Debiut w maratonie w 2009

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Piter jak można swoje specyfiki zostawać na punktach to rozumiem tylko szkoda że coraz mniej jest takich maratonów gdzie taka opcja jeszcze pozostała.
Jacuś lepiej coś tam mieś w kieszeni,może się przyda,takie ubezpieczenie na wszelki wypadek.
Przebiegłem sobie dzisiaj ok 13 km po 4.27/km i po biegu czuję się tak jakbym nic nie biegał,jakbym taką formę miał 26 kwietnia :nienie: .
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Jacuś tak jak kiedyś? To wskocz w sandały, zbroję, pika w rękę a przed starem zwyzywaj kiboli po meczu i się z nimi potrzaskaj. I w drogę. Aha - i nie zapomnij umrzeć na mecie ;-).

A tak poważnie, to podzielam Twoje zdanie. Co 5 km ma być picie, jedzenie chyba też, więc wydaje mi się, że nie ma co cudować. Jak ktoś ma pokonać maraton to go pokona, jak nie, to mu tona żelu nie pomoże. Takie cuda to może i są istotne ale dla ścisłej czołówki. Skoro 30 lat temu biegali < 2:20 bez tych „gupot” to chyba o czymś świadczy. Tak samo poza czołówką. Albo ktoś jest w stanie złamać 2:45 albo nie - bez względu na to co po drodze zeżre.

Jakubie wydaje mi się, że zawsze można sobie coś zabrać z punktu, ja tak robiłem na 4e.
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja dziś, według swojego planu, ostatnia siła - 11 podbiegów po ok. 140 m każdy + 8 km w pierwszym zakresie.

Co do specyfików to planuję dwa żele wciągnąć na trasie (gdzieś mam nawet zapisanej jakie już wytestowałem ;-) - sprawdzę je jeszcze w następnym tygodniu. A picie chyba to z punktów (na ostatnim gorącym długim wybiegania przyzwyczajałem się, żeby pić jak najmniej i 35 km pociągnąłem na 500 ml - choć sądzę, że na maratonie będzie to więcej, a przede wszystkim przed - zazwyczaj wypijam 1,5 l izo dzień przed oraz ok litra od rana przed startem. Jem rano bułkę z miodem lub dżemem i ewentualnie banana.)
U mnie jeszcze ten tydzień i następny dość dużych obciążeń zaplanowany a w tygodniu przed maratonem już raczej luz.

Wybiera się ktoś 6 czerwca na bieg entre.pl do Warszawy?
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja nie przewiduję zabierać nic na trasę, będę brał co tam będą dawać na punktach odżywczych :) Jutro niestety nic nie wyjdzie z długiego biegu... :( Cóż nie pozostaje nic innego jak czekać na 3-ego maja :)
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Bartess oczywiście że można w końcu po to tam są ale jak komuś się śpieszy i walczy z czasem . Wciągnięcie takiego żela to parę sekund a jedzenie banana zajmie trochę więcej czasu ale to każdego indywidualna sprawa.

Może to akurat nie w temacie ale mam taki cytat "Każdy powinien sam zdecydować,co jest dla niego w życiu najważniejsze,i dostosować do tego swoje treningi". :oczko:
Obrazek
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja walczyć z czasem nie zamierzam więc na zjedzenie banana na trasie mogę sobie pozwolić :)
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Bartess - umierać na mecie nie mam zamiaru, chociaz różnie może być...
Az o tak zamierzchłe czasy to mi nie chodzilo... Co do żeli, to zauważyłem jakąś taką dziwną fobię - nie ma żelu - nie ma biegu... Niektórzy jak go nie wciągną to drżą cały bieg, moim zdaniem to raczej kwestia psychiki. Przy dobrym nawodnieniu podczas biegu nie powinno być większych kryzysów mimo braku żelu. Dwa razy próbowałem tego rodzaju odżywek - raz na treningu i raz na zawodach - raczej wielkiej różnicy nie poczułem. Podejrzewam, że jesli nie będę przygotowany do tego dystanu to i 100 litrów żelu mi nie pomoże, a o czołówke raczej walczył nie będę, więc bez żelu dam raczej radę dobiec a i satysfakcja będzie większa.
Zjem, co będzie na trasie, będę się nawadniał ile wlezie, może ktoś ze znajomych poda mi coś dobrego na trasie - batonik albo cóś takiego, zobaczymy. Żelom mówię stanowcze - NIE!
elendil1985
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 205
Rejestracja: 11 maja 2006, 23:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia Dąbrowa

