Debiut w maratonie w 2009
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Ja zapłaciłem dzisiaj rano na SM za pomocą karty kredyto i już mam potwierdzenie po zalogowaniu, że płatność została przyjęta. Szybko, sprawnie i bez żadnego problemu.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Namawiacie mnie na Silesię, a jak zobaczyłem ile Wy biegacie to po prostu nie ma o czym mówić. Ja w marcu ledwo 132km z czego od 13. marca ledwie 53km. Śmiech na sali.
Ale... Dziś pomykając rowerem (od wczoraj rozpocząłem kursy do i z pracy rowerkiem - 6 km, ale zawsze trochę ruchu
) naszła mnie taka chcica, że wziąłem tyłek po obiedzie i poszedłem pobiegać mając gdzieś niby-chorobę. Ależ pięknie było! Słoneczko ślicznie grzało, a z zapisków w dzienniczku wynika, że ostatnim razem na treningu tak ciepło było 5 m-cy temu, 2. listopada. Zrobiłem se 8km z „hakiem”, tętno wyszło mi sporo wyższe - górna strefa wb2, ale po wpisaniu do dzienniczka czasu okazało się, że tempo tez mi trochę wyższe wyszło. Biorąc pod uwagę niedzielne wypalenie i jakieś tam syfy pochorobowe to wyszło ok.
Wiem, że offtopic, ale jest to tak rewelacyjne, że zdecydowałem się to wkleić: http://www.youtube.com/watch?v=AuGrqVQZhZk
Ale... Dziś pomykając rowerem (od wczoraj rozpocząłem kursy do i z pracy rowerkiem - 6 km, ale zawsze trochę ruchu

Wiem, że offtopic, ale jest to tak rewelacyjne, że zdecydowałem się to wkleić: http://www.youtube.com/watch?v=AuGrqVQZhZk
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Właśnie przeczytałem taki artykół http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article ... 8/67948427 każdy ma inny sposób i pomysł na bieganie.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
a ja ostatnio stwierdziłem - a propos dyskusji nt medali z PMW - że dla mnie medal po biegu jest najmniej istotną sprawą. Zbieram numery startowe - cieszę się z nich jak dziecko i wieszam w ramkach nad łóżkiem (dlatego chyba nie wrócę do Łowicza, w którym, żeby otrzymać pakiet po-startowy trzeba oddać numer), lubię koszulki (ale mogę bez nich żyć, bo to zazwyczaj bawełna, która się szybko niszczy), ale medale w ogóle mnie nie rajcują (z drugiej jednak strony pomysł z różnymi kolorami na SM jest godny uwagi). Ot takie rozważania okołobiegowe.
-
- Wyga
- Posty: 74
- Rejestracja: 29 lip 2008, 23:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Malbork
Dawno nie czytałem i nie byłem na forum. U mnie maraton przesuwa się na sierpień bo przesuneli o miesiąc. Teraz w niedziele byłem w Warszawie ale wyniku nie udało mi się poprawić ale wychodzi opierdzielanie się na treningu:) Z dwa tygodnie temu z 20 wyczarowała mi się 35km z chęcią bym przebiegł te 7km km ale nie wiedziałem ile przebiegłem, dodam jeszcze, że nic do jedzenia nie miałem i do picia ale to się udało zorganizować.
Fanx dasz radę toć to tylko 42km
Fanx dasz radę toć to tylko 42km

- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
Chm... - a ja obserwuję właśnie różne wykresiki które rysuje mi sportrack ... i trochę mi głupio... :
2 tygodnie temu robiłem trening 4x2km (tempo biegu z 10km) z przerwą 1km truchtu...
tętno prezentowało się +- tak:

za to dzisiaj - robiłem ten sam trening... - w sumie bardzo bardzo podobny - troszkę szybsze końcówki kilometrów (nieznacznie) i praktycznie identyczne prędkości średnie (różnica chyba 2s/km)
a tętno było takie :

Teraz nie wiem... - czy to zapowiedź jakiegoś choróbska, chwilowa niedyspozycja, czy może "trening idzie w złym kierunku" - w sumie na każdym odcinku śr hr było o 5 udeżeń większe niż za pierwszym razem.
- ten początkowy "pik" to tylko linia wysokiego napięcia - czasem tak mam na początku treningu - że mam jakiś taki "pik" długotrwały... ale na to nie należy patrzeć.
W sumie biegło mi się dobrze.. - nawet zrobiłem sobie po tych ostatnich 2km jeszcze ze 300 metrów na tyle ile sił starczyło - czyli przyspieszyłem o jakąś 1min/km
ale nie wiem czy taki "wykresik" nie powinien mnie jednak skłonić do rezygnacji z tego "bodźca" - mimo że lubię tak biegać.. :/ (lubię biegać szybko i potem odpoczywać i tak na zmianę
)
próbowałem też zrobić 3x3000 metrów w tym samym tempie.... (na innym treningu) ale to mnie wykończyło ... i było już męczące psychicznie...
co myślicie o takim "bodźcu" (tj. chodzi mi o to 4x2000m) z przerwą 1000m
2 tygodnie temu robiłem trening 4x2km (tempo biegu z 10km) z przerwą 1km truchtu...
tętno prezentowało się +- tak:

za to dzisiaj - robiłem ten sam trening... - w sumie bardzo bardzo podobny - troszkę szybsze końcówki kilometrów (nieznacznie) i praktycznie identyczne prędkości średnie (różnica chyba 2s/km)
a tętno było takie :

Teraz nie wiem... - czy to zapowiedź jakiegoś choróbska, chwilowa niedyspozycja, czy może "trening idzie w złym kierunku" - w sumie na każdym odcinku śr hr było o 5 udeżeń większe niż za pierwszym razem.
- ten początkowy "pik" to tylko linia wysokiego napięcia - czasem tak mam na początku treningu - że mam jakiś taki "pik" długotrwały... ale na to nie należy patrzeć.
W sumie biegło mi się dobrze.. - nawet zrobiłem sobie po tych ostatnich 2km jeszcze ze 300 metrów na tyle ile sił starczyło - czyli przyspieszyłem o jakąś 1min/km


próbowałem też zrobić 3x3000 metrów w tym samym tempie.... (na innym treningu) ale to mnie wykończyło ... i było już męczące psychicznie...
co myślicie o takim "bodźcu" (tj. chodzi mi o to 4x2000m) z przerwą 1000m
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jakubie738 fakt - gość ma ciekawy pomysł na bieganie. I drogi
.
Ssokolow ja się nie łamię
. A to, że po niedzieli byłem wkurzony to chyba normalne. Co robią kobiety na poprawienie humoru? Idą na zakupy. Przetestowałem to i działa - kupiłem nowe buty
.
Ten „bodziec” to się interwał nazywa Panie Kolego. To, że wyszły Ci inne parametry takiego samego biegu nie musi oznaczać, że coś złego się czai. Mogło mieć wpływ na to b.wiele czynników takich jak np. niepełny odpoczynek, niewyspanie się, za mała przerwa między posiłkiem a rozpoczęciem treningu, pogoda, stres itd., itp. Jeżeli trenujesz wg konkretnego planu i trzymasz się go, to ja bym się tym nie przejmował jakoś szczególnie.
Poza tym 2 tygodnie temu miałeś tydzień przedstartowy, przygotowywałeś się do półmaratonu więc normalne, że byłeś nieco bardziej wypoczęty niż w „normalnym” tygodniu treningowym. To wszystko są moje przypuszczenia i ja bym się tym na Twoim miejscu nie sugerował
.
A jeżeli chcesz konkretnej analizy, to se skocz na AWF - tam Ci to zrobią. Pytanie tylko za ile
.

