Danielsem nie tylko dla zdrowia - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: 23 gru 2021, 19:31
50latek pisze: 21 gru 2021, 19:01 Chciałem w grudniu zrobić przerwę od biegania, ale po prostu nie da się
No i całe szczęście! :hej:
Znam wielu takich, którzy zrobili przerwę i już ich zabrakło! :oczko:
Ja myślałem o przerwie np. 7 dni czyli tydzień. Czasami lepiej samemu zrobić sobie krótką przerwę niż być w końcu zmuszonym do dłuższej z powodu choroby/kontuzji/przemęczenia spowodowanych często właśnie przez brak przerwy.
No, ale na razie nie planuję przerw.
New Balance but biegowy
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: 24 gru 2021, 11:48 A co do bloga, to mnie, szczerze mówiąc, bardziej interesują zawsze różne mniej biegowe a takie bardziej społeczno-obyczajowe wtręty, no ale ja tak mam, niby jestem inżynierem (w zasadzie dr inż), ale wolę życie - "real life", niż cyfry ;)
Ja mam dość szerokie "pozabiegowe" zainteresowania, ale staram się unikać takich wstawek na forum biegowym, choć czasami mnie "nosi", by coś napisać :oczko: . A już szczególnie "społeczno-obyczajowe wtręty" odpadają ze względu na "raczej" odmienny punkt widzenia od ogółu. Wiadomo, że nikt nie lubi odmieńców.
Chociaż Ty chyba masz na myśli raczej "obyczajowe" jak np. koty itd., o tym to jak najbardziej mógłbym tu pisać. Pamiętam jak na początku biała kota miała problemy ze zdrowiem to nawet zarejestrowałem się i chwilkę byłem aktywny na kocim forum (głównie w sprawach żywienia). Tam to zdecydowanie przeważają Panie.
beata pisze: 24 gru 2021, 11:48 Dobrych biegowo świąt (ja zamierzam jutro rano udeptywać świeży śnieg w LK) i dobrego biegowo (i nie tylko) kolejnego roku! :)
Dziękuje i nawzajem. I jak najmniej błota w Naszym Lesie.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 30 gru 2021, 18:21Ja mam dość szerokie "pozabiegowe" zainteresowania, ale staram się unikać takich wstawek na forum biegowym, choć czasami mnie "nosi", by coś napisać :oczko: . A już szczególnie "społeczno-obyczajowe wtręty" odpadają ze względu na "raczej" odmienny punkt widzenia od ogółu. Wiadomo, że nikt nie lubi odmieńców.
Wiesz, bieganie to jakiś tam mianownik który nas na to forum przyprowadził i jakoś tam łączy, ale to nie znaczy, że trzeba pisać tylko o bieganiu a cała reszta jest nieinteresująca, bo tak nie jest. Jak dla mnie właśnie interesujące jest to, co poza bieganiem robią inni, jak żyją, co myślą itp.
Czy nikt nie lubi odmieńców? Też nie wiem. Ja tam lubię, wśród takich osób przebywam i sama jestem odmieńcem, chyba od urodzenia, i lepiej już raczej nie będzie :hahaha: . Co gorsza - wcale mi to nie przeszkadza ;).
50latek pisze: 30 gru 2021, 17:46 Synowi kupiłem keyboard i też wieczorami sobie coś gram zarówno z klasyki jak Dla Elizy (obowiązkowo dla początkujących) jak i z rocka. Chociaż nie ma to jak gitara.
Ja kiedyś uczyłam się grać na pianinie, ale to było dawno temu, i tylko trzy lata. Teraz żałuję, że nie wytrwałam dłużej, bo fajnie by było czasem sobie coś dla relaksu zagrać. A mój młodszy brat jest muzykiem, gra na klarnecie. Kiedy ze cztery lata temu przez chwilę postanowił biegać, to po 3 m-cach treningu złamał 39 min. na 10k. Cóż, jak się od dzieciństwa ćwiczy codziennie płuca, to na starcie ma się przewagę nad innymi przebierającymi szybko nogami ...
Le-on
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 16 sie 2020, 23:03
Życiówka na 10k: 47:54
Życiówka w maratonie: 5:37

