Historia moja + Pytanie.
: 04 paź 2008, 17:34
Hej. Na wstepie napisze ze nie naleze do ludzi co na "formumach" sie produkuja. To forum jest pierwsze. Byc moze swiadczy to o tym ze bieganie stalo sie dla mnie wazne. Do rzeczy. Biegam od maja tego roku zaczalem od programu "30 min bez przerwy" w 10 tyg. Zaczynalem od 2 min przeplatanych 4 min marszu. Zona moja Anka jedzila w kolo parku i ze znudzeniem obserwowala moj pot. Kilka tygodni upokorzen przystankow co 10 min i udalo mi sie zrobic 30 min bez przerwy w okolicach 7 tyg. Dodam ze jak zaczynalem biegac wazylem 102 kg.(przy 190 cm wzrostu) Zaczalem biegac wlasnie dlatego. Nadwaga, siedzaca praca.. czulem nieomalze jak gnije od srodka. To chyba dobre okreslenie. W miedzy czasie zaliczylem 2 tyg przerwy z powodu strasznego bolu srodstopia. Zdaje sie ze bolal mnie prawy Achilles troche obciazalem za bardzo prawa stope i potem tydzien bolu i drugi dochodzenia do siebie. Doniedawna biegalem godzine bez przerwy. Obecnie mam juz za soba kilka razy po 10km. Pierwsza dycha w 1.24 druga 1.16 kazda kolejna w okolicy 1.08. Mam nadzieje dobic 10 ponizej godziny (kiedys) . Problem moj to to ze nie udalo mi sie zrobic jeszcze w jednym tygodniu 30km biegu. Poprostu cholernie bola mnie piszczele, to nie jest jakis tam bol zmeczonych miesni czy naciagnietych sciegien - np - w czwartek bieglem 5 km dzis mam problemy przy stawianiu stopy na podlozu czuje bol w przedniej czesci pisczela cos jakby igla wbijana od spodu w strone kolana. Ten bol w zasadzie czuje od swoich poczatkow. Zastanawiam sie czy kiedys minie. Rozmawialem ze swoim wujem ktory biega kilka razy w tygodniu po 15km, twerdzi ze nie ma takich problemow. Dlatego zastanawiam sie czy cos robie zle ? Czasy raczej swiadcza o tym ze szybko nie biegam Na teraz cel moj to 3 x 10km tyg ale jak to zrobic? 25 udaje mi sie max. Zawsze potrzebuje czasu na "rekonwalescencje" Jak to zrobic?
uff troche chaotycznie ale napisalem co chcialem :]
Pzdr!
uff troche chaotycznie ale napisalem co chcialem :]
Pzdr!