Danielsem nie tylko dla zdrowia - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Gratulacje!
New Balance but biegowy
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Aniad1312 pisze: 24 paź 2021, 12:39 Gratulacje!
Dzięki.
Może i Ty się sprawdzisz w jakiś zawodach na koniec "sezonu"? Porównując twoje tempa wybiegań do moich (jakaś minuta/km różnicy) to mógłby być naprawdę dobry wynik na 10.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

kkkrzysiek pisze: 19 paź 2021, 12:22 Problemem jest konieczność wielokrotnego wyprzedzania jeśli serię nie są wystarczająco małe i równe. Cześć zawodników zbiega na drugi tor, cześć trzyma się krawężnika i pojawia się konieczność slalomowania niemal cały czas jak już zacznie się dublowanie. I niektórzy chcąc zrobić dobrze mogą niechcący zabiec drogę szybszemu zawodnikowi, który już zaczął wyprzedzać po dotychczas wolnym torze.
Myślę, że nie było tak najgorzej. W serii biegło ostatecznie po 25-30 zawodników. Szkoda tylko , że organizator nie podzielił wg czasów, bo to zredukowało by liczbę dublowań. Niby 2 seria miała być wolniejsza, jednak nie do końca się to udało. Ale jak rozmawiałem po biegu i potem jak chwalili się w necie to było sporo życiówek i to zarówno <50, <40 itd.2 Panie (jedną dobrze znam)pobiły swoje PB o ponad 3 minuty. Warunki atmosferyczne były chyba idealne (6', wieczór bez opadów'). Paradoksalnie może nawet kałuże pomogły, bo każdy mając mokro w butach chciał jak najszybciej dobiec. :oczko:
Na pewno nikt ze startujących nie żałował.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: 22 paź 2021, 11:30 Ale, żeby nie było, że o siebie nie dbam - w ub. tyg. fizjo, masaż i zastrzyk w kolano, co prawda preparat kupiłam kilka m-cy temu, no ale łącznie na to wszystko wydałam jakieś 1000zł :lalala:
W przyszłym tyg. może pojadę w Tatry, a później znów wypadałoby pójść na masaż.
To normalne, że kobiety dbają bardziej o zdrowie, i pewnie tez miedzy innymi dlatego dłużej żyją od facetów.
Ja raczej unikam lekarzy, chodzę w ostateczności. A prywatnie to nie pamiętam, żebym był z wizyta, może u dentysty. Nie jest to powód do dumy, ale takie są fakty, niestety.
beata pisze: 19 paź 2021, 07:43 Co do Twoich kolejnych planów, to 10000m na stadionie bym odradzała, no ale jak uważasz. Szczerze mówiąc trochę dziwię się, że taki dystans na stadionie proponują amatorom, no ale cóż. Nie mówiąc o tym, że znów będą kłopoty z liczeniem okrążeń ...
Tak jak pisałem na blogu i Krzyśkowi, cały cykl mityngów i kończący je dystans 10 000 były mega udane.
Jak za rok będą takie zawody i będę jeszcze w stanie bić PB, to raz taką dyszkę pobiegnę.
I tym razem sędziowie skrupulatnie liczyli okrążenia, robili nawet zdjęcia każdemu po okrążeniu. Większość mnie dublowała, wiadomo, że wolni biegacze (także panie, na 50 startujących na 10km biegły tylko 4) unikają stadionu. Ale ostatni nie byłem i w końcówce wciąż zbliżałem się do grupki 3 biegnących nieco wolniej na około 50-51 minut. Ostatnia prostą mieliśmy pokonywać na 3 torze i ja wbiegałem na moją ostatnią prostą , to widziałem, że oni właśnie "kończą" też po trzecim torze. Byłem trochę zdziwiony, ale wtedy myślałem tylko, by jeszcze urwać parę sekund na finiszu. Potem dopiero na Domtel w tabeli zobaczyłem, że jednak mają te 50 z hakiem i są za mną. Sędziowie musieli więc skorygować ich obliczania i pobiegli 25 kółek. Czy wszyscy pobiegli 25? Nie wiem, ale dla mnie to bez różnicy.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 25 paź 2021, 22:28To normalne, że kobiety dbają bardziej o zdrowie, i pewnie tez miedzy innymi dlatego dłużej żyją od facetów.
Ja raczej unikam lekarzy, chodzę w ostateczności. A prywatnie to nie pamiętam, żebym był z wizyta, może u dentysty. Nie jest to powód do dumy, ale takie są fakty, niestety.
No nie, akurat ja się w tę prawidłowość nie wpisuję w najmniejszym stopniu, a to, co robię to jest po prostu konieczność, aby móc realizować swoje cele. Normalny człowiek na moim miejscu to by od lekarza nie wychodził a problemów różnych trochę mam, tymczasem u lekarzy też nie bywam, nie mam na to czasu, pieniędzy ani ochoty.
Ale to nie na temat i może nie analizujmy już mojej osoby ;).

Gratuluję kolejnej życiówki i udanego sezonu!
Mój sezon nie był w 100% udany (nie mam na myśli biegania), niektórych rzecz nie udało się niestety zrealizować, ale jeszcze jeden dłuższy wyjazd mam w planie, a teraz jadę na trzy dni w Tatry, nie na wspinanie, ale dobry trekking też nie jest zły. Kondycję też trzeba robić ;).
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 25 paź 2021, 21:48 Może i Ty się sprawdzisz w jakiś zawodach na koniec "sezonu"?
Raczej nie. Zawodów mi już wystarczy :oczko:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ładnie, gratuluję!
Ja w najbliższą ndz znów na tydzień wyjeżdżam, oddawać się innym aktywnościom, i bynajmniej nie plażowaniu. Jak wrócę i będzie jeszcze przez jakiś czas w miarę ciepło, to zrobię sobie sprawdzian na 5k w naszym lesie, może 22'30 wyciągnę, heh, choć moja szybkość w tym roku zgubiła się w górach i w lesie ;).
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Często wspominasz o górach. Ja w młodości tez przynajmniej raz na rok wyjeżdżałem, już w LO mieliśmy "górską" klasę, rajdy w Tatry, Sudety, wtedy modne były książeczki PTTK i zbieranie pieczątek i punktów.
W następnym roku muszę w końcu się wybrać, choćby w Beskidy.

Co do Twojego planowanego sprawdzianu, to może lepiej na bieżni? Pewnie na Ursynowie jest jakiś stadion. Na pewno czas byłby lepszy niż na ścieżkach. Ja w lesie nie lubię teraz się ścigać, kojarzy mi się z odpoczynkiem, przyrodą, spokojnym bieganiem, rozmyślaniami. Choć w majowych zawodach w Józefosławiu na 5 km w dużej części trasa biegła przez las. Ale nigdy nie zapisałem się na te grand prix na 10 km.
Sam zastanawiam się jeszcze nad sprawdzianem na 5 na stadionie, by przebić te 23 minuty. Bo takiej formy już mogę nie mieć, procesy starzenia przebiegają nieubłagalnie, Te ostatnie zawody na PGE spaprałem przez szalejący GPS (nie mając czucia tempa za szybko pobiegłem początek) i totalne gapiostwo na końcu.
Jakby jeszcze teraz były jakieś zawody na 1-3-5-10-21 km z atestem lub na bieżni to na 100% bym wziął udział. Bo przyjemnie się biega przy 15-22', ale PB najlepiej się bije przy 5-10'.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8986
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Tylko dodam, że książeczki i pieczątki są nadal popularne. Sam nie zbieram ale czesto na szczytach spotykam pełno ludzi stęplujących książeczki.

Gratuluję też dobrych wyników

Wysłane z mojego Pixel 5 .


Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 09 lis 2021, 22:35 Często wspominasz o górach. Ja w młodości tez przynajmniej raz na rok wyjeżdżałem, już w LO mieliśmy "górską" klasę, rajdy w Tatry, Sudety, wtedy modne były książeczki PTTK i zbieranie pieczątek i punktów.
W następnym roku muszę w końcu się wybrać, choćby w Beskidy.
Wiesz, ja się wspinam i to jest dla mnie priorytetem. W tym roku byłam 6 razy w Tatrach, ale niestety tylko raz na wspinaniu, ale za to 5 razy solo, co też czegoś uczy, zwłaszcza zimą. No i standardowo dwa tygodnie w Alpach, parę razy w skałach. Teraz jadę na zagraniczne wspinanie. A i tak uważam, że to mało, gdybym mieszkała w Krk/Kato, to jeździłabym częściej po prostu jednodniowo, na jakieś ambitne cele. Swoją droga Kraków mi się dzisiaj śnił, może to sen proroczy.
Co do Twojego planowanego sprawdzianu, to może lepiej na bieżni? Pewnie na Ursynowie jest jakiś stadion.
Nie, po co, to taki sprawdzian w cudzysłowie, ja już nie muszę niczego sprawdzać. Po prostu chcę mocniej pocisnąć, do tego stadion nie jest mi potrzebny, a tym bardziej taki z bieżnią 333m ... taki mam nieopodal, ale już praktycznie w ogóle na nim nie bywam. A nie mam problemu, żeby się bardziej rozpędzić w lesie i nawet lubię.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No nieźle się rozpędziłeś, gratulacje!
I szacun za samotny, mocny bieg na stadionie, ja sama mocnym tempem 10k na stadionie bym nie przeleciała, serio. 5k to jeszcze sam radę. Dlatego do takich sprawdzianów las, z wymierzoną dokładnie trasą - jak w LK, jest dla mnie idealny.
Ciekawostka, bo pamiętam, że rok temu 10 listopada zrobiłam sobie taki właśnie mocniejszy bieg w LK, aż sprawdziłam - stoper pokazał 47'45, czyli niemal dokładnie tyle, co u Ciebie. Dla mnie był to wtedy taki dosyć mocny bieg, ale myślę, że na asfalcie i w rywalizacji pobiegałabym poniżej 45'. W tym roku te 47'45 to byłby raczej mój maks, tak myślę ... albo inaczej - może nie tyle maks, co nie dam rady pobiec szybciej, bo prawie nie biegam szybszych akcentów, przeszkody fizyczne a co za tym idzie też mentalne ...
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Gratulacje!
Tyle kółek na stadionie, łomatkorudo, trzeba nie lada cierpliwości :taktak:
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: 13 lis 2021, 08:58 No nieźle się rozpędziłeś, gratulacje!
I szacun za samotny, mocny bieg na stadionie, ja sama mocnym tempem 10k na stadionie bym nie przeleciała, serio. 5k to jeszcze sam radę. Dlatego do takich sprawdzianów las, z wymierzoną dokładnie trasą - jak w LK, jest dla mnie idealny.
Ciekawostka, bo pamiętam, że rok temu 10 listopada zrobiłam sobie taki właśnie mocniejszy bieg w LK, aż sprawdziłam - stoper pokazał 47'45, czyli niemal dokładnie tyle, co u Ciebie. Dla mnie był to wtedy taki dosyć mocny bieg, ale myślę, że na asfalcie i w rywalizacji pobiegałabym poniżej 45'. W tym roku te 47'45 to byłby raczej mój maks, tak myślę ... albo inaczej - może nie tyle maks, co nie dam rady pobiec szybciej, bo prawie nie biegam szybszych akcentów, przeszkody fizyczne a co za tym idzie też mentalne ...
Ja Ciebie na próby szybkościowe nie będę usilnie namawiał. Choć raz na rok to chyba nie zaszkodzi, tak się sprawdzić dla samej siebie. Ja sam jadąc w piątek na stadion do Piaseczna i stojąc w mega korku zastanawiałem się po co właściwie mi te sprawdziany. Czy to ma jakąkolwiek wartość dodana do sensu życia. Bo na pewno u mnie odbywa się to trochę kosztem zdrowia. Po udanej próbie wiem, że jakiś sens ma. No i jak pisałem, lepiej wykorzystać teraz formę i kuć żelazo póki gorące, to potem będę mógł już biegać tylko dla czystej przyjemności biegania, bez potrzeby udowadniania czegokolwiek sobie samemu. Bo dla innych moje wyniki to już żadnego znaczenia nie mają.
No i z tego co czytam większość lepsze wyniki osiąga w zawodach w rywalizacji z innymi. U mnie jest raczej nie ma znaczenia, lubię biec sam swoim tempem zgodnie z założeniami. Jak lubisz rywalizację i bieg w lesie to może jednak pobiegnij te grudniowe grand prix w LK, nawet teraz mają do wyboru dystans 5 lub 10 km, start najbliżej Ciebie przy dawnym Tesco (bo chyba już je zlikwidowali).
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Aniad1312 pisze: 13 lis 2021, 15:33 Gratulacje!
Tyle kółek na stadionie, łomatkorudo, trzeba nie lada cierpliwości :taktak:
Nie no, 2 tygodnie temu też biegłem 25 kółek w zawodach na tym stadionie, wcześniej wielokrotnie 12.5 kółek, a na stadionie 200 m to treningowo czasami więcej się zrobi, więc to dla mnie nie pierwszyzna. I dopiero się rozpędzam. Teraz myślę o próbie HM na stadionie , bo to jedyna atestowana trasa w mojej okolicy. A jak dobrze pójdzie to ... :oczko:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze: 14 lis 2021, 09:49Ja Ciebie na próby szybkościowe nie będę usilnie namawiał. Choć raz na rok to chyba nie zaszkodzi, tak się sprawdzić dla samej siebie
"Próbę szybkości" mogę sobie zrobić w naszym lesie, trasa dokładnie wymierzona. Dla takiej zawrotnej "szybkości" stadion nie jest potrzebny ;).
Jak lubisz rywalizację i bieg w lesie to może jednak pobiegnij te grudniowe grand prix w LK, nawet teraz mają do wyboru dystans 5 lub 10 km, start najbliżej Ciebie przy dawnym Tesco (bo chyba już je zlikwidowali).
Nie, nie pobiegnę. Naprawdę mam inne priorytety, nie ta energia. Szkoda mi dnia na takie eventy, a ludzie w tzw. masie od jakiegoś czasu bardzo mnie męczą. Zdecydowanie wolę pusty las przed 9-ta rano :).
ODPOWIEDZ