Witam,
Biegam od jakichś dwóch tygodni, łącze biegi z treningiem siłowym (sztanga, hantle itp.) na początku było ciężko - miałem zakwasy. Później coraz lepiej. A teraz znowu jest kiepskawo.
Biegam nieregularnie - jak znajdę czas, zwykle jest to co 1-3 dni.
Dystans są pewnie śmieszny dla Was - robię kółka dookoła małego jeziorka - zwykle jest to 3-4 kilometry.
Po ostatnich biegach bolą mnie ścięgna i okolice tuż nad i pod kostką. Kiedy stanę na jakiejś nierówności - czuję ostry ból pod kostką. Czy oznacza to kłopoty ze stawami? Czy można jakoś zregenerować ścięgna i stawy?
I jeszcze jedno. Przy wzroście 187 cm ważę ponad 100 kg. Nie wszystko jest tłuszczem, bo kilka lat temu intensywnie podnosiłem ciężary, ale oponka jest widoczna
Być może moje problemy wynikają z ciężaru jaki stopa musi znieść - co o tym myślicie?
Kilka pytań początkującego
- Bartek Sz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1114
- Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza
Belm - ciężar ciała napewno wdaje sie we znaki. Dlatego ważne jest abyś przed treningiem głównym wykonał rozgrzewkę i porozciągał się troche.
Jeżeli uważasz, że jest kiepsko to biegaj przez tydzień i mniej i wolniej. Powinno wszystko wrócić do normy.
Może zamiast jednego treningu biegowego wybierz się na basen?
Jeżeli uważasz, że jest kiepsko to biegaj przez tydzień i mniej i wolniej. Powinno wszystko wrócić do normy.
Może zamiast jednego treningu biegowego wybierz się na basen?
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
O regeneracji stawów nic nie wiem. Wiedzą dużo o tym producenci i sprzedawcy różnych kolagenów, glukozamin itp. Czy są to skuteczne środki, to nie wiem.
Co do przyczyny bólu to ostry ból pod kostką występuje po nie leczony lub niedostatecznie wyleczonym skręceniu stawu skokowego. Rzecz może odzywać się po wielu miesiącach od urazu przy jakimś większym obciążeniu.
Ból tuż pod kostką, trochę w głębi, przy nierównym stanięciu to prawdopodobnie więzadła, które w trakcie urazu zostały nieco naderwane a dzisiaj odzywają się blizny.
Może być także jakiś problem z niestabilnością stawu- np. nawracające zwichnięcie ścięgna mięśnia strzałkowego (taki gruby dzyndzel tuż pod kostką po zewnętrznej), objawia się także ostrym bólem ale odczuwalnym tuż pod skórą.
Może być to efekt podnoszenia niegdyś intensywnie ciężarów. Jeśli trening był zbyt intesywny mogły ucierpieć stawy.
Może być pewnie wiele innych rzeczy.
Dobra dosyć straszenia zrób tak jak radzi Bartek Sz, zmniejsz obciążenia. Możesz sobie bolące miejsce smarować jakąś przeciwzaplną maśtygą, możesz schładzać lodem (owiniętym jakąś szmatką aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min.
Jak nie będzie poprawy to zastanów się nad wizytą u kopytologa. Jak jest możliwość to raczej takiego znającego się na medycynie sportowej, bo wśród takich jest trochę mniej matołków.
Co do przyczyny bólu to ostry ból pod kostką występuje po nie leczony lub niedostatecznie wyleczonym skręceniu stawu skokowego. Rzecz może odzywać się po wielu miesiącach od urazu przy jakimś większym obciążeniu.
Ból tuż pod kostką, trochę w głębi, przy nierównym stanięciu to prawdopodobnie więzadła, które w trakcie urazu zostały nieco naderwane a dzisiaj odzywają się blizny.
Może być także jakiś problem z niestabilnością stawu- np. nawracające zwichnięcie ścięgna mięśnia strzałkowego (taki gruby dzyndzel tuż pod kostką po zewnętrznej), objawia się także ostrym bólem ale odczuwalnym tuż pod skórą.
Może być to efekt podnoszenia niegdyś intensywnie ciężarów. Jeśli trening był zbyt intesywny mogły ucierpieć stawy.
Może być pewnie wiele innych rzeczy.
Dobra dosyć straszenia zrób tak jak radzi Bartek Sz, zmniejsz obciążenia. Możesz sobie bolące miejsce smarować jakąś przeciwzaplną maśtygą, możesz schładzać lodem (owiniętym jakąś szmatką aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min.
Jak nie będzie poprawy to zastanów się nad wizytą u kopytologa. Jak jest możliwość to raczej takiego znającego się na medycynie sportowej, bo wśród takich jest trochę mniej matołków.