Nieprzeczytany post

Ja właśnie wróciłem z treningu. Skręciłem nogę i to ostro tydzień, dwa przerwy co najmniej :/ kaleka ze mnie :bum:
[url=http://runmania.com/rlog/?u=elendil1985][img]http://runmania.com/f/a0c3688d1943badea960989bf40d702b.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

no żelu może i nie... ale jeść trzeba ;-) bo od 120 minuty właściwie ciągniesz na glukozie.. (a nie na glikogenie bo już go nie ma) ...
jak nie będzie glukozy... to będzie ściana i tyle ;-)

w sumie teraz jak dają wszędzie izotoniki to i to możliwe że wystarcza... - tak naprawdę to tego cukru nie trzeba zbyt wiele... bo to i tak przy tego rodzaju wysiłku - jakieś 20% energii - reszta idzie z tłuszczy których jest pod dostatkiem ;-)

Ja chyba będę też bazował na tym co "znajdę na trasie" ;-) postaram się wciąć jakiegoś jednego banana na 20 km... no i poić się izotonikiem tyle ile złapię... co 5 km... no i tyle ;-) - o matko... do maratonu 12 dni !!
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Jakubie ok - argument do przyjęcia. Z kolei 42,195 to nie 5km by o urwaniu kilku sekund miały decydować PIT stopy ;-). Powtórzę się - albo ktoś w danym momencie zrobi życiówkę albo nie i zależy to od bardzo wielu czynników, w danym momencie może właśnie od żeli. Chociaż wydaje mi się, że temperatura za wysoka o 1*C, albo wiatr może mieć znacznie większe znaczenie.
Rapacinho pewnie - pierwszy raz trzeba dobiec a potem poprawiać życiówki :-).
Jacuś zwróciłeś uwagę na ciekawe zjawisko - określę je jako „gadżeciarstwo”. Moim zdaniem do biegania wystarczą w miarę dobre buty, pulsometr się przyda. A reszta? Raczej zbędne dodatki - jakieś garniaki odżywki i co tam jeszcze. Na poziomie amatora to ma chyba iluzoryczne znaczenie. Pewnie, że ułatwia, ale raczej nie sądzę by było konieczne. Mam kumpla, co nawet pulsometru nie ma, a wybiegania robi po <4:00/km, kilometrówki po 3:15, czyli da się.
Elendil1985 ale pech!!! Wiem jakie to potrafi być frustrujące jak nie można biegać. Przykra sprawa.
Ssokolow po 20km dopiero? Nie będziesz miał za późno? Wiesz... trochę potrwa zanim w krew to pójdzie. Poza tym jak całego wetniesz to się może to walać po żołądku. Widzę, że Cię łapie stress przedstartowy…

A... Co do zabierania rzeczy na trasę to nie pamiętam na którym forum o tym czytałem, ale gość pisał, że brał 3 żele do czapki :-).