Nieprzeczytany post

Cześć Kolego,
Widziałem Twoje podsumowanie 2021 roku.
A masz jakieś plany na 2022? Jakieś cele związane z bieganiem?
Ja miałem kilka planów, ale niestety zdiagnozowano u mnie miażdżycę.
Jeden lekarz zakazał mi biegania a drugi pozwolił na bieganie pod warunkiem, że nie będzie to wyczynowe bieganie.
Zbieram wyniki z badań i poszukam dobrego kardiologa, może jakiegoś sportowego.
A co do biegania to w listopadzie siłą rozpędu udało mi się poprawić PB na 5 km.
W drugi dzień stycznia mając na uwadze, że może nie będę miał już możliwości spróbowania pobiec 10 km poniżej 50 minut postawiłem wszystko na jedną kartę.
Była super pogoda w niedzielę i zawody towarzyskie na 5 km po prostej drodze asfaltowej.
Więc zaplanowałem, że spróbuję pobiec dwa razy tą piątkę.
No i udało się :) Choć z dużą pomocą koleżanki która pobiegła razem ze mną drugą piątkę i mnie mega dopingowała - 47:54 :)
W życiu bym nie pomyślał, że jestem w stanie tak pobiec :)
100 m - 15,10 06.2021
1km - 3:55 08.2021
5km - 22:38 11.2021
10km - 47:54 02 01.2022
M - 5h23min05sek 07.2021
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Le-on, miażdżyca to poważna sprawa, ale ruch - umiarkowany - jest lekiem na wszystko, więc lekarz zakazujący biegania jest po prostu lekarzem, któremu nie chce się myśleć, a leci po standardach z lat 50-tych.

Nie wiem, skąd jesteś, ale kardiologiem godnym polecenia jest ten lekarz:
https://pl-pl.facebook.com/kardiologsportowy/
Jest wielkim propagatorem ruchu i aktywności.
Jeśli nie możesz się do niego udać, to chociaż poczytaj bloga, wrzuca dużo cennych informacji, linki do artykułów, konferencji itp.

Tu jeszcze jakiś jego przykładowy artykuł:
https://zwierciadlo.pl/zdrowie/522988,1 ... lkiem.read#

Powodzenia! :)
Le-on
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 16 sie 2020, 23:03
Życiówka na 10k: 47:54
Życiówka w maratonie: 5:37

