiśta wio, łatwo powiedzieć, jak mawiał Talar. Nawet czasem próbuję zdjąć ten pas pełen żeli i picia, ale dużo szybciej od tego się nie biega ;-) Ty Rolli pewnie też mógłbyś się nauczyć szybciej biegać, i pewnie nawet chciałbyś, ale sam wiesz, że to nie jest łatwe - no chyba że się tu mylę i nie biegasz szybciej niż kiedyś tylko dlatego, że Ci się nie chce.
To nie jest pytanie czy mogę szybciej czy nie (bo na pewno mogę szybciej jak ty) tylko to, czy zrobiłeś wszystko, zeby umieć biec szybciej.
Bieganie na zawodach definiuje sie zawsze i tylko prędkością. Nie: udało sie doczłapać/dojść, tylko jak najszybciej przebiec dany dystans.

Jeżeli jednak masz jakaś propozycje, która mi pozwoli biec jeszcze szybciej, dawaj, chętnie spróbuję.
Bieganie z pasem pełnym zeli i 6 flaszkami z woda w tym na pewno nie pomoze.
RysK0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 402
Rejestracja: 29 maja 2019, 09:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze: 02 lut 2022, 08:07 ...
Jeszcze odniosę się do Rolanda. Gdybym mógł cofnąć czas to brałbym się za maraton dopiero w momencie bezproblemowego biegania 10km w 40minut a przygodę z bieganiem od trenowania do dystansu max 3km.
Wszystko jeszcze przede mną :hejhej:
+1
Z maratonem to jakiś fetysz jest, moi biegający znajomi dziwią się, gdy odpowiadam, że nie myślę o maratonie bo jestem poprostu za słaby na taki dystans. Słyszałem już : " Przebiegłem HM wolniej od ciebie a maraton mam zaliczony ".
JAZ
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 01 lut 2022, 17:29
Życiówka na 10k: 41:42
Życiówka w maratonie: 3:29:43

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: 02 lut 2022, 16:28
Jeżeli jednak masz jakaś propozycje, która mi pozwoli biec jeszcze szybciej, dawaj, chętnie spróbuję.
Bieganie z pasem pełnym zeli i 6 flaszkami z woda w tym na pewno nie pomoze.
Naucz się biegać jeszcze szybciej - podobno działa!
A na poważnie:
Jeżeli chcesz biegać szybciej, to biegaj setki. Na 400 już będziesz wolniejszy. Jeszcze wolniejszy będziesz na 5km itd.
Jednak celem większości z nas nie jest biegać szybciej, tylko biegać szybciej na danym dystansie. Artykuł dotyczy biegania szybciej na dystansie maratonu. Aby biegać "szybciej" na maratonie nie wystarczy nauczyć się biegać szybciej na dystansie 150 czy 800 metrów. Gdyby tak było, to najlepszymi maratończykami byliby sprinterzy albo średniacy.
Jeżeli ktoś do tej pory biegał maraton w okolicach 4 godzin, ale chciałby się poprawić np. o 20 minut, to nie musi się uczyć biegać w tempie 5:13, bo w takim tempie umie biegać: piątki takim tempem już wciąga nosem. Musi się nauczyć biegać tym tempem dłużej niż przez niecałą godzinę - ba, dużo dłużej - bo na zawodach będzie musiał to tempo utrzymać przez 3 godziny i 40 minut.
Bieganie krótkich i szybkich odcinków może być jednym ze środków treningowych podbijających możliwość wydłużenia czasu biegania tempem wolniejszym od tempa tych odcinków ale wg mnie plan zakładający ten środek jako jedyny większość biegowej braci z przeciętnego poziomu będzie prowadził na manowce.
Dla większości biegaczy z tego poziomu nie jest problemem biegać na maratonie szybciej (raczej problemem jest zacząć zawody wolniej). Większość na ostatnich 10 km zwalnia. Mityczna ściana okazuje się wcale realną. Tu już do gry, obok biomechaniki, z przytupem wchodzi fizjologia. Fizjologicznych mechanizmów radzenia sobie ze ścianą nie nauczysz organizmu w inny sposób, niż dając mu namiastki takich sytuacji, a to raczej wymaga kilometrażu dłuższego niż 45/tydzień.

... a niezależnie od tego też uważam, że większość z nas trenuje za dużo i za mocno jak na osiągane wyniki - a przy tym zbyt monotonnie, przy zbyt małej rozpiętości między "wolno" a "szybko", a przy tym za rzadko, o ile wcale, zerkając na trybuny z poziomu bieżni stadionu

... a co do żeli i flaszek z wodą, to jest to tylko kwestią dystansu. Spróbuj bez tego np. na Chudym Wawrzyńcu - stawiam dolary przeciwko orzeszkom, że do pierwszego punktu z jedzonkiem i piciem nie tylko nie dobiegniesz, ale i nie doczłapiesz
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4106
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

A po ilu kilometrach ten pierwszy punkt żywieniowy?
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Warto dodać, jak na ironię, że kalkulatory pokazują, że większość amatorów biega dychę... zdecydowanie szybciej niż wynika to z czasów w maratonie.
JAZ
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 01 lut 2022, 17:29
Życiówka na 10k: 41:42
Życiówka w maratonie: 3:29:43

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 02 lut 2022, 18:07 A po ilu kilometrach ten pierwszy punkt żywieniowy?
Przegibek na circa 37 km, jeśli dobrze pamiętam - tyle że masz już w nogach jakieś 1500 m sumy wzniosu a sierpniowe słoneczko nie pomaga ;-)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13602
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

JAZ pisze: 02 lut 2022, 18:02
Rolli pisze: 02 lut 2022, 16:28
Jeżeli jednak masz jakaś propozycje, która mi pozwoli biec jeszcze szybciej, dawaj, chętnie spróbuję.
Bieganie z pasem pełnym zeli i 6 flaszkami z woda w tym na pewno nie pomoze.
Naucz się biegać jeszcze szybciej - podobno działa!
A na poważnie:
Jeżeli chcesz biegać szybciej, to biegaj setki. Na 400 już będziesz wolniejszy. Jeszcze wolniejszy będziesz na 5km itd.
Jednak celem większości z nas nie jest biegać szybciej, tylko biegać szybciej na danym dystansie. Artykuł dotyczy biegania szybciej na dystansie maratonu. Aby biegać "szybciej" na maratonie nie wystarczy nauczyć się biegać szybciej na dystansie 150 czy 800 metrów. Gdyby tak było, to najlepszymi maratończykami byliby sprinterzy albo średniacy.
Jeżeli ktoś do tej pory biegał maraton w okolicach 4 godzin, ale chciałby się poprawić np. o 20 minut, to nie musi się uczyć biegać w tempie 5:13, bo w takim tempie umie biegać: piątki takim tempem już wciąga nosem. Musi się nauczyć biegać tym tempem dłużej niż przez niecałą godzinę - ba, dużo dłużej - bo na zawodach będzie musiał to tempo utrzymać przez 3 godziny i 40 minut.
Bieganie krótkich i szybkich odcinków może być jednym ze środków treningowych podbijających możliwość wydłużenia czasu biegania tempem wolniejszym od tempa tych odcinków ale wg mnie plan zakładający ten środek jako jedyny większość biegowej braci z przeciętnego poziomu będzie prowadził na manowce.
Dla większości biegaczy z tego poziomu nie jest problemem biegać na maratonie szybciej (raczej problemem jest zacząć zawody wolniej). Większość na ostatnich 10 km zwalnia. Mityczna ściana okazuje się wcale realną. Tu już do gry, obok biomechaniki, z przytupem wchodzi fizjologia. Fizjologicznych mechanizmów radzenia sobie ze ścianą nie nauczysz organizmu w inny sposób, niż dając mu namiastki takich sytuacji, a to raczej wymaga kilometrażu dłuższego niż 45/tydzień.

