Dexter- biegać szybciej
Moderator: infernal
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Tydzień 35
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (31.08) kilometrufki
5kmBS+4x1000(3'40'')/2'30"+5kmBS
DYSTANS- 15,10 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:58 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 145ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176 ud./min
Popołudniowy bieg na otwartych wodach... Leje i leje... no nic, przynajmniej nie będzie marnotrawienia potu. Najgorszy początek, bo trzeba się pomoczyć po wszystkich kałużach, tudzież strumykach, trzeba nasiąknąć tym deszczem i trochę się rozgrzać, potem to już niby rybka. Może dlatego dobieg na bieżnie trochę mocniej mi wyszedł, bo chciałem szybciej się rozgrzać. Myślałem że spasuje, bo akurat jak dobiegałem to tak lało, że drugiej strony stadionu nie widziałem, dokręciłem BSowo kółko żeby sprawdzić stan nawierzchni no i masakra, jezioro na torach. Porozciągałem się trochę i akurat zelżało do regularnego deszczu i nawet fajnie się ta woda wyniosła z tartanu zostawiając zwykłe kałuże. Natomiast mi było już trochę źle... niby nie jest jakoś zimno, ale chyba za dużo tego chłodziwa, po prostu zaczęło mi być zimno. Dwie przebieżki po 18-19sek i go!. Myślałem, że kolejne powtórzenia sprawią, że zrobi mi się lepiej, a paradoksalnie było mi coraz gorzej, dlatego nie biegłem już piątego kilometra. Jeżeli chodzi o same odcinki to też mam wątpliwości... co mi tak to tętno ospadło. Nie dawno biegłem 800m w tempie ok 3:10 ( w spalonej próbie) i tam skoczyło mi na 186bpm. Tak odczuciowo dosyć mocno mnie męczyły, jakbym miał strzelać to te czasy utrzymałbym ciągłym 3 kilometry zakładając lepsze warunki i jakieś zawody z adrenaliną, pięciu kilometrów ni huhu:P. Przerwy w truchcie 400m wychodziło średnio po 2:30. To w sumie pokazuje, że jednak nie tak źle. skoro mogłem przechodzić do truchtu bez większych problemów. Tak to było.
PS. Sprawdziłem wage ciuchów po powrocie 1,3kg- to dla mnie dobra nowina, że z takim balastem biegło sie tak a nie inaczej.
PODSUMOWANIE MIESIĄCA
DYSTANS- 302 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:16 min/km
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud/min
WAGA 72,5kg (koniec lipca ) - 72,5kg(teraz) = 0,0kg w dół w ciągu miesiąca.
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (31.08) kilometrufki
5kmBS+4x1000(3'40'')/2'30"+5kmBS
DYSTANS- 15,10 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:58 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 145ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176 ud./min
Popołudniowy bieg na otwartych wodach... Leje i leje... no nic, przynajmniej nie będzie marnotrawienia potu. Najgorszy początek, bo trzeba się pomoczyć po wszystkich kałużach, tudzież strumykach, trzeba nasiąknąć tym deszczem i trochę się rozgrzać, potem to już niby rybka. Może dlatego dobieg na bieżnie trochę mocniej mi wyszedł, bo chciałem szybciej się rozgrzać. Myślałem że spasuje, bo akurat jak dobiegałem to tak lało, że drugiej strony stadionu nie widziałem, dokręciłem BSowo kółko żeby sprawdzić stan nawierzchni no i masakra, jezioro na torach. Porozciągałem się trochę i akurat zelżało do regularnego deszczu i nawet fajnie się ta woda wyniosła z tartanu zostawiając zwykłe kałuże. Natomiast mi było już trochę źle... niby nie jest jakoś zimno, ale chyba za dużo tego chłodziwa, po prostu zaczęło mi być zimno. Dwie przebieżki po 18-19sek i go!. Myślałem, że kolejne powtórzenia sprawią, że zrobi mi się lepiej, a paradoksalnie było mi coraz gorzej, dlatego nie biegłem już piątego kilometra. Jeżeli chodzi o same odcinki to też mam wątpliwości... co mi tak to tętno ospadło. Nie dawno biegłem 800m w tempie ok 3:10 ( w spalonej próbie) i tam skoczyło mi na 186bpm. Tak odczuciowo dosyć mocno mnie męczyły, jakbym miał strzelać to te czasy utrzymałbym ciągłym 3 kilometry zakładając lepsze warunki i jakieś zawody z adrenaliną, pięciu kilometrów ni huhu:P. Przerwy w truchcie 400m wychodziło średnio po 2:30. To w sumie pokazuje, że jednak nie tak źle. skoro mogłem przechodzić do truchtu bez większych problemów. Tak to było.
PS. Sprawdziłem wage ciuchów po powrocie 1,3kg- to dla mnie dobra nowina, że z takim balastem biegło sie tak a nie inaczej.
PODSUMOWANIE MIESIĄCA
DYSTANS- 302 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:16 min/km
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud/min
WAGA 72,5kg (koniec lipca ) - 72,5kg(teraz) = 0,0kg w dół w ciągu miesiąca.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Środa (01.09)
BS
DYSTANS- 10,03 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:16 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-35 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148 ud./min
Popołudniowy bieg, chłodnawo, spoko. Taki luźny bieg
Czwartek (02.09)
BS
DYSTANS- 10,22 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:17 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-32 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 146 ud./min
kopipaste -a, troche cieplej.
Piątek (03.09) Marathon pace
5kmBS+10kmTM+5kmBS
DYSTANS- 20,12 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:54 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-46 m
ŚREDNIE TĘTNO- 154ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 175 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, znowu ładna pogoda ze słoneczkiem, przyjemnie... i tyle z tych przyjemności... Nie no, nie było tak źle. Ale WTF z tym tętnem,. Przy tym tempie 4m:30s/km dobijało do tych samych wartości co ostatnio przy kilometrówach po 3m:40s. Oczywiscię odczucia całkiem inne, biegło mi się relatywnie dobrze. Dlatego broń borzu tego nie zwalniałem pod ilośc bpmów. Ale ogólnie liczyłem na to, że pobiegne te 10km w widełkach 159(ideał)-163bpm. A tu już od początku kilometrowych BSów dobiegu na bieżnie wiedziałem, że coś chyba we mnie siedzi. Cały ten dzień miałem kompletnie z dupy na każdej płaszczyźnie, to może jakoś stres zadziałał.. A może od dzieciaków, które przeszły chorobe coś "niewidzialnego" przytuliłem. Tak to wyglądało Bieżna jest teraz w małym remoncie na odcinku "sprinterskim" przy trybunach, i tą prostą trzeba było biegać po trawie. A, no i jeszcze jedna smutna rzecz. PO 10km musiałem sie zatrzymać i zrobić oględziny palca u nogi. Ten sam ,z którego przy okazji ostatniego maratonu, zlazł mi paznokieć. Muszę się bardziej skupić na wiązaniu, chyba było za luźno i stopa podbijała pod przód buta.
