Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 6-cio tygodniowy

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Tomasz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 427
Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

darek12 pisze:Jako fan planu 6 tygodniowego polecam właśnie ten.
Wydaje mi się, że będzie doskonały żebyś wyrobił nawyki i psychikę.
Plan jest trudny nie fizycznie tylko psychicznie .
Darku, mało co w życiu jest proste ;) Uparty jestem, powinno się udać. Z nawykiem raczej poradzę sobie, od listopada ćwiczę trzy razy w tygodniu po godzinie, bez względu na zmęczenie, zakwasy etc. Jednocześnie od jesieni odstawiłem praktycznie w 100% słodycze, słodkie napoje, fast-foody, nocne podżeranie i parę innych przyjemności plus zmiana całej diety.
Wracając do tematu, dziś po wczorajszej próbie miałem lekki ból mięśni czworogłowych ud. Zastanawiałem się jak zacząć plan i dziś rozpoczęliśmy (!) 6 tygodniowy od drugiego tygodnia czyli 6x1/4. Pogoda wredna (+8'C, mżawka i mocny wiatr) nie przeszkodziła. Napisałem w liczbie mnogiej, bo... namówiłem małżonkę i pobiegliśmy razem w pola i łąki. Dla mnie sukces sam w sobie :). Na osłodę jeszcze miny paru przechodniów zapakowanych w kurtki i szaliki jak zerkali na biegnącą parkę w krótkich gatkach :hej:
PKO
katia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2014, 20:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skończyłam plan 6-tygodniowy. Biegam po około 40 minut na razie, ale mam pewien problem. Mianowicie po przejściu na bieg bez przerwy zaczęło mnie boleć lewe biodro. Boli nie przy jakimś konkretnym ruchu, tylko tak jakoś po prostu. Mam się tym przejmować?
etrido
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 05 mar 2014, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, dzis zaczalem swoja przygode z planem 6 tyg lecz zaczalem od 1-4, zobaczymy jak mi bedzie szlo ;). PS - wiem ze jest srodek tygodnia, ale jak to mowia kazdy dzien jest dobry na zmiane swojego zycia , dla mnie tym dniem byla sroda :))
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

katia pisze:Skończyłam plan 6-tygodniowy. Biegam po około 40 minut na razie, ale mam pewien problem. Mianowicie po przejściu na bieg bez przerwy zaczęło mnie boleć lewe biodro. Boli nie przy jakimś konkretnym ruchu, tylko tak jakoś po prostu. Mam się tym przejmować?
Moze ci pomoze viewtopic.php?f=2&t=39826
suzie_seler
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 19 lut 2014, 16:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tomasz pisze:Witam wszystkich :)

Cel? Min. 10km i 10kg :)

Serdecznie pozdrawiam, Tomasz
Podoba mi sie taki cel. :taktak:
mirkaa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 21 lut 2014, 07:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam z samego rana. Dziś czeka mnie ostatni dzień 3 tygodnia planu 6-tygodniowego. Zauwayłam u siebie pewną prawidłowość-jestem tak naładowana motywacją, że nie mogę dospać rano, czekając, aż nastanie świt, aby móc wyruszyć biegiem na łono natury. Nigdy wcześniej nie odczuwałam takiej euforii. Czyżbym zwariowała w wieku 45 lat? :ble:
Pozdrawiam wszystkich:):)
Dziś jest pierwszy dzień całej reszty mojego życia...
krpablo
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 21 lut 2014, 07:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

mirkaa, ja też dziś zaczynam 3 tydzień i trochę się boję tych 2 minut ciągłego biegu, ale zobaczymy jak nam pójdzie. Trzymam kciuki!!!
Pierwszy trening: 21-02-2014
Pierwsze 30' biegu bez przerwy: 5-04-2014
Pierwsze zawody: 12-04-2014 (5 km - 00:30:21)

Plany: zwiększenie dystansu
Awatar użytkownika
Tomasz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 427
Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Dziś skończyłem drugi tydzień. Na początku tygodnia miałem lekki ból mięśni czerwonogłowych ud, przeszło. Wczoraj i dzisiaj za to odezwał się ból w piszczelach, mniej więcej w połowie wysokości między kostką, a kolanem - po zewnętrznej stronie nogi. W czasie biegu daje o sobie znać (takie "drewniane" nogi ;), po przejściu do marszu ustępuje, a po treningu jest nieodczuwalny. Profilaktycznie przesmarowałem nogi volterenem.
Parę wątków czytałem i mam trochę mętlik. Coś z tym robić poza dodatkowym rozciąganiem przed biegiem?
acha, biegam po polnych drogach - może lepiej na razie wrócić na asfalt?
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Tomasz pisze:Dziś skończyłem drugi tydzień. Na początku tygodnia miałem lekki ból mięśni czerwonogłowych ud, przeszło. Wczoraj i dzisiaj za to odezwał się ból w piszczelach, mniej więcej w połowie wysokości między kostką, a kolanem - po zewnętrznej stronie nogi. W czasie biegu daje o sobie znać (takie "drewniane" nogi ;), po przejściu do marszu ustępuje, a po treningu jest nieodczuwalny. Profilaktycznie przesmarowałem nogi volterenem.
Parę wątków czytałem i mam trochę mętlik. Coś z tym robić poza dodatkowym rozciąganiem przed biegiem?
acha, biegam po polnych drogach - może lepiej na razie wrócić na asfalt?
Rozciąganiem ? Ja zawsze czytam że przed bieganiem jest rozgrzewka, a po bieganiu rozciąganie.
Ale muszę Ci powiedzieć, że też mam efekt "drewnianych" nóg i ból w piszczelach. A biegam od miesiąca... Sądzę, że trzeba przyłożyć się do rozgrzewki i to dobrej (w moim przypadku jest baardzo przeciętna).
A polne drogi są dobre :) Najgorszy jest beton, a po nim asfalt.
piter70
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 11 mar 2014, 09:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich,mam na imię Piotr.Niski,krępy,niewywrotny ;) 175cm/90kg/43l ,praca siedząca,statyczny tryb życia i chory kręgosłup (przepuklina odcinka lędźwiowego która już dwukrotnie położyła mnie na dłużej w łóżku).Szukam pomysłu na zmianę tego co się zmienić da.Kiedyś byłem bardzo szczupły i dość wysportowany dziś tylko basen i czasem rower,spacer do przystanku.Chciałbym zrzucić przynajmniej 10 kilo i we wrześniu przebiec 10-tkę w Krynicy (zainspirował mnie Tomasz który podobny cel ustawił sobie parę postów niżej i parę dni wcześniej-pozdrawiam cię Tomku i życzę sukcesu).Dziś tak z ciekawości przerobiłem pierwszy trening cyklu 6 -cio tygodniowego.Nie miałem z tym raczej trudności,trochę się spociłem,zadyszki wielkiej nie było(w lutym robiłem badania i na spirometrze wyszło ponad 8l).Zastanawiam się jednak jak to się odbije na kręgosłupie-gdzieś czytałem że lepiej biegać po miękkiej nawierzchni jeśli ma się kłopoty z kręgosłupem -ale gdzie ja tu taką znajdę jak mieszkam w środku betonowej wsi.No i szczerze powiem -mam tak słabą wolę że naprawdę obawiam się czy uda mi się wykonać choć połowę planu.Czekam na wszelkie rady i uwagi które mogą mi pomóc.Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Myślę, że głównym wyzwaniem może być dla Ciebie w tym momencie dieta, samo bieganie może być fajne i zabawne ale pilnowanie diety juz nie.
piter70
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 11 mar 2014, 09:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jasne,to jest problem.Pracuję na zmiany więc trudno jest spożywać posiłki o tej samej porze-szczególnie kiedy muszę wyjść na noc do pracy kolację jem dopiero ok 21-żeby nie jeść w nocy w pracy.Rano nie jem śniadań lub jakieś płatki z mlekiem.Natomiast jeśli chodzi o skład diety to największy problem mam ze słodyczami.Poza tym kupujemy żywność raczej zdrową(trójka dzieciaków w domu)fast foodów zero,dużo jarzyn i owoców,wędliny tylko prawdziwe i dużo serów.Rano nie jem śniadań lub jakieś płatki z mlekiem,obiad taki typowo polski, kolacja jak już pisałem późno.Kawa dwa razy dziennie(niesłodzona ale musi być coś do niej słodkiego).No i piwko...jedno,ale okrutnie lubię...
Awatar użytkownika
Tomasz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 427
Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

piter70 pisze:No i szczerze powiem -mam tak słabą wolę że naprawdę obawiam się czy uda mi się wykonać choć połowę planu.
Praca zmianowa jest przeszkodą zdecydowanie mniejszą od powyższego :) Bierz się do roboty i powoli będzie widać efekty. Jak potrzebujesz innej motywacji, idź do lekarza, kolega po rozmowie z kardiologiem w 5 miesięcy zgubił 20kg... :) We wrześniu 2013 ważyłem 89kg, teraz 83,5kg, plan jest na jakieś 75kg. Wyrzeczeń dużo, część z nich wchodzi w nawyk jak brak słodyczy czy nie słodzenie kawy/herbaty - teraz nie tknę np. kawy z cukrem... Za to kondycja z każdym miesiącem lepsza, plecy nie bolą, ciśnienie 120/80, tzw zakwasów po godzinnych regularnych ćwiczeniach nie ma, endorfiny też pozytywnie nastrajają.
Dieta jest tylko jedna - ujemny bilans kaloryczny, dlatego pij piwo (200kal) i jedz słodycze o ile je spalisz, albo odstaw.

----------
Tydzień rozpoczęty i zaliczone 6x2/3 + 15min rozciągania :hej:
madziarka107
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 11 mar 2014, 23:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,
nigdy nie lubiłam biegać, ale mam taki głód świeżego powietrza po siedzeniu w pracy, że postanowiłam spróbować dopóki nie będzie dłuższego dnia na rower :usmiech: no i jest fajnie, świetnie gubię stres w te 30 minut. Trening ma być wyzwaniem więc zaczęłam od 3 tygodnia, daję radę, ale nie wyobrażam sobie tych 30 minut ciągiem jak na razie... Po tygodniu tętno nadal skacze do 180, liczę że z czasem się uspokoi. Tomasz pisał o bólu pod piszczelami, też to mam, ale chyba powoli przechodzi. Mi pomogło to proste ćwiczenie główne z tej strony http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939. Nie wiem - może to za kiepskie buty do biegania po asfalcie albo wina mięśni a raczej ich brak :usmiech:
W każdym razie trzymam kciuki za wszystkich i obym mogła pochwalić się 30stką za 4 tygodnie :oczko:
piter70
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 11 mar 2014, 09:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegałem wczoraj i dziś według planu drugiego tygodnia 1/4 no i na razie spoko,rano biegam- po południu rowerek.Ale jakoś tak mam obawy przed robieniem przerwy powiedzmy jutro.Złapię lenia i pojutrze już nie pobiegnę.Może by tak biegać cały tydzień z wyjątkiem niedzieli?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