Nieprzeczytany post

beata pisze: 03 sty 2022, 12:51 Le-on, miażdżyca to poważna sprawa, ale ruch - umiarkowany - jest lekiem na wszystko, więc lekarz zakazujący biegania jest po prostu lekarzem, któremu nie chce się myśleć, a leci po standardach z lat 50-tych.
Dziękuję za linki.
Zobaczę jak wygląda kwestia kontaktu, może będzie można przesłać wyniki badań i coś na zasadzie teleporady skonsultować.
Ten lekarz który zakazał mi biegania to Polak, ten drugi który powiedział, że biegać mogę ale nie wyczynowo to obywatel za wschodniej granicy :)
Nie ukrywam, że ta choroba mnie wystraszyła, teraz już wiem skąd ten ból nóg i drętwienie :(
100 m - 15,10 06.2021
1km - 3:55 08.2021
5km - 22:38 11.2021
10km - 47:54 02 01.2022
M - 5h23min05sek 07.2021
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Le-on pisze: 03 sty 2022, 13:04 Zobaczę jak wygląda kwestia kontaktu, może będzie można przesłać wyniki badań i coś na zasadzie teleporady skonsultować.
A, no tak, przecież są wizyty on-line, zupełnie o tym zapomniałam, bo nigdy nie korzystałam. Tak, wizyta on-line na pewno jest możliwa, ja u dr Łukasza Małka byłam jakoś rok temu i wtedy sam mi zaproponował kolejną wizytę on-line, jeśli by była potrzeba.
A jeszcze co do biegania, to nie wiem, czy z punktu widzenia ukł. krążenia bardzo spokojny bieg tak bardzo różni się od szybkiego, długiego marszu - a to drugie przecież wskazane. Niektórym lekarzom wygodniej powiedzieć: "nie biegaj", bo nie biorą wtedy odpowiedzialności za ewentualne konsekwencje, a przecież stać się coś może nawet podczas spaceru do sklepu.
Więc konsultuj z dobrym lekarzem i wszystko okaże się, ja jestem dobrej myśli :)
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Le-on pisze: 03 sty 2022, 12:44 Cześć Kolego,
Widziałem Twoje podsumowanie 2021 roku.
A masz jakieś plany na 2022? Jakieś cele związane z bieganiem?
Ja miałem kilka planów, ale niestety zdiagnozowano u mnie miażdżycę.
Jeden lekarz zakazał mi biegania a drugi pozwolił na bieganie pod warunkiem, że nie będzie to wyczynowe bieganie.
Zbieram wyniki z badań i poszukam dobrego kardiologa, może jakiegoś sportowego.
A co do biegania to w listopadzie siłą rozpędu udało mi się poprawić PB na 5 km.
W drugi dzień stycznia mając na uwadze, że może nie będę miał już możliwości spróbowania pobiec 10 km poniżej 50 minut postawiłem wszystko na jedną kartę.
Była super pogoda w niedzielę i zawody towarzyskie na 5 km po prostej drodze asfaltowej.
Więc zaplanowałem, że spróbuję pobiec dwa razy tą piątkę.
No i udało się :) Choć z dużą pomocą koleżanki która pobiegła razem ze mną drugą piątkę i mnie mega dopingowała - 47:54 :)
W życiu bym nie pomyślał, że jestem w stanie tak pobiec :)
Cześć Kolego,
Gratuluję czasu na 10 km, teraz wreszcie pasuje bardziej do wyniku na 5 km i w sumie biegamy prawie tak samo. Ja myślę, że na 5 km tez bym poniżej 23 minut teraz pobiegł.
Na razie nie mam planów i parcia na wyniki na 2022 r. Tak sobie biegam dla przyjemności, co nie znaczy że tylko wolno, lubię urozmaicenie, a zimą biega mi się bardzo dobrze.
Co do miażdżycy, to wszędzie piszą, że wszelka aktywność fizyczna, także i bieganie raczej zapobiega rozwojowi choroby, ale nie wiem jak intensywny wysiłek to może być, aby nie przedobrzyć.
Lekarze to rzeczywiście czasami od razu dają bana na sport, tak samo ortopedzi są przeciwni bieganiu, zwłaszcza jak ktoś zaczyna bieganie bez ćwiczeń i bolą go kolana, to większość ortopedów ma tylko jedną radę.
Nie ma co się załamywać, z miażdżycą chyba można jakoś żyć i to długo.
Powodzenia!
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: 31 gru 2021, 11:49 Ja kiedyś uczyłam się grać na pianinie, ale to było dawno temu, i tylko trzy lata. Teraz żałuję, że nie wytrwałam dłużej, bo fajnie by było czasem sobie coś dla relaksu zagrać. A mój młodszy brat jest muzykiem, gra na klarnecie. Kiedy ze cztery lata temu przez chwilę postanowił biegać, to po 3 m-cach treningu złamał 39 min. na 10k. Cóż, jak się od dzieciństwa ćwiczy codziennie płuca, to na starcie ma się przewagę nad innymi przebierającymi szybko nogami ...
Co do pianina czy keyboardu to gorąco polecam. Jak nie masz, to kup nawet coś taniego, na pewno szybko wrócisz do dawnej formy. Ja wcześniej grałem (i wciąż gram) tylko na gitarze, ale zawsze keyboard mnie ciągnął, więc jak syn wyraził niespodziewana ochotę kupna, od razu się zapaliłem. Mam zamiar grać dla siebie (uczę się sam), jak ktoś choć trochę lubi słuchać muzyki, to granie samemu jest potrójną przyjemnością, ale to zapewne wiesz.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nawet się ostatnio zastanawiałam, kiedy coś napiszesz.
Generalnie lubię poczytać o Twoim bieganiu jak i okołobiegowe spostrzeżenia, ale jak zawsze nie zgadzam się na wrzucanie wszystkich - poza Tobą - do jednego worka i wysnuwanie uproszczonych wniosków, na mocy których wszyscy oprócz Ciebie siedzą w domu i trzęsą się z obawy przed wiadomo czym.
50latek pisze: ↑sob sty 08, 2022 8:11 pm
a nawet ze starych wyjadaczy część przestraszona zarazą chowa się w domu.
Naprawdę tak uważasz?
A nie sądzisz, że ludzie po prostu chorują? Wszystko jedno, na co, jest sezon infekcji wirusowych. Ja też na początku stycznia chorowałam, nie wiem, na co, do biegania przez tydzień się nie nadawałam. Co więcej, w lesie byłam w tym roku raz, biegam teraz koło domu. Nie ze względu a zarazę, a ze względu na to, że nie mogę biegać po śliskim, a że zima zmienna i mało stabilna to w lesie bywa bardzo ślisko, na chodnikach znacznie mniej.
A poza tym zimą w ogóle mniej ludzi biega na zewnątrz. Mnie warunki nie zachwycają, no ale wychodzę.
A jeszcze wracając do obawy przed zarazą, ścianki wspinaczkowe i siłownie wieczorami pełne. Ja bywam w ciągu dnia, bo mam czas a tłoku zwyczajnie nie lubię.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 07 lut 2022, 18:06 mam dużo dodatkowego czasu.

