Bezuszny - komentarze

[Siedlak1975]

O tym Yasso 800 nie słyszałem wcześniej, wygooglowałem sobie.
Myślę, że to fajna ciekawostka i dobry mocny trening, ale jednak takie 10x800m sprawdza kompletnie inne umiejętności niż te, które są potrzebne na maratonie.
Przykładowo, 10x800m pobiegłbym pewnie, załóżmy z grubsza, tempem 4:00. 8x800m biegałem po 3:55 i to nawet na krótszej przerwie niż podane 3 minuty.
Przeliczając szybko wychodzi 800m w 3'12"
Według autorów tego testu byłbym w stanie pobiec wtedy maraton w 3h12min - moim zdaniem nie ma opcji. Pewnie o ładnych kilka/kilkanaście minut wolniej, bo nie mam aż takiej wytrzymałości.

Przeczytałem artykuł Nagórka w Magazynbieganie na ten temat i za wuja nie mogę połapać czy te 800m na sub3 trzeba pobiec w czasie 3 minuty czy w tempie 3:00. Tak chujowo to tam opisał.
Jeżeli w tempie 3:00 to jest jakiś kosmos może Mati albo Sebastian to zrobi.
Jeżeli w czasie 3 minuty czyli tempo 3:45 to z palcem w dupie.
Więc nie kumam tego testu

[bezuszny]

Tomek, chodzi o to, że maraton teoretycznie wg nich jesteś w stanie pobiec w takim czasie w godzinach jak te 800tki w minutach. Chodzi o czas odcinka 800m, nie o tempo na km.
Np. 10x800m w 3:00 -> jesteś niby gotowy na maraton w 3:00
10x800m w 3:15 -> maraton w 3:15
10x800m w 3:30 -> maraton w 3:30
itp. itd.

[Siedlak1975]

To OK. Nie widzę problemu żeby to robić w takim czasie. Na sub 3 to jest tempo 3:45.
Zobacz Jak to opisuje Nagórek w swoim artykule. On pisze o tempach:

"Jeżeli jesteś w stanie na 10-17 dni przed maratonem przebiec 10 x 800 m w tempie po 3 minuty każde powtórzenie (z trzyminutową przerwą w truchcie między powtórzeniami), to powinieneś maraton przebiec w 3 godziny. Taką prawidłowość zauważył Burt Yasso.
Koncepcję tego treningu ogłosił dziennikarz Amby Burfoot, a za jej twórcę uznał innego pracownika amerykańskiego miesięcznika, Burta Yasso, i od jego nazwiska nazwał ją „Yasso”.
Podstawową zaletą treningu Yasso 800 jest prostota planowania obciążeń. Burfoot zaobserwował, że czas maratonu podawany w godzinach i minutach jest zbieżny z czasem w minutach i sekundach, jaki można uzyskać podczas treningu interwałowego 10 x 800 m. Brzmi pięknie (choć trochę skomplikowanie), ale co to oznacza w praktyce?
800 metrów to dla zawodników zaawansowanych odcinek zbyt długi, aby trenować szybkość, a równocześnie zbyt krótki, aby skutecznie podnosić próg tlenowy.
Jeśli dasz radę przebiec osiemsetki w tempie 2 minuty 40 sekund (przerwy między powtórzeniami: 2:40), to prawdopodobnie pobiegniesz maraton w 2 godziny i 40 minut."

[bezuszny]

Zgadzam się, artykuł jest nieprecyzyjnie napisany!
Pewnie u wielu biegaczy odpowiednio wydłużonych jest to do zrobienia i to może być dobry wskaźnik, po prostu ja nie czuję się jeszcze na siłach albo mam predyspozycje bliżej w stronę szybkości niż wytrzymałości (choć po odczuciach wolę robić raczej wytrzymałościowe treningi).
W każdym razie ja to traktuję raczej jako ciekawostkę, lepszym miernikiem w stronę maratonu są dla mnie inne treningi jak drugi zakres, długie wybieganie, BNP, a nie interwały na tych tempach.

[harpaganzwola]

Trzeba rozumieć kontekst tego co tam jest napisane. Te odcinki 800 metrowe są biegane w tempie biegu na 5 km i do tego trzeba porównywać. Jesli trenuje się pod maraton to teoretycznie czas (w min) odcinków 800 m będzie hipotetycznym czasem w maratonie (w godz). Nie zawsze się sprawdzi, gdyż niektórzy są szybkościowcami, bądź osobami, których organizm lepiej regeneruje się w przerwie odpoczynkowej pomiędzy odcinkami (3 min). Ja bym się nie sugerował tymi wyznacznikami, bo mozna słono się przejechać. Najlepszym wyznacznikiem w jakim tempie można pobiec maraton są biegi ciągłe tj. drugi czy trzeci zakres, tempo maratońskie.

[Siedlak1975]

Co mnie jakiś kontekst interesuje? Mam się doktoryzować na temat tego co Nagórek miał na myśli?
Źle to napisał. Trzeba było napisać że trzeba pobiec w czasie 3 minut a nie w tempie 3 minuty i by było jasne. Lelum polelum
Wróżenie wyniku z treningu interwałowego to według mnie jakieś nieporozumienie.
Jak ci wejdzie "na lajcie" 20-25km TM to przy dobrym wydłużeniu znaczy, że jesteś gotowy. Ja w taki trening bardziej wierzę niż w HM pobiegnięty na maksa i potem przeliczanie wyniku. Tu się idzie łatwo jebnąć. Dowodem jest to, że każdy kalkulator liczy inaczej.
Rozbieżności sięgają ładnych kilku minut. Który liczy prawidłowo?

[infernal]

Panowie, polskie artykuły to często tłumaczenia dosłowne i można sobie w wsadzić wiadomo gdzie...

Wydaje mi się bardziej prawdopodobne:
Chcesz pobiec maraton w 3:15?
Biegniesz 10x800 tempem 3:15, przerwy takie 3:14.

To byłoby ciężkie. To byłoby zbliżone tempo do 1k pandemic challenge. A tutaj 10 takich powtórzeń, co prawda każde o 200 metrów krótsze.
I to jest ta symulacja zmęczenia która następuje po 40km przyjmijmy, natomiast osiągnięta w inny krótszy sposób.

W innym przypadku:
Maraton w 3:15
Biegniesz 10x800 w 3:15, (tempo 4:04), przerwy 3:15.

To wydawałoby mi się mało efektywne....

[sebbor]

w yasso nie chodzi o tempo a czas

czyli na 3:15 ma być czas 3:15 na 800m a nie tempo 3:15/km.

Jak ktoś jest dobrze obiegany szybkościowo to pyknie. Nie powiedziałbym, żeby to była bułka z masłem, ale na pewno do zrobienia (w przeciwieństwie do wyniku w maratonie )

[Siedlak1975]

Szacun za te 30km w takich warunkach.
Kiedy masz docelowy start i kiedy ma być te ostatnie 30km?

[infernal]

w yasso nie chodzi o tempo a czas
czyli na 3:15 ma być czas 3:15 na 800m a nie tempo 3:15/km.
Jak ktoś jest dobrze obiegany szybkościowo to pyknie. Nie powiedziałbym, żeby to była bułka z masłem, ale na pewno do zrobienia (w przeciwieństwie do wyniku w maratonie )

To wydaje mi się, że w takim wypadku Michał zamknął by ten trening obecnie.
Majkel - jak śnieg opadnie, weź ino zrób

By the way - ładna 30tka. Waga w dół idzie bo więcej biegasz!

[bezuszny]

Tomek, dzięki. Planowałem 11 kwietnia w Łodzi, ale nie wypaliło. W takim wypadku albo 18 kwietnia Gdańsk, bo chyba jeszcze nie jest odwołany (ale pewnie będzie) albo solowy test w jakimś podobnym terminie. Może nawet w marcu, bo nie lubię biegać w cieple.

Ostatnia 30tka 3 tygodnie przed startem. Po drodze będę biegał jeszcze w miarę często jakieś 25-26 km, niektóre z mocniejszymi końcówkami.

Michał, blok interwałów na szczęście już skończyłem, więc Yasso sobie odpuszczam. Też myślę, że bym domknął, ale teraz będę cisnął biegi progowe i dalej drugi zakres.

A co do wagi, to bieganie pomaga, ale w kuchni też trzeba się pilnować - tak na zdrowy rozsądek.

[infernal]

Pamiętaj jednak, by czasem sobie trud wynagrodzić nawet jeśli to ma być śmieciowe żarcie. Przynajmniej ja się tak motywuje
Teraz wszedł ten trening kosmos to ben jerry wjechał jak złoto z małym drinkiem

[bezuszny]

Wynagradzam się aż za bardzo słodyczami i przekąskami, a waga i tak idzie minimalnie w dół, co mnie jednocześnie dziwi i cieszy. Chyba wystarczy nie przesadzać z ilością i jest póki co git. Jakbym się spiął, to pewnie zrzuciłbym więcej, ale po co się męczyć.

[infernal]

Z drugiej strony nie można przesadzać z zrzucanie wagi. Pamiętam, że byłem blisko 70kg to potem byłem słaby na biegu.
Trzeba to wyczuć.

[Siedlak1975]

Przeczytałem przed chwilą wpis harpagana o bieganiu 30km i się mi przypomniało.
Chłop ma zdanie żeby 30tki nie biegać wolno i ja się pod tym podpisuję.
Sebbor też kiedyś o tym pisał. Kierownik dawał mi takie treningi pod progiem tlenowym. Wychodziło 30s wolniej od TM. Ty te trzydziestki biegasz "tradycyjnie" czyli wolno.
Pomyśl czy tego ostatniego wybiegania oraz kilka innych długich longów nie pocisnąć mocniej.
Zakładając ostrożnie, że zrobisz wynik 3:25 czyli tempo 4:50 to proponuję ci machnąć tego longa w tempie około 5:20.
Chyba już czas na mocniejsze treningi. Pamiętaj o żelach.
W planie który realizujesz masz określone tempa czy sam je ustalasz?