Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
rraadd
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wrocław

Nieprzeczytany post

cleo - podobnych rzeczy i ja doświadczyłem :hejhej:
rewelacja móc pobiegać sobie brzegiem morza ;-) bardzo mnie to cieszyło na urlopie (w Łebie byłem)...

teraz powrót do rzeczywistości i bieżnnia na stadionie albo park heeh
szkoda że to morze nie leży bliżej Wrocławia hehe
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
New Balance but biegowy
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

no tak, ...
muszę się przełamać, założyć buty
i do lasu :bum:
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

ksiegowy pisze:Nordic walkingowców,biegaczy,rowerzystów,rolkarzy wydaje mie się ,że wszystich przybyło o 100% w porównani z zeszłym rokiem.


Leo gdzie biegniesz najbliższy maraton?
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie
Bardzo podobał mi się Maraton Poznań - bardzo dobra organizacja - czytaj: woda, banany, izo i czekolada dostępne nawet dla tych, którzy biegną w drugiej połowie stawki (czasem nawet w końcowym końcu drugiej polowy stawki :hejhej: ) . Dobra temperatura (ok. 10 stopni). O dziwo druga dekada października jest z reguły całkiem sucha. W zeszłym roku pogoda była super - słońce, ale bez upału :-)
Myślę wiec, że pobiegne sobie turystycznie w Poznaniu, bo po prostu mam sentyment :-)
Co prawda w minionym roku całkiem serio realizowałem plan przygotowań (zrealizowany ostatecznie w 85 %), a w tym roku biegam naprawdę tylko dla przyjemości, więc nie mam prawa mieć ambicji na jakiś konkretny czas :hej: Powinienem biegać o ok. 30 km więcej miesięcznie niż biegam (a biegam ok. 130-140 km/m-c). Powinienem również robić więcej interwałów.
Tak naprawdę - poprzez start w MP - chodzi mi o ponowną mozliwość zapanowania nad własnym ciałem dzięki psychice i przeświadczeniu, że przebiegło się naprawdę masę kilometrów i że to MUSI mnie zaprowadzić do mety po przebiegnięciu 42 KILOMETRÓW ( i 195 metrów :hejhej: ).

A jak na mecie smakuje browarek :hejhej: Cudo :hejhej:

Jeśli ktoś z was - Tłuścioszków - ma już za sobą parę miesięcy biegania -pochwalcie się gdzie startujecie.
Dla Grubasków z północnej Polski polecam połówkę w Pile - super atmosfera :-).
radjin
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Nieprzeczytany post

dziś chłopaki pobiegli maraton w Pekinie, i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tempo zwycięzcy 1km/3 min zrobił na mnie ogromne wrażenie, zwycięzca stwierdził, że nie lubi wolnego tempa, bo wtedy mu się bieg dłuży :)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=radjin][img]http://runmania.com/f/03c44357b035fd87b20b06f9fea6979c.gif[/img][/url]
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

a tak tylko dla zmiany tematu -
ważyłam się dziś po raz perwszy od lutego

PÓŁ ROKU = 20 kilo.....
Awatar użytkownika
Atlantyda
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 26 lis 2007, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Żywiec

Nieprzeczytany post

cleo1223 pisze:a tak tylko dla zmiany tematu -
ważyłam się dziś po raz perwszy od lutego

PÓŁ ROKU = 20 kilo.....
Witaj
Rób se tak dalej, to z ciebie, jak z tego kota, tylko uśmiech zostanie :)
Pozdrawiam. Atlantyda
A poniżej moja pierwsza miłość :)
http://pl.youtube.com/watch?v=fLHpoDJz05E
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

z jakiego kota?
a co właściwie mam robić dalej?
-nie głodzę się
-nie stosuję diety
-wprowadzam do jadłospisu jak najwięcej zdrowych produktów (racjonalnie się odżywiam)

I mam jeszcze zapasy...80kilo drogą nie chodzi

A biegam tylko 4 razy w tyg. ( nie licząc wakacji - 6x1,5), no i zamiast samochodu i autobusu preferuję rower (średnio ponad 40 km, kilka razy w tyg.)
Awatar użytkownika
Atlantyda
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 26 lis 2007, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Żywiec

Nieprzeczytany post

cleo1223 pisze:z jakiego kota?
a co właściwie mam robić dalej?

I mam jeszcze zapasy...80kilo drogą nie chodzi

A biegam tylko 4 razy w tyg. ( nie licząc wakacji - 6x1,5), no i zamiast samochodu i autobusu preferuję rower (średnio ponad 40 km, kilka razy w tyg.)
Witaj
A z tego z "Alicji w krainie czarów"
Rób to, co do tej pory, tylko nie bierz całkiem serio tego, co piszę :)
Pozdrawiam. Atlantyda
A poniżej moja pierwsza miłość :)
http://pl.youtube.com/watch?v=fLHpoDJz05E
Jagoda81
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 09 lip 2008, 19:29

Nieprzeczytany post

Cleo1223 - SERDECZNE GRATULACJE!!! :) Jestem pod wrażeniem Twojego wyniku i życzę dalszego spadku wagi moze już w ciut wolniejszym tempie ;) Wiesz,smutno byłoby gdybyś opuściła nasze grono grubasów za szybko ;)
Co do mnie to biegnę zgodnie z planem i niedługo finisz :) Jutro zaczynam 9 tydzień i zaczynam sie poważnie zastanawiać wg jakiego planu lecieć dalej? Kryminalistyk- jak Tobie idzie?W szoku byłam gdy napisałeś że z taką łatwością przeszłeś do godzinnego biegu :) Co "grubasy" proponują dalej? Kolega mi podsunął plan 24-tyg przygotowywujący do maratonu..Nie wiem czy będę w stanie tak szybko zwiększać dystans biegu...Wiecie że biegnąc - dalej nie mogę sobie samej uwierzyć ze jestem w stanie tyle przebiec? Cuda jakieś :ble:
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratulacje Cleo!!! Sam zwaliłem coś koło tego w 9 miesięcy, więc wiem co to za uczucie! Jeszcze raz gratulacje - i powodzenia w dalszej walce.
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

Atlantydo, książkę muszę przeczytać - bo przyznam nigdy nie miałam okazji do niej sięgnąć
i nie ma obawy, nie mam ochoty być chuda;


Jagoda, już kiedyś napisałam, że bycie grubym to bardziej kwestia psychiki. Grubym pozostaje się na całe życie, nawet pozbywając się resztek zbędnego tłuszczyku :jatylko:
I na pewno nie zamierzam odchodzić z drużyny, która daje takie oparcie.
a'propos planu 10-tyg.
ja też jestem na etapie 3x9/1,
zastanawiał się w jaki sposób przejdę do biegania 0,5 czy godzinnego
No i wyjechałam sobie w międzyczasie na wakacje do Sopotu. Biegałam codziennie przez 10 dni - po 1,5 godz. brzegiem morza, na bosaka, na luzie, było bosko
udawało mi się nawet wstawać o 5 rano..... :orany:

Jutro kończy mi się okres regeneracji (4 dni) - spróbuję pobiec na maksa, żeby przekonać się jak bardzo różni się moja wydolność morska, od tej miejskiej
Jagoda81
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 09 lip 2008, 19:29

Nieprzeczytany post

cleo1223 pisze: Jagoda, już kiedyś napisałam, że bycie grubym to bardziej kwestia psychiki. Grubym pozostaje się na całe życie, nawet pozbywając się resztek zbędnego tłuszczyku :jatylko:
Masz rację,stąd właśnie ta moja niewiara we własny siły,brak pewności siebie.Schudłam już trochę i mogłabym myśleć o sobie jak o "normalnej" osobie ale tak łatwo przestawić się nie da! Wciąż patrzę na ubrania które się okazują na mnie za duże,ciągle nie wierzę że potrafię sie tyle ruszać...Ale kochana nie możesz mieć racji tak do końca-grubasami nie będziemy na całe życie,psychiką też da się sterować,można zmienić swoje nastawienie do własnej osoby i ciała.To trwać pewnie będzie jakiś czas ale jest możliwe. :) Ja w to wierzę i codziennie staram się uwierzyć w siebie :)
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

bycie "grubaskiem" psychicznie - to tylko taka przenośnia
Nie chodzi mi o to, że będziemy się czuć zawsze jak osoby grube, ale zachowamy pewną mentalność; coś jakby zbiorową przynależność do grupy grubasków;
Wiesz, ciężko mi to określić - może po prostu nasz charakter i osobowość kreują się wtedy, kiedy jeszcze jesteśmy grubaskami. No i tego nie da się zmienić. Ale to bardzo dobrze, bo wiadomo - nie ma fajniejszych ludzi nad grubasy!


:bum: no i się zaplątałam, ale może ogólnie się połapiesz, o co mi :bum: chodzi
Awatar użytkownika
kryminalistyk
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Brawo, Cleo :) Przywróciłaś ten wątek na "tory aktywizacyjno - motywujące" :)

Super wynik.

Gdzieś przeczytałem, że jeśli tygodniowo biega się ponad 30 km, to można w ogóle jeść praktycznie wszystko, bo i tak się to przepali :) A Ty prócz biegania masz jeszcze dosyć sporo roweru.

Jagoda - nie wiem, ale najpierw dobiłem do biegu 40 minutowego, a potem prawie zaraz do godziny. I było to łatwe. Teraz nie mam pomysłu właściwie co robić dalej. Może program "siła i wytrzymałość"? No, ale sadła mi jeszcze trochę zostało :) Latam 4 razy w tygodniu po ok. 9-10 km spokojnym truchtem i kończę sprintem, przy czym mam spory zapas oddechu.
Jestem tym naprawdę zaskoczony. Myślę, że najważniejsza jest konsekwencja i systematyczność. Od 11 (12 prawie) biegam co drugi dzień i nie odpuściłem ani razu. Pocieszające jest to, że są efekty, no i zero kontuzji (odpukać).

Aha, SKOŃCZYŁY MI SIĘ ZAPASY SPODNI :D

Wczoraj musiałem założyć stare sztruksy, w których chodziłem 8 lat temu :) - ech, to był wzruszający moment ;) Kiedy dla zabawy próbowałem w nie wbić się parę miesięcy temu, nie wchodziły mi w nogawki uda, a co dopiero brzuch ...

11 tygodni temu zaczynałem od rozmiaru 46 (znalazłem takie spodnie w szafie), a dzisiaj wchodzę praktycznie w 38. Wg innej rozmiarówki - zaczynałem od XL, a teraz mam M.

Wczoraj kupiłem sobie właśnie dwie pary M. Są bardziej dopasowane, w związku z tym nie wyglądam już jak zabiedzony chłopina w workowatych spodniach ...
[url=http://runmania.com/rlog/?u=yacca][img]http://runmania.com/f/a8fe816431c32b319621955ea814a757.gif[/img][/url]
Edda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 559
Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33

Nieprzeczytany post

kryminalistyk pisze:Gdzieś przeczytałem, że jeśli tygodniowo biega się ponad 30 km, to można w ogóle jeść praktycznie wszystko, bo i tak się to przepali :)
odważne, a w praktyce nie do końca prawdziwe stwierdzenie. W każdym razie nie odnosi się do wszystkich biegających z nadwagą / otyłością. Fakt, w takich przypadkach wszystko tłumaczy się przyrostem mięśni, ale czy tak jest w rzeczywistości? śmiem twierdzić, że są przypadki, w których pomimo blisko 100 km przebieganych w tygodniu, spalanie jest tak samo oporne, jak w przypadku 30 km, a wzrost spożycia kalorii powoduje przyrost tkanki tluszczowej, pomimo mieszczenia się w normach dziennego spożycia.
ODPOWIEDZ