Marx pisze:Nie wiem czy ktoś to czyta ale mam dylemat.
Poczytałem trochę o bieganiu z pięty i ze srodstopia i teraz rozumiem czemu moje tempo jest tak wolne. Bo biegam z pięty a to pozwala na trucht.
Próbowałem dziś że srodstopia ale jest to znacznie bardziej męczące, i nie dam rady w ten sposób biec dłuższy czas. I teraz pytanie, co robić? Czy biegać ze srodstopia z przerwami aż dociagne do pół godziny, czy szurać z pięty jak do tej pory?
Dodam iż na bieżącą chwilę przy biegu ze srodstopia ograniczają mnie łydki a raczej ich ból, który zmusza do przerwy.
Aha, i dodatkowe pytanie, czy jak ląduje na srodstopiu, przy powolnym biegu, to mam dobić piętą? Bo przy szybszym to wiadomo że nie zdążę, ale tak szybko jeszcze nie biegam.
jedna teoria mówi, że im szybciej przestawisz się na śródstopie tym lepiej bo unikniesz złych nawyków, inna, że śródstopie jest bardziej wymagające dla łydek i achillesa więc warto mieć je dobrze przygotowane... i badź tu mądry....
moja teoria mówi, pobiegaj jeszcze trochę i dojdź do momentu aż bieg nie będzie dla Ciebie aż tak męczący... powiedzmy jak będziesz w stanie tak z 60 minut biec w "swoim tempie" (to 60 minut to do Twojej decyzji, może mniej, może więcej), Najpierw wydolność organizmu, później technika - chodzi mi o to, że pracowanie nad techniką, kiedy wykańczają Cie dwa kilometry wydaje mi się trochę bezcelowe.
Jak już będziesz w miarę swobodnie przeprowadzał treningi przyjdzie czas nad pracą nad szybkością i techniką. Włączysz wtedy fragmenty szybsze w których będziesz starał się biec poprawnie technicznie (w Twoim wypadku ze śródstopia, bo jak napisałeś taki jest Twój cel), stopniowo wydłużając odcinki przebiegane w ten sposób dojdziesz do momentu kiedy będziesz w stanie przejść całkowicie na bieganie ze śródstopia. Przy okazji poprawisz też szybkość biegu - takie treningi tempowe, interwały, przebieżki (wszelkiej maści mieszanie odcinków wolniejszych z szybszymi) ma na celu przyzwyczajenie Twojego organizmu do biegania w szybszym tempie. Jeśli postarasz się je prowadzić docelową techniką biegu, stanie się to moim zdaniem dla Ciebie naturalne.
Oczywiście, z tego co tu piszą, bardzo pomocne jest bieganie boso (jako naturalnie wymuszające bieganie ze śródstopia) , wszelkie ćwiczenia wzmacniające mięśnie łydek i ścięgno achillesa itp.
No i najważniejsze - nie poruszam tu kwestii wyższości biegania ze śródstopia nad bieganiem z pięty lub odwrotnie - to osobny temat.