Komentarz do artykułu Pasja, aż po skalpel - rozmowa z Mikołajem „Biegającym Filozofem” Raczyńskim

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba, mówisz o Marku i jego wytluszczeniach?

On się aktywuje co jakiś czas i zachwyca wszystkich swoimi światopoglądowymi mądrościami.

Wysłane z mojego A5_Pro .
New Balance but biegowy
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

tak, dziękuję za wytłumaczenie :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:
Mikołaj jestem Twoim Wielkim fanem, ponieważ jesteś Filozofem,
ja osobiście uwielbiam taką kategorie ludzi.(bez podtekstów gender) :hej:

Faceta z takim potencjałem intelektualnym na pewno stać na to,
żeby przeczytać podstawowy podręcznik Biochemii Harpera(najłatwiej ostatnie polskie wydanie). Jest to konieczne, żebyś zrozumiał i zaakceptował mechanizmy działania,
odżywiania, regeneracji. To jest ABSOLUTNIE!!! konieczne dla najlepszego biegania. :taktak: :usmiech:

Twoim "przekleństwem na dzień dobry" jest "wiara" w wegetarianizm
i jest marna szansa na to, abyś zmienił Swoje poglądy,
bez podstawowej wiedzy z Biochemii i zastosowania zasad logiki.
:usmiech:

Kolega Brujeria doprecyzował to, co ja przez "delikatność" nie napisałem wprost. :taktak: :usmiech:

Teoretycznie mógłbym zrobić Tobie wykład na temat szkodliwości wegetarianizmu(w Twoim przypadku), ale podejrzewam, że byś tego wszystkiego po prostu nie zrozumiał. Zresztą opanowanie "Alfabetu Biochemii" również nie zawsze jest gwarancją, korygowania "Twojej wiary" w różne "makagigi". Uważam jednak, że z racji tego, że jesteś Filozofem, to jest naprawdę duża szansa, że przyjmiesz logiczne argumenty i zastosujesz je w praktyce. Inni mają o wiele gorzej! :bum: :hahaha: :hej:

Harper's Illustrated Biochemistry Thirty-First Edition

Obrazek
Dziękuję za wykład, nie jestem zainteresowany. Szczególnie, że cały by był jednym wielkim wytłuszczeniem ;)

A i jestem niewierzący, więc w wegetarianizm też nie wierzę. Wegetarianinem jestem.
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Qba, mówisz o Marku i jego wytluszczeniach?

On się aktywuje co jakiś czas i zachwyca wszystkich swoimi światopoglądowymi mądrościami.

Wysłane z mojego A5_Pro .
Skoor, no co Ty? :hej: Tak nie merytorycznie i ad personam? :bum:

Chłopie! Don't judge a book by its cover! :taktak: :hejhej:

BTW
Regeneracja i odżywianie jako kluczowe narzędzie do sukcesu,
wymagają bardziej "indywidualnego" aplikowania, od tego jak to się ma w przypadku,
całej problematyki,mechaniki treningu/biegania. :hejhej:

Łatwiej zastosować "kalkę treningową", natomiast prawie niemożliwe,
jest takie postępowanie w stosunku do regeneracji i odżywiania. :taktak: :usmiech:

Przykładowo Mikołaj napisał, ale" ja spałem minimum 6,5 godzin,
to co, czy to ma znaczyć, że taki czas, jest wystarczającym elementem regeneracji? :bum: :hejhej:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kolega marek301 ma chyba aktualnie fazę manii. Trzeba to przetrwać, za jakiś czas zapewne znów zniknie na kilka tygodni.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

cytat:
"...Skąd u Ciebie taka determinacja w dążeniu do celu? Bierzesz 7 przeciwbólowych, żeby z kontuzją przebiec maraton. To nie jest - jakby to ładnie ubrać w słowa – do końca rozsądne...

Zgadzam się, to nie było rozsądne. Ale jestem wychowany przez sport. Tato był wielkim fanem NBA, wstawaliśmy w środku nocy, żeby oglądać mecze zza oceanu na DSF-ie. Ale też nie było tak, żeby mnie specjalnie naciskał, żebym szedł w tym kierunku. To był mój wybór. Zawsze byłem tym najmniej utalentowanym, mającym najmniej predyspozycji ze wszystkich. Jak grałem w koszykówkę, to byłem najniższy, zacząłem trenować najpóźniej ale właśnie tą ciężką katorżniczą pracą dochodziłem do tego, że z najsłabszego na boisku stawałem się jednym z najlepszych. Właśnie w taki sposób, chłopak który nie umiał zrobić dwutaktu, w ciągu czterech lat zadebiutował w 2 lidze, potem 1 lidze. Byłem zawsze bardzo skupiony na celu i chciałem go osiągnąć za wszelką cenę. Kiedy przygotowywałem się do mistrzostw w Rybniku, miałem nad łóżkiem kartkę z napisem 31:30. Codziennie rano widziałem ten wynik. Skoro wstawałem o 4:30 rano, żeby zrobić trening przed pracą, to nie było szans, żebym tego nie zrobił...."

Mikołaj pisze: Zgadzam się, to nie było rozsądne.
- No niby werbalnie się zgadza, ale mentalnie/podświadomie zupełnie odwrotnie!!!
Organizm krzyczy stop, Mikołaj zaś wszystko jawnie wypiera i widzi jedynie "marchewkę" w postaci "wyniku". :bum: :hejhej:

Mikołaj pisze: Zawsze byłem tym najmniej utalentowanym
- No widać jak na dłoni, to uczucie niedowartościowania, które napędza całe życie, każe pokazać, że jestem "supermenem", który pokona ograniczenia wynikające z biochemii i fizjologii(o których ma blade pojęcie), zupełnie jak bohater komiksu, czy filmu, widoczne jest tutaj nieprzejednane "parcie" na "pokazanie",
zobaczcie wszyscy, taki jestem!
:bum: :hahaha:

Mikołaj pisze: Byłem zawsze bardzo skupiony na celu i chciałem go osiągnąć za wszelką cenę.
- No jak za wszelką cenę, to poznanie abecadła Biochemii i Fizjologii, z pewnością
by przeszkadzało okrutnie, wywołałoby dysonans poznawczy
, abo co gorszego jeszcze? Lepiej zatem mieć "gangliony" i operacje i wyśmiewać "wytłuszczenia". :hejhej: :hahaha:

Mikołaj pisze: Skoro wstawałem o 4:30 rano, żeby zrobić trening przed pracą, to nie było szans, żebym tego nie zrobił.
-No skoro zarywamy noce, okradamy organizm z życiodajnego snu i następnie cały dzień pracy, być może jeszcze dowalany drugi trening,(zamiast odnowy biologicznej)
a wszystko to rozgrywa się na tle praktykowania wegetarianizmu? :bum: :hejhej:

Luuudzie, czy to tak trudno zrozumieć, jakie kardynalne błędy popełniał Mikołaj? :usmiech:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13166
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z treści wywiadu można trochę wyczytać między wierszami, ale można też przegiąć z interpretacjami. Uważam Miki, że popełniłeś błąd lub serię błędów w twojej karierze biegowej skoro czeka Cię operacja. Nie ma chyba sensu, żebyś udowadniał, że ja lub ktoś jest w błędzie, bo z tej historii to raczej ja będę wyciągał wnioski z twoich błędów niż ty z moich.
Powrotu do zdrowia życzę
---------------

Co do pięknego biegania i not za styl zamiast wyniku, to jest z tym taki problem, że zawsze gdy proszę o przykład takiego pięknego biegu bez umocowania w wyniku, to kończy się temat. Piękny bieg prezentuje Bekele, Kipchoge, Mutai, Kipketer, Aprot, teraz Gidey, niebieski Keniol, wcześniej był jeszcze Haile i pewnie inni znani sportowcy. Jestem w stanie, a przynajmniej próbuję opisać piękno ich ruchu, które wprost przekłada się na wynik. Jeżeli ktoś inaczej interpretuje piękny bieg, to powinien to najpierw pokazać i opisać, żeby nie było nieporozumień.
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Z treści wywiadu można trochę wyczytać między wierszami, ale można też przegiąć z interpretacjami. Uważam Miki, że popełniłeś błąd lub serię błędów w twojej karierze biegowej skoro czeka Cię operacja. Nie ma chyba sensu, żebyś udowadniał, że ja lub ktoś jest w błędzie, bo z tej historii to raczej ja będę wyciągał wnioski z twoich błędów niż ty z moich.
Powrotu do zdrowia życzę
Dzięki! Oczywiście, że popełniłem wiele błędów (niech odezwie się ta lub ten, którzy próbowali szybko biegać i błędów nie popełnili) i nie boję się do nich przyznać, chociaż akurat tutaj na forum one nie zostały wymienione.



