Jak wybrać właściwe tempo?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
W moim przypadku, jak wpadam w stan, że zniechęca mnie wszystko co związane z bieganiem to na początku treningu włączam tylko mój czasomierz, wyłączam dźwięki i chowam go głęboko w rękaw. Następnie przez cały trening cieszę się tylko i wyłącznie biegiem, nie liczy się czas, tętno, tempo tylko to, że się przemieszczam Tak radzę sobie z gorszymi dniami
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja od kiedy dostałem majkołcza, używałem go do "sterowania" sobą raptem paręnaście razy na samym początku, a od tamtego czasu służy mi tylko do rejestracji biegu i pulsu oraz sporadycznie do odsłuchania informacji o dystansie i czasie jak się zamyślę i stracę poczucie pory dnia
Tak więc nie ma co demonizować techniki, tylko korzystać z rozsądkiem :>
Tak więc nie ma co demonizować techniki, tylko korzystać z rozsądkiem :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 22 paź 2012, 20:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pomimo posiadania niezłego garmina jeszcze nigdy nie bawiłem się w analizę wyników, używam zazwyczaj do określenia czasu i dystansu dnia zdarza się, że w ogóle na niego nie patrzę w trakcie biegania.
Ostatnio biegnąc po asfalcie zdziwiłem się bo okazało się, że biegnę z tempem 5;30 na kilometr czyli prawie minutę lepiej niż normalnie(tak mi się przynajmniej wydawało), po odnotowaniu tych pierwszych 3 kilometrów po kolejnych 5 minutach tempo drastycznie spadło, po godzinie wlokłem się tempem 7;00 na km.
Na razie każde tempo człapania jest dla mnie absolutnie do przyjęcia, cel to 2h biegu.
Docelowo jednak chciałbym biegać 5 - 5;15/km, do tego jednak trzeba by chyb a zrzucić kg kilka.
Ostatnio biegnąc po asfalcie zdziwiłem się bo okazało się, że biegnę z tempem 5;30 na kilometr czyli prawie minutę lepiej niż normalnie(tak mi się przynajmniej wydawało), po odnotowaniu tych pierwszych 3 kilometrów po kolejnych 5 minutach tempo drastycznie spadło, po godzinie wlokłem się tempem 7;00 na km.
Na razie każde tempo człapania jest dla mnie absolutnie do przyjęcia, cel to 2h biegu.
Docelowo jednak chciałbym biegać 5 - 5;15/km, do tego jednak trzeba by chyb a zrzucić kg kilka.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 18 sty 2013, 14:17
- Życiówka na 10k: 57min
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.Mam na imię Piotrek. Wcześniej trochę czytałem forum ale nie miałem potrzeby sie zarejestrować:).
Przygoda z bieganiem zaczęła się w w sierpniu 2012 , troche zmusiła mnie do niego moja pasja(motocross), potrzebowałem cos zrobić ze swoją kondycja a sam rower i ćwiczenia to za mało:). Dosyć szybko się wkręciłem i okazało się że nie biegam już tylko dla jazdy na motorze ale poprostu żeby biegać:D . Po około 2 miesiącach biegania 3 dni w tygodniu udało mi się uzyskać 10km w niecałą godzinkę co było super(na początku nawet nie marzyłem o takiej długości ciągłego biegu...
31 października doznałem kontuzji kręgosłupa podczas treningu na motocyklu , złamałem trzon th6. Prawie 3 miesiące w stabilizatorze. Pod koniec grudnia poczułem się na tyle dobrze że zdecydowałem się wrócić do biegania, błędem było właśnie zbyt szybkie wrócenie do tempa z przed kontuzji;/ Po poczytaniu tego forum dziś wybrałem się pobiegać z tym że porządnie się rozgrzałem , przeszedłem marszem ok. kilometra a następnie przeszedłem w trucht/wolny bieg i szok.Spokojnie wytrzymałem 50min biegu.
Znowu udało się TO poczuć a przy okazji zero zadyszki , kucia , problemów z oddychanie czy jakiś innych bólów mimo lekkiego mrozu (-5) i śniegu.
Życze wszystkie samozaparcia i mnóstwo chęci a przede wszystkim początkującym POWOLNEGO startu w bieganiu:)
PS.ale litania wyszła SORRY i Pozdrawiam.
