Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
deely
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 25 mar 2009, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich!

Koniecznie muszę się pochwalić, że dzisiaj udało mi się osiągnąć mój pierwszy cel w bieganiu - 30 minut biegu ciągłego! Jestem z tego powodu szczęśliwy i mam już kolejne plany co dalej :-)
Dodam, że rozpocząłem bieganie pod koniec lutego i w miarę systematycznie biegałem 4 (czasami 3) razy w tyg. Waga spadła z 96kg to 89 :-)

Pozdrawiam!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
run
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 479
Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

deely - Gratulacje! Oby tak dalej :taktak:
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

tak trzymaj deely!!!!!
RUN FOREST RUN!!!
King of Judah
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 maja 2009, 11:20

Nieprzeczytany post

deely pisze:Witam wszystkich!

Koniecznie muszę się pochwalić, że dzisiaj udało mi się osiągnąć mój pierwszy cel w bieganiu - 30 minut biegu ciągłego! Jestem z tego powodu szczęśliwy i mam już kolejne plany co dalej :-)
Dodam, że rozpocząłem bieganie pod koniec lutego i w miarę systematycznie biegałem 4 (czasami 3) razy w tyg. Waga spadła z 96kg to 89 :-)

Pozdrawiam!
Gratulacje
a u mnie waga od kilku miesięcy stoi. Rozpocząłem bieganie w grudniu 2008. Na początku spadło ze 117 kg do 107 kg i od lutego stoi.
Denerwujące, bo właśnie chęć zgubienia zbędnych kilkogramów była i jest moim głównym motywatorem
[url=http://runmania.com/rlog/?u=szczesiu81][img]http://runmania.com/f/20991d649eda123084ce19aa0766b6f8.gif[/img][/url]
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

King of Judah->Gratulacje a u mnie waga od kilku miesięcy stoi. Rozpocząłem bieganie w grudniu 2008. Na początku spadło ze 117 kg do 107 kg i od lutego stoi.
Denerwujące, bo właśnie chęć zgubienia zbędnych kilkogramów była i jest moim głównym motywatorem


Cierpliwości - ja pierwsze 10kg zrzuciłem w 5 miesięcy, nastepne 10 to już prawie rok, a teraz kolejny rok męczę się i spadło mi 6. Grunt to się nie poddawać.
Hicior
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 27 maja 2009, 09:49

Nieprzeczytany post

Ja zaczynam z pułapu 105 kg 187cm...Biegam od 1,5tygodnia wzrost wytrzymałości o 500% obecnie względem pierwszego treningu,oprócz tego przechodze epizod depresyjno lękowy i bieganie mnie leczy,od kiedy zacząłem biegam lęki mnie już nie napadają dodatkowo musze farmakologicznie sięleczyć na depresje...Obecnie maksimum jestem w stanie biec truchtem przez 9min potem marsz potem bieg około 6min,potem marsz,potem bieg 2,5min x 2 i koniec biegania...Chyba się uzależniam...
pozdrawiam
nexxo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 15 maja 2009, 22:35

Nieprzeczytany post

Miesiac minał , wiec czas na podsumowanie moich wyników .
Waga -1kg /83-84KG...słabo ale zapiekanki i obiady u Mamy robią swoje .
Zaczynałem od 18min truchtu (bez przerwy) , 1 trucht to była tragedia przez 15-20 min siedziałem na ławce zeby dojsc do siebie ...Potem było juz tylko lepiej z kazdym kolejnym treningiem się poprawiam . 2) 20 min 3) 18+10 =28
4) 35min 5)48min 6)1 :04 7) 1:12 8) 1:19 9)1 33 ..Narazie tyle , ale jestem mocno podbudowany , co prawda tempo mam niskie ledwie 5:45-6 min/km
ale najpierw chce uzyskac 2h biegu a później walczyć o szybkośc.
Moja oponka jest niemal nienaruszona ale czuje pod nia mięsnie i myśle ze to kwestia czasu az zniknie . Na czerwiec planuje min 3treningi tyg ,po sesji pewnie 4 . Przyznam że bardzo polubiłem bieganie , podczas biegu moge przemyślec sporo rzeczy i ta walka z sobą o każda kolejna minute .
Myśle że bieganie może nadać życiu sens , zebym zawsze tak walczył jak podczas treningu ehh.
Minusy biegania ponad 45 mintowego to otarcia boczne stóp , i lekkie bóle goleni . Nie wiem jak to sie dzieje ale zawsze po biegu bola mnei opuszki palców , jak biorę prysznić to wręcz pieką .Obuwie mam wysokiej klasy dobrze dopasowane , nawet specjalne skarpety zakupiłem .
Zachęciłem skutecznie kumpla do biegania , jest juz po 1 treningu ...
Jak skonczylismy byl ledwo żywy , nawet słowa z siebei nie mógł wydusić , ale już ustawiamy się na kolejny trening .
Awatar użytkownika
krytyczny_liber
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 01 cze 2009, 16:34
Życiówka na 10k: 42:44
Życiówka w maratonie: 4:02:36
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cześć, fajnie wiedzieć, że nie jest się samemu w tym powolnym zrzucaniu kilogramów poprzez bieganie. Zacząłem gdzieś na przełomie marca/kwietnia. Na początku były to marszobiegi ze znajomymi. Wówczas ważyłem 87 kg/183 cm. Obecnie biegam od dwóch do czterech razy w tygodniu po ok. 5-8 km. Biegam sam, słuchając muzyki, która niezwykle mi pomaga, bo nie myślę wówczas o zmęczeniu, a psychika jest nie mniejszym wrogiem na trasie niż zmęczenie i ból. Niestety nie wiem ile obecnie ważę, bo nie mam w domu wagi... :( Ale czuję, że parę kilo mniej niż w marcu. Znacznie poprawiła się kondycja. Lepiej się czuję. Jeśli chodzi o dietę, to po prostu nie jadam dużo mięsa, nie jem za często i zbyt obficie. Nie jadam po 19stej. Owoce, warzywa, sałatki, zero słodkich napojów, sama woda, nie używam cukru do kawy i herbaty, nie smaruję chleba masłem. Rzadko jadam słodycze, a jak już to małych ilościach. Mój cel - zejść poniżej 80 kg, pokochać bieganie, poprawić kondycję i czuć się z tym dobrze :]

Pozdrawiam!
"NASZE PROBLEMY ZOSTAŁY STWORZONE PRZEZ LUDZI I MOGĄ ZOSTAĆ PRZEZ LUDZI ROZWIĄZANE" - JOHN F. KENNEDY
dortwall
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 01 cze 2009, 18:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

Witam, czytając wypowiedź Leo na początku tego tematu, poczułem jakby pisał o mnie: wpadłem tu po to, żeby sfrustrowanym tonem napisać o tym, że własnie zaczynam biegać, chcę schudnąć itp. Po przeczytaniu jego opowieści zrobiło mi się trochę lżej. To co napisałeś, bardzo podniosło mnie na duchu. Zdobyłem motywację do dalszego działania w tym kierunku. Mam 17lat i przy wzroście 172 ważę 74. Niby nie jest to tragedia, ale jednak mocno doskwiera mi owa nadwaga, dlatego chciałem spróbować swoich sił w bieganiu. Zacząłem w zeszłym roku, jednak w międzyczasie dużo sobie odpuszczałem, i pomimo tego że zjechałem z 80kg do 70, powoli wszystko wracało za sprawą mojej ekhm... "niepohamowanej żądzy jedzenia" jak to sam nazwałem. Teraz zdobyłem motywację i jestem zdeterminowany do działania. Wiem, że praca nad samym sobą będzie długa i żmudna, ale nie poddam się bez walki. Wracam właśnie po dwukilometrowym biegu z jedną przerwą. Muszę jednak zaopatrzyć się w odpowiednie obuwie bo w teraźniejszym szybko wykończę swoje stopy. Póki co, oprócz biegania codziennie ćwiczę tzw "brzuszki" żeby zamienić rosnącą oponę w płaski brzuch.
Odezwę się wkrótce by napisać o tym jak mi się powodzi z moim postanowieniem jakim jest zjechanie do 65kg. Pozdrawiam wszystkich :)
illy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 162
Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Taka dygresja mnie naszła.
Wątek adresowany jest do 'grubasów'. Zaglądają tutaj osoby, które mają kilka, kilkanaście, a czasami kilkadziesiąt kg za dużo (sama - nie bójmy się spojrzeć prawdzie w oczy - zaliczam się jeszcze do ostatniej kategorii, ale mam nadzieję, że to niebawem się zmieni).
I wszyscy 'identyfikują' się z wątkiem.
A równocześnie - dla nikogo te ileś kg nadwagi nie jest tutaj powodem do wstydu... Raczej... początkiem przygody z bieganiem, wyzwaniem.

A ja ostatnio zmieniłam podejście :)
W jakimś wątku ktoś mądry napisał, żeby "chudnąć dlatego, że się biega - a nie biegać, żeby schudnąć" :)
I tej wersji będę się trzymała!
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
Awatar użytkownika
pozzie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 27 maja 2009, 01:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

illy pisze:Taka dygresja mnie naszła.
W jakimś wątku ktoś mądry napisał, żeby "chudnąć dlatego, że się biega - a nie biegać, żeby schudnąć" :)
I tej wersji będę się trzymała!
o, o, o własnie!

ja po wielu nieudanych dietach mniej czy bardziej cud poddałem się. stwierdziłem, że nie uda się dietą. i zamiast tego postanowiłem zacząć biegać (tak naprawdę to wymyśliłem triathlon ale od biegania zaczynam) ale jako sport dla sportu. zakładając, że pewnie przy okazji schudnę. Ale nie to jest glównym celem tylko jednym ze środków :)))

poki co - marzec - 125 kg, aktualnie - 112.

ps. ponieważ się na forum nie przedstawiałem, bo dopiero co się tu niedawno zarejestrowałem - Tomek, 37 lat, Kraków. Zacząłem biegać na początku kwietnia. Przed 40tką marzy mi się IronMan....

pozdrawiam wszystkich!
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

no to pozzie dajesz ostro i wszyscy powyżej którzy mają po jednym poście :oczko: powodzonka życze i biegajcie do upadłego :oczko:
RUN FOREST RUN!!!
ika*
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 21 kwie 2009, 10:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: WROCłAW

Nieprzeczytany post

Musze sie z Wami czymś podzielić. Wczoraj wybierałam sie do Opery :)
I oczywiście nie miałam co na siebie włożyć (bo wszystko naturalnie za ciasne po zimie :( ). Przygotowałam sobie spodnie, w które ledwo sie mieściłam i szeroką bluzkę aby nie było widać tych opiętych spodni. I jakież było moje zdziwienie gdy okazało sie, że spodnie są luźne :)

Nie zaczęłam biegać po to aby schudnąć, chociaż dosyć mocno przytyłam w ostatnim okresie. Zaczęłam biegać dla siebie, aby znowu coś robić i aby każde podbiegniecie do tramwaju nie kończyło sie totalna zadyszką.
Nie wchodzę codziennie na wagę i nie dokonuje pomiarów swoich kończyn. Dlatego te spodnie to dla mnie takie zaskoczenie:)

Biegam od początku kwietnia. Nie odchudzam się specjalnie ani tez nie prowadzę żadnej diety. Nadal jem ulubione czekolady i ciasta i tłuste frytki. Ale przestałam sie napychać posiłkami. Jem tyle aby nie czuć ciężkości(chociaż czasami mi sie to nie udaje i sięgam po jeszcze :))Biegam 4 razy w tygodniu i jestem w stanie przebiec 30 min. bez przerwy . Zaczynałam od samego początku w planie Pumy. Oczywiście nadal mam sporo niepotrzebnego tłuszczu, kondycje nie taka jak bym chciała ...
Chciałam tylko napisać, że to działa. Ruch i w miarę rozsądne przyjmowanie posiłków (bez żadnych wyszukanych diet) robi prawdziwe cuda. Więc polecam
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

ika a wiesz jak ja się ucieszyłam niedawno ,kiedy wypaśną kieckę mojej córki założyłam bez rozpinania zamka ? Kiedyś ,żeby to coś na mnie ubrać pomagała mi cała rodzinka(jedno ciągnęło brzegi a drugie zasuwało suwak)
Tylko przy okazji mnie wciągnęło i dzień bez biegania to dzień stracony.
Jak się rano wypocę skóra staje się bardziej "wyprasowana"no i ta lekkość..
Wczoraj wchodziłam z kilka lat młodszą koleżanką po schodach.Ja jak zwykle biegiem bo to tylko pierwsze piętro.A ta bidula narzeka ,że się zdyszała.Zima jak nie dało się pobiegać po dworze,biegałam na dziesiąte piętro i z powrotem 10-15 razy.Tylko,ze sąsiedzi patrzyli na mnie z dziwnymi minami...
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

bo zazdrościli!!!!! sami dupy z przed telewizora nie chcą podnieść, za przeproszeniem :oczko:
RUN FOREST RUN!!!
ODPOWIEDZ