Jutro operacja, już się nie mogę doczekać :)
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13688
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Moim pierwszym trenerem był Błażej Stankiewicz i u niego trochę spadła mi objętość treningowa, bo bardziej przygotowywaliśmy się na bieżnię, na dystanse typu 800, 1500 metrów. Myślę, że zrobiłem głupotę rezygnując ze współpracy i nie poświęcając kolejnego roku na taki trening, tylko poszedłem w biegi uliczne.
I już polubiłem kolegę! :hej:
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze:
Jutro operacja, już się nie mogę doczekać :)
Powrotu do zdrowia życzę!
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze:
yacool pisze:Z treści wywiadu można trochę wyczytać między wierszami, ale można też przegiąć z interpretacjami. Uważam Miki, że popełniłeś błąd lub serię błędów w twojej karierze biegowej skoro czeka Cię operacja. Nie ma chyba sensu, żebyś udowadniał, że ja lub ktoś jest w błędzie, bo z tej historii to raczej ja będę wyciągał wnioski z twoich błędów niż ty z moich.
Powrotu do zdrowia życzę
Dzięki! Oczywiście, że popełniłem wiele błędów (niech odezwie się ta lub ten, którzy próbowali szybko biegać i błędów nie popełnili) i nie boję się do nich przyznać, chociaż akurat tutaj na forum one nie zostały wymienione.



Jutro operacja, już się nie mogę doczekać :)
Cytat:
"...Żałujesz czegoś, jeśli chodzi o swoje ostatnie lata treningu? Chodzi mi o to, czy można było uniknąć tych problemów ze stopą?..."

Błędy treningowe się zdarzają każdemu i mi też się zdarzały. Ale jeśli chodzi o obciążenia treningowe, to jakbym miał możliwość przetrenować ostatnie kilka lat jeszcze raz, to nie zmniejszyłbym obciążeń ani o jeden procent. Chciałem biegać jak najlepsi, a żeby to zrobić, trzeba było ciężko trenować. Błędem było to, że na operację nie zdecydowałem się wcześniej, że wcześniej nie zrobiłem rezonansu, że zamiast po raz kolejny przygotowywać się do startu nie postanowiłem z większą determinacją poszukać przyczyny bólu. Cały czas liczyłem, że to samo przejdzie. Że skoro ból pojawił się nagle, to też nagle zniknie. Brzmi to idiotycznie, ale jeśli ktoś ma cel do którego dąży całe życie, to jest w stanie w takie rzeczy uwierzyć..."

Mikołaj niestety myśli i postępuje "życzeniowo", zaprzecza sam sobie, niby uznaje że popełniał błędy, ale jednocześnie uważa, że gdyby mógł cofnąć czas to niczego by nie zmienił. :bum:

Widać dobitnie, że zupełnie nie rozumie związku przyczynowo skutkowego,
pomiędzy nadmiernym, źle aplikowanym obciążeniem treningowym,
oraz zupełnie niedostosowanym do Jego sytuacji odżywianiem i regeneracją. :hej:

Mikołaj nie łączy powstania ganglionów z "zajechaniem" swojego organizmu,
podchodzi do tego problemu bardzo naiwnie jak zupełny dyletant!
Traktuje operacje jak leczenie przyczynowe, a mamy do czynienia z typowym leczeniem "objawowym". :hejhej:

