zaczelam, tylko cos boli..
: 16 paź 2011, 16:58
przejrzalam forum, nie widze konkretnej odp na nurtujace mnie pytania.
zaczelam jakies 2-3 tyg temu truchtanie - chyba wiekszosc, moze polowa czasu to szybki spacer, reszta to truchtanie. nie chcialam wydawac jakiejs wielkiej kasy na buty, bo dotychczas naprawde nielubilam biegac.. ale zaopatrzylam sie w biegowe adidas response coushion jesli dobrze pamietam - z jakiejs starszej kolekcji.
na poczatku wychodzilam na pol godzinki - trasa w wiekszosci niestety po betonie, 1/3 asfalt. pare dni z rzedu, albo co 2 dzien. potem prawie tydzien przerwy, jednoczesnie poczatek zajec - duzo wiecej siedzenia za biurkiem niz przez ostatnich pare lat. w koncu mialam w tym tyg. czas wyjsc pobiegac - i praktycznie nie dalam rady z bolu kolan! dziwi mnie to, ze po tych paru przebiezkach nic mnie nie bolalo, czulam sie lepiej a teraz nie jestem w stanie biegac...
dla pelnego opisu sytuacji dodam, ze 2 miesiace temu przestalam jezdzic konno, wiec moja aktywnosc fizyczna drastycznie spadla no i utylo mi sie jakies 6kg
jak myslicie - co moze powodowac bol i co z tym fantem zrobic...?
1. złe buty? krotki dystans i bardzo lekko biegam wiec nie wydaje mi sie by mialy one az taki wplyw skoro sa butami do biegania po miescie..
2. nawierzchnia za twarda? skoro więcej ide niz biegne to chyba tez az takiego znaczenia nie powinno miec..
3. siedzacy tryb zycia odzwyczail mi kolana od wysilku?
4. wzrost wagi...?
tylko dlaczego po kilku dniach z rzedu bylo ok a teraz boli
biegalam tylko w czwartek, schodzenie po schodach tez boli
dodam ze jestem wrazliwa na bol niestety
zaczelam jakies 2-3 tyg temu truchtanie - chyba wiekszosc, moze polowa czasu to szybki spacer, reszta to truchtanie. nie chcialam wydawac jakiejs wielkiej kasy na buty, bo dotychczas naprawde nielubilam biegac.. ale zaopatrzylam sie w biegowe adidas response coushion jesli dobrze pamietam - z jakiejs starszej kolekcji.
na poczatku wychodzilam na pol godzinki - trasa w wiekszosci niestety po betonie, 1/3 asfalt. pare dni z rzedu, albo co 2 dzien. potem prawie tydzien przerwy, jednoczesnie poczatek zajec - duzo wiecej siedzenia za biurkiem niz przez ostatnich pare lat. w koncu mialam w tym tyg. czas wyjsc pobiegac - i praktycznie nie dalam rady z bolu kolan! dziwi mnie to, ze po tych paru przebiezkach nic mnie nie bolalo, czulam sie lepiej a teraz nie jestem w stanie biegac...
dla pelnego opisu sytuacji dodam, ze 2 miesiace temu przestalam jezdzic konno, wiec moja aktywnosc fizyczna drastycznie spadla no i utylo mi sie jakies 6kg

jak myslicie - co moze powodowac bol i co z tym fantem zrobic...?
1. złe buty? krotki dystans i bardzo lekko biegam wiec nie wydaje mi sie by mialy one az taki wplyw skoro sa butami do biegania po miescie..
2. nawierzchnia za twarda? skoro więcej ide niz biegne to chyba tez az takiego znaczenia nie powinno miec..
3. siedzacy tryb zycia odzwyczail mi kolana od wysilku?
4. wzrost wagi...?
tylko dlaczego po kilku dniach z rzedu bylo ok a teraz boli


dodam ze jestem wrazliwa na bol niestety