Mam teraz mały dylemat. Z grubsza podsumowując ostatnie kilkanaście dni, to ostro dodałem tych kilometrów. Zasadne wydaje się troche zluzować i się "podleczyć". Pytanie czy teraz jest jeszcze na to czas, by troche zluzować, potem jeszcze dodać do pieca i ponownie zluzować przed startem 03października...
BS
DYSTANS- 10,03 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:16 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-35 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148 ud./min
Popołudniowy bieg, chłodnawo, spoko. Taki luźny bieg
Czwartek (02.09)
BS
DYSTANS- 10,22 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:17 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-32 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 146 ud./min
kopipaste -a, troche cieplej.
Piątek (03.09) Marathon pace
5kmBS+10kmTM+5kmBS
DYSTANS- 20,12 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:54 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-46 m
ŚREDNIE TĘTNO- 154ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 175 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, znowu ładna pogoda ze słoneczkiem, przyjemnie... i tyle z tych przyjemności... Nie no, nie było tak źle. Ale WTF z tym tętnem,. Przy tym tempie 4m:30s/km dobijało do tych samych wartości co ostatnio przy kilometrówach po 3m:40s. Oczywiscię odczucia całkiem inne, biegło mi się relatywnie dobrze. Dlatego broń borzu tego nie zwalniałem pod ilośc bpmów. Ale ogólnie liczyłem na to, że pobiegne te 10km w widełkach 159(ideał)-163bpm. A tu już od początku kilometrowych BSów dobiegu na bieżnie wiedziałem, że coś chyba we mnie siedzi. Cały ten dzień miałem kompletnie z dupy na każdej płaszczyźnie, to może jakoś stres zadziałał.. A może od dzieciaków, które przeszły chorobe coś "niewidzialnego" przytuliłem. Tak to wyglądało Bieżna jest teraz w małym remoncie na odcinku "sprinterskim" przy trybunach, i tą prostą trzeba było biegać po trawie. A, no i jeszcze jedna smutna rzecz. PO 10km musiałem sie zatrzymać i zrobić oględziny palca u nogi. Ten sam ,z którego przy okazji ostatniego maratonu, zlazł mi paznokieć. Muszę się bardziej skupić na wiązaniu, chyba było za luźno i stopa podbijała pod przód buta.
Mam teraz mały dylemat. Z grubsza podsumowując ostatnie kilkanaście dni, to ostro dodałem tych kilometrów. Zasadne wydaje się troche zluzować i się "podleczyć". Pytanie czy teraz jest jeszcze na to czas, by troche zluzować, potem jeszcze dodać do pieca i ponownie zluzować przed startem 03października...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Sobota WOLNE
Niedziela (05.09) krótki long
BS
DYSTANS- 16,08 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:35 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-64 m
ŚREDNIE TĘTNO- 132ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 151 ud./min
Niedzielny poranny bieg. Hm... no nie wiem, o ile ostatnio przyczepiłem się do tętna, że coś za wysoko, tak dzisiaj myślę, że było w porządku, za to znowu nogi się popsuły. Ogólnie przed biegiem "obiecywałem" sobie, aby nie szarpać, aby było wolno, no ale nie musiałem się jakoś zmuszać, nogi same nie chciały biec. Nie wiem, czy to te kilometrówki mnie tak ubiły czy ki uj. Wyjazd rodzinny trochę pokrzyżował plany i musiałem skrócić bieg.
Podsumowanie
B:71km 5:10min/km
R:- km -
--,-kg (+-,-kg). Nie wchodziłem na wagę, pomiar miałby tyle samo sensu, co nie wpisywanie go . Reżim jako tako w tygodniu trzymałem i dobrze to rokowało, ale w sobotę się rypło. Wstawałem po 3 w nocy, żeby jeszcze kilka godzin popracować, to i śniadania weszło sporo, a potem impreza, na której kilka kiełbasek, fit sałatek z serem feta i tortu. Także ten... z wagą to może potem. Z ważnych rzeczy to teraz zakładam, że zrobie tylko jeden akcent w tygodniu, w drugiej jego części, spróbuje BSami jakoś wyjść na prostą dyspozycji.
Niedziela (05.09) krótki long
BS
DYSTANS- 16,08 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:35 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-64 m
ŚREDNIE TĘTNO- 132ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 151 ud./min
Niedzielny poranny bieg. Hm... no nie wiem, o ile ostatnio przyczepiłem się do tętna, że coś za wysoko, tak dzisiaj myślę, że było w porządku, za to znowu nogi się popsuły. Ogólnie przed biegiem "obiecywałem" sobie, aby nie szarpać, aby było wolno, no ale nie musiałem się jakoś zmuszać, nogi same nie chciały biec. Nie wiem, czy to te kilometrówki mnie tak ubiły czy ki uj. Wyjazd rodzinny trochę pokrzyżował plany i musiałem skrócić bieg.
Podsumowanie
B:71km 5:10min/km
R:- km -
--,-kg (+-,-kg). Nie wchodziłem na wagę, pomiar miałby tyle samo sensu, co nie wpisywanie go . Reżim jako tako w tygodniu trzymałem i dobrze to rokowało, ale w sobotę się rypło. Wstawałem po 3 w nocy, żeby jeszcze kilka godzin popracować, to i śniadania weszło sporo, a potem impreza, na której kilka kiełbasek, fit sałatek z serem feta i tortu. Także ten... z wagą to może potem. Z ważnych rzeczy to teraz zakładam, że zrobie tylko jeden akcent w tygodniu, w drugiej jego części, spróbuje BSami jakoś wyjść na prostą dyspozycji.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Tydzień 36
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (07.09)
BS
DYSTANS- 12,63 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:15 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-43 m
ŚREDNIE TĘTNO- 139ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148 ud./min
Popołudniowy bieg. Do roboty nie chodze, bo dzieciaki znowu się pochorowały, dwa razy w ciągu 30 dni... ehh. Szefowa też delikatnie pokaszluje, ja tylko lekki katarek, mam nadzieje, że nic mnie teraz nie rozłoży...bo już nie ma czasu na chorowanie.
BIeg całkiem spoko, luźno. Niestety palec u nogi boli cały czas, paznokieć zmienia już powoli barwy, więc chyba znów czeka mnie wymianka.
środa (08.09)
~BS
DYSTANS- 12,58 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:46 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-32 m
ŚREDNIE TĘTNO- 149ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 158 ud./min
Kalka z wczoraj, ta sama pogoda, ta sama godzina, ta sama trasa, ale inna prędkość. Jakoś miałem ochotę na żwawszy BS, końcówka juz troche po za zakres BC1. ALe ogólnie super się tak biega. Zegarek nie nadążał z przeliczaniem...
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (07.09)
BS
DYSTANS- 12,63 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:15 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-43 m
ŚREDNIE TĘTNO- 139ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148 ud./min
Popołudniowy bieg. Do roboty nie chodze, bo dzieciaki znowu się pochorowały, dwa razy w ciągu 30 dni... ehh. Szefowa też delikatnie pokaszluje, ja tylko lekki katarek, mam nadzieje, że nic mnie teraz nie rozłoży...bo już nie ma czasu na chorowanie.
BIeg całkiem spoko, luźno. Niestety palec u nogi boli cały czas, paznokieć zmienia już powoli barwy, więc chyba znów czeka mnie wymianka.
środa (08.09)
~BS
DYSTANS- 12,58 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:46 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-32 m
ŚREDNIE TĘTNO- 149ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 158 ud./min
Kalka z wczoraj, ta sama pogoda, ta sama godzina, ta sama trasa, ale inna prędkość. Jakoś miałem ochotę na żwawszy BS, końcówka juz troche po za zakres BC1. ALe ogólnie super się tak biega. Zegarek nie nadążał z przeliczaniem...
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Czwartek (09.09)
BS
DYSTANS- 10,16 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:12 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-39 m
ŚREDNIE TĘTNO- 141ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 151 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, żona przejęła opiekę nad szkodnikami w domu, bym mógł odzyskać zdrowie psychiczne... Super pogoda, lato pełną parą! No i taki sobie BSIk. Biegło mi się to gorzej niż ten bieg poprzedniego dnia, coś jednak się odłożyło w nogach i mnie to trochę dręczyło.
Piątek (10.09) Marathon pace
5kmBS+10kmTM+5kmBS
DYSTANS- 20,10 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:50 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-54 m
ŚREDNIE TĘTNO- 154ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 171 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, mocne słońce i trochę silniejszy niż zwykle wiatr. Postanowiłem pobiec dokładnie to samo co tydzień temu, No i jest poprawa, zatem wyciągam póki co małe wnioski, kilometrówki chyba nie są dla mnie, albo biegłem je po prostu za szybko. Ale zdarzyło mi się czytać artykuły w których mowa jest o tym, że nie na każdego dobrze działaja...no nie wiem.
Pierwsze kilometry dobiegu na bieżnie całkiem luźne, na stadionie robie jeszcze dodatkowo dwa kółka, żeby sprawdzić jak mnie footpod teraz ćula na metrach w tempie BSowym(jescze jedno oczko moge zwiększych w kalibracji). Następnie małe rozpędzenie na 400m i Go! Dzisiaj czasy pierwszych kilometrów od od poziomicy, dawno tak równo nie biegłem. Oddech spokojny, Kroki policzyłem na kilku setkach- 143cm. Fajnie mi sie biegło, czułem, że to jest ten poziom zmęczenia, któy mogę kontynuować długo. Jeżeli miałbym wskazać słaby punkt, to nogi. To pewnie one znowu przy okazji maratonu klękną pierwsze...no znowu troche zaniedbałem tą siłę...
Na bieżni biegał jeszcze jeden zawodnik, troche wolniej, dublowałem go ze 3 razy czyli tempo ok 5:10;5-5:20. Ale krok miał znacznie ładniejszy niż mój. Ja to sobie tłumaczyłem zawsze, że biegając wolno nie da sie tak ładnie uginać kolan tylnej nogi podczas przy inicjowaniu kolejnego kroku... Zainspirował mnie, abym znowu zrobił sobie dosyć spory upgrade techniczny w nowym sezonie.
Dwa ostatnie kilometry przyspieszyłem, co by wyściskać z progiem i przekazać mu że ma zdupiać wyżej
Potem spacerek jedno kółko co by odbić szlake zakwaszenia, i do dom... no i tu zdupcyłem, jakoś nie potrafiłęm sie uspokoić, a czułem, ze jestem juz wysuszony na maxa, mam nadzieje, że nie przepłace tego wydłużona regeneracją. Tak tp wyglądało.
BS
DYSTANS- 10,16 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:12 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-39 m
ŚREDNIE TĘTNO- 141ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 151 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, żona przejęła opiekę nad szkodnikami w domu, bym mógł odzyskać zdrowie psychiczne... Super pogoda, lato pełną parą! No i taki sobie BSIk. Biegło mi się to gorzej niż ten bieg poprzedniego dnia, coś jednak się odłożyło w nogach i mnie to trochę dręczyło.
Piątek (10.09) Marathon pace
5kmBS+10kmTM+5kmBS
DYSTANS- 20,10 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:50 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-54 m
ŚREDNIE TĘTNO- 154ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 171 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, mocne słońce i trochę silniejszy niż zwykle wiatr. Postanowiłem pobiec dokładnie to samo co tydzień temu, No i jest poprawa, zatem wyciągam póki co małe wnioski, kilometrówki chyba nie są dla mnie, albo biegłem je po prostu za szybko. Ale zdarzyło mi się czytać artykuły w których mowa jest o tym, że nie na każdego dobrze działaja...no nie wiem.
Pierwsze kilometry dobiegu na bieżnie całkiem luźne, na stadionie robie jeszcze dodatkowo dwa kółka, żeby sprawdzić jak mnie footpod teraz ćula na metrach w tempie BSowym(jescze jedno oczko moge zwiększych w kalibracji). Następnie małe rozpędzenie na 400m i Go! Dzisiaj czasy pierwszych kilometrów od od poziomicy, dawno tak równo nie biegłem. Oddech spokojny, Kroki policzyłem na kilku setkach- 143cm. Fajnie mi sie biegło, czułem, że to jest ten poziom zmęczenia, któy mogę kontynuować długo. Jeżeli miałbym wskazać słaby punkt, to nogi. To pewnie one znowu przy okazji maratonu klękną pierwsze...no znowu troche zaniedbałem tą siłę...