No i sprawa snu, zastanówcie się sami, "zwykły człowiek" aby funkcjonować w najlepszym zdrowiu, powinien się wysypiać 8 do 10 godzin w ciągu doby Przypadek Mikołaja to 2 ciężkie treningi dziennie i permanentne niedostosowanie
ilości snu do zapotrzebowania.
:bum:

Najciekawsze są jednak plany, najpierw operacja a potem w planie,
powtarzanie starych błędów, brak dążenia do procesu refleksji.
Moim zdaniem Mikołajowi przydałaby się opieka Psychologiczna,
łatwiej będzie wtedy Jemu zrozumieć istotę jego problemu. :hej:
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: Cytat:
"...Żałujesz czegoś, jeśli chodzi o swoje ostatnie lata treningu? Chodzi mi o to, czy można było uniknąć tych problemów ze stopą?..."

Błędy treningowe się zdarzają każdemu i mi też się zdarzały. Ale jeśli chodzi o obciążenia treningowe, to jakbym miał możliwość przetrenować ostatnie kilka lat jeszcze raz, to nie zmniejszyłbym obciążeń ani o jeden procent. Chciałem biegać jak najlepsi, a żeby to zrobić, trzeba było ciężko trenować. Błędem było to, że na operację nie zdecydowałem się wcześniej, że wcześniej nie zrobiłem rezonansu, że zamiast po raz kolejny przygotowywać się do startu nie postanowiłem z większą determinacją poszukać przyczyny bólu. Cały czas liczyłem, że to samo przejdzie. Że skoro ból pojawił się nagle, to też nagle zniknie. Brzmi to idiotycznie, ale jeśli ktoś ma cel do którego dąży całe życie, to jest w stanie w takie rzeczy uwierzyć..."

Mikołaj niestety myśli i postępuje "życzeniowo", zaprzecza sam sobie, niby uznaje że popełniał błędy, ale jednocześnie uważa, że gdyby mógł cofnąć czas to niczego by nie zmienił. :bum:

Widać dobitnie, że zupełnie nie rozumie związku przyczynowo skutkowego,
pomiędzy nadmiernym, źle aplikowanym obciążeniem treningowym,
oraz zupełnie niedostosowanym do Jego sytuacji odżywianiem i regeneracją. :hej:

Mikołaj nie łączy powstania ganglionów z "zajechaniem" swojego organizmu,
podchodzi do tego problemu bardzo naiwnie jak zupełny dyletant!
Traktuje operacje jak leczenie przyczynowe, a mamy do czynienia z typowym leczeniem "objawowym". :hejhej:

No i sprawa snu, zastanówcie się sami, "zwykły człowiek" aby funkcjonować w najlepszym zdrowiu, powinien się wysypiać 8 do 10 godzin w ciągu doby Przypadek Mikołaja to 2 ciężkie treningi dziennie i permanentne niedostosowanie
ilości snu do zapotrzebowania.
:bum:

Najciekawsze są jednak plany, najpierw operacja a potem w planie,
powtarzanie starych błędów, brak dążenia do procesu refleksji.
Moim zdaniem Mikołajowi przydałaby się opieka Psychologiczna,
łatwiej będzie wtedy Jemu zrozumieć istotę jego problemu. :hej:
Lubię dyskutować, między innymi dlatego zgodziłem się na rozmowę i potem włączyłem się do dyskusji na forum. Jednak argumenty takie jak: postępowanie życzeniowe, zaprzeczanie samemu sobie, dyletanctwo, bezrefleksyjność i brak zrozumienia czym jest związek przyczynowo-skutkowy, są na tyle ogólne, że ciężko się jakkolwiek do tego odnieść.
Nie ma tutaj żadnych konkretów - jedyne co stwierdziłeś to, że potrzebuję 8-10h snu - na jakiej zasadzie? Bo przeczytałeś tak w jednej książce? To nie jest indywidualne, tak?
Wiesz czym jest ganglion i jak powstaje? Jak się to leczy i jak temu zapobiega? Wiesz czy można próbować osiągać sukcesy sportowe bez balansowaniu na granicy przeciążenia (łącząc pracę z bieganiem)?

Dużo łatwiej rozmaiwać z Yacoolem, który mimo że ma jakieś swoje mocno ugruntowane poglądy, to potrafi podejść do tematu indywidualnie i proponuje jakieś rozwiązania. Za to go cenię.

Także Szanowny "marek301" - myślę, że śmiało już możesz przestać mnie obrażać. Zamiast marnowania czasu na forum, z tak ogromną wiedzą powinieneś być trenerem, specjalistą od biomechaniki, regeneracji, odżywiania, snu, treningu, psychologii oraz prawa. Osiągaj sukcesy, pochwal się nimi na forum pod imieniem i nazwiskiem - wtedy z chęcią pogratuluję.

I mam nadzieję, że jak w 2021 roku pobiegnę fajną życiówkę też będziesz tak aktywny ;)

PS. Z pomocy psychologa bardzo chętnie skorzystam. Uważam, że to przydatne dla każdej i każdego. Jednak w tym momencie mnie na to nie stać.
Trener biegania

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20, maraton: 2:28:25
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:to po co w ogóle wspominasz o tym wegaństwie, skoro nie ma wpływu na bycie lepszym/gorszym sportowcem?
Pewnie po to, że nie znam wegetarianina (to coś innego niż weganin) sportowca, który by nie pilnował diety i nie miał jej mądrze zrobionej. A znam wielu nie wegetarian, którzy tego nie pilnują. To wszystko z poziomu ambitnego amatora. Dla mnie w bieganiu wegetarianin jest wręcz synonimem dbania o dietę. Są wręcz osoby, które zaczynają od wizyty u dietetyka, a kończą przejściem na wege wraz z poprawą wyników życiowych.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Biegający Filozof pisze:...Także Szanowny "marek301" - myślę, że śmiało już możesz przestać mnie obrażać..."
Mikołaj naprawde bardzo przepraszam, nie chciałem Ciebie obrażać. Trudno za pomocą kilku zdań taktownie i dokładnie określać błędy. Samo pisanie o błędach drugiej osoby zazwyczaj jest nieprzyjemne i obraźliwe. :usmiech:
Biegający Filozof pisze:...Nie ma tutaj żadnych konkretów - jedyne co stwierdziłeś to, że potrzebuję 8-10h snu - na jakiej zasadzie? Bo przeczytałeś tak w jednej książce? To nie jest indywidualne, tak? ..."

Konkretów z mojej strony jest kilka, wracając do snu, to dla kazdej kompetentnej osoby, jest oczywistym, że im większe obciążenie organizmu tym konieczne jest
więcej snu, powyżej przeciętnej co najmniej.
Co robisz Ty, odpowiedz sobie Sam.
Zresztą każdy czytający i kumający wyciągnie odpowiednie wnioski. :taktak: :hej:
Biegający Filozof pisze:...Wiesz czym jest ganglion i jak powstaje? Jak się to leczy i jak temu zapobiega? Wiesz czy można próbować osiągać sukcesy sportowe bez balansowaniu na granicy przeciążenia (łącząc pracę z bieganiem)? ..."
Ganglion w Twoim przypadku to skutek niewydolności organizmu w zakresie regeneracji, do której doprowadziło przeciążenie, złe odżywianie, za mało snu. Taka jest moja kompetentna diagnoza na podstawie Twoich informacji. :usmiech:
Biegający Filozof pisze:...I mam nadzieję, że jak w 2021 roku pobiegnę fajną życiówkę też będziesz tak aktywny ..."
Mikołaj ja się już cieszę razem z Tobą na myśl że Ty się będziesz cieszył! :hejhej:

Chce jednak zaznaczyć, że bardziej bym się cieszył, gdybyś powoli zaczął postrzegać
bieganie jako narzędzie do polepszania ogólnego stanu zdrowia i dłuższego życia.

Przykładowo żebyś w pełni zdrowie dożył powyżej 100 lat.
Teraz gonisz za wynikami za życiówkami, co odbywa się kosztem Twojego zdrowia długości życia. :usmiech:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13166
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:Przykładowo żebyś w pełni zdrowie dożył powyżej 100 lat.
Marek,
na projekt Gilgamesz młody ma czas. To nie ten target.
ODPOWIEDZ