- Belm
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 27 maja 2005, 16:57
Dziękuję za odpowiedzi.
outsider -> rzeczywiście jakieś dwa lata temu boleśnie skręciłem sobie stopę w kostce. Byłem przyzwyczajony do takich wypadków, więc nawet nie poszedłem do lekarza. I teraz kontuzja się odzywa.
Zastosuje się do Twoich rad. Jeśli nie pomoże - będę musiał poszukać jakiegoś fachury od stawów i stóp. Na moje nieszczęście pod nosem mam tylko zwykłą przychodnię ze "zwykłymi" chirurgami, ale może będa w stanie coś mi doradzić.
outsider -> rzeczywiście jakieś dwa lata temu boleśnie skręciłem sobie stopę w kostce. Byłem przyzwyczajony do takich wypadków, więc nawet nie poszedłem do lekarza. I teraz kontuzja się odzywa.
Zastosuje się do Twoich rad. Jeśli nie pomoże - będę musiał poszukać jakiegoś fachury od stawów i stóp. Na moje nieszczęście pod nosem mam tylko zwykłą przychodnię ze "zwykłymi" chirurgami, ale może będa w stanie coś mi doradzić.
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Jeśli stary uraz i to nie pierwszy to te lody i maśtygi raczej nie pomogą.
Lepiej od razu felczer.
Czy jest luz w stawie po urazach to powinnien felczer sprawdzić za pomocą badania (takie tam wyginanie nogi w stawie), może dać skierwoanie na USG (badanie średnio trafne, tak pół na pół, bo w dużym stopniu zależne od umiejętności, wiedzy i doświadczenia osoby robiącej) ale czasami wskazane.
Jeśli przy tych wcześniejszych urazach nie było opuchlizn, krwiaków to najprawdopodobniej teraz dokuczają blizny na torebce stawowej, koło przyczepów więzadeł.
Fizykoterapia powinna je usunąć. Jak w tej najbliższej przychodni jest coś takiego to jest sens tam się przespacerować.
Tylko żeby felczer dał skierowanie na jakieś 2-3zabiegi.
Piszę o tym bo są takie spece co każdemu dają skierowanie tylko na jakiś diadynamik czy jonoforezę. A z tą fizykoterapią to jest tak, że ona jest skuteczna o ile będzie w miarę dobrze dobrana.
Czyli jakiś laser (bo działa biostymulująco na komórki) jakieś ultradźwięki (bo rozbiją stare blizny) jakieś kable- to to co wyżej, bo działają przeziwbólowo, przeciwzapalnie a w trakcie jonoforezy czy interdynu w prowadzać można w bolące miejsce jakiś lek.
Jeśli tych skręceń było kilka i nie były leczone to staw może być trochę niestabilny.
Tutaj ćwiczenia, które mogą przywrócić jego stabilność ale nie usuną bólu.
Problem może być jeśli były wcześniej jakieś krwiaki itp, oznacza, to że coś było bardziej naderwane a z tym to już różnie bywa.
Tutaj trochę teorii o różnych stopniach skręcenia stawu
Lepiej od razu felczer.
Czy jest luz w stawie po urazach to powinnien felczer sprawdzić za pomocą badania (takie tam wyginanie nogi w stawie), może dać skierwoanie na USG (badanie średnio trafne, tak pół na pół, bo w dużym stopniu zależne od umiejętności, wiedzy i doświadczenia osoby robiącej) ale czasami wskazane.
Jeśli przy tych wcześniejszych urazach nie było opuchlizn, krwiaków to najprawdopodobniej teraz dokuczają blizny na torebce stawowej, koło przyczepów więzadeł.
Fizykoterapia powinna je usunąć. Jak w tej najbliższej przychodni jest coś takiego to jest sens tam się przespacerować.
Tylko żeby felczer dał skierowanie na jakieś 2-3zabiegi.
Piszę o tym bo są takie spece co każdemu dają skierowanie tylko na jakiś diadynamik czy jonoforezę. A z tą fizykoterapią to jest tak, że ona jest skuteczna o ile będzie w miarę dobrze dobrana.
Czyli jakiś laser (bo działa biostymulująco na komórki) jakieś ultradźwięki (bo rozbiją stare blizny) jakieś kable- to to co wyżej, bo działają przeziwbólowo, przeciwzapalnie a w trakcie jonoforezy czy interdynu w prowadzać można w bolące miejsce jakiś lek.
Jeśli tych skręceń było kilka i nie były leczone to staw może być trochę niestabilny.
Tutaj ćwiczenia, które mogą przywrócić jego stabilność ale nie usuną bólu.
Problem może być jeśli były wcześniej jakieś krwiaki itp, oznacza, to że coś było bardziej naderwane a z tym to już różnie bywa.
Tutaj trochę teorii o różnych stopniach skręcenia stawu
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.