Debiut w maratonie w 2009

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
tomek87
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 11 gru 2008, 21:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: BB/Wrocław

Nieprzeczytany post

Bartess jak już będę pewien na 100% to dam znać i pomysł Chorzowski również mi odpowiada, chociaż wiem jak wyglądają okolice jeziora Goczałkowickiego bo nie raz w tamte strony wybierałem się rowerem i wiem, że tereny są naprawdę rewelacyjne. A VII staję też praktycznie pod moim domem. :hahaha:

Dla mnie pewniejszą datą jest 21-22 bo wtedy praktycznie na 100% będę u siebie, 14-15 to jeszcze róznie może wyjść.

A i jeszcze dodam, że jeszcze jak prawie wszyscy chcą debiutować na Silesii to nie będę się wybijał i też jak dobrze pójdzie to tam się wybiorę, szczególnie też że wybiera się tam mój kolega z liceum, ale on już nie na debiut.
PKO
Wuj Phyll
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 347
Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Panowie, spokojnie, nie chcę wywoływać negatywnych emocji. ;-)
Dzięki Bartess za słowo otuchy, ale ludziska po prostu lubią atmosferę zawodów. A Jacuś za poważnie bierze temat :-) Ja wcale nie biorę tego do siebie, przecież biegamy w jednym celu, dla frajdy i chyba nie sposób się pokłócić o sposób biegowego zadowolenia. No i myślę że troszkę przesadzasz z tym maratonem jako morderczym dystansem. Dzisiaj jestem wypoczęty, łydki bolą tylko troszeczkę, samopoczucie 10/10, tylko nad piętami coś mi spuchło i pojawiły się jakby dwie wypukłości nad nimi- nie mogłem wsadzić dziś nogi w but. Nawet nie spodziewałem się, że tak dobrze to zniosę- żadnego odchorowywania, wielkiej mordęgi, gorzej czułem się po pierwszym wybieganiu 30 km. Rano porozciągałem się i po raz pierwszy w życiu użyłem maści po bieganiu, co dało pewne rezultaty. Jednym słowem, jestem mile zaskoczony. Nieprawdą okazała się też ściana, której nie było (zmęczenie rosło na stałym poziomie od 25km) i niemożność jedzenia po maratonie, ponieważ wypiłem 1,5 litra wody i wchłonąłem resztę ciastek jakie miałem (a było tego sporo). Potem dwa obiady, kogel mogel, jabłka, i kolacja.
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

No luz Panowie - liczy się FUN. Nie chciałem wywołać wojny. Przepraszam :-). Nie traktujmy wszystkeigo tak poważnie. Jak to mówi mój kolega: poważnie to się w trumnie wygląda.

Tomenk - może być 22. u mnie to bez różnicy :-). A reszcie jak pasuje?
Wuj Phyll pisze:tylko nad piętami coś mi spuchło i pojawiły się jakby dwie wypukłości nad nimi- nie mogłem wsadzić dziś nogi w but
ostrogi Ci rosną? ;-).
Wuj Phyll pisze:Rano porozciągałem się i po raz pierwszy w życiu użyłem maści po bieganiu, co dało pewne rezultaty.
Jakiej maści i na jakie miejsca? Zdradź szczagóły Wuju maratończyku :-).

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Wuj Phyll - gdybym brał temat biegania za poważnie tobym chyba już dawno padł! Po prostu stwierdziłem, że niepotrzebnie trochę przesadziłem i tak głupio mi się zrobiło. A maraton dla mnie to naprawdę będzie morderczy dystans.
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A ja dziś czuję się fatalnie... Mam nadzieję, że to jest taki dzień kryzysowy i od niego wszystko pójdzie już w dobrym kierunku, bo jak na razie to nic nie pomaga: polopiryna, czosnek z mlekiem itd. Na dzień dzisiejszy myślę, że wcześniej niż w piątek nie pójdę biegać. Chciałbym w tym tygodniu ze dwa razy wyjść sobie spokojnie potruchtać po 9-10km a od poniedziałku zacząć już spokojnie treningi.
Wuj Phyll
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 347
Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rapacihno- skąd ja to znam, współczuję. Zawsze kiedy jestem chory przychodzi ten jeden dzień totalnego kryzysu, potem jest już tylko lepiej- powrotu do zdrowia życzę


Bartess- maść to Viprosal z jadem żmii zygzakowatej (tak przynajmniej mówi opakowanie :-)). Pomogło nieco, bo to maść przeciwbólowa i przeciwzapalna.
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

bartess pisze:Co do wspólbnego treningu to Bleez na gadu podsunął mi pomysł Parku chorzowskiego, tam gdzie ścieżki biegowe Nike. Co Wy nato? Bo chyba do Chorzowa chyba wszyscy mają w miarę blisko w przeciwieństwie do moich Czechowic do których chyba tylko ja miałbym blisko ;-) no i Tomek87, bo z Bielska. Tak w ogóle to ilu by nas było wstępnie zainteresowanych tym wspólnym lotaniem 15. lutego?

.
Tak przyznaję się bez bicia to ja jestem autorem tego zamieszania! No właśnie co wy na to? Na ścieżkach biegowych jest trener i grupka juz doświadczonych biegaczy można by się zaprezentować jako debiutanci w maratonie. Tylko jeszcze jeden problem jest taki, że ścieżki są w sobote to by było 14 lutego i tu znowu musiałaby być zmiana. Daję do przemyślenia. Po wspólnym treningu można by posiedzieć przy jakimś napoju rozgrzewającym, mam na myśli oczywiści kawę albo herbatę bo wszyscy będa raczej zmotoryzowani.

A w moim bieganiu to jest straszna katastrofa. Od ponad dwóch tygodni leczę ból gardła i końca nie widać. Pobiegałem troszkę w ten weekend ale nie wiem czy mi to na dobre wyszło. Zaczynam się martwić bo do maratonu zostaje coraz mniej czasu.
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

U mnie wreszcie widać poprawę :) Dziś jeszcze poleżę do południa w łóżku, a jutro może w końcu jakaś gimnastyka jeśli będzie wszystko ok. Myślę, że jak nic nie stanie na przeszkodzie to w piątek ubieram buty i w drogę :)
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Wuj Phyll witam wsród maratończyków :-) niezły czasik :-) jednak jako trening dystans maratonu nie jest najlepszy, nawet zawodowcy rzadko go biegają a gdzie tam my amatorzy :-) musisz koniecznie zobaczyc jak to jest na prawdziwym maratonie to zupełnie coś innego niż samotny bieg przez 4 h :-) wiem bo sam miałem wybiegi po ok 3,5 h i nie da się tego porównać do wyścigu w maratonie setkami zapaleńców co ty i jeszcze ta atmosfera :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Witam wlasnie wrocilem z treningu no i musze przyznac ze wolalem juz ciape na trasach w lesie bo po nocnym przymrozku wszystko zamarzlo i bardziej trzeba patrzec sie pod nogi zeby gdzies na jakims wyboju nie stanac i przypadkiem nogi sobie nie skrecic. Trasa czesciowo oblodzona i bardzo sliska ale miejscami juz sa odcinki zupelnie suche pozbawione lodu i sniegu :hahaha: i jak sie wbiega na taki fragment to niezle dopalacze sie wlaczaja :nienie:. Dzisiaj tak spokojnie ok 13 km ze srednia 4.58/km.Woj Phyll po twoim opisie biegu przypomnial i sie fragment filmu "Forest Gump" i jego bieg przez cale stany :hahaha: Pozdrawiam
Obrazek
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

Wuj Phyll.....i wszystko jasne.......
http://pl.youtube.com/watch?v=RenFSO_OoZk
.......................................................

Obrazek
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

W sumie jak tak sobie myślę, to ta choroba co mnie złapała to może nie być przypadek. Być może to przez to, że za mocno biegałem w grudniu i styczniu, w styczniu zaczęła lekko boleć stopa, więc to pewnie był jakiś znak organizmu żebym zwolnił, ale jak się rozkręcam to ciężko mnie zatrzymać :) W takim razie dostałem atak z innej strony, po którym pewne było, że mnie rozwali na łopatki i nie będzie mowy o bieganiu. Wyjdzie ponad tydzień przerwy, bo najwcześniej pójdę biegać w czwartek o ile wszystko będzie ok, a jeśli nie to w piątek i 30.01 nic już mnie nie powstrzyma. W tym tygodniu tak jak pisałem chce pobiegać ze 2 razy spokojnie, a od przyszłego tygodnia wracam do planu, ale wszystko będzie jeszcze robione łagodnie i spokojnie. Mam nadzieję, że ta przerwa wyjdzie mi na dobre i po tym nieprzewidzianym odpoczynku będzie już wszystko ok :)
Wuj Phyll
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 347
Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja dzisiaj spacerkiem po mieście się przechadzałem i chciałem zobaczyć jak ciążą nogi. O dziwo... nie ciążyły prawie wcale! Przeleciałem sobie 1,5 km całkiem lekko i całkiem szybko, czasami bywało gorzej po zwykłym rozbieganiu 25 km, ból niezauważalny, samopoczucie Sehr gut
Jestem lekko wstrząśnięty, niezmieszany, myślałem o tygodniu bez biegania a tu niespodzianka. Nie nadwyrężałem się dalej, jutro zrobię spokojne 5-6km na 70% żeby delikatnie rozruszać mięśnie
Przeżywszy maratoński sen wracam do mojej dyszki i łamania 40 minut (czas do Maniackiej!).
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Fanx ale kawałek znalazłeś :-).
Phyll widzę, że Cię nosi :-).

Dziś pobiegałem sobie 12 km wolniutko + 10 przyśpieszeń po 50m na przerwach 50m (trochę na podbiegu trochę na płaskim). Takie krótkie, bo to udo jeszcze chcę pooszczędzać.
Przy wpisywaniu w dzienniczek okazało się, że to był mój 250. trening w mojej „karierze” :-) i w tym czasie (rok, 8 mieisęcy i 3 dni od pierwszego treningu ;-)) przebiegłem w sumie 2222,96km w czasie 243h 17m 13s. Eh te statystyki ;-).

Oglądaliście mecz??? 3' przed końcem myślałem, że będzie lepiej jak TV wyłaczę by na to nie patrzeć, a 30'' przed końcem miałem stan przedzawałowy i co? i taka wygrana!!! Ale mieli szczęście - co nie? Jak myślicie wygrają z Chorwacją i zagrają w Finale z Danią? Chyba że Wam to lotto ;-).

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Sinister
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 27 gru 2008, 18:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice B-stoku

Nieprzeczytany post

uuu co za dokładność.

mecz ręcznej był super już myślałem że będzie lipa a tu nagle takie coś :D coś ich trener przekombinował z tym bramkarzem, to było dla nich niepotrzebne :hej: ja myślę że jeśli byśmy weszli do finału to z Francją. A i z Chorwacją czyli gospodarzami nie będzie ,,letko''
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