Na bieżni biegał jeszcze jeden zawodnik, troche wolniej, dublowałem go ze 3 razy czyli tempo ok 5:10;5-5:20. Ale krok miał znacznie ładniejszy niż mój. Ja to sobie tłumaczyłem zawsze, że biegając wolno nie da sie tak ładnie uginać kolan tylnej nogi podczas przy inicjowaniu kolejnego kroku... Zainspirował mnie, abym znowu zrobił sobie dosyć spory upgrade techniczny w nowym sezonie.
Dwa ostatnie kilometry przyspieszyłem, co by wyściskać z progiem i przekazać mu że ma zdupiać wyżej
Potem spacerek jedno kółko co by odbić szlake zakwaszenia, i do dom... no i tu zdupcyłem, jakoś nie potrafiłęm sie uspokoić, a czułem, ze jestem juz wysuszony na maxa, mam nadzieje, że nie przepłace tego wydłużona regeneracją. Tak tp wyglądało.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Sobota (11.09)
BS
DYSTANS- 10,40 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:18 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-32 m
ŚREDNIE TĘTNO- 136ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 146 ud./min
NIe udało się pobiec z rana jak planowałem, potem intensywny dzień i dopiero pod wieczór mogłem wyjść zrobić BSa. Starałem się jak najdelikatniej . Bogi dosyć ciężkie.
Niedziela (12.09) Dłuższy
BS
DYSTANS- 22,12 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:13 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-91 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 147 ud./min
Przedpołudniowy bieg z ideolo pogodą, słońce tak nie trzaskało, bo za chmurkami. Dziwne odczucie, bo umęczyłem się, tzn nogi nie chciały od początku jakoś lekko podawać. Cały bieg taki lekko ociężały, ale jednak relacja tempo/tętno całkiem ładna.
Podsumowanie
B:88km 5:05min/km
R:- km -
71,9kg (-0,5kg).
BS
DYSTANS- 10,40 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:18 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-32 m
ŚREDNIE TĘTNO- 136ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 146 ud./min
NIe udało się pobiec z rana jak planowałem, potem intensywny dzień i dopiero pod wieczór mogłem wyjść zrobić BSa. Starałem się jak najdelikatniej . Bogi dosyć ciężkie.
Niedziela (12.09) Dłuższy
BS
DYSTANS- 22,12 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:13 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-91 m
ŚREDNIE TĘTNO- 137ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 147 ud./min
Przedpołudniowy bieg z ideolo pogodą, słońce tak nie trzaskało, bo za chmurkami. Dziwne odczucie, bo umęczyłem się, tzn nogi nie chciały od początku jakoś lekko podawać. Cały bieg taki lekko ociężały, ale jednak relacja tempo/tętno całkiem ładna.
Podsumowanie
B:88km 5:05min/km
R:- km -
71,9kg (-0,5kg).
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Tydzień 37
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (14.09)
5kmBS+5kmBC2+2x(1kmP)/p. 2'30""tr.+5kmBS
DYSTANS- 18,81 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:50 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 147ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, spoko pogoda. Troche się zastanawiałem co by tu pobiec. Postanowiłem zrobić trochę BC2, bo myślę, że jest spoko, no i pomyślałem też o progach, bo też są spoko, także wrzuciłem dwa kilometrowe powtórzenia z przerwą 400m w truchcie. No i wyszło, nie zgadniecie,...spoko.
Spokojny dobieg na bieżnię, dokręcenie jednego kilometra celem sprawdzenia co teraz czujnik pokazuje. Teraz znowu pokazał 1km tak z 10m przed metą, więc teraz mi "pomaga", no ale to jeszcze nie są jakieś super duże wartości przekłamania...
Biegało się to wszystko luźno. Niby maksymalne wartości tętna na kilometrówkach trochę wysokie, ale sprawdziłem to i widać, że to jakieś lekko artefaktowe piki, 90% poniżej 170bpm. Myślałem o trzecim powtórzeniu ale nie chce kusić losu, to już chyba nie pora na jakieś ostre treningi... Forma mi raczej wróciła, i czuje, że coś ulece, więc nie chce już dociskać gazu. Skończyć ten sezon jakoś z podniesioną głową i brać się otro za ćwiczenia, bo nogi mam słaaabiutkie.
Tak to wyglądało:
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (14.09)
5kmBS+5kmBC2+2x(1kmP)/p. 2'30""tr.+5kmBS
DYSTANS- 18,81 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:50 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 147ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, spoko pogoda. Troche się zastanawiałem co by tu pobiec. Postanowiłem zrobić trochę BC2, bo myślę, że jest spoko, no i pomyślałem też o progach, bo też są spoko, także wrzuciłem dwa kilometrowe powtórzenia z przerwą 400m w truchcie. No i wyszło, nie zgadniecie,...spoko.
Spokojny dobieg na bieżnię, dokręcenie jednego kilometra celem sprawdzenia co teraz czujnik pokazuje. Teraz znowu pokazał 1km tak z 10m przed metą, więc teraz mi "pomaga", no ale to jeszcze nie są jakieś super duże wartości przekłamania...
Biegało się to wszystko luźno. Niby maksymalne wartości tętna na kilometrówkach trochę wysokie, ale sprawdziłem to i widać, że to jakieś lekko artefaktowe piki, 90% poniżej 170bpm. Myślałem o trzecim powtórzeniu ale nie chce kusić losu, to już chyba nie pora na jakieś ostre treningi... Forma mi raczej wróciła, i czuje, że coś ulece, więc nie chce już dociskać gazu. Skończyć ten sezon jakoś z podniesioną głową i brać się otro za ćwiczenia, bo nogi mam słaaabiutkie.
Tak to wyglądało:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Środa (15.09) żwawy taki
~BS
DYSTANS- 10,21 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:42 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-36 m
ŚREDNIE TĘTNO- 149ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 158 ud./min
Południowy bieg, udało się zerwać szybciej z roboty, to wykorzystałem dziurę i zrobiłem szybciutką dyszkę. Taki bieg z zakresu "coś pomiędzy", chcąc zachować aby półtora akcentu w tygodniu, a z drugiej strony nie za mocno przed startem w niedziele. O dziwo biegło mi się super luźno i parametry też na to wskazywały. Myślałem, że będę aby trochę wyposzczony po ostatnim treningu. Fajnie.
Czwartek (16.09)
BS
DYSTANS- 10,23 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:17 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-34 m
ŚREDNIE TĘTNO- 142ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153 ud./min
Poranny bieg przed robotą.... no dzisiaj już mocno wyeksploatowany, ale byliśmy jeszcze w Bytomiu potrenować troche na nowo otwartych przeszkodach, w ciąg biegu udzielały mi się myśli jak już pokonuje kolejne w jakimś spoko biegu- tętno od samych myśli plus 10.... A potem jeszcze w domu mała awaria i wizyta późnym wieczorem na SORze z dzieckiem z podejrzeniem złamania ręki...
Ostatni bieg taką porą to 3 tygodnie temu więc to też się pewnie dokłada... No nic, robimy dalej..
~BS
DYSTANS- 10,21 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:42 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-36 m
ŚREDNIE TĘTNO- 149ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 158 ud./min
Południowy bieg, udało się zerwać szybciej z roboty, to wykorzystałem dziurę i zrobiłem szybciutką dyszkę. Taki bieg z zakresu "coś pomiędzy", chcąc zachować aby półtora akcentu w tygodniu, a z drugiej strony nie za mocno przed startem w niedziele. O dziwo biegło mi się super luźno i parametry też na to wskazywały. Myślałem, że będę aby trochę wyposzczony po ostatnim treningu. Fajnie.
Czwartek (16.09)
BS
DYSTANS- 10,23 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:17 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-34 m
ŚREDNIE TĘTNO- 142ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153 ud./min
Poranny bieg przed robotą.... no dzisiaj już mocno wyeksploatowany, ale byliśmy jeszcze w Bytomiu potrenować troche na nowo otwartych przeszkodach, w ciąg biegu udzielały mi się myśli jak już pokonuje kolejne w jakimś spoko biegu- tętno od samych myśli plus 10.... A potem jeszcze w domu mała awaria i wizyta późnym wieczorem na SORze z dzieckiem z podejrzeniem złamania ręki...
Ostatni bieg taką porą to 3 tygodnie temu więc to też się pewnie dokłada... No nic, robimy dalej..
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Piątek WOLNE
Sobota(15.09) rozruch
BS
DYSTANS- 5,20 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:20 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-21 m
ŚREDNIE TĘTNO- 134ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 160 ud./min
Poranny rozruch przed jutrzejszym biegiem. Ogólnie słabizna, coś mnie dorwało... Dzieciaki nie potrafią porządnie odchorować od ponad miesiąca, wracają do przedszkola i zaraz znowu kaszlą, trzecia tura wolnego nam się szykuje... No i teraz mnie też coś delikatnie pokąsiło, typowe bóle mięśniowe i niechęć na wszystko. No ale to było bardziej w Piątek. Dzisiaj postanowiłem wstać z rana i nie zastanawiać się zbytnio nad formą tylko wyjść i potruchtać kilka kilometrów, na koniec kilka żwawych przebieżek.
Analizowałem sobie trasę na jutro. Znalazłem też kolejny powód mojego ostatniego niepowodzenia, ta trasa, na odcinku 5km ma 35m przewyższeń- niezbyt przyjazna biciu rekordów. Ustalam że chce zobaczyć 18:XX. Idealne tempo 3:48 z finiszem, który zbije te kilka sek. Musze się ostro spiąć, żeby nie wypalić za czołówką od pierwszych metrów, pierwszy km spróbuje pobiec 3:52, żeby tanim kosztem wejść już w ten oddech i rytm. Ten km jest płaski. Drugi to lekki podbieg na jego starcie ,a potem znaczącą większość i cały trzeci kilometr to opadówa w dół. NA tych dwóch kilometrach muszę już odzyskać te kilka sekund po pierwsyzm kilometrze,. Następnie czeka kilometr czwarty, caaały pod góre chyba 20m. Głowa musi wygrać nad nogami....Piąty wraca na płasko, meta 200m za znacznikiem piątego kilometra, ciekawe od kiedy uda mi sie uwolnić całkowitą całośc....o ile w ogóle. .heh
Sobota(15.09) rozruch
BS
DYSTANS- 5,20 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:20 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-21 m
ŚREDNIE TĘTNO- 134ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 160 ud./min
Poranny rozruch przed jutrzejszym biegiem. Ogólnie słabizna, coś mnie dorwało... Dzieciaki nie potrafią porządnie odchorować od ponad miesiąca, wracają do przedszkola i zaraz znowu kaszlą, trzecia tura wolnego nam się szykuje... No i teraz mnie też coś delikatnie pokąsiło, typowe bóle mięśniowe i niechęć na wszystko. No ale to było bardziej w Piątek. Dzisiaj postanowiłem wstać z rana i nie zastanawiać się zbytnio nad formą tylko wyjść i potruchtać kilka kilometrów, na koniec kilka żwawych przebieżek.
Analizowałem sobie trasę na jutro. Znalazłem też kolejny powód mojego ostatniego niepowodzenia, ta trasa, na odcinku 5km ma 35m przewyższeń- niezbyt przyjazna biciu rekordów. Ustalam że chce zobaczyć 18:XX. Idealne tempo 3:48 z finiszem, który zbije te kilka sek. Musze się ostro spiąć, żeby nie wypalić za czołówką od pierwszych metrów, pierwszy km spróbuje pobiec 3:52, żeby tanim kosztem wejść już w ten oddech i rytm. Ten km jest płaski. Drugi to lekki podbieg na jego starcie ,a potem znaczącą większość i cały trzeci kilometr to opadówa w dół. NA tych dwóch kilometrach muszę już odzyskać te kilka sekund po pierwsyzm kilometrze,. Następnie czeka kilometr czwarty, caaały pod góre chyba 20m. Głowa musi wygrać nad nogami....Piąty wraca na płasko, meta 200m za znacznikiem piątego kilometra, ciekawe od kiedy uda mi sie uwolnić całkowitą całośc....o ile w ogóle. .heh
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Niedziela (19.09) Wyścigi!!
5kmOGIEŃ!
DYSTANS- ~5 km
ŚREDNIE TEMPO- 3:45 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-36 m
ŚREDNIE TĘTNO- ---ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- --- ud./min
XXIX MIĘDZYNARODOWY BIEG PRZEŁAJOWY na dystansie 5km. Czas: 18m:47s, miejsce 16 open.
Start o 11, o 10:15 odebrałem pakiet, poklachałem z Ziomkami, i czas na rozgrzewkę. Postanowiłem sprawdzić "jakość" trasy, bo bieg po lesie po dosyć intensywnych opadach w zeszłe dni. Pobiegłem sobie do pierwszego znacznika kilometra, zegarek piknął mi 20m przed znacznikiem, powrót na start i rozgrzewka. Nie chciało mi sie bawić z kalibracją footpoda, więc zawierzyłem znacznikom i postanowiłem odbijać lapy z łapy. Na rozgrzewce robiąc skipy, czułem, że jestem już nagrzany,. Fajny szeroki zakres ruchów, czułem, że to jest dobry dzień. Ogólnie okazało się, że trasa nie co się zmieniła, ale 90 pętli jest zachowana, jedynie start i meta w innej leśnej uliczce.
