Koronawirus Covid 19

[Wieńczysław]

Mozna wnioskować, ze kangoor chce te maske miec, bo wierzy ze dziala ta maska na tego wirusa.

A z linków wrzucanych przez Ciebie można wywnioskować, że nie wierzysz w żadnego wirusa, a sprawcą wszystkiego jest sieć 5G.
Można i tak.

[Kangoor5]

Szpital Uniwersytecki w Krakowie apeluje do Obywateli o przekazywanie masek (mogą być budowlane), gogli i maseczek. Przyłączam się do apelu, poważnie, bo to jeszcze ważniejsza sprawa! niż pozostawanie w domu. Jeśli Oni, pozostawieni sami sobie zarażą najpierw się, a potem naturalną koleją rzeczy swoich pacjentów, to nikt tego szybko nie opanuje.

A myslisz, ze maski ochronią ludzi w 100%?

Przekazałem apel rzeczniczki prasowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Nie wiem skąd wywnioskowałeś, że coś myślę albo nie myślę.

Mozna wnioskować, ze kangoor chce te maske miec, bo wierzy ze dziala ta maska na tego wirusa.

Naprawdę nie wiem, na jakiej podstawie można tak wnioskować. W pierwszych godzinach paniki zamówiłem nawet kilka paczek z UK, ale potem zrezygnowałem z zakupu. Szkoda, bo teraz miałbym je komu dać skoro państwo nie zostało przygotowane.

[keiw]

Fenomen w innym wątku odpisał mi tak:

WIEM O TYM, jak nie napisalem tego co ty napisales, to nienoznacza, ze tego NIE WIEDZIALEM.

https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php ... 5&start=45

Możecie zacytować teraz koledze to samo
A tak w ogóle przestańcie karmić trola

[marek301]

Oczywiście, że tak nie myśli - nikt tak nie myśli. I co to zmienia w jego komunikacie? NIC. Dobrze pisze.

Mozna wnioskować, ze kangoor chce te maske miec, bo wierzy ze dziala ta maska na tego wirusa.

Wysłane z mojego DUK-L09 .

Fenomen, nie do końca wiadomo w co wierzy Kangur,
ale jedno jest pewne!

Szczerze nie cierpi obecnych władz i jego oceny działań dzisiejszych decydentów,
są skrajnie nieobiektywne, czasami ma się wrażenie, czytając jego posty,
że naprawdę "jest tak źle" bo te "złe" władzę sobie radzą jak mogą.

Jeśli ktoś czyta temat, to z pewnością to zauważył,
ten "specyficzny obiektywizm" w wypowiedziach opisujących wdrażanie działań,
przez Nas Polaków i nasze władze.

Oczywiście debata jest jak najbardziej wskazana,
krytyka ze wszech miar słuszna,
ale powinno się zachować minimum przyzwoitości,
nie kierować się niechęcią, czy złością itp.

Wiecie o czym piszę? Takie nawoływanie do ignorowania kogoś,
ze wzgledu na to, że ten ktoś ma inny punkt widzenia,
to już jest skrajny brak obiektywizmu i zacietrzewienia.


BTW
Ale przykład idzie z "góry".
Dzisiaj przeczytałem, że pewien ukochany polityk napisał:

"...Łatwiejszy i szybszy dostęp do testów dla ludzi władzy,
niż dla chorych i lekarzy to oblany test z przyzwoitości i demokracji..."

[Kangoor5]

Wirus niestety nie rozumie języka polskiego, więc groźne zaklęcia i napinanie się podczas konferencji prasowych, tudzież wygłaszanych orędzi, nie zrobi na nim wrażenia. Niestety. Bardzo bym chciał, ale nie zrobi. Tu trzeba było pracować i przygotowywać kraj, zamiast się kłócić o stołki w TVP. Teraz jak zwykle pozostaje nam pospolite ruszenie, cierpienie i praca zwykłych ludzi. Szczególnie heroiczna w przypadku pracowników służby zdrowia, których partyjne media tak opluwały jakieś 2 lata temu, a którzy teraz muszą prosić prywatnych ludzi o podstawowe materiały do w miarę bezpiecznego wykonywania swojej pracy.


Od razu uprzedzam że nie mam złudzeń, iż marek301 będzie wiedział lepiej, bo w przedszkolu bawił się w doktora.
-----------------------------------------------
Koniec karmienia Trolli.

[Slawcio]

A myslisz, ze maski ochronią ludzi w 100%?

Pozwól że odpowiem innym, cytując ciebie. Maski nie chronią w 100%. Ale chronią!
Noszenie maseczek pomaga.
1. Nie grzebiesz w nosie i nie obgryzasz paznokci, czy inne wkładanie palców do ust.
2. To jest wirus a nie bakteria. Żeby zachorować trzeba dostarczyć odpowiednią dawkę, przyjęcie na twarz kichnięcia od osoby zarażonej zaserwuje nam taką dawkę, że jest wysoce prawdopodobne dostania zapalenia płuc. Natomiast maseczka z pewnością zmniejszy tą dawkę.
Mała dawka wirusa = łatwiej dla organizmu zwalczyć wirusa = łagodniejszy przebieg choroby.

Problem w maseczkami jest taki że ludzie nie wiedzą jak je używać, to znaczy że maseczka po pewnym czasie używania jest materiałem skażonym i tak z nią trzeba się obchodzić.

[jarjan]

2. To jest wirus a nie bakteria. Żeby zachorować trzeba dostarczyć odpowiednią dawkę, przyjęcie na twarz kichnięcia od osoby zarażonej zaserwuje nam taką dawkę, że jest wysoce prawdopodobne dostania zapalenia płuc. Natomiast maseczka z pewnością zmniejszy tą dawkę.
Mała dawka wirusa = łatwiej dla organizmu zwalczyć wirusa = łagodniejszy przebieg choroby.

To wirusy nie rozmnażają się we wnętrzu organizmu nosiciela?
Przed chwilą przeguglowałem kilka linków na ten temat, i wszystkie twierdzą co innego.

[zozur]

Nie rozmnażają lecz namnażają

[Kangoor5]

Noszenie maseczek pomaga.
2. ...Żeby zachorować trzeba dostarczyć odpowiednią dawkę, przyjęcie na twarz kichnięcia od osoby zarażonej zaserwuje nam taką dawkę, że jest wysoce prawdopodobne dostania zapalenia płuc. Natomiast maseczka z pewnością zmniejszy tą dawkę.

Żeby zmniejszyć to ryzyko, potrzebowałbyś jeszcze okulary ochronne. W obecnej sytuacji niedoborów środków ochronnych, maseczki i inne produkty zabezpieczające najlepiej zostawić personelowi medycznemu. Powód jest prosty: oni mają najwięcej kontaktów z ludźmi chorymi i z ludźmi zdrowymi. Jeśli oni nie będą mieli możliwości ochrony siebie i pacjentów przed zarażeniem, to bardzo szybko pozarażają wielu ludzi i epidemia będzie dużo gorsza, niż gdy ktokolwiek inny nie będzie miał tego sprzętu. Poza tym, oni sami stosują te materiały ochronne tylko w pracy a więc tam, gdzie ryzyko przenoszenia zakażeń jest wielokrotnie większe, a nie w prywatnych sytuacjach. W prywatnym życiu w obecnych okolicznościach maseczka zrobi robotę tylko gdy sam jesteś chory, żeby mniej zarazić innych.

Mała dawka wirusa = łatwiej dla organizmu zwalczyć wirusa = łagodniejszy przebieg choroby.

Chyba nie. Tzn. pierwsza część równania jest ok, ale jeśli wirus przełamie barierę i zacznie się namnażać to robi się go tyle, że nie ma znaczenia, ile go przyjąłeś na początku. Przebieg choroby zależy od wielu uwarunkowań, ale nie od tego.

[jarjan]

Jeszcze 2-3 dni, i (bezwzględna) ilość zmarłych we Włoszech (60 mln ludzi) przekroczy tę z Chin (1,5 mld ?).
Na chwilę obecną - 2503 vs. 3230.

[tkobos]

Odnoszenie się do Chin jako całości może być niemiarodajne, bo udało im się zamknąć epidemię głównie w prowincji Hubei (58,5 miliona ludzi) skąd pochodzi zdecydowana większość przypadków w Chinach. Porównując:
Hubei - 58,5 miliona ludzi - 68 000 potwierdzonych przypadków - 3000+ śmiertelnych
Włochy - 60,5 miliona ludzi - 31,5 tysięcy potwierdzonych przypadków - 2,500 śmiertelnych

To i tak jest około 2 razy wyższa śmiertelność we Włoszech. Bardzo dużo. Z drugiej strony, to, że to się nie rozlało (przynajmniej na razie) poza Hubei (gdzie mieszka znacznie więcej ludzi) to i tak jest mega duży sukces. To by dawało jakieś nadzieje na powodzenie tej kwarantanny.

[jarjan]

skoro tak, to odnoszenie do całych Włoch - również nie, trzeba by rozpatrywać np. tylko Lombardię.

[tkobos]

No w sumie tak, dobra uwaga. Mimo wszystko, Lombardia ma ok. 10 milionów czyli jednak znacznie większy procent całej ludności. Nie podają też chyba statystyk osobno dla Lombardii, ale na pewno ma większość z tych przypadków. Więc rzeczywiście, patrząc z tej perspektywy (i w ogóle zakładając, że te wszystkie dane są mniej więcej wiarygodne) to śmiertelność we Włoszech (Lombardii) jest relatywnie nawet wyraźnie gorsza niż dwa razy (w stosunku do całkowitej liczby ludności, nie do zdiagnozowanych przypadków).

[jarjan]

"Dane z Lombardii, czyli regionu najbardziej dotkniętego epidemią, przedstawił wcześniej przedstawiciel tamtejszych władz Giulio Gallera. W ciągu doby zmarło tam 220 osób, a łączna liczba zgonów w regionie wzrosła do 1640. Potwierdzono dotychczas ponad 16 tys. przypadków zakażeń; prawie o 2 tys. więcej niż dzień wcześniej. 879 osób przebywa w szpitalach w Lombardii na oddziałach intensywnej terapii."
Całkiem możliwe, że za jakiś tydzień - sama Lombardia przebije całe Chiny!

[tkobos]

Czyli w Lombardii 0,16 zgonów na 1000 mieszkańców. W Hubei około 0,04 (zaokrąglając wszystko). Można więc powiedzieć, że we Włoszech jest mniej więcej 4 razy gorzej.