Debiut w maratonie w 2009

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

....
Ostatnio zmieniony 03 lis 2008, 07:26 przez Bartess, łącznie zmieniany 1 raz.
PKO
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

jest i to duża róznica miedzy biegiem po bruku a bieżni....miałem dziś przykład....w piątek 11km jakoś było przyjemnie natomiast dziś 24 km wymęczone strasznie a i czas bardzo odbiega od tego który miałem na bieżni.....co prawda biegłem na luzie ale bolały mnie mieśnie czwórglowe uda...chyba troche wzniesien i róznica zauważalna....będę teraz bardziej trasy mieszał bo widze że to co na bieżni wypracowałem bardzo rózni sie od terenu.Pozdrawiam.....
.........................................
Obrazek
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Biegałeś se po tartanie czy cegle? Jak po tartanie no to napewno przesiadkę poczujesz. Z resztą z cegły też, ino może mniej. Bieżnie są fajne do testów jak potrzebujesz dokładnie pomierzyć. Ja w pobliżu mam cegłę 200m (podobno 198 ale mnie wyszło 200 ;-)) jakoś sobie nie wyobrażam kręcenia się w kółko 50x na dystansie dychy. Poza tym na bieżniach nie ma wzniesień a idealnie płaskich trasek na zawodach raczej nie ma ;-). Ja tam woję okolice zwiedzać. Zawsze można coś fajnego zobaczyć (ja dziś spotkałem pana jeża i pewien charczek stracha mi napędził). Jakoś wolę bardziej to, niż jakieś głupawe docinki na biezni (raz trenowałem przy "asyscie" wesołej gupki pod kierownictwem pana chmiela ;-)). Dziś miałem sobie pójść na godzinkę, może 1:15 a skończylem 1:40 i jeszcze mi było mało. Jakoś nosiło mnie, że hej, ale już mi brakło pomysłów na zygzakowanie ;-).
Może na początek, skoro Cię to tak męczy, zmniejsz trochę objętość, by dać czas przyzwyczaić się mięśniom i stawom (i psychice) do odmiennych warunków "pracy". Też miałem problem przy przestawianiu się z polnych dróg na asfalt.
Pozdrawiam i trzymaj się. Będzie ok i przyzwyczaiszsię.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

no tak bieganiem po samych ścieżkach w zawodach może byc problem z kolanami, sam pamietam wakacyjne wybiegi po twardej nawierzchni 18-30 km , po pierwszych kolana dość mocno bolały, później już było coraz lepiej, glukozamina jest też niezła, nie wszyskim pomaga ale w moim wypadku dała pozytywne rezultaty, obkładanie kolan lodem po takim treningu też jest wskazane :-)
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czy ktoś z tego wątku będzie się decydował na CM tak jak ja chyba bym chciał ?

wiem że trochę "bazy" mi może zabraknąć... ale w sumie to chyba się już zdecydowałem że to jednak będzie "ten" maraton...

zastanawiam się czy nie założyć nowego wątku ... jeśli ktoś jeszcze będzie chętny do dzielenia się doświadczeniami treningowymi ;-)

w sumie od grudnia to już by się trzeba było brać za bardziej sprecyzowany trening... tak żeby mieć te 16-18 tygodni do startu..., przygotować rozpiskę, uwzględnić ew. sprawdzian w półmaratonie... itd.

A przy okazji - biegnie ktoś 8.XI. w Krakowie w tym biegu na 5km między kopcami ?
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

ja biegne w Maratonie w Krakowie tydzień po Dębnie, ale tylko rekreacyjnie, walczył o wynik będe w Dębnie :-)
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Ja chciałbym w Silesia Maraton, który jest chyba tydzień po Krakowie ale to jeszcze kwestia otwarta jak dla mnie. Nie wiem czy ma sens rozdrabniać wątki na poszczególne maratony. W przeciągu 2 tygodni są aż 4 maratony: Dębno (19.4.), Kraków (26.4.), Jelcz (1.5.), Katowice (3.5.), a tydzień później Toruń no ale to już trochę daleko.
Na sprawdzian możnaby wybrać połówkę w Dąbrowie Górniczej (5.4.).
Ja 8. nie wybieram się.

Co dla Ciebie oznacza "bardziej sprecyzowany trening"? Prócz ukończenia maratonu masz jakieś plany co do czasu?

Niech Moc będzie z Wami :-)
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:ja biegne
Ty się nie liczysz ;-) choć wiem że możesz wielu rad udzielić to jednak chodziło mi o wsparcie DUSZ które też przymierzają się do pierwszego maratonu...
w końcu to zawsze pełno wyczekiwań, obaw, niewiadomych... - wystarczy spojrzeć na wątek przygotowań do 4e :D ile tam jest niepewności czy w ogóle dobrniemy do mety... a potem określanie czasów docelowych.. itd ;-) normalnie historia ludzkich starań ;-)
bartess pisze:Prócz ukończenia maratonu masz jakieś plany co do czasu?
No plany mam ;-) co prawda nierealne (tak mi się przynajmniej na razie wydaje) ale najwyżej będę je weryfikował (marzą mi się 4h, ale chyba jak dobiegnę na 4:30 to i tak byłby wielki sukces) - wszystko w najbliższych 4 miesiącach truchtania się okaże.

- co do sprawdzianu na półmaratonie - to ja myślałem o marzannie w Krakowie (z uwagi na to że blisko i płasko) - nie pamiętam tylko daty, ale to jakoś w marcu...

kurcze niby to tyle czasu ;-) a jednak tak niedługo....

co zaś do pytania co mam pod pojęciem konkretne bieganie - to chodzi mi o ten magiczny "plan" ;-) - tak wiem że jesteś zwolennikiem biegania "jak wyjdzie" ale ja z kolei czerpię sporo przyjemności z zamykania kolejnych "cegiełek" prowadzących do wyczekiwanego sukcesu ;-) poza tym sam zamulam się powolnym truchtaniem... i myślałem o wprowadzeniu jakiś urozmaiceń (a do tego plan jest całkiem przydatny)

no nic zobaczymy jak będzie ... ile treningów się uda wycisnąć, ile kilometrów "natrzaskać".... będzie co ma być ;-) (co ma być to będzie)
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

<4h to by było rewelacyjnie jak dla mnie. Ja wolę ostrożnie (sukcesem będzie 4:30).
Marzanna - można by się sugerować, że pewnie koło poczatku wiosny, koło 20-któregoś ;-). W sumie wolałbym to, niż Dąbrowę, bo więcej czasu zostanie na ewentualną korektę w treningu.
Wiesz... Nie mam nic przeciwko planom. Sam je stosowałem. Tyle, że teraz jest taki luźny czas i można sobie poeksperymentować - nie tylko trochtaniem. Czyję siłę to przyspieszam :-).
Nie ma co pękać, trzeba być dobrej myśli (pozytywne nastawieie też gra swoją rolę ;-)).

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

przed startem trzeba miec plan, to motywuje, gadanie typu lece na 5 h a moze sie uda lepiej moze gorzej jest troche smieszne, trzeba na lini startu znac jakim tempem sie bedzie bieglo jaki odcinek, to zawody, a nie trening
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem plan to nie jedyny sposób motywacji. Ja nie widzę nic śmesznego w założeniu sobie jakiegoś czasu, tempo jest ściśle skorelowane z zakłożonym czasem (raczej ktoś nie pobiegnie w tempie 3:25 zakładając cas 4h). Parafrazując pewnego polityka można by powiedzieć "prawdziwego maratończyka poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy". Chodzi mi o to że lepiej zalozyć sobie czas 4:15 i ewentualnie skończyć 4:05 albo i mniej, niż na wyrost założyć 4:00 a potem z biedą doczlapać do mety w 4:30.
O ile półmaraton można sobie walnąć przed debiutem półmaratońskim to maraton to taki dystans, którego raczej debiutant na treningu nie przebiegnie (z resztą zawodowcy na treningach też raczej nie biegają az tak dużego dystansu - przynajmniej nie na raz). Wszystkie związane z nim (maratonem) problemy debiutant pozna dopiero podczas zawodów. To taka premiera bez próby generalnej ;-).

Niech Moc będzie z Wami :-).
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

Witam,

Postanowiłam dołączyć do tego wątku, ponieważ podobnie jak Wy, w zbliżającym się roku planuję zadebiutować w maratonie :)

Na tyle z mojej strony kończy się pewników, ponieważ nie zdecydowałam jeszcze nawet w któym :) Przyznam, że trochę liczę na Waszą pomoc w podjęciu decyzji i mam nadzieję, że dyskusje w tym waptu trochę mi rozjaśnią.

Na 100% chcę pobiec w Warszawie i to był mój początkowy plan. Niemniej z upływem czasu i mijających kilometrów coraz bardziej kusi mnie spróbować swoich sił już na wiosnę.

Mój największy problem jest taki, że nie mam doświadczenia startowego i dopiero w najbliższym czasie planuję je zdobywać ( BN 11.11, Półmaraton Warszawski w marcu i po drodze co jeszcze się uda ).

Na tą chwilę przebiegnięcie na treningu dystansu 20km nie stanowi dla mnie żadnego problemu i zdecydowanie mam siłę na więcej. Z tym, że biegam wolno, więc nie osiągam żadnych wybitnych czasów, ale zakładam, że swój pierwszy maraton poiegnę właśnie wolno, bo już sam fakt pokonania tego dystansu będzie wyzwaniem, a na poprawianie czasu będzie okazja w kolejnych.

Na razie biegam, biegam i jeszcze raz biegam: dużo i długo i staram się jak najwięcej czytać porad zawartych na różnych stronach i forach biegowych. Daję sobie jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji o dacie debiutu.

Tymczasem pozdrawiam serdecznie wszystkich przyszłych maratończyków :)
Andiii
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 03 lis 2008, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja również zdecydowałem sie na swój debiut w CR. Zakładam tempo na 2,59 :). W sumie to może się wydawać śmieszne (biorąc pod uwagę że będzie to mój debiut w M. Zaczołem biegać jakieś 2 miesiące temu i spokojnie przebiegam 30 km dobrym tempem, Trzeba jednak dodać iż dług trenowałem profesjonalnie inny sport Wiec myśle że na maratonie motywacja mnie wzmocni.
Jednak miesiąc przed startem mam zamiar zweryfikować tempo, tak żeby było one realne a nie wymarzone.
Tutaj prośba do doświadczonych zawodników o udzielnie odpowiedzi na pytanie:
Jakich kryteriów mogę użyć przy ustalaniu tempa na marathon??? np czas na 10km polączony z tętnem??
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

szybciej ustalisz patrząc na połówke niż na 10 km, na stronce jest kalkulator zajrzyj sobie, chcociaz nie jst to w 100% tak ja to pokazuje mozna orientacyjnie teoretycznie zmierzyc swoje możliwości, acha i patrz na czas z zawodow nie z treningu ktory ma sie nijak :-)
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Trinity - witamy!
Skoro przebiegasz z zapasem 20km to wydaje mi się, że mataton na wiosnę jest jak najbardziej realny. Może przybliż nam swą postać to łatwiej będzie coś podpowiedzieć :-). Pojęcie "wolno" jest bardzo względne. Jakim tempem sobie biegasz te 20 km? U mnie tempo wb1 to, w zaeżności od dnia, 6:20-30. Dla innego "wolno" może oznaczać 4:15 ;-).

Andiii - piekielnie ambitny plan! Jeżeli Ci się uda to będziesz w naprawdę elitarnym gronie. Napisz coś więcej o sobie, ile latek, pochwal się jaki to tajemniczy "inny sport" trenowałeś, jakie to tempa kręcisz na te 30 km.
Co do wyliczeń to są kalkulatory, ale raczej traktuje je ostrożnie. Np. to, że z czasu na 10km wychoddzi mi maraton w jakimś tam czasie, to w cale nie oznacza, że maraton moge teraz przebiedz ;-).
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