Dziś mija 2 tygodnie i mam dość..
: 07 wrz 2011, 13:41
Witam,
to będzie mój pierwszy post, oby nie ostatni.
Nazywam się Kamil. Mam 26 lat. Wzrost 173 cm. Waga 83 kg.
Zacząłem biegać 24 sierpnia.
Plan? to bieganie 5 razy w tygodniu, od poniedziałku do piątku, czasem rano a czasem popołudniu - w zależności od możliwości.
Cel? Celów jest mnóstwo.. Zdrowotny: ważyć 70kg. Zaspokojenie ambicji: przebiec ponad 3km w teście Coopera, pobiec 1km w 3min, wystartować w maratonie i przebiec w czasie poniżej 4h..
Moje wyniki? marne.. w czasach ogólniaka 100m w 14s, 1km w 3min40s..
Do rzeczy: czytając nieustannie masę artykułów "zachorowałem" na punkcie biegania. Na początku moje biegi rozpocząłem od 3,5 do 7km. Wczoraj przebiegłem 11,6km i udało mi się tego dokonać bez wielkiego zmęczenia (biegłem truchtem).
Dziś postanowiłem się przetestować. Na trening wziąłem zegarek. Biegam po polach; przy pomocy map serwisu WROSIP wyznaczyłem sobie odcinek 1,5km. Miałem plan pobiec 6 takich długości (9km). Trasę podzieliłem na 3 odcinki (start i powrót odcinkiem 1,5km dawał w sumie 3km). Założenie było takie by każdy km w moim biegu przebiec w czasie 5min, a więc sprawdzałem po każdym 3 km odcinku czas. Pierwsze 3km przebiegłem w czasie 18min.. tragedia pomyślałem. Podkręciłem tempo.. niestety czas leciał szybciej niż kilometry.. Kolejne 3km przebiegłem z czasem 17 min i 15s... 2 min i 15s za dużo! I co gorsze już dalej nie mogłem.. Wróciłem truchtem do domu (około 1,3km).
Te wyniki są załamujące. Mam wielkiego doła i nie wiem czy znajdę chęć do jutrzejszego treningu.
Proszę mi powiedzieć wprost. Czy trenując 5 razy w tygodniu jestem w stanie biegać w tempie 4-5min/1km?
W przyszłym roku chciałbym wystartować w maratonie, ale jeśli miałbym go przebiec z czasem powyżej 4h, to chyba nie widzę sensu dalszego biegania.
Proszę o konstruktywną krytykę, bądź wybicie mi tej dyscypliny z głowy, bo może faktycznie nie ma sensu..
Pozdrawiam
to będzie mój pierwszy post, oby nie ostatni.
Nazywam się Kamil. Mam 26 lat. Wzrost 173 cm. Waga 83 kg.
Zacząłem biegać 24 sierpnia.
Plan? to bieganie 5 razy w tygodniu, od poniedziałku do piątku, czasem rano a czasem popołudniu - w zależności od możliwości.
Cel? Celów jest mnóstwo.. Zdrowotny: ważyć 70kg. Zaspokojenie ambicji: przebiec ponad 3km w teście Coopera, pobiec 1km w 3min, wystartować w maratonie i przebiec w czasie poniżej 4h..
Moje wyniki? marne.. w czasach ogólniaka 100m w 14s, 1km w 3min40s..
Do rzeczy: czytając nieustannie masę artykułów "zachorowałem" na punkcie biegania. Na początku moje biegi rozpocząłem od 3,5 do 7km. Wczoraj przebiegłem 11,6km i udało mi się tego dokonać bez wielkiego zmęczenia (biegłem truchtem).
Dziś postanowiłem się przetestować. Na trening wziąłem zegarek. Biegam po polach; przy pomocy map serwisu WROSIP wyznaczyłem sobie odcinek 1,5km. Miałem plan pobiec 6 takich długości (9km). Trasę podzieliłem na 3 odcinki (start i powrót odcinkiem 1,5km dawał w sumie 3km). Założenie było takie by każdy km w moim biegu przebiec w czasie 5min, a więc sprawdzałem po każdym 3 km odcinku czas. Pierwsze 3km przebiegłem w czasie 18min.. tragedia pomyślałem. Podkręciłem tempo.. niestety czas leciał szybciej niż kilometry.. Kolejne 3km przebiegłem z czasem 17 min i 15s... 2 min i 15s za dużo! I co gorsze już dalej nie mogłem.. Wróciłem truchtem do domu (około 1,3km).
Te wyniki są załamujące. Mam wielkiego doła i nie wiem czy znajdę chęć do jutrzejszego treningu.
Proszę mi powiedzieć wprost. Czy trenując 5 razy w tygodniu jestem w stanie biegać w tempie 4-5min/1km?
W przyszłym roku chciałbym wystartować w maratonie, ale jeśli miałbym go przebiec z czasem powyżej 4h, to chyba nie widzę sensu dalszego biegania.
Proszę o konstruktywną krytykę, bądź wybicie mi tej dyscypliny z głowy, bo może faktycznie nie ma sensu..
Pozdrawiam