Strona 1 z 1
Zaczne biegać
: 26 paź 2013, 22:22
autor: Note88
Witam serdecznie.
Dane:
wiek-25
waga-94
wzrost-179
cel- przede wszystkim poprawa kondycji oraz zrzucenie nieco nadwagi.
Moja kondycja fizyczna jest praktycznie na zerowym poziomie. Na dodatek nieco przez ostatni czas przytyłem. W ostatnim czasie wcinałem tylko produkty wysoko przetworzone łącznie z szybkimi fastfoodami popijając to wszystko coca-colą. Od ponad miesiąca zmieniłem swoje nawyki żywieniowe, a cole zamieniłem na wodę niegazowaną. Jak na razie moje samopoczucie się poprawiło i to bardzo.Samo odstawienie coca-coli uważam za duży sukces ponieważ w strasznych ilościach ten napój piłem. Idąc tym tokiem myślenie,to wieże,że i z bieganiem mi się uda.
Chciałbym się Was poradzić od czego najlepiej zacząć przygodę z bieganiem?Jak przeprowadzić prawidłowo rozgrzewkę , jakie tempo na początek oraz jaki przyjąć plan początkowy biegania. Dodam,że czasowo tylko rano mam czas wolny.
Pozdrawiam
Re: Zaczne biegać
: 26 paź 2013, 23:13
autor: Dybkos
Zgłoś się jak ZACZNIESZ biegać, bo inaczej skończy się na teorii.
Re: Zaczne biegać
: 27 paź 2013, 00:16
autor: b_god
Ja zacząłem biegać pod koniec maja 2012r. Napiszę Ci trzy kroki, od których przypadkowo zacząłem.
1. Przeczytaj to:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=1848
2. Jutro rano wypij kawę, potem wyjdź z domu. Przebiegnij kawałek bardzo wolniutkim truchtem, jak się zmęczysz przejdź do marszu, jak odpoczniesz to znów podreptaj. Powtarzaj 30-60 minut.
3. Jak wrócisz do dom, zacznij czytać to:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=8443. Dwa dni później wróć do punktu drugiego.
Ja nie jestem najlepszym wzorem do naśladowania, uprzedzam, ale: zacząłem biegać pod koniec maja 2012, a już w sierpniu przetruchtałem 25 km, a we wrześniu 35 km - mam wszystko na endomondo. Biegałem całą zimę. Jak było -15 stopni to wracałem do domu z kilogramowym soplem zwisającym z komina. Jak napadało 30 cm śniegu, ludzie stali na przystankach tramwajowych o 4.30 rano i patrzyli na mnie jak biegnę. Pukali by się w głowę, gdyby nie to, że było im zbyt zimno, żeby łapy wyciągnąć z kieszeni. Ale biegałem... 12-15 km we wtorek, środę, czwartek i sobotę, a w niedzielę robiłem sobie wycieczkę na działkę - 15 km w jedną stronę, pół godziny na miejscu i powrót.
A teraz odpręż się chwilę... Wyobraź sobie, że wszyscy ludzie, którzy się z ciebie nabijają, że wyglądasz jak tuczna świnia, nagle dowiadują się że jesteś w stanie ukończyć maraton... 42 kilometry...
Utrzesz im nosa?
Re: Zaczne biegać
: 27 paź 2013, 08:50
autor: Antek Emigrant
Tu masz plan dla początkujących (marszobiegi):
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547
Pamiętaj aby marsz był szybki, a bieg wolny. Bardzoooo woooolny. Tak wolny że wolniej się już nie da. Tak, wiem że dasz radę trochę szybciej, ale na to przyjdzie czas później. Teraz skup się wyłącznie na wydłużaniu z tygodnia na tydzień czasu biegu kosztem marszu. Wyłącznie to się liczy, aż do czasu gdy bieg godzinny nie będzie problemem.
Taki poziom intensywności nie wymaga jakiejś szczególnej rozgrzewki. Wystarczy żwawy marsz i wymachy kończyn, ale bez przesady. Znacznie ważniejsze jest solidne rozciąganie po biegu. Przynajmniej takie:
http://bieganie.pl/?cat=280 i ćwiczenia siłowe. Np. takie:
http://bieganie.pl/?cat=2&id=1000&show=1
Co do biegania porannego. Ja też najczęściej biegam rano. W lecie biega się wtedy świetnie (temperatura), ale zimą wymaga to już większego samozaparcia. Nawet nie tyle samo bieganie, co przymuszenie się do opuszczenia ciepłego łóżka na rzecz chłodu i ciemności na zewnątrz. Zapewniam że jeżeli wystarczy Ci wytrwałości do pokonania jednej zimy to już nic nie będzie w stanie zniechęcić Cię do biegania.
Re: Zaczne biegać
: 27 paź 2013, 09:10
autor: _dorota_
To i ja coś dorzucę
Po pierwsze gratuluję zmian, które już wprowadziłeś w życie. Ja zaczęłam 4 tyg temu, też walczę z górą nadprogramowych kg

. Biegam wg planu treningowego
http://www.bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256 jest nastawiony na odchudzanie. Teraz biegam już 30 min bez przerwy, a pierwszy trening to 10' nie dawałam rady i przechodziłam do marszu. Powodzenia. A, ja też biegam wcześnie rano, to dla mnie najlepsza pora.
Re: Zaczne biegać
: 28 paź 2013, 09:31
autor: Note88
Pierwszy trening mam za sobą. Krótko mówiąc tragiczna jest moja kondycja. Pierwsze 40 minut marszobiegu mam za sobą.
Powiem szczerze,że po dzisiejszym dniu jestem jeszcze bardziej zmotywowany do działania niż wczoraj.
Jutro prawdopodobnie dam sobie spokój, ale w środę z powrotem atakuję kolejne 40 minut

Re: Zaczne biegać
: 28 paź 2013, 09:46
autor: kash
Witam!!!
To mój pierwszy post i chciałam pogratulować

Ja "wznowiłam" bieganie jakieś 2 tygodnie temu i myślę, że docieram do momentu kiedy nie da się funkcjonować bez ...
Nie jestem zawodowcem, bo w przeszłości też biegałam ot tak raczej dla satysfakcji przebiegnięcia jakiegoś kawałka, ale to właśnie było wspaniałe
Dlatego trzymam kciuki, życzę motywacji i pozdrawiam

Re: Zaczne biegać
: 30 paź 2013, 21:23
autor: Note88
Drugi dzień biegania mam za sobą. Fakt faktem bolało mnie prawie wszystko, ale dałem radę
Jutro przerwa i w piętek kolejne 40 minut przede mną

Re: Zaczne biegać
: 30 paź 2013, 22:12
autor: Dybkos
Jak wyglądają te Twoje marszobiegi?
Re: Zaczne biegać
: 03 lis 2013, 21:47
autor: Note88
W skrócie
Na początku staram się nieco porozciągać zanim zacznę swój marszobieg.
Zaczynam od bardzo wolnego truchtu , truchtam tak aż do momentu zmęczenie po czym przechodzę w marsz. Jak tylko trochę wypocznę podczas marszu i dotlenię płuca to przechodzę znowu w trucht... i tak w kółko. Staram się nie przerywać moich "treningów".
Re: Zaczne biegać
: 05 lis 2013, 07:48
autor: maly89
Rozciąganie nierozgrzanych mięśni to błąd. Najczęściej prowadzi jedynie do urazów i kontuzji. W Twoim wypadku, kiedy wychodzisz tylko na marszobieg nawet rozgrzewka nie jest koniecznością. Rozciąganie dopiero po treningu.
Co do tych marszobiegów to wg mnie powinny być bardziej usystematyzowane. Konkretną ilość czasu biegniesz i konkretną ilość czasu maszerujesz. Tylko wtedy będziesz w stanie powiedzieć coś więcej na temat postępów.
Chociaż zaryzykuję stwierdzenie, że jak byś zwolnił podczas biegu to mógłbyś zaliczyć powiedzmy ok 30 minut biegu ciągłego, bez żadnego maszerowania.