Przygoda z bieganiem zaczęła się w w sierpniu 2012 , troche zmusiła mnie do niego moja pasja(motocross), potrzebowałem cos zrobić ze swoją kondycja a sam rower i ćwiczenia to za mało:). Dosyć szybko się wkręciłem i okazało się że nie biegam już tylko dla jazdy na motorze ale poprostu żeby biegać:D . Po około 2 miesiącach biegania 3 dni w tygodniu udało mi się uzyskać 10km w niecałą godzinkę co było super(na początku nawet nie marzyłem o takiej długości ciągłego biegu...
31 października doznałem kontuzji kręgosłupa podczas treningu na motocyklu , złamałem trzon th6. Prawie 3 miesiące w stabilizatorze. Pod koniec grudnia poczułem się na tyle dobrze że zdecydowałem się wrócić do biegania, błędem było właśnie zbyt szybkie wrócenie do tempa z przed kontuzji;/ Po poczytaniu tego forum dziś wybrałem się pobiegać z tym że porządnie się rozgrzałem , przeszedłem marszem ok. kilometra a następnie przeszedłem w trucht/wolny bieg i szok.Spokojnie wytrzymałem 50min biegu.
Znowu udało się TO poczuć a przy okazji zero zadyszki , kucia , problemów z oddychanie czy jakiś innych bólów mimo lekkiego mrozu (-5) i śniegu.
Życze wszystkie samozaparcia i mnóstwo chęci a przede wszystkim początkującym POWOLNEGO startu w bieganiu:)
PS.ale litania wyszła SORRY i Pozdrawiam.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 sty 2013, 22:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam! Jest to mój 1 post. Ostatni raz biegałem w szkole podstawowej na WF Obecnie 36 lat. Dzisiaj mając wolny dzień nagle strzeliło mi do głowy w jednej sekundzie , że idę pobiegać. Zacząłem gorączkowo szukać butów dresów rękawiczek Zona patrzy na mnie i pyta co robię? Odpowiadam zgodnie z prawdą idę się przebiec. Nie muszę chyba opisać jaka była reakcja Wychodzę na dworze -8. Myślę no dobra co teraz ? Zaczynam biec (przepraszam szurać ) I od razu przypomniała mi się taka genialna reklama Nike jak biegacz wymiotuje a w tle pogrywa Johnny Cash Hurt (cover NIN). I tak sobie myślę , że za chwilę będę właśnie nim Jednak tak się nie stało. Udało mi się szurać przez 70 minut! bez przerwy bez żadnego zmuszania się. Z oddechem ok, żadnych kłuć i innych historii. Najśmieszniej było jak wchodziłem po schodach dziwne uczucie w udach. Teraz trochę czuję Wszedłem na ta stronę i nie wiem czy to aby nie był mój największy błąd Nie mogę doczekać się jutra. Oczywiście idę poszurać Tak po prostu intuicyjnie. Pozdrawiam serdecznie
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No, świetnie, tylko rób to z lekkim dystansem, bez przeginania, dodawaj trochę ogólnorozwojówki, trochę szybszych fragmentów, nie tylko szuranie przez 70 minut, bo jak widać możesz. Dodawaj przebieżki. http://www.bieganie.pl/?cat=2&id=2303&show=1
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Oby tylko starczyło Ci zapału! Jak już złapiesz bakcyla to dalej będzie z górki. Pamiętaj, że za dużo od samego początku może spowodować szybsze znużenie. Aczkolwiek wierzę, że wytrwasz i będziesz biegał "nałogowo". 70 minut to już całkiem niezły wynik, a jak na początkującego to nawet rewelacyjny! PowodzeniaSued pisze:Witam! Jest to mój 1 post. Ostatni raz biegałem w szkole podstawowej na WF Obecnie 36 lat. Dzisiaj mając wolny dzień nagle strzeliło mi do głowy w jednej sekundzie , że idę pobiegać. Zacząłem gorączkowo szukać butów dresów rękawiczek Zona patrzy na mnie i pyta co robię? Odpowiadam zgodnie z prawdą idę się przebiec. Nie muszę chyba opisać jaka była reakcja Wychodzę na dworze -8. Myślę no dobra co teraz ? Zaczynam biec (przepraszam szurać ) I od razu przypomniała mi się taka genialna reklama Nike jak biegacz wymiotuje a w tle pogrywa Johnny Cash Hurt (cover NIN). I tak sobie myślę , że za chwilę będę właśnie nim Jednak tak się nie stało. Udało mi się szurać przez 70 minut! bez przerwy bez żadnego zmuszania się. Z oddechem ok, żadnych kłuć i innych historii. Najśmieszniej było jak wchodziłem po schodach dziwne uczucie w udach. Teraz trochę czuję Wszedłem na ta stronę i nie wiem czy to aby nie był mój największy błąd Nie mogę doczekać się jutra. Oczywiście idę poszurać Tak po prostu intuicyjnie. Pozdrawiam serdecznie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 sty 2013, 22:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję bardzo za poradę! Właśnie się do niej zastosowałem Dzisiaj pobiegłem i poniosło mnie do lasu. Teren pagórkowaty. Przebieżki robiłem tak jak było napisane czyli podczas zbiegu. Ogólnie to dzisiaj mi się szurało super. Chyba przez te właśnie elementy żwawszego biegu. Wyszło mi jakieś 80 minut. Widziałem Twoje cenne porady na filmie z rozciąganiem, i również je wplotłem Kurczę czułem , że mogłem poszurać jeszcze ale mocno chciało mi się pić to wróciłem. Ja to robię bez zbędnego ambicjonalnego podejścia ot takie "Forestowe" podejścieAdam Klein pisze:No, świetnie, tylko rób to z lekkim dystansem, bez przeginania, dodawaj trochę ogólnorozwojówki, trochę szybszych fragmentów, nie tylko szuranie przez 70 minut, bo jak widać możesz. Dodawaj przebieżki. http://www.bieganie.pl/?cat=2&id=2303&show=1
Dziękuję bardzo! za tak miłe słowa. Ale chyba nie zasłużyłem ja naprawdę tylko włóczę nogami przez ten czas W sumie mogę krócej tylko np dzisiaj zauważyłem , że od 40 minuty było mi lepiej taki jakby trans czy cośmaly89 pisze: Oby tylko starczyło Ci zapału! Jak już złapiesz bakcyla to dalej będzie z górki. Pamiętaj, że za dużo od samego początku może spowodować szybsze znużenie. Aczkolwiek wierzę, że wytrwasz i będziesz biegał "nałogowo". 70 minut to już całkiem niezły wynik, a jak na początkującego to nawet rewelacyjny! Powodzenia
Pozdrawiam!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 04 lut 2013, 20:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
Ja mam trochę inny dylemat. Biegam od niedawna, natomiast zauważyłem, że męczę się praktycznie tak samo przy tempie 6:30/km jak i 5:30/km. I teraz nie wiem ....czy mimo to mam biec wolniej czy jednak zwiększać tempo? Osobiście wolę opcję nr 2. jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań bo wtedy przynajmniej czuje, że żyję
Mój profil na Endomondo http://www.endomondo.com/profile/8415875 Zapraszam
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Powinieneś biegać z najwyższą prędkością z którą się "nie męczysz".
Nie męczysz wziąłem w cudzysłów, bo zawsze się jakoś męczymy, ale powinieneś być w stanie swobodnie rozmawiać.
Nie męczysz wziąłem w cudzysłów, bo zawsze się jakoś męczymy, ale powinieneś być w stanie swobodnie rozmawiać.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Wg mnie najbezpieczniejsza opcja to biegać takim tempem, aby na koniec treningu czuć, że bez problemu można by było zawrócić na piecie i przebiec całą trasę jeszcze raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 04 lut 2013, 20:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
Dzięki panowie. Więc brakuje mi jeszcze wprawy bo ciężko mi podczas biegu swobodnie mówić natomiast gdzieś w okolicach 2 km czuję jak tętno mi się stabilizuje i mimo iż biegając, oddycham przez usta to oddech jest w miarę równy.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2013, 12:25 przez jovo, łącznie zmieniany 1 raz.
Mój profil na Endomondo http://www.endomondo.com/profile/8415875 Zapraszam
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Ja zawsze oddycham przez usta. Jak wolno biegnę, jak szybko, Dla mnie to norma.jovo pisze:(...) i mimo iż biegając, oddycham przez usta to oddech jest w miarę równy.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 04 lut 2013, 20:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
Czyli nie taki kosmita ze mnie
Mój profil na Endomondo http://www.endomondo.com/profile/8415875 Zapraszam
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
No nie Oddychaj tak jak Ci wygodniej Najważniejsze by mieć dostęp do tlenu, a w jaki to sposób zrobisz to narazie nie ma znaczenia Widzę, że jesteś z Piekar Śląskich, zatem pozdrawiam Cie z bliskich okolic
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo