Też czytałam wątek na raty, ale warto.

Co do biegania to ja mam niestety tak, że jak biegam, to mój apetyt rośnie. Nie bardzo wiem, jak sobie z tym radzić, mimo, że nie mam ochoty na śmieciowe jedzenie, tylko na normalne.
Biegałam regularnie przez 2 miesiące, potem niefortunnie upadłam, potem miałam inne rewelacje, przez które nie mogłam biegać, w sierpniu biegałam dopiero 3 razy - 2 razy po 3 km i dziś 6 km.
Mam nadzieję, że szybko wrócę do formy i że niedługo będę chodzić na wybiegi 10-kilometrowe.