START. Nie podpaliłem się, biegło się dobrze, pierwsze 500m lekko zbiegowe, trochę przeskakiwania między ludźmi i po czasie spokojne trzymanie komfortowego tempa. 1km odbijam 4:43, hmmm, trochę szybko, w ogóle teraz policzył mi do tego znacznika zaledwie 0,94km. To już wiedziałem , że chwilowe tempo z zegarka moge se darować. Początek drugiego kilometra lekki podbieg, udaje się wyprzedzić kilkoro ludzi z grupy pościgowej, zawiązała się taka grupka ok 10os, za nami długa przerwa, przed nami też długa przerwa do strusi pędziwiatrów. Łapie kontakt z dziewczyną, określam cel- wyprzedzić. Odbijam 2km w 3:47 i czuje, że jest dobrze. Zaczyna się zbieg ostro w dół. Udaje się zbliżyć do dziewczyny i finalnie ją wyprzedzić. Tutaj najgorsze warunki, pare razy ujechałem na stopie. Odbijam 3km w 3:33, wow, no ale to się czuło w nogach. Zaczyna sie nieszczęsny 4km z podbiegiem, zwalniam delikatnie, chce coś zostawić na koniec. Na końcówce tego kilometra dochodzi mnie dziewczyna i ewidentnie zmienia przerzutkę na finałowy kilometr. Odbijam ten kilometr 3:50. Trochę już miałem dość, ale wiedziałem, że robię robotę więc, trzeba sie jeszcze sponiewierać, zmieniam przełożenie, chcąc dojść dziewczynę, ale ma już ok 30m przewagi, troche mnie to dołuje, ale jednocześnie udaje się łyknąć na początku tego kilometra jeszcze chyba dwie osoby. Czuje, że to już wysoka prędkość jak dla mnie, i oddech wzmógł się nie na żarty. Wbiegamy na ostatnią prostą, ~500m do mety, przed sobą widze dziewczyne, ok 40m, łyka właśnie jakiegoś gościa. Stwierdzam, że ja też musze, dociskam, po chwili mam go, zobaczył mnie kątem oka i się Zawodnik uruchomił, na to ja jeszcze mocniej w palnik. Odpowiedział jeszcze jednym zrywem, ale wtedy udało mi sie uwolnić bestie, i zespawałem końcowe tak jak mógłbym tylko pomarzyć. Tym sprintem doszedłem dziewczynę i mamy taki sam czas netto, jeno wygrała 2sek brutto:P. Mój sprinterski partner fajnie podszedł i pogratulował epickiej końcówy, ja podziekowałem, że bez nas by tego nie było... No i gites majonez. Wszystkie kilometry wskazywał mi zegarek z niedomiarem, a ten ostatni 1:04, odbiłem go 3:53, więc gdzieś tam pocyganione dobrze z tymi znacznikami.
Fajnie.
Pas polara dostaje bana, kilka razy ostatnio mnie zawodził na treningach, pokazując głupoty, tutaj to samo, zwiesił się na maksa.
Mam foto finiszu Podsumowanie
B:49km 4:53min/km
R:- km -
71,8kg (-0,1kg).
Dystans tygodniowy ucierpiał... no ale mam nadzieje, że taka mała skaza na timelinie nie odbije się jakoś drastycznie za dwa tyogdnie.
5kmOGIEŃ!
DYSTANS- ~5 km
ŚREDNIE TEMPO- 3:45 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-36 m
ŚREDNIE TĘTNO- ---ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- --- ud./min
XXIX MIĘDZYNARODOWY BIEG PRZEŁAJOWY na dystansie 5km. Czas: 18m:47s, miejsce 16 open.
Start o 11, o 10:15 odebrałem pakiet, poklachałem z Ziomkami, i czas na rozgrzewkę. Postanowiłem sprawdzić "jakość" trasy, bo bieg po lesie po dosyć intensywnych opadach w zeszłe dni. Pobiegłem sobie do pierwszego znacznika kilometra, zegarek piknął mi 20m przed znacznikiem, powrót na start i rozgrzewka. Nie chciało mi sie bawić z kalibracją footpoda, więc zawierzyłem znacznikom i postanowiłem odbijać lapy z łapy. Na rozgrzewce robiąc skipy, czułem, że jestem już nagrzany,. Fajny szeroki zakres ruchów, czułem, że to jest dobry dzień. Ogólnie okazało się, że trasa nie co się zmieniła, ale 90 pętli jest zachowana, jedynie start i meta w innej leśnej uliczce.
START. Nie podpaliłem się, biegło się dobrze, pierwsze 500m lekko zbiegowe, trochę przeskakiwania między ludźmi i po czasie spokojne trzymanie komfortowego tempa. 1km odbijam 4:43, hmmm, trochę szybko, w ogóle teraz policzył mi do tego znacznika zaledwie 0,94km. To już wiedziałem , że chwilowe tempo z zegarka moge se darować. Początek drugiego kilometra lekki podbieg, udaje się wyprzedzić kilkoro ludzi z grupy pościgowej, zawiązała się taka grupka ok 10os, za nami długa przerwa, przed nami też długa przerwa do strusi pędziwiatrów. Łapie kontakt z dziewczyną, określam cel- wyprzedzić. Odbijam 2km w 3:47 i czuje, że jest dobrze. Zaczyna się zbieg ostro w dół. Udaje się zbliżyć do dziewczyny i finalnie ją wyprzedzić. Tutaj najgorsze warunki, pare razy ujechałem na stopie. Odbijam 3km w 3:33, wow, no ale to się czuło w nogach. Zaczyna sie nieszczęsny 4km z podbiegiem, zwalniam delikatnie, chce coś zostawić na koniec. Na końcówce tego kilometra dochodzi mnie dziewczyna i ewidentnie zmienia przerzutkę na finałowy kilometr. Odbijam ten kilometr 3:50. Trochę już miałem dość, ale wiedziałem, że robię robotę więc, trzeba sie jeszcze sponiewierać, zmieniam przełożenie, chcąc dojść dziewczynę, ale ma już ok 30m przewagi, troche mnie to dołuje, ale jednocześnie udaje się łyknąć na początku tego kilometra jeszcze chyba dwie osoby. Czuje, że to już wysoka prędkość jak dla mnie, i oddech wzmógł się nie na żarty. Wbiegamy na ostatnią prostą, ~500m do mety, przed sobą widze dziewczyne, ok 40m, łyka właśnie jakiegoś gościa. Stwierdzam, że ja też musze, dociskam, po chwili mam go, zobaczył mnie kątem oka i się Zawodnik uruchomił, na to ja jeszcze mocniej w palnik. Odpowiedział jeszcze jednym zrywem, ale wtedy udało mi sie uwolnić bestie, i zespawałem końcowe tak jak mógłbym tylko pomarzyć. Tym sprintem doszedłem dziewczynę i mamy taki sam czas netto, jeno wygrała 2sek brutto:P. Mój sprinterski partner fajnie podszedł i pogratulował epickiej końcówy, ja podziekowałem, że bez nas by tego nie było... No i gites majonez. Wszystkie kilometry wskazywał mi zegarek z niedomiarem, a ten ostatni 1:04, odbiłem go 3:53, więc gdzieś tam pocyganione dobrze z tymi znacznikami.
