Strona 1 z 1

dziękuję wam za motywacje

: 10 sty 2009, 13:27
autor: doomka
Zanim zaczełąm biegać przejrzałam tą stronkę kilkanaście razy. Bałam się, bo jednak nadwaga i najlepsza wymówka: brak czasu. Ale pewnego dnia obudziłam się i wiedziałam, że dzis zacznę biegać. Robię plan 12 tygodniowy odchudzający. Jestem już po 10 tygodniu i dziś spokojnie przebiegłam sobie 45 minutek. Ile schudłam? Ok 5 kg. Co najważniejsze, że śpię wspaniale, astma nagle zniknęła, bóle klanowe też (podczas jazdy na rowerze bardziej bolały), czuję się wspaniale, wyspana i pełna energi. Przeraża mnie tylko to, że nie potrafię już przestać biegać. Aż mnie w środku roznosi jak sobie nie biegam.
Za 2 tygodnie kończy mi się mój plan odchdzający i nie bardzo wiem co dalej mam robić, jaki plan później wykonywać, żeby był tak samo skuteczny. Marzę, żeby za jakiś czas w maratonie pobiec, to tylko kwestia zrzucenia wagi, co to dla mnie ;). Pozdrawiam wszystki biegaczy, bo dzięki wam tu jestem i biegam!

: 10 sty 2009, 13:43
autor: tomek87
Naprawdę miło czytać takie historię. Dalej to już z górki. Wybierz sobie imprezę, wyszukaj choćby stąd plan który będziesz mogła realizować i koniecznie pisz jak Ci idzie:).

: 10 sty 2009, 13:50
autor: jakub738
No jak mieszkasz w tak duzym miescie gdzie biegow jest za trzesienie to nie powinnas sie martwic,sprawdz kalendarz imprez biegowych. Biegajac juz 45 minut nie powinnas miec problemow z wystartowaniem i ukonczeniem dystansow od 5 do7 km.Wszystko zalezy od Ciebie co jeszcze chcesz osiagnac i do czego dazysz (a z ta nadwaga u kobiet to nie zawsze prawda :hejhej: )na twoim miejscu zaczalbym od planow na 5 km i po jego ukonczeniu sprubowal sil w jakims biegu ulicznym na tym samym dystansie. Powoli do przodu,nic na sile :hahaha: Pozdrawiam i powodzenia!!!

: 10 sty 2009, 18:00
autor: Kapitan Bomba!
poczytaj sobie wątek debiutu w pómaratonie z ubiegłego roku! Na pewno motywacja wzrośnie! Powodzenia!

: 10 sty 2009, 19:10
autor: MaciekS
Wagą się nie przejmuj, niech jej zrzucenie nie będzie Twoim priorytetem, bo jak się później okaże i sama zobaczysz, nim się obejrzysz ona spadnie sama. 45 minut bezproblemowego biegania to już podchodzi pod kilka ładnych kilometrów, więc skoro chcesz aby bieganie dawało jeszcze większej radochy to tak, udział w zawodach, pokonywanie samego siebie - to też fajna sprawa.
Uważam, że 10 km nie powinno stanowić problemu. Albo zawsze możesz biegać pod 'piątkę', ale robić to trochę szybciej, włączyć elementy szybkościowe aby nie było to po prostu takie powolne, jednostajne truchtanie(choć takie też jest potrzebne i całkiem przyjemne). A waga... wystarczy biegać, ona sama spadnie, uwierz.

: 10 sty 2009, 19:18
autor: doomka
Ale wy tu wszyscy jesteście kochani. Muszę obie przeanalizować te wasze rady i coś zdecydować :oczko:
A macie może jakiś sposób na liczenie przebiegniętych kilometrów? Bo ja biegam na czas a właśnie fajnie byłoby wiedzieć ile się przebiegło. Mieszkam na przedmieściach, więc biegam ścieżkami leśnymi i polami. Podejrzewam, że w tych pulsometrach jest rozwiązanie, ale jak narazie tego cacka nie posiadam.
Strasznie wam dziękuję za porady, są dla mnie bardzo cenne :hejhej:

: 10 sty 2009, 19:33
autor: tomek87
Jest co najmniej kilka sposobów:
1)Zaznaczanie trasy za pomocą różnych narzędzi dostępnych w internecie(jak mapmyrun.com , czy program google earth),
2)Rower z dobrze wykalibrowanym licznikiem,
3)Zegarki-pulsometry z GPSem - jednak takie cuda już troszkę kosztują,
4)Nike+, ale na to też trzeba troszkę wydać.

: 10 sty 2009, 21:24
autor: Kapitan Bomba!
ja generalnie korzystam z mapmyrun.com i polecam

: 10 sty 2009, 22:58
autor: jakub738
jacuś pisze:ja generalnie korzystam z mapmyrun.com i polecam
Tak sprawdzalem swoje trasy biegowe i musze przyznac ze nie wszystkie drogi widac no i niestety mierzylem rowerem

: 13 sty 2009, 17:54
autor: fanx
gratuluje doomka......a wyznacz sobie cel maraton....a co ,czy w tym czy za pięć lat cel to cel i masz motywacje....a w gruncie rzeczy liczy sie jedynie przygotowanie do niego i to co przez ten caly okres do debiutu osiągniesz a pewnie osioągniesz tyle ze i czas ponizęj 4h. nie bedzie juz taki wazny...pozdrawia amator biegania....a w tym roku na wakacje z Wladysławowa nie pojade autem na Hel ja pobiegnę.......

: 18 sty 2009, 10:22
autor: doomka
Jesteście niesamowici. Nie sądziłam, że ta wąska grupa społeczna jest taka koleżeńska i chętna do pomocy.
Co do określenia ile km przebiegam to chyba tu u mnie jakiegoś biegacza muszę poznać z pulsometrem ;) bo inaczej tego nie potrafię określić :hejhej:
Już wiem, że pobiegnę w przyszłym roku w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Może nawet w wakacje uda mi się trafić na maraton podczas targów Dominikańskich.
Fanx ja w tych rejonach spędzam każde wakacje (Karwia) i już nie mogę się doczekać jak to się biega nad morzem. :orany:
Buziaki jesteście kochani! :hejhej: