Najpierw zaznaczę, że nigdy nie byłam w specjalistycznym sklepie z butami do biegania i nie mam pojęcia, jaki mam typ stopy...
Przez około półtora roku biegałam w butach Asics Nitrofuze 2 i biegało mi się w nich naprawdę znakomicie. Niestety podeszwy są zdarte do tego stopnia, że są praktycznie gładkie i wydaje mi się, że zrobiło się trochę za ślisko

Jakiś czas temu kupiłam Asics FlyteFoam GT-2000 i trzymałam je jako buty na bieżnie na siłowni (są praktycznie nieużywane). Uznałam, że skoro na siłowni chwilowo nie pobiegam, to po prostu się na nie przesiądę. Na początku trochę bolały mnie podeszwy stóp od biegania w nich, ale to powoli przechodzi. Niestety generalnie nadal nie są aż tak wygodne jak poprzednie (mam wrażenie, że są dla mnie odrobinkę ciasne, chociaż to ten sam rozmiar) i trochę obcierają mnie z tyłu nad piętami tam, gdzie but się kończy (mają tam więcej gąbki, poprzednie były prostsze i cieńsze w tym miejscu). Póki co daję im szanse i biegam w starych i nowych na zmianę.
Biegam głównie po asfalcie albo utwardzanych alejkach parkowych, ale latem jak wszystko dobrze pójdzie, będę biegać po lesie i szutrówkach.
No i teraz moje pytania:
1. Jak duże zdarcie bieżnika można tolerować, a kiedy trzeba buty wymienić?
2. Jak długo powinno się zachować nadzieję, że buty staną się wygodne z czasem? Chronić się z tyłu plasterkami?
3. Czy w takiej sytuacji warto po prostu poszukać nowych butów z tej samej serii co te, które lubiłam najbardziej?
4. Czy warto amatorsko sprawdzać rodzaj stopy odbijając mokrą albo pomalowaną czymś na kartce tak jak piszą w internecie?