... a niezależnie od tego też uważam, że większość z nas trenuje za dużo i za mocno jak na osiągane wyniki - a przy tym zbyt monotonnie, przy zbyt małej rozpiętości między "wolno" a "szybko", a przy tym za rzadko, o ile wcale, zerkając na trybuny z poziomu bieżni stadionu

... a co do żeli i flaszek z wodą, to jest to tylko kwestią dystansu. Spróbuj bez tego np. na Chudym Wawrzyńcu - stawiam dolary przeciwko orzeszkom, że do pierwszego punktu z jedzonkiem i piciem nie tylko nie dobiegniesz, ale i nie doczłapiesz
Dalej nie zrozumiałeś o czym sie pisze.

Musisz zwrócić uwagę na taka prosta zależność: jeżeli nauczysz sie biegać 1km w 2:40, wtedy będziesz biegał 1km w 3:30 na pełnym luzie. I wtedy wystarczy 3 miesiące przedłożyć (oczywiście wrzucając 35km+) pobiegniesz bez ściany 2:45 na pełnym luzie.

Zaczynając jednak od człapania i robienia treningu pod maraton biomechanicznie wyciskając 1km ledwo w 4:30 wtedy będziesz "biegł" te nieszczęsne 42km w 4h i męczył sie w ten sposób, jak to opisujesz.

Oczywiście trzeba pic i trochę wsunąć zeli w czasie maratonu, ale na to potrzeba 3x na treningu poćwiczyć i wystarczy. Ze tam na jakimś biegu pierwszy punkt z napojami jest po 37km... mnie na prawdę nie szokuje, bo sam trenowałem 35km bez picia i jadzenia, a nawet bez śniadania i na czczo. Taka tez różnica, ze umiejąc szybko i luźno biegać, pobiegniesz te 37km w 2,5h a nie w 3,5-4,0.

Oczywiście każdy trenuje jak ma ochotę, ale jeżeli mówisz o efektywności treningu, to twoja droga jest po prostu baaaaardzo nieefektywna.
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli
Wydaje mi się, że "biegać szybciej" jest często interpretowane jako po prostu trening TYLKO do biegania szybkiego więc NIE długiego.
To po prostu wywleka określone skojarzenia.

Po drugie - to szybkie bieganie, to nie jest cel sam w sobie lecz dobór środków, który podniesie sprawność ogólną. Przecież ostatecznie maraton po 4'00 to również bieganie powolne a pomiędzy 2:45h a 3:30h na mecie jest przepaść.
Sęk w tym, że tu nie chodzi o poprawę szybkości bo ona podnosi się jako efekt uboczny. Przecież prawie każdy maratończyk z poziomu 3h30 biega dychę SZYBCIEJ jeśli chodzi o proporcje od każdego z elity.

Ostatecznie zgadzam się z ideą ale uważam, że braki leżą POŚREDNIO w szybkości.

PS
Oczywiście prawie nikt nie bierze pod uwagę genów.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze: 02 lut 2022, 08:07Gdybym mógł cofnąć czas to brałbym się za maraton dopiero w momencie bezproblemowego biegania 10km w 40minut a przygodę z bieganiem od trenowania do dystansu max 3km.
Tak.
JAZ pisze: 02 lut 2022, 18:02 Artykuł dotyczy biegania szybciej na dystansie maratonu. Aby biegać "szybciej" na maratonie nie wystarczy nauczyć się biegać szybciej na dystansie 150 czy 800 metrów. Gdyby tak było, to najlepszymi maratończykami byliby sprinterzy albo średniacy.
Najlepszymi maratończykami są byli (dobrzy) średniacy ...
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobrzy czyli na jakim poziomie?
Nie licząc wybitnych Eliuda i Kenenisy to dalsze miejsca w tabeli wszechczasów to raczej "tacy sobie" średniacy.
ODPOWIEDZ