Ja mam dużo czasu ale dwa razy w ciągu dnia to na biegnie już bym nie wyszła ;). Cóż, mam to za sobą. Inna sprawa, że moje inne treningi są chyba jednak bardziej eksploatujące i zwyczajnie czuję się ciągle zmęczona ...
Ostatnio biegałem głównie w okolicach Kierszka, spotykałem tylko spacerowiczów z psami. W sobotę przed południem wybrałem się na trasę 10 km. Teraz po lesie jeździ dużo ciężkich samochodów i główne ścieżki są wręcz wyryte i gromadzi się na nich błoto
Tak, na Kierszku jest sporu ludzi psami, chyba dlatego, że można tam pod las podjechać autem, no i jest mniej spacerowiczów. Lubię tam biegać ale zawsze mam obawy przed tymi psami ... znaczy, psy są spoko, gorzej, jak właścicielowi nie przyjdzie do głowy, żeby psa wziąć na smycz przynajmniej wtedy, gdy ktoś biegnie.
Rozjeżdżanie lasu też mi się nie podoba, w ostatnią sobotę nawet nie było tak dużo błota, ale gorsze są zamarznięte, głębokie koleiny, jakie były w sobotę pod koniec stycznia ...
Coś spoza biegania: czy wasze koty też służą wam za zmywarki? Po zupie mlecznej talerz można spokojnie odłożyć na półkę.
Moje koty nie wylizują talerzy, bo nie mają z czego, heh ;). Mleka nie używam, mięsa też. A powiedzmy szczerze, zupa z dyni z chili i imbirem to nie jest to, co koty lubią najbardziej ;). Zdarza się jogurt, jeden z moich kotów ma na punkcie jogurtów bzika i nawet będąc na balkonie zawsze usłyszy, że jogurt jest wyjmowany i otwierany i za chwilę mam nos kota w jogurcie ...
A zmywarki, swoją drogą, też nie używam ...
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 871
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dzisiaj już koleiny w Kabackim mniejsze. Tydzień temu były zmarznięte i ciężko było nogę postawić, dzisiaj większość się wchłonęła, a te co zostały są miękkie i się uklepią niedługo. Natomiast na ostatnim kilometrze trasy 5/10km bagno takie, że aż prawie do kostki nogę wciąga.
No a psiarze z wolno biegającymi zwierzakami to standard, dzisiaj przy Kierszku trzy takie parki swobodnych psiaków minąłem. Nie wytłumaczysz takiemu, że to rezerwat i pies jest zagrożeniem dla dzikich zwierząt, a straż miejska czy leśna ma to głęboko i nie zamierza reagować.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

przemekEm pisze: 08 lut 2022, 16:14Natomiast na ostatnim kilometrze trasy 5/10km bagno takie, że aż prawie do kostki nogę wciąga.
Tam zwykle po opadach jest błoto, dlatego rzadko tam biegam, no ale ja nie muszę "po trasie". Lepiej przy skręcie w prawo przy 8.5k pobiec prosto, tam błota nie ma.
Nie wytłumaczysz takiemu, że to rezerwat i pies jest zagrożeniem dla dzikich zwierząt, a straż miejska czy leśna ma to głęboko i nie zamierza reagować.
Takie psy w lesie są zagrożeniem przede wszystkim dla siebie, wiele razy widziałam ogłoszenie, że jakiś pies zaginął, i żal mi tych psów. Jednak jest to ponad 900ha lasu a za lasem pola, i jak pies wpadnie w amok w pogodni za sarną to różnie może się to dla niego skończyć. Ja na miejscu właściciela zwyczajnie bym się o swego psa bała.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: 08 lut 2022, 12:30 Ja mam dużo czasu ale dwa razy w ciągu dnia to na biegnie już bym nie wyszła ;). Cóż, mam to za sobą. Inna sprawa, że moje inne treningi są chyba jednak bardziej eksploatujące i zwyczajnie czuję się ciągle zmęczona ...
Ja rzadko biegam 2 razy dziennie, dlatego się pochwaliłem. Zwykle nie mam czasu i typem supermana nie jestem. I poza zimą mam też tenis, rower, koszykówkę. Jakoś łyżwy i narty mnie nie wciągnęły.
beata pisze: 08 lut 2022, 12:30 Tak, na Kierszku jest sporu ludzi psami, chyba dlatego, że można tam pod las podjechać autem, no i jest mniej spacerowiczów. Lubię tam biegać ale zawsze mam obawy przed tymi psami ... znaczy, psy są spoko, gorzej, jak właścicielowi nie przyjdzie do głowy, żeby psa wziąć na smycz przynajmniej wtedy, gdy ktoś biegnie.
Rozjeżdżanie lasu też mi się nie podoba, w ostatnią sobotę nawet nie było tak dużo błota, ale gorsze są zamarznięte, głębokie koleiny, jakie były w sobotę pod koniec stycznia ...
Mnie chodzi o teren między parkingiem w Kierszku a Powsinem, na południe od trasy 10 km. Tam jest chyba wyżej, inna gleba i brak błota nawet po opadach. Wcześniej rzadko tam biegałem. A te koleiny to powstały głównie od jesieni 2021. najgorsze są właśnie na trasie 10 km z zachodu na wschód w kierunku Powsina, ale też i od Puławskiej.
Nie mam nic do psów, choć jest zakaz dla nich w lesie. Raz widziałem awanturkę jak pies pogonił biegacza i właścicielka bardzo przepraszała.
beata pisze: 08 lut 2022, 12:30 Moje koty nie wylizują talerzy, bo nie mają z czego, heh ;). Mleka nie używam, mięsa też. A powiedzmy szczerze, zupa z dyni z chili i imbirem to nie jest to, co koty lubią najbardziej ;). Zdarza się jogurt, jeden z moich kotów ma na punkcie jogurtów bzika i nawet będąc na balkonie zawsze usłyszy, że jogurt jest wyjmowany i otwierany i za chwilę mam nos kota w jogurcie ...
A zmywarki, swoją drogą, też nie używam ...
Z tą kocią zmywarką to oczywiście żart. Dla jednej osoby (nawet dla 2) to chyba rzeczywiście zmywarka się mało opłaca i za długo by czekała na pełny załadunek.
A Ty jesteś weganką? Weganki z kociego forum karmiły jednak koty mięsem. Tam dieta BARF to była numer 1, mięso i dobre puszki. Najgorszy szajs to były chrupki szczególnie te whiskas itp. o marnym składzie. A mleko moje koty lubią. My pijemy takie bez laktozy, podobno zdrowsze.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

przemekEm pisze: 08 lut 2022, 16:14 Natomiast na ostatnim kilometrze trasy 5/10km bagno takie, że aż prawie do kostki nogę wciąga.
Tak, właśnie tam w sobotę było najgorzej. Nie wiedziałem, bo dawno tamtędy nie biegłem. No i tez jak Beata, często lubię biegać ścieżką do wiaty DD, ogólnie nie trzymam się jednej drogi.
No przez psy trudno spotkać sarnę w lesie. Mnie udaje się to głównie po zachodzie słońca albo rano. I tylko na obrzeżach lasu.
ODPOWIEDZ