Fajnie.
Pas polara dostaje bana, kilka razy ostatnio mnie zawodził na treningach, pokazując głupoty, tutaj to samo, zwiesił się na maksa.
Mam foto finiszu Podsumowanie
B:49km 4:53min/km
R:- km -
71,8kg (-0,1kg).
Dystans tygodniowy ucierpiał... no ale mam nadzieje, że taka mała skaza na timelinie nie odbije się jakoś drastycznie za dwa tyogdnie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Tydzień 38
Poniedziałek (20.09)
BS
DYSTANS- 11,62 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:03 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-30 m
ŚREDNIE TĘTNO- -139ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 147 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, zwariowany dzień, dentysty, dżudo...udało się wcisnąć. Bardzo przyjemnie sie to biegło, zadziwiająco lekko, jedynie trochę dokuczał mi ból w lewej stopie, ta przestrzeń na jej spodzie w centralnej części, jakby jakaś "przeciągnięta"...Zimno się już powoli robi, ciekawe, kiedy mnie wygoni w długie spodnie....
Poniedziałek (20.09)
BS
DYSTANS- 11,62 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:03 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-30 m
ŚREDNIE TĘTNO- -139ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 147 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, zwariowany dzień, dentysty, dżudo...udało się wcisnąć. Bardzo przyjemnie sie to biegło, zadziwiająco lekko, jedynie trochę dokuczał mi ból w lewej stopie, ta przestrzeń na jej spodzie w centralnej części, jakby jakaś "przeciągnięta"...Zimno się już powoli robi, ciekawe, kiedy mnie wygoni w długie spodnie....
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Wtorek (21.09)
BS
DYSTANS- 10,18 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:09 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-36 m
ŚREDNIE TĘTNO- 140ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 147 ud./min
Popołudniowy bieg. Dobiegły zakwasy z Knurowa, trochę ciężkie nogi od początku. Noo..albo to przez to, że poprzedniego wieczora dałem w palnik? ehh. Zastanawiam się, czy jeszcze zmieszczę dwa akcenty w tym tygodniu, czy może na siłę już nie wrzucać, tylko jedno TM...
BS
DYSTANS- 10,18 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:09 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-36 m
ŚREDNIE TĘTNO- 140ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 147 ud./min
Popołudniowy bieg. Dobiegły zakwasy z Knurowa, trochę ciężkie nogi od początku. Noo..albo to przez to, że poprzedniego wieczora dałem w palnik? ehh. Zastanawiam się, czy jeszcze zmieszczę dwa akcenty w tym tygodniu, czy może na siłę już nie wrzucać, tylko jedno TM...
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Środa WOLNE
Czwartek (23.09) BEENPE
5kmBS+5kmBC2+3kmTHM+2kmT10
DYSTANS- 20,73 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:40 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 151ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, Plan był taki, by pobiec coś w BC2 i troche TM, wyszło nie co inaczej, był dzień konia, miejmy nadzieje, że to mi się czwawką nie odbije. Poczatkowe 5km na bieżnie całkiem luźno i fajno, zmiana na lapy z łapy i dociskam do BC2. Okazuje się, że wyszło to tak blisko TM, że po 5km postanowiłem przyspieszyć do THM, po kolejnych 3km postanowiłem wejść troche na próg, no i ten ostatni docisnąłem jeszcze troche mocniej, niech będzie, że to T10. Czułem się mocny...Powrót też jakiś taki zbyt szybki....
Tak to było...
Czwartek (23.09) BEENPE
5kmBS+5kmBC2+3kmTHM+2kmT10
DYSTANS- 20,73 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:40 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45 m
ŚREDNIE TĘTNO- 151ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie, Plan był taki, by pobiec coś w BC2 i troche TM, wyszło nie co inaczej, był dzień konia, miejmy nadzieje, że to mi się czwawką nie odbije. Poczatkowe 5km na bieżnie całkiem luźno i fajno, zmiana na lapy z łapy i dociskam do BC2. Okazuje się, że wyszło to tak blisko TM, że po 5km postanowiłem przyspieszyć do THM, po kolejnych 3km postanowiłem wejść troche na próg, no i ten ostatni docisnąłem jeszcze troche mocniej, niech będzie, że to T10. Czułem się mocny...Powrót też jakiś taki zbyt szybki....
Tak to było...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Piątek (24.09)
BS
DYSTANS- 10,49 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:09 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-33 m
ŚREDNIE TĘTNO- 136ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 144 ud./min
Popołudniowy bieg, trochę dyskomfortu w nogach po mocniejszym treningu, ale biegło się fajnie
Sobota (25.09)
BS
DYSTANS- 17,80 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:54 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-34 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153 ud./min
Popołudniowy bieg, wyjazd do rodziny pod Wrocek. Bieg na ulubionej pętli, nie szarpałem jak zwykle. Wyszło fajnie, komfortowo. Drugą połowę jednak przyspieszałem machinalnie i w końcówce, tętno już ponad 150.
Niedziela (26.09)
BS
DYSTANS- 10,90 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:05 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-16 m
ŚREDNIE TĘTNO- 142ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148 ud./min
Południowy bieg, pogoda pokazała, że jeszcze ma w zanadrzu jakieś wysokie temperatury. Fajnie się tak upocić...Wybrałem krótszą pętle, bo noc była z duupy. Mała Basia się rozrzygała na całego. Po 4 dopiero zaczęła coś przysypiać, to i ja też jakieś drzemki robiłem, finalnie do 9 udało mi sie pospać, ale czułem się słabo, więc nie chciałem szarpać. Biegło się fajnie, ale właśnie czułem, że to nie jest dzień na bicie rekordów...
Podsumowanie
B:81km 4:56min/km
R:- km -
71,6kg (-0,2kg). Udało się jeszcze wycisnąć jakiś fajny kilometraż, teraz już tapering, kalibrowanie footpoda, planowanie ładowania węglami....no i mam nadzieje, że zaraz nie zacznie mi się rozwijać coś od dzieci, które znowu zostaly w domu....masakra
BS
DYSTANS- 10,49 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:09 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-33 m
ŚREDNIE TĘTNO- 136ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 144 ud./min
Popołudniowy bieg, trochę dyskomfortu w nogach po mocniejszym treningu, ale biegło się fajnie
Sobota (25.09)
BS
DYSTANS- 17,80 km
ŚREDNIE TEMPO- 4:54 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-34 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153 ud./min
Popołudniowy bieg, wyjazd do rodziny pod Wrocek. Bieg na ulubionej pętli, nie szarpałem jak zwykle. Wyszło fajnie, komfortowo. Drugą połowę jednak przyspieszałem machinalnie i w końcówce, tętno już ponad 150.
Niedziela (26.09)
BS
DYSTANS- 10,90 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:05 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-16 m
ŚREDNIE TĘTNO- 142ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148 ud./min
Południowy bieg, pogoda pokazała, że jeszcze ma w zanadrzu jakieś wysokie temperatury. Fajnie się tak upocić...Wybrałem krótszą pętle, bo noc była z duupy. Mała Basia się rozrzygała na całego. Po 4 dopiero zaczęła coś przysypiać, to i ja też jakieś drzemki robiłem, finalnie do 9 udało mi sie pospać, ale czułem się słabo, więc nie chciałem szarpać. Biegło się fajnie, ale właśnie czułem, że to nie jest dzień na bicie rekordów...
Podsumowanie
B:81km 4:56min/km
R:- km -
71,6kg (-0,2kg). Udało się jeszcze wycisnąć jakiś fajny kilometraż, teraz już tapering, kalibrowanie footpoda, planowanie ładowania węglami....no i mam nadzieje, że zaraz nie zacznie mi się rozwijać coś od dzieci, które znowu zostaly w domu....masakra
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
- Dexter28
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 15 lis 2018, 13:26
- Życiówka na 10k: 38:25
- Życiówka w maratonie: 3:12
Tydzień 39
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (28.09) Kalibracja footpoda
2kmBS+7x1kmTM/p.1'
DYSTANS- ~10 km
ŚREDNIE TEMPO- -:-- min/km
WZROST WYSOKOŚCI-0 m
ŚREDNIE TĘTNO- ----ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- --- ud./min
Popołudniowy bieg, podjechałem autem na bieżnie, rozgrzałem się truchtem 2km po ok. 5m:20s. Czułem się nie za fajnie, jakby mnie coś rozbierało...Troche mi motywacja siadła. Ogólnie pisze to w czwartek, w poniedziałek starszy syn sie rozrzygał. Żone rozłożyło w środe... uchowam się?
Strasznie się frustrowałem z tym czujnikiem, bo w ogóle nie reagował na moje małe zmiany, musiałem wchodzić na marginesy ustawień, żeby w ogóle zaczął coś zmieniać w długości odcinków....Starałem się nawet go resetować wyciągając baterie...wszystkie treningi usunąłem, bo by mnie falołersi na stravie opuścili za taki spam
Środa WOLNE
Czwartek (30.09)
BS
DYSTANS- 10,26 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:00 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-35 m
ŚREDNIE TĘTNO- 140ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 149 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie. Cykałem się, ale już jest lepiej. W domu miałem jeszcze kilka odczuwalnych bóli, w plecach, kolanach, kostkach, ale jak zacząłem biec, to szybko wszystko sobie poszło. Mam też ostatnio nietypową sytuacje w robocie przez dzieciaki i jeżdze sobie to na 4rano, to troche pózniej, może to też przez to.
Bieg dał mi jednak nadzieje, bo pierwszy raz miałem taką fajną relacje tempo/tętno.
W końcu udało się porozumieć z Garminem, i wstrzelić się w jego algorytm przygotwania wydolnościowego, szczytuje:P Natomiast reszta wartości troche kosmiczna:P. Ide dalej ładować węgle...
Poniedziałek WOLNE
Wtorek (28.09) Kalibracja footpoda
2kmBS+7x1kmTM/p.1'
DYSTANS- ~10 km
ŚREDNIE TEMPO- -:-- min/km
WZROST WYSOKOŚCI-0 m
ŚREDNIE TĘTNO- ----ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- --- ud./min
Popołudniowy bieg, podjechałem autem na bieżnie, rozgrzałem się truchtem 2km po ok. 5m:20s. Czułem się nie za fajnie, jakby mnie coś rozbierało...Troche mi motywacja siadła. Ogólnie pisze to w czwartek, w poniedziałek starszy syn sie rozrzygał. Żone rozłożyło w środe... uchowam się?
Strasznie się frustrowałem z tym czujnikiem, bo w ogóle nie reagował na moje małe zmiany, musiałem wchodzić na marginesy ustawień, żeby w ogóle zaczął coś zmieniać w długości odcinków....Starałem się nawet go resetować wyciągając baterie...wszystkie treningi usunąłem, bo by mnie falołersi na stravie opuścili za taki spam
Środa WOLNE
Czwartek (30.09)
BS
DYSTANS- 10,26 km
ŚREDNIE TEMPO- 5:00 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-35 m
ŚREDNIE TĘTNO- 140ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 149 ud./min
Popołudniowy bieg po robocie. Cykałem się, ale już jest lepiej. W domu miałem jeszcze kilka odczuwalnych bóli, w plecach, kolanach, kostkach, ale jak zacząłem biec, to szybko wszystko sobie poszło. Mam też ostatnio nietypową sytuacje w robocie przez dzieciaki i jeżdze sobie to na 4rano, to troche pózniej, może to też przez to.
Bieg dał mi jednak nadzieje, bo pierwszy raz miałem taką fajną relacje tempo/tętno.
W końcu udało się porozumieć z Garminem, i wstrzelić się w jego algorytm przygotwania wydolnościowego, szczytuje:P Natomiast reszta wartości troche kosmiczna:P. Ide dalej ładować węgle...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[url=viewtopic.php?f=27&t=61636]ZAPISKI TRENINGOWE[/url] // [url=viewtopic.php?f=28&t=61637]KOMENTARZE[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]
5km -21:37(09.19r.)->18:47(06.21r.)
10km-46:31(03.19r.)->38:25(09.22r.)
HM-1h:39m:53s (10.2019) Silesia
M-3:24:50(10.20r.)->3:12:04(10.21r.)
[url=https://www.strava.com/athletes/36493985]strava[/url]