Dzisiaj lekkie rozbieganie przed jutrzejszą 20-tką (mam nadzieję, że z "hakiem" by pokonać rekord nemi
). Wybrałem się na stadion by skalibrować foot-pad i, oczywiście... nie udało się. Najpierw 1200 m rozgrzewki, a później 2 km biegu do kalibracji - i to "ustrojstwo" gdy już przebiegłem te 2 km zaczęło kalibrować/ściągać dane itp po czym oświadczyło "brak połączenia foot-pad"
. Dałbym mu w CTRL-ALT-DEL za karę ale pulsometr takowych nie posiada. Z tego wszystkiego pobiegłem kolejny kilometr w bardzo szybkim (rekordowym jak na mnie) tempie. Co dziwne nawet po tym czułem się niedotrenowany więc zaliczyłem kolejny kilometr przebieżek z przerwami na wolny bieg.
Ostatecznie jednak mój skalibrowany kiedyś za pomocą porównania dystansów foot-pad vs GPS pulsometr na kilometrowym odcinku wykazał mi 3 m więcej - chyba to przeżyję.
nemi pisze: hmh...nawet jak bym sie wybrała to i tak pewnie nawet nie widzialabym twojego startowego...
Mógłbym spróbować kawałek przebiec tyłem
nemi pisze:bo gdzies na tyłach pewnie bym utknęła.
A skąd pewność, że ja bym pędził? Jak bym miał powód by biec nieśpiesznie to czemu nie...
Ten bieg traktuje relaksowo, trasa jest bez atestu, częściowo przełajowa i pewnie "śnieżna" więc się nie napinam na "życiówkę". Tym razem biegnę by zaliczyć półmaraton i dobrze się bawić wśród Mikołajów. "Życiówka" w półmaratonie dopiero na wiosnę w Warszawie i próba oszacowania tempa i czasu na jesienny maraton.
Pozdrowienia dla wszystkich Pum - tych biegających i tych roztrenowujących się.