Co do piwa to fakt - po biegu smakuje wyśmienicie. W końcu to izotonik i to o wysokim współczynniku jakość/cena


Co do gimnastyki... podczas rozgrzewki przed treningiem (chociaż to tez element treningu, jakby nie było



Każdą z tych ww serii ćwiczeń rozdzielam 20 skłonami do podłogi na przeprostowanych kolanach (jestem mało gibki - dlatego co serię). Całość rozgrzewki robię w domu, zajmje mi ~10-13'.
Po biegu robię serię rozciągania taką jak w rozgrzewce, ale tylko mięśni nóg ~5-7'. Po długim biegu rozciąganie x2. Też w domu, nie zawsze natychmiast po treningu, ale staram się nie później niż pół godz. po. Napewno NIE SIADAM ani się nie kładę po treningu zanim się nie rozciągam, tylko sobie chodzę, stoję.
Z gimnastyki "siłowej" to jak mi się zachce to robię A6W oraz grzbiety w dni wolne od biegania. Może zacznę sobie też chodzić w zimie na basen ale bardziej rekreacyjnie niż "wysiłkowo".
Co do odchudzania... jak se dziś policzyłem ile kaw i herbat z cytryną wypijam a do każdej szklanki 2 łyżeczki cukru to się tego ze 20 dag nazbierało. Od dziś ograniczam się do 1 łyżeczki - zobaczymy co będzie. Kiedyś przez jakiś czas poiłem gorzką herbatę bo tak się nauczyłem - to po prostu kwestia przyzwyczajenia, tak samo jak z solą, której niestety też nadużywam.
Dajcie se już spokój z tym JS. Jeszcze trochę a otiwrając lodówkę zobaczę JS

Pozdrawiam.
Ps.: Zaś elaborat walnąłem. Jak uznacie, że wypisuję bzdury i zaśmiecam wątek to usunę - nie ma problemu.