Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Andy, wszystko zależy od Ciebie.
Jak się zepniesz, to za 10 lat będziesz mistrzem w kategoriach weteranów:D

A na poważnie - na pewno od biegania będzie się zdrowszym :) a na pewno - bardziej pewnym siebie, czym będziesz emanować :)

waga będzie spadać, jak będziesz biegać jak pisze tanatos (60-80 min, tętno ok 70-80 %); a jak będziesz jadł "tak jak lubisz", to waga nie spadnie może, ale też nie wzrośnie:)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
PKO
Awatar użytkownika
Andrzej Szymański
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Aolesins, bracie! Zepnę się, bez obawy. Nakładam sobie ograniczenia żywieniowe. Niedawno stosowałem 20- dniowe diety na samej wodzie i też wytrzymywałem, to nie jest problem aż tak wielki. Wszystko jest w głowie. Jestem morsem i moczę się w zimnej wodzie z upodobaniem. Stosuję urynoterapię (co niektórych może mierzić, ale zapewniam- sprawdza się) :hej: . Jakoś kombinuję. Biegi to dla mnie nowość w zasadzie i nie znam się na tym, dlatego myślałem, że chudnie się szybciej. No ale trudno się mówi... :hahaha: :hahaha: :hahaha:
andy
tanatos
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 25 mar 2008, 16:49

Nieprzeczytany post

Andzrzej:
1. przestań się ważyć co chwila
2. traktuj bieganie jako fajną zabawe a nie jak narzędzie które pozwoli ci się pozbyć tłuszczu
3. troche pokory i cierpliwości
4. nim się zorientujesz 20kg ucieknie i kaloryfer na brzuchu się pojawi :hahaha:
5. no i dieta
Awatar użytkownika
Andrzej Szymański
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tanatos- lejesz miód na me serce skołatane! Twoje rady są dobre i zapamiętam je. Dziękuję za nie!
andy
tanatos
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 25 mar 2008, 16:49

Nieprzeczytany post

jeszcze cię Andzrzej pociesze
jak zaczynałem biegać to na początku po 2minutach biegu miałem uczucie że mam stan przed zawałowy wylew udar itp. :oczko:
po pewnym czasie i 20min ciągłego biegu zostało tylko uczzucie stanu przed zawałowego

jak przeskoczyłem granice 30min czyli 30 40 45 min już było duuuuuuużo lepiej a teraz biegnąc 60 80 min jest wszystko ok (oczywiście tempo biegu jest dalekie od rekordu świata) po biegu nie umieram ale czuje się bardzo dobrze na takie bieganie potrzebny mi był rok z małymi przerwami czyli potrzebna jest cierpliwość ale znaczące spadki wagi zanotowałem jak biegałem około 60 min dzienie
tak więc Andzrzej powoli i do przodu :oczko:
Awatar użytkownika
Andrzej Szymański
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobra nowina!
andy
Awatar użytkownika
MMMarciNNN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 06 lip 2007, 17:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Puszcza Mariańska

Nieprzeczytany post

No dobra. Dość tego migania się. Od jutra zaczynam i będę potrzebował wsparcia.
Ale najpierw krótko o sobie. Gdy 10 lat temu w wieku 29 lat rzuciłem palenie, w ciągu roku przytyłem z 65 do 100 kg (przy wzroście 180). Trochę pływania, spacerów z psem i zmiana diety pozwoliły to zbić do ok. 85 kg w ciągu dwóch lat. Od tego czasu ćwiczę zrywami - w efekcie moja waga skacze od 79 (raz się udało zejść poniżej 80 trzylata temu) do 90 (np. teraz niestety). Do biegania zbieram się od roku i zebrać się nie mogę. A to deszcz. A to dużo pracy. A to akurat tego ranka chciałbym spokojnie pospać. A to kiepsko się czuję etc. Buty kupiłem miesiąc temu, ale dotychczas miałem je na nogach tylko raz. W sklepie.
No i starczy tego rozmemłania. Jutro zamierzam zacząć. Po co zatem ten wpis? Ano po to, że jakby znowu się nie udało i jutro wieczorem nie doniósłbym w tym miejscu, jak było, to spalę się ze wstydu.
Run Forest! Run!

Obrazek
Edda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 559
Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33

Nieprzeczytany post

Hello MMMarciNNN,

jak ktoś kilka razy podejmuje próby, to za n-tym razem nie ma szans zeby się nie udalo :). Widzę tutaj punkty styczne z moją historią - historia zrywów (takie szarpanie się z samym sobą - super jesteś zmotywowany, zaczynasz coś robić ze sobą i w pewnym momencie powietrze uchodzi), no i oczywiście wspomniane buty - moje przeleżały rok :). Twoja sytuacja nie jest więc beznadziejna. Super że w ogóle Ci się chce. Będziesz miał realny (czyli w Twoim zasięgu) cel, będziesz wiedział, po co i dlaczego to robisz, nie będzie wtedy mialo znaczenia czy pada, czy nie masz siły, czy nie masz czasu. Codziennej biegowej przyjemności życzę

pozdr
Artur D.
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 27 kwie 2008, 21:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczytno/Dublin

Nieprzeczytany post

Dzis mialem lekkie zalamnko w stylu tego jakie mial ruh hożuf. Waga oszalała i ciągle pokazuję ten sam wynik. Schudłem aż o pół kilograma po
6 tygodniach biegania, a więc w granicach błędu statystycznego. Dołączam więc do elitarnego klubu biegających, stosujących dobrą dietę(ryby, brokuły, chleb pełnoziarnisty, małe, częste posiłki itd.), ale nie chudnących.

W czerwcu lecę na weselicho kuzynki do Polski i pomyślałem, że dobrze byłoby pokazać się z 8 kilo mniejszym, ale nici z tego. Waga stoi w miejscu. No cóż trzeba będzie unikać zdjęć i ujęć kamery, no bo jak to tak. Wstyd na całą rodzinę, że prosiak będzie biegał po sali i jeszcze z panną młodą tańczył.
Póki co tłumaczę sobie, ze to mięśnie pojawiają się w miejsce tłuszczu i inne takie tam. Dobrze żeby jeszcze po ubraniach było coś widać, ale też nic.

Jeszcze El Smalco ze mną nie wygrał. Może i wygrał pierwszą bitwę, ale nie wojnę. Będzie ona długa i zażarta, ale przeniosę się do grupy grubasoholików biegających w maratonach.
Dublin Marathon 2009 powinien być moim pierwszym. Marzy mi się zdanie podobnej relacji w stylu byłych grubasków z tego forum.
Narka :hejhej: :ble:
Awatar użytkownika
monika807
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 14 kwie 2008, 01:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z doskoku

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich nowych. Jako wsparcie i motywację podam Wam mój dzisijeszy wyczyn: wyszłam biegać o 22:25 a wróciłam 23:45 :orany: - i nie chodzi mi wcale o długość biegania ale o porę. Pracowała dziś 10 godzin z czego 6 ciągłego marszu.... i co??? Wyszłam biegać mimo to. I nie ma przeproś, że tak późno, że jutro na 8 do pracy...... to sie nazywa uzależnienie. I Wy też tak będziecie mieli, że życie będziecie podpożądkowywać pod bieganie a nie bieganie pod życie. Ja tak właśnie mam, a biegam zaledwie 4 mc
Co do chudnięcia to skutki powoli przychodzą. Bardzo powoli. Satysfakcję mam większą z tego, że mam coś dla siebie, że potrafię przebiec 60 min i jeszcze śpiewam sobie, że wychodzę regularnie a inni tak nie umieją, nie chcą i są leniwi - a ja nie. I to mnie wyróżnia, to ŻE JA BIEGAM A INNI NIE.
Od siebie polecam jeszcze spodnie neoprenowe lub jakiś pas (w zależności jakie partie macie okrąglejsze)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=monika807][img]http://runmania.com/f/f4d43ff6bcd458ae53cfc1a48b88ec3c.gif[/img][/url]
(o)(o)
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 31 mar 2008, 15:37

Nieprzeczytany post

ludzie drodzy...nie wiem co Wy macie z tą wagą!?
ja mogłabym ważyć 100kg, ale dobrze wyglądać...
a pije do tego, że waga to nie miernik wyglądu :ble:
jestem pewna, że mimo to że waga stoi w miejscu, ubrania jakby luźniejsze, już nie opinają tyłów jak dawniej :bleble:
drobne zmiany, jak widoczne sciegna na dłoni, dołeczki przy uśmiechu, których nie było...takie tyci-tyci zmiany w ciele to jest chudnięcie a nie waga, która może sie dobowo wahać o +- 2kg :bum:
nie zniechęcać się! to rozkaz! lewa, prawa, lewa, prawa!
:hej:

a tak ode mnie...ważę 73kg i mam 179cm wzrostu dużo prawa?
nieprawda! hihi dają mi 63kg, niby tak wyglądam jak szkapa, nasza szkapa...tj waga swoje, wyglad swoje...a ja skrycie myśle ze te 10kg to mięśnie! :spoczko:

Monika, przybij piątkę! brawo za post :hej:
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nawiązując do Moniki - ostatnio byłem na imprezce u znajomych no i zaczęła się gadka,że chyba schudłem, spodnie wiszą na mnie jakoś dziwnie, i tak dalej. No to nawijam jak jest: że spoko, schudłem prawie 18 kilo w pół roku no i ciągnę dalej. No to wszyscy że oni by też chcieli, co bierzesz, jaka dieta itd.
Mówię, że biegam.
- Aha, i to od tego biegania?
- No tak, staram się jeść trochę lepiej ale generalnie od biegania.
- No to super, stary, ja też bym może z tobą pobiegała/pobiegał?
- No spoko, zapraszam 19.30 poniedziałek, środa, piątek i sobota.
- Cztery razy???!!!!
- No tak
- Nie no, ja to mam co robić,cztery razy w tygodniu to nie da rady
- To przyjdź chociaż raz, jutro będę
- Nie no jutro to akurat nie mogę bo ....

Tak to właśnie wygląda, każdy oczekuje nie wiadomo czego, ale za darmo.
My wszyscy grubasy na tym forum mamy tą przewagę, że już walczymy, wiemy że nie ma nic za darmo,mamy czas i chcemy, a nie czekamy na cud.
Co do diety cud to taki stary dowcip:
Dieta - cud
Nic nie robisz, żresz co chcesz i ile chcesz - jak schudniesz to właśnie będzie ten cud.
rraadd
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wrocław

Nieprzeczytany post

ruh hozuf - doswidczenia ze znajomymi mam podobne hehe
wszyscy widza ze cos sie miznilo w moim wygladzie , chwala , podziwiaja (dajac mi mnostwo bodzcow do dalszego biegania) - i jak mowie im ze to od biegania i mowie zeby bo do mnie dolaczyli - to oczywiscie chcieliby ale nie maja kiedy , nie maja jak itp itd

no to im mowie ze kiedys tez niby nie mialem jak i kiedy ale jadnak da rade tak czas zorganizowac zeby miec czas na bieganie...

no i w sumie jest jak jest- jak sie spotykamy nadal pytaja, podzwiwiaja samozaparcie itp itd ale sami niestety nie chca sprobowac hehe
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
Awatar użytkownika
Andrzej Szymański
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Po ilu miesiącach biegania mieliście widoczne wyniki wagowe? I czy biegaliście wtedy powyżej godziny ciurkiem? Powiadają też, że lepiej biegać rano przed śniadaniem niż wieczorkiem. Człowiek może zgłupieć od tych mądrości :hahaha: :hahaha: :hahaha:
andy
Awatar użytkownika