Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dokładnie, bolało mnie gardło tylko raz tej zimy. Poszedłem biegać i jak ręką odjął.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Pobiegaj zobacz, jak będzie bolało to woda z wodą utlenioną lub woda z solą i 3-4 kropelkami jodyny wieczorem nie będzie już boleć.

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wróciłem. Wyszło 14.3km. Wydaje mi się, że albo Gripex albo Septolete dały mi złudne poczucie dużego zapasu sił i to na tyle, że miałem na początku ochotę zrobić 20km, ale zawróciłem "na wszelki wypadek". Wczoraj i dzisiaj miałem masakrę w pracy, a co za tym idzie ucierpiała na tym moja dieta - wczoraj przez cały dzień nie zjadłem prawie nic, dzisiaj udało mi się zaczepić o biedronkę i kupić jakieś mussli, chleb razowy i makrelę (połowę zjadłem), ale znowu za mało piłem. Generalnie wiedziałem, że coś jest nie tak, że nie powinienem się tak dobrze czuć i mieć tyle sił. Faktycznie to tych sił nie miałem - ostatnie 4km biegłem dosłownie zamroczony :trup: Jakbym miał do przebiegnięcia jeszcze kilometr to bym chyba wymiękł...
grubero
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 24 sty 2010, 21:24

Nieprzeczytany post

Powoli sobie truchtam na bieżni kilka razy w tygodniu po około 30min. Mam takie buty http://sklepbiegacza.pl/produkt/saucony ... 27bc1107e4 niestety bolą mnie kolana. Mam 183 cm wzrostu i 93kg wagi więc myślę, że to nie jest jakaś duża nadwaga. Chciałbym biegać codziennie, ale muszę robić przerwy z powodu kolan, co mi doradzicie? Prócz kolan zaczyna mnie boleć serce. Po 30 minutach truchtu oddycham z łatwością tak jakbym mógł przebiec 2 razy tyle, ale odzywają się kolana i serce, co robić?
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

grubero pisze:Powoli sobie truchtam na bieżni kilka razy w tygodniu po około 30min. Mam takie buty http://sklepbiegacza.pl/produkt/saucony ... 27bc1107e4 niestety bolą mnie kolana. Mam 183 cm wzrostu i 93kg wagi więc myślę, że to nie jest jakaś duża nadwaga. Chciałbym biegać codziennie, ale muszę robić przerwy z powodu kolan, co mi doradzicie? Prócz kolan zaczyna mnie boleć serce. Po 30 minutach truchtu oddycham z łatwością tak jakbym mógł przebiec 2 razy tyle, ale odzywają się kolana i serce, co robić?
Od kiedy biegasz?
grubero
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 24 sty 2010, 21:24

Nieprzeczytany post

Od 2-3 miesięcy, ale u mnie to jest tak, że biegam w jednym tygodniu 4 razy a w następnym wcale. Zniechęca mnie ten ból kolana i serca, zwłaszcza, że jeżeli chodzi o oddech to czuje, że mógłbym jeszcze pobiec. Oddech po 30 minutowym biegu mam mniej więcej taki jak po 10 minutach.
bubble
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 13 gru 2007, 08:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa, wola

Nieprzeczytany post

grubero pisze:Powoli sobie truchtam na bieżni kilka razy w tygodniu po około 30min. Mam takie buty http://sklepbiegacza.pl/produkt/saucony ... 27bc1107e4 niestety bolą mnie kolana. Mam 183 cm wzrostu i 93kg wagi więc myślę, że to nie jest jakaś duża nadwaga. Chciałbym biegać codziennie, ale muszę robić przerwy z powodu kolan, co mi doradzicie? Prócz kolan zaczyna mnie boleć serce. Po 30 minutach truchtu oddycham z łatwością tak jakbym mógł przebiec 2 razy tyle, ale odzywają się kolana i serce, co robić?
idź do lekarza albo poczytaj forum. Masz wybór. Posłuchaj serca :bleble:
A w ogóle, to jesteś pewien, że to serce? W klatce piersiowej jest też miejsce na inne boleści.
Pobiegaj po parku, może to od tej bieżni Cię dusi. I może pomyśl, zastanów się, bo może coś robisz źle. Może biegasz za szybko, może za wolno, może winna jest technika biegu, biegasz po jedzeniu, a może na głodniaka, itp. itd. Wyciągnij wnioski i wprowadzaj zmiany. Tu nie ma gotowych recept. Oprócz ćwiczeń Kledzikowych na kolana :hej:
Obrazek
Alex80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 26 sty 2010, 16:10

Nieprzeczytany post

Witam
Moje bieganie zaczęło się od końca lipca 2009 r. I przyznam, że było bardzo ciężko, ze względu na moją wagę 119kg i wzrost 176. Po pierwszym tygodniu biegania, zerwałem mięsień w stopie, tuż pod kostką, i to zaczęła się tragedia, od tego momentu z moim bieganiem. Rehabilitacja trwała prawie 3 tygodnie, a byłem wściekły bo nie mogłem biegać. Gdy noga wyzdrowiała, zacząłem z powrotem biegać i powiem, że było fajnie :) ale przez tydzień, bo z powrotem doznałem kontuzji podczas biegu i to w tym samym miejscu, co wcześniej, też zerwał się mięsień :/ tragedia na maxa, szkoda nawet mówić, po prostu darowałem sobie bieganie do końca 2009 r. Od stycznia 2010 zacząłem biegać, ale inną techniką, mianowicie bez butów i po hali, podczas biegu stopy stawiam na śród stopie i bardzo wolnym truchtem biegałem max 10 – 15 minut 2 dni biegu 1 dzień przerwy, przez pierwsze 2 tygodnie, potem następne 2 tygodnie po 30 minut, co drugi dzień i tak dodawałem co 2 tygodnie po te 15 min. do puli minut, które mam przebiec , teraz biegam 1 godz. co drugi dzień. Udało mi się nawet schudnąć parę kilo ważę 114,7 Kg i przyznam, że wcale za bardzo diety nie trzymam, właściwie to staram się nie obżerać wieczorami, a to dopiero od teraz staram się nie jadać kolacji, bądź jeść tylko owoce na kolacje. Może jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji jak ja, a chciał by zacząć biegać, to taka mała porada, broń Boże nie stawajcie na palce podczas biegania, tylko na śród stopie , bo pozrywacie sobie mięśnia, lub ścięgna. Nie wiem kiedy będę mógł biegać inaczej, może jak będę ważył 100 kg ;) bo grozi to poważnymi kontuzjami, a tak w ogóle to przy takiej wadze bieganie jest nie wskazane, ale jak widać, wszystko można ale z głową i powoli.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak zaczynałem biegać to ważyłem 128 przy Twoim wzroście, i szczęśliwie żadnych kontuzji się nie nabawiłem od biegania, także spoko - każdy musi swoją drogę przez mękę przejść.
Alex80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 26 sty 2010, 16:10

Nieprzeczytany post

A jak długo biegasz jeśli można wiedzieć ? i ile udało Ci się z chudnąć ?
Awatar użytkownika
Misiek109
Wyga
Wyga
Posty: 86
Rejestracja: 17 lis 2009, 11:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wa-wa

Nieprzeczytany post

Odkąd zacząłem truchtać (październik 2009) ubyło mi 8 kg, wynik nie powala, ale biorąc pod uwagę że jestem bardziej głodny po bieganiu to i tak nieźle.
Wygrać i spocząć na laurach to klęska, przegrać i walczyć dalej to prawdziwe zwycięstwo.

Obrazek
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Misiek109 pisze:Odkąd zacząłem truchtać (październik 2009) ubyło mi 8 kg, wynik nie powala, ale biorąc pod uwagę że jestem bardziej głodny po bieganiu to i tak nieźle.
Jak na ilość km jakie robisz w skali miesiąca to wynik bardzo dobry.
grubero
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 24 sty 2010, 21:24

Nieprzeczytany post

U mnie jest dieta + bieg, ale biegam tylko jakieś 10km tygodniowo. W grudniu ważyłem ponad 103kg, teraz już 92,3kg :)
Moim celem jest zrzucenie 1kg tygodniowo, czyli za 3 miesiące będę ważył swoje upragnione 80kg. Zdrowa dieta + trening to najlepsza metoda na pozbycie się tłuszczyku.

Edit: dodam jeszcze, ze niby spadło tylko 11kg, ale wyglądam dużo lepiej ponieważ dzięki bieganiu część tłuszczu zamieniło się w mięśnie :)
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

grubero pisze:U mnie jest dieta + bieg, ale biegam tylko jakieś 10km tygodniowo. W grudniu ważyłem ponad 103kg, teraz już 92,3kg :)
Moim celem jest zrzucenie 1kg tygodniowo, czyli za 3 miesiące będę ważył swoje upragnione 80kg. Zdrowa dieta + trening to najlepsza metoda na pozbycie się tłuszczyku.

Edit: dodam jeszcze, ze niby spadło tylko 11kg, ale wyglądam dużo lepiej ponieważ dzięki bieganiu część tłuszczu zamieniło się w mięśnie :)
Spadek wagi stopniowo będzie co raz mniejszy, to raz. A dwa - tłuszcze nie zamienia się w mięśnie, to nie czary-mary :hahaha:
10km tygodniowo to bardzo mało i z czasem albo będziesz musiał konkretnie zwiększyć dystans albo się głodzić i doprowadzać do głębokiego katabolizmu, a wtedy więcej stracisz mięśni niż tłuszczu.
Alex80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 26 sty 2010, 16:10

Nieprzeczytany post

To całkiem spoko z tym chudnięciem u was panowie, bo niema co szaleć i chudnąć za szybko, bo to się z pewnością odbije na zdrowiu. Ja wychodzę z zamiarem chudnąć miesięcznie 4-5 kg myślę, że będzie dobrze :)
ODPOWIEDZ