A co do opadow to jest bardzo dziwnie od 99 w 'mojej' zlewni spada ponad dwa razy wiecej opadu niz srednia statystyczna. Styczen 2003 juz jest bardzo mokry i przekroczyl tez srednie statystyczne. Powodz z 97 w Polsce jest powodzia 1000-letnia, a opady kompletnie abnormalne.
Wlasciwie opady smienily swoja intensywnosc, tzn krotkie a takie ze w godzine mozna miec powodz, i wlasciwie moga wystapic przez cayl rok. Znowu sie odwolam do 'mojej' zlewni: sierpien dwa weekendy pod rzad- tyle opadu jak w caly miesiac spada w ciagu paru godzin, efekt powodz, pazdziernik jeden dzien podobny, w grudniu to samo. Na wiosne bylo troche lepiej, tzn byly powodzie, ale mnijsze i z mniejsza intensywnoscia.
A tak wogole to przechodze do drugiego etapu mojej pracy, wlasnie bedzie dotyczyl zmian klimatycznych i zmian lokalnych ktore wplywaja na stan wody w rzece( po ludzku: dlaczego tak duzo pada i jest powodz
