Na czy 10x100 to będzie wiadukt, wstepniak do zabawy a to 2x4x250 to będzie długi podbieg który mam. Sam sugerowałeś by mieszać i robić różnorodne podbiegi. Najwyżej będę robić na 250m marsz spokojny zamiast truchtu, żeby w pełni sił i nie kaleczyć techniki.kkkrzysiek pisze:Jak już biegałeś podbiegi po 3:30-3:50, to spokojnie biegaj w tych widełkach i teraz. Powinieneś umieć dobrać tempo do długości.
Lekko niepokojące jest to, że robisz 10x100 m i 2x4x250 m, czyli na długich podbiegach planujesz sumarycznie 2 razy dłuższy dystans. Zakładając, że na setkach się wyjedziesz, to dłuższych podbiegów nie zrobisz bez wyraźnego zwolnienia. Chyba że 10 setek to zamierzony lżejszy tydzień, co też może mieć sens.
Jeszcze odnośnie podbiegów w crossie - nawet jeśli to jest kilkanaście metrów podbiegu, to da się na nim przyspieszyć, uwierz mi. Ale, co do zasady, biegałbym tutaj na samopoczucie. Wydaje mi się, że ważniejsze jest, żeby w takim terenie na podbiegach nie zmniejszać intensywności lub ją nawet podnosić.
Podbiegi w crossie, co z tego skoro cross będę biegać spokojnie. To ja tych przewyższeń nawet nie odczuje znacząco. Chyba że mam cross szybko biegać, ale pisaliście ze to ma być jak longrun czyli spokojnie?