
Hey wam!
- WÎsnÎa
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
- Życiówka na 10k: 49:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)
Smaruje już drugi dzień, nawet do pracy owinąłem sobie nogę bandażem z żelem
I przepraszam was za wprowadzenie was w błąd, kostka mnie wcale nie boli. Ból zaczyna się zaraz pod kostka i rozchodzi na cale śródstopie. Boli jedynie jak schodzę ze schodów i podczas biegania, tak to ból praktycznie nie wyczuwalny. Nawet odważyłem się dzisiaj spróbować przebiec parę kilometrów, ale po 200 metrach odpuściłem, nie dało się biec dalej
Powoli tracę wiarę, ze ból przejdzie
Poczekam jeszcze ze dwa tygodnie i jak nie stanie się jakiś cud, to pójdę do lekarza z tym...



- Mama Kin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1178
- Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: somewhere else
tak jak o tym piszesz, to odnoszę wrażenie, że jednak jest poprawa, bo przedtem bolało przy chodzeniu. jeżeli jesteś z tych, co w ogóle chodzą do lekarza, to warto pójść wcześniej niż później, np. za 3-4 dni, jeżeli nie poczujesz, że jest wyraźnie lepiej.
go get 'em tiger
- WÎsnÎa
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
- Życiówka na 10k: 49:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)
Heya 
Od soboty do niedzieli wieczorem bylem nad jeziorkiem, wiec nie było mowy o nakładaniu maści... Do tego zbyt dużo alko, wygłupów, skakania z rozpędu... Kostka na pełnych obrotach była ;D Efekt do przewidzenia... Własnie siedzę i smaruje już drugi raz stopę. Wkurza mnie to, że w tej własnie chwili robię ze stopa co tylko chce i nic za bardzo nie boli, a gdy tylko spróbuje przebiec 10 metrów to boli

Od soboty do niedzieli wieczorem bylem nad jeziorkiem, wiec nie było mowy o nakładaniu maści... Do tego zbyt dużo alko, wygłupów, skakania z rozpędu... Kostka na pełnych obrotach była ;D Efekt do przewidzenia... Własnie siedzę i smaruje już drugi raz stopę. Wkurza mnie to, że w tej własnie chwili robię ze stopa co tylko chce i nic za bardzo nie boli, a gdy tylko spróbuje przebiec 10 metrów to boli

- WÎsnÎa
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
- Życiówka na 10k: 49:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)
Z nudów zacząłem sobie palcem obstukiwać stopę i odkryłem, że ból jest wyczuwalny tylko w jednym miejscu a dokładnie w tym zaznaczonym na zdjęciu. Jakieś pomysły?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- WÎsnÎa
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
- Życiówka na 10k: 49:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)
Hey wam
Ostatnio trochę mnie tu nie było, ale niedługo postaram się to nadrobić. Ile można siedzieć na dupie po pracy... Przez to, że zacząłem tak oszczędzać stopę to trochę mi się przytyło
Cały czas po pracy jakieś piwko, może nawet trochę więcej jak jedno a do tego czysta chemia w postaci chipsów
Ale wiecie co? Wychodzę dzisiaj z domu do pracy, schodzę po schodach i ku mojemu zdziwieniu nie czuje żadnego bólu YEA!! Przez dwa tygodnie bardzo male poprawy były, a tu z nocy na noc
Tylko nie wiem czy ryzykować i iść biegać już dzisiaj, jak myślicie? Oczywiście jakiś mały dystans bym zrobił 

Ostatnio trochę mnie tu nie było, ale niedługo postaram się to nadrobić. Ile można siedzieć na dupie po pracy... Przez to, że zacząłem tak oszczędzać stopę to trochę mi się przytyło




- WÎsnÎa
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
- Życiówka na 10k: 49:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)
Już za późno
nie wysiedziałem na dupie zbyt długo, stopa dała o sobie znać już po 500 metrach, ale nie był to ból jak ostatnio wiec biegłem dalej. Rano się okaże czy dobrze postąpiłem biegając
Nie wiedziałem, że dwa tygodnie siedzenia na dupie po pracy, popijając tylko piwko tak zniszczy moją kondycje
Ledwo zrobiłem 6km haha, choć jak później zobaczyłem w czasie 30:40
Debil z tego Wiśni, nie wie kiedy przestać i odpuścić 





-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Powiem Ci tak: dawno temu podczas biegu poczułem ból, ale nie odpuściłem i przebiegłem do końca...skończyło się 18letnią przerwą w bieganiu...więc posłuchaj innych, "posiedź jeszcze chwilę na dupie"...nawet z tym piwkiem, potem zrzucisz, to, co przybędzie.
"Życzliwy" ;-)
--
Axe
"Życzliwy" ;-)
--
Axe