witam,
mam problem z bieganiem dystansów typu 5km.
tzn. pierwsze 3km biegnę jeszcze normalnie, od 3 do 6 to już jest masakra, mam po prostu ochotę usiąść na ławce
po 6km łapię dopiero fazę i wtedy już przebiegnięcie 10, 12, czy 14km nie stanowi problemu.
ostatnio 10k przebiegłem w 48.25, z tym że początkowe kilometry biegłem na 5.05min/km, a skończyłem z czasem około 4min/km.
co robię nie tak?
co zrobić, żeby początkowe 30min biegu było przyjemnością.
biegam od mniej więcej pół roku.
bieganie traktuję jako uzupełnienie do roweru, wiec biegam max 1,5 raza na tydzień.
Mk.
problem z początkowymi kilometrami
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Ja bym potruchtał jakieś 1,5 km w trakcie tego trochę ćwiczeń w ruchu w miejscu trochę rozciągania troszkę odpoczynku stabilizującego oddech w sumie to daje ok 20 min a dopiero wtedy bym podszedł do właściwego biegu . Mi to pomaga
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 01 lut 2007, 22:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kolbuszowa k. rzeszowa
Moim zdaniem biegasz za szybko.
Skoro bieganie jest uzupełnieniem do treningu kolarskiego, to daj odpocząc nogom i całemu sobie w trakcie biegu.
Moim zdaniem powinieneś biegać około 5:00 min/km dajmy na to, jedną godzinę. Nie zakładaj przed biegiem, jaki czas/dystans osiągniesz. Po prostu biegnij, równym tempem, czasem zwolnij wyrównaj oddech i radocha gwarantowana.
Skoro bieganie jest uzupełnieniem do treningu kolarskiego, to daj odpocząc nogom i całemu sobie w trakcie biegu.
Moim zdaniem powinieneś biegać około 5:00 min/km dajmy na to, jedną godzinę. Nie zakładaj przed biegiem, jaki czas/dystans osiągniesz. Po prostu biegnij, równym tempem, czasem zwolnij wyrównaj oddech i radocha gwarantowana.
- pinky
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 25 mar 2008, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź (Retkinia)
Dla mnie 5 km to optymalny dystans póki co. Taki problem pojawia się u mnie ak za szybko biegne. Może powinieneś zwolnić tempo. Na forum pełno było porad w stylu "biegnij tak żeby swobodnie rozmawiać".
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 lip 2008, 14:10
moim skromnym zdaniem to normalnemmateusz pisze:witam,
mam problem z bieganiem dystansów typu 5km.
tzn. pierwsze 3km biegnę jeszcze normalnie, od 3 do 6 to już jest masakra, mam po prostu ochotę usiąść na ławce
po 6km łapię dopiero fazę i wtedy już przebiegnięcie 10, 12, czy 14km nie stanowi problemu.
ostatnio 10k przebiegłem w 48.25, z tym że początkowe kilometry biegłem na 5.05min/km, a skończyłem z czasem około 4min/km.
co robię nie tak?
co zrobić, żeby początkowe 30min biegu było przyjemnością.
biegam od mniej więcej pół roku.
bieganie traktuję jako uzupełnienie do roweru, wiec biegam max 1,5 raza na tydzień.
Mk.
następuje wtedy przełączenie na inny system energetyczny
z cukrów na tłuszcze, stad spadek chęci, mocy, motywacji
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 02 sie 2008, 11:51
ale ztcp, glikogen kończy sie po 30-35minutach, i wtedy zaczynają się spalać tłuszcze. na szcześćie w tym samym czasie wydzielane są endorfiny, co tłumaczy "fazę" występującą po 30-40 minucie biegu.Tygrysi@tko pisze: moim skromnym zdaniem to normalne
następuje wtedy przełączenie na inny system energetyczny
z cukrów na tłuszcze, stad spadek chęci, mocy, motywacji
nie wiem co powoduje, ze do tej 30 minuty biega mi się słabo.
MK