Komentarz do artykułu Drugi, czyli pierwszy przegrany

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1726
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
LoveBeer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 954
Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
Życiówka na 10k: 34.00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ciezko mi powiedziec jak jest na prawde u elity, ale c'mon - 2 miejsce to chocby wiekszy hajs, lepsza reakcja sponsorow itd itp (oczywiscie w stosunku do 4). natomiast u amatorow - no powiedzmy sobie szczerze - teza przepada w przedbiegach ;)
oczywiscie argument pierwszego miejsca jest tu takze jak najbardziej aktualny - oczywiscie sa zawody, i o dziwo te najwyzszej rangi, typu MP - gdzie pamieta sie cala trojke, albo nawet piatke albo nawet wiecej - bo to jest grupa mocnych zawodnikow, znanych, i pamieta sie ze byli, a juz mniej ktory byl ktory :D
ale w pozostalych przypadkach - licza sie tylko zwyciezcy. oczywiscie ciezko pamietac zwyciezcow kazdego ogórka, bo biego jest tyle ze... ;) ale na swoim skromnym przykladzie przytocze bieg rzeźnika - zwyciezcow sie pamieta, a kto pamieta jakies pary ktore byly drugie lub trzecie? kompletnie nikt. mowie to jako czlowiek ktory byl 3 (a teraz wie, ze nikt o tym nawet nie wie), oraz jako zwyciezca (i niech sie nikt nie obraza, ale pojecia juz nie mam, nie pamietam, kto byl za nami ;)) - dla mnie to jest najjaskrawszy przyklad amatorski na naszym podworku (w moim wypadku, w moim wychodku nawet! ;))
ODPOWIEDZ