120kg, niby nuda, a jednak nie...

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
TomaszU84
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 18 wrz 2019, 18:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czołem!

Konkrety: zona w ciazy, spelnianie wymagan kulinarnych, dojadanie po niej. Efekt: 197cm wzrostu, 120kg, odziwo brzucha jako takiego brak. Wczoraj powiedzialem STOP, wyszedlem z domu, bieglem nieprzerwalnie przez 35 minut, wolno, ale mysle, ze rozmawiac z nikim bym raczej nie mogl. Obstawiam 6.30 km/h. Dobra muza w sluchawkach i nawet nie zorientowalem sie, ze zadeptalem pod dom.

70% swojego zycia trenowalem sport, dzisiaj brak zakwasow i chec na bieganie. Wiem, nie moge. Czy moge? :-)




Plan: 4x tygodniowo po 40 minut, powolutku. Jak bedzie za latwo zwieksze tempo, zegarek z pasem na klate i GPSem jest.


Mamy tutaj jakiegos kloca, ktory tez biega pomimo tego, ze wszyscy wokol pukaja sie w czolo?


Wkrecilem sie!
Pozdrawiam!


PS. Nie wiem po co to pisze. Chyba potrzebuje aprobaty/zjepki ludzi z podobnym zboczeniem.
ODPOWIEDZ