Po pierwsze docinki na temat biegania i np. legginsów:
To miód na serce biegacza, a Grubego w szczególności - znaczy się: nie rozumieją, zazdroszczą i ten kompleks jakoś próbują obśmiać
Ja zawsze podnoszę rękę i z promiennym uśmiechem pozdrawiam dowcipasa. To go jeszcze bardziej frustruje - "Nie dość, że gruby, że się męczy, to jeszcze zadowolony z tego ?????"
W sprawie ubioru:
Jesień jest porą, gdy z ciepłych temperaturek nagle musimy dostosować sie do zimniejszych. Nas początku chłodnego sezonu warto ubierać sie nieco cieplej, potem organizm dostosowuje się i nawet w środku niezbyt mroźnej zimy możemy ubierać się dość lekko.
Konkrety:
Ostatnio (jak było chłodno) biegam w legginsach Nike dry fit - wiosenno-jesienne, koszulka z długim rękawem i małym golfem Craft odprowadzająca wilgoć. Czasem jak jest porywisty wiatr to lekka kurtka ze stójką (też Craft).
Jak będzie chłodniej niz 3 stopnie i wiatr to dojdzie czapeczka wind-protected, czasem nawet lekkie rękawiczki.
Biegam, gdy temperatura jest nie niższa niż 10 stopni C.
Ogólna zasada: gdy wychodzimy do biegu powinno być nam lekko chłodno - bieg nas rozgrzeje w sposób wystarczający