Ja wczoraj ostrożnie - 8 km, w tym 7 przebieżko (4)-podbiegów (3) ;-) 100/100 (cóż – taka trasa). Ostrożnie i krótko, bo ta stopa mnie zaniepokoiła po sobocie, ale było w miarę ok. Zwróciłem sobie na to uwagę i zauważyłem, że prawą stopą ląduję na pięcie, a lewą miałem wrażenie jakbym lądował środkiem stopy, a właściwie na lewej, środkowej krawędzi stopy, takie klapanie jakby. Może to mi się tylko wydaje. Najlepiej byłoby to nagrać i fachowcowi pokazać. Dziś pójdę w starych butach i sobie porównam. Może kumpla poproszę by oblookał. Jak mi ostatnio analizę zrobił i napisał o błędach jakie popełniam to lekko się zdziwiłem, że to zauważył podczas mijania się.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

co do tzw."gadżeciarstwa" to zgadzam się. Oczywiście pierwsza i najważniejsza rzecz - buty. Reszta może być ale nie jest to warunkiem sine qua non biegania. Ja np. pierwsze prawdziwe spodenki do biegania kupiłem w tym tygodniu, tj. po ponad roku biegania, dotychczas biegałem w piłkarskich i dało się. Zadnych "fachowych" długich spodni tez nie mam - całą zimę latałem w starych spodniach dresowych, a jak był naprawdę fest mróż to zakładałem jeszcze kalesony. Bluzy też mam jakieś takie stare i zużyte, skarpetki zwykłe frotte i tyle. Tylko koszulek mam parę no i oddychające majtki :hej: biegowe. I jakoś się to kula.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

elendil1985 pisze:Ja właśnie wróciłem z treningu. Skręciłem nogę i to ostro tydzień, dwa przerwy co najmniej :/ kaleka ze mnie :bum:
tak się zdarza... ja jakiś tydzień przed pierwszym półmaratonem naderwałem/naciągnąłem achillesa. Wykorzystaj ten czas na gimnastykę o ile będziesz mógł ją robić. Trzymaj się i szybkiego powrotu do pełnej sprawności!
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

co do isostara elendil to jest spoko, chociaż troche drogi, na poczatku na nim jechałem, tylko zamula w wiekszych ilościcach ale ogolnie ok :-)

co do żeli co racja to racja, jak ktos nie ma formy to żadna ilośc żeli mu nie pomorze ani żadnych odżywek, ale jak ktoś walczy o wynik to już inna sprawa, np na maratonie w NY nie wiem czy oglądaliście jak liderowi na ostatnich km wypadł bidon z reki i leciał na suchym pysku do mety, zaczął słabnąc w oczach i na końcu przegrał, z resztą to nie moja opinia, komentatorzy to żywo relacjonowali.

W Krakowie nie planuje żadnych odżywek, moim jedynym celem jest doleciec do mety niezależnie od wyniku a to zrobiłbym o samej wodzie, wtedy będe miał porownanie to podziele się wrażeniami :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Z butami też potrafią przegiąć. Jak zaczynałem biegać, to naczytałem się na forum o butach i wnioski były takie, że jak nie kupisz porządnych butów za > 250 to zostanę kaleką. Kupiłem za 110 i kaleką nie zostałem (chociaż wiele szybciej nie biegam ;-)).

Aha - co niektórzy się niecierpliwią i pytają wiadomo o CO. Ci, co niewiedzą, nie muszą :ble: (na razie). Dostałem informację, że jest już w drodze, jak tylko dotrze, to postaram się jak najszybciej to przesłać/przekazać do Was.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

co do butow to mysle ze zalezy tez co kto biega ile i na jakiej nawierzchni, jak ktos biega 40 na tydz to nie ma problemu ale jak ktos biega powyzej 100 czy nawet 200 to ma to znaczenie, tyak samo z odzywkami, jak ktos biega 10 km na treningu 3 razy w tyg to nie sa one az tak potrzebne wystarczy dobre odzywianie ale jak ktos robi 5-6 treningow min po 15-20 km lub nawet 2 dziennie to juz inna sprawa potrzebna mu szybsza regeneracja i nie przeje tyle zeby mu starczylo wegli i skladnikow odzywczych, ale to juz kazdego sprawa, jeden biega na wodzie a drugi na izotonie i kazdy ma swoje racje i wybór, co do gadzetow to tez sa to indywidualne sprawy i raczej zbedne, jeden woli biegac na minuty na treningu lub mierzone trasy a jeden woli gpsa i wolnoisc i biega gdzie go oczy poniosą :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