Przebiegłem 10km, w niedziele dopołudnia, w lesie nie było czym oddychać, gorąco i wilgotno jak w tropikach (za późno wyszedłem), a komary to dosłownie prawie mnie zjadły żywcem, coś strasznego.
Kolejny kroczek zrobiony, teraz czas zacząć 6 tydzień.
No Nemi daliśmy radę i myślę że tak będzie do końca planu.


 







 jeszcze ale mogę się zgadzać ...więc zgadzam się z przedmówcą....teoretycznie teraz powinieneś przebiec trochę więcej km ...także naprawdę podziwiam
  jeszcze ale mogę się zgadzać ...więc zgadzam się z przedmówcą....teoretycznie teraz powinieneś przebiec trochę więcej km ...także naprawdę podziwiam  ...ja mam znowu troche inaczej ...mnie zawsze ogarnia takie uczucie niepokoju...czy dam rade...a zarazem jest to dla mnie wyzwanie - nie przeczę ...ale zarówno staram się podchodzić do tego pokorą...
 ...ja mam znowu troche inaczej ...mnie zawsze ogarnia takie uczucie niepokoju...czy dam rade...a zarazem jest to dla mnie wyzwanie - nie przeczę ...ale zarówno staram się podchodzić do tego pokorą...

 to lubie, nareszcie troche chłodniej (godz.19:30), zaraz lepiej się biega.
  to lubie, nareszcie troche chłodniej (godz.19:30), zaraz lepiej się biega. Moja krótka nieobecność wynika z faktu, że mam zbyt dużo do czynienia z komputerem w pracy i w weekendy korzystam tylko pod wyraźnym przymusem. A że weekend był dłuższy to i mnie dłużej nie było. Ale uprzejmie donoszę, że mam się dobrze, i, o zgrozo, dalej biegam! Dziś rozpocząłem 7 tydzień 8-12 - spokojne 20min + przebieżki. "Spokojne" to na dziś tempo ok. 5:45 - miesiąc temu po takich 20 minutach zszedłbym na zawał... Aha, muszę się chyba w końcu rozejrzeć za lepszymi butami niż Lidle... Do 0,5h jest ok, ale po dłuższych wybieganiach robią mi się pęcherze. Trza zainwestować... Aha, od czwartku w Lidlu kolejna porcja biegowych ciuchów - tym razem długie spodnie i bluza z długim rękawem - ja na pewno się zaopatrzę, bo "krótkie" rzeczy spisują się bez zarzutu, no i cena zachęcająca
 Moja krótka nieobecność wynika z faktu, że mam zbyt dużo do czynienia z komputerem w pracy i w weekendy korzystam tylko pod wyraźnym przymusem. A że weekend był dłuższy to i mnie dłużej nie było. Ale uprzejmie donoszę, że mam się dobrze, i, o zgrozo, dalej biegam! Dziś rozpocząłem 7 tydzień 8-12 - spokojne 20min + przebieżki. "Spokojne" to na dziś tempo ok. 5:45 - miesiąc temu po takich 20 minutach zszedłbym na zawał... Aha, muszę się chyba w końcu rozejrzeć za lepszymi butami niż Lidle... Do 0,5h jest ok, ale po dłuższych wybieganiach robią mi się pęcherze. Trza zainwestować... Aha, od czwartku w Lidlu kolejna porcja biegowych ciuchów - tym razem długie spodnie i bluza z długim rękawem - ja na pewno się zaopatrzę, bo "krótkie" rzeczy spisują się bez zarzutu, no i cena zachęcająca