Ssokolow ja się nie łamię


Ten „bodziec” to się interwał nazywa Panie Kolego. To, że wyszły Ci inne parametry takiego samego biegu nie musi oznaczać, że coś złego się czai. Mogło mieć wpływ na to b.wiele czynników takich jak np. niepełny odpoczynek, niewyspanie się, za mała przerwa między posiłkiem a rozpoczęciem treningu, pogoda, stres itd., itp. Jeżeli trenujesz wg konkretnego planu i trzymasz się go, to ja bym się tym nie przejmował jakoś szczególnie.
Poza tym 2 tygodnie temu miałeś tydzień przedstartowy, przygotowywałeś się do półmaratonu więc normalne, że byłeś nieco bardziej wypoczęty niż w „normalnym” tygodniu treningowym. To wszystko są moje przypuszczenia i ja bym się tym na Twoim miejscu nie sugerował

A jeżeli chcesz konkretnej analizy, to se skocz na AWF - tam Ci to zrobią. Pytanie tylko za ile

- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Ssokolow a może temperatura była różna. Ja wczoraj np. też zbyt ciepło się ubrałem i lekko większe hr wyszło.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ja biegne w Dębnie, pewnie sie spotkamy na pasta, zapraszam na privfanx pisze:wygląda na to ze ja jako pierwszy zmierze sie z królewskim dysatansem wsród nas debiutantów...19 kwiecień Dębno...a może jeszcze ktoś startuje...tylko głupiec sie nie boi...pracowałem na to zaledwie 8 miesięcy...czy podołam...naprawde nie wiem...czy chce?pobiegne i dam z siebie wszystko nic ponadto czego nie wypracowałem......
przyjme kazdą radę...biegnąc 42,195 chyba ma sie dużo czasu na rozmyślania......


Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ssokolow to normalne w tygodniu treningowym, ja zawsze po 2 zakresie lub po mocnych podbiegach mam wyższe tetno niz normalnie na tej trasie po np dniu odpoczynku, po chorobie tez tak jest ze 1-3 tyg mam jakies dziwne tetna ale pozniej wraca to do normy, ważne żeby dobrze się odzywiać, nawadniac i w miare możliwości suplementować co przyspiesza regeneracje i pozwala na lepszą dyspozycje na nastepnym treningussokolow pisze: Teraz nie wiem... - czy to zapowiedź jakiegoś choróbska, chwilowa niedyspozycja, czy może "trening idzie w złym kierunku" - w sumie na każdym odcinku śr hr było o 5 udeżeń większe niż za pierwszym razem.
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
no dobra
to jeszcze kiedyś sobie coś takiego zrobię (bo to fajny trening - tj sprawia mi frajdę) - ale już nie przed maratonem... - do maratonu "w planie" (który wymyślam na bieżąco - bo niestety nie trzymam się żadnego) - jeszcze tylko jakieś dłuższe wb2... (z mocniejszych akcentów) no i wybiegania. ...

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ech... ja to mam szczęście do imprez organizowanych przez 4energy. Na połówkę kasa nie mogła dotrzeć, w końcu jednak na całe szczęście dotarła, ale szła chyba z tydzień. A teraz znowu problem z Silesią... dwa dni mijają odkąd wpłaciłem i nie mam potwierdzenia że kasa dotarła... Strasznie nie lubię takiego czekania bo zaczynam się zastanawiać czy dobrze wysłałem ten przelew przez neta... Wysłałem e-maila do organizatorów żeby dowiedzieć się czegoś więcej.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Ssokolow biegasz bez planu??? No coś Ty!!! Chłopie! to tak to Ty maratonu nie przebiegniesz!!! JS über alles!
Przypadkiem nie bierz poważnie ani słowa z powyższego
. Taka moja mała ironia z co niektórych ślepo wpatrzonych w „jedynie słuszną drogę”. Nevermind. Na ile do przodu układasz sobie plan? Masz jakiś zarys, szablon w dłuższej perspektywie, który uszczegóławiasz na najbliższą przyszłość i czy uwzględniasz w planowaniu aktualną dyspozycję? Ja po 4Energy zacząłem biegać „na wyczucie”. Jedynym planem było bieganie 4x tygodniu, oraz dłuższe wybiegania niedzielę (dystans zaleznie od samopoczucia), co 4 tydzień luźniejszy. Akcenty robiłem kiedy czułem że jest siła i chęć. Oznaczało to, że czasami wypadał tylko 1 mocniejszy trening w tygodniu a czasami nawet 3. Po 2 miesiącach poprawiłem życiówkę na 10km o 2' lepiej niż w najbardziej optymistycznych planach. Potem przyszła zima i wszystko się podupało, o czym nie raz tu pisałem.
Przypadkiem nie bierz poważnie ani słowa z powyższego
