Pod prąd – czyli Sub 3 po 60

[infernal]

No i idealnie. Na październik znając Ciebie znów wystrzelisz

[b@rto]

Dzięki Michał. Mam przeczucie, że w czerwcu pięta już odpuści i będę powoli się rozkręcał.

Witek, bez urazy, ale sama odpuści? Działasz coś w tym kierunku czy tylko czekasz? Z Twoich postów nie wynika, żebyś to leczył tylko ... czekasz.

[wigi]

B@rto, prawdą jest, że jestem leniwy i głównie czekam, aż samo przejdzie. Przez koronawirusa nie miałem jak wybrać się do fizjo, ale w końcu chyba się umówię. To co robię z piętą, to masuję twardą piłeczką podeszwę (rozcięgno), roluję łydki, uda i pośladki. Przy ścianie rozciągam łydki i Ahillesa, robię wspięcia na palcach. Czasami smaruję piętę.

[ziko303]

Ja biegam z nadciśnieniem, oczywiście leczonym. Biorę od kilku lat tabletki. Lekarz zaleca ruch. Inna sprawa, że to moje bieganie jest na zupełnie innym poziomie niż u Ciebie. Generalnie chyba nie ma przeszkód, ja nie widzę u siebie jakiś problemów związanych z ciśnieniem. Głowa do góry, będzie dobrze

[wigi]

Ziko303, dzięki za odpowiedź. Nie wygląda to na wyrok i da się z tym normalnie żyć, trenować i startować.

[infernal]

Zdrówka Wigi

[Furman]

Zdrowia. Lubiłem czytać Twoje wpisy na blogu i zawsze na nie czekałem. Mam nadzieję, że szybko wrócisz

[wigi]

Dzięki panowie. Nie czuję się teraz najlepiej, ale powoli dochodzę do siebie. Mam wrażenie, że coś się zmieniło, niestety na gorsze (czyżby SKS?)...
Najważniejsze, że nie przestaję marzyć. Nie napiszę, że wrócę jeszcze silniejszy, bo tak nie czuję, ale z pewnością wrócę.

[bezuszny]

Wigi, dopiero przeczytałem wpis, życzę zdrówka, cierpliwości i spokoju w powrocie do formy.

[Aniad1312]

Najważniejsze, że nie przestaję marzyć. Nie napiszę, że wrócę jeszcze silniejszy, bo tak nie czuję, ale z pewnością wrócę.

Tak trzymaj

[Siedlak1975]

Wrócił mistrz maratonu!
Poznań mi pasuje na jesień. Jeszcze szmat czasu ale zaznaczę w kalendarzu.
Miło będzie cię spotkać w realu i razem pobiec.
Zdrowia nam życzę i wytrwałości.

[DKrunner]

Trzymam kciuki i do zobaczenia w Gdańsku

[RysK0]

Kibicuję
Sam powoli olewam wiek, nie można na skubańca liczyć, więc pozostaje zapał i dobre nastawienie.
Zdrowia życzę i realizacji założeń - dobrego sezonu.

[cichy70]

ooo Witek żyje

[Furman]

Wrócił jeden z moich ulubionych blogów Będę śledził postępy i trzymał kciuki, powodzenia.