Podałem to tylko "informacyjne", jako ciekawostkęEdda pisze:odważne, a w praktyce nie do końca prawdziwe stwierdzenie. W każdym razie nie odnosi się do wszystkich biegających z nadwagą / otyłością. Fakt, w takich przypadkach wszystko tłumaczy się przyrostem mięśni, ale czy tak jest w rzeczywistości? śmiem twierdzić, że są przypadki, w których pomimo blisko 100 km przebieganych w tygodniu, spalanie jest tak samo oporne, jak w przypadku 30 km, a wzrost spożycia kalorii powoduje przyrost tkanki tluszczowej, pomimo mieszczenia się w normach dziennego spożycia.kryminalistyk pisze:Gdzieś przeczytałem, że jeśli tygodniowo biega się ponad 30 km, to można w ogóle jeść praktycznie wszystko, bo i tak się to przepali

Niemniej jednak jeśli bilans "żarcie - wysiłek" wychodzi na korzyść wysiłku, no to chyba prędzej czy później jednak zaczyna się chudnąć.

Ja jem praktycznie tyle samo, biegam i chudnę.
No ale ja nie jestem fachowcem.
Może to faktycznie indywidualna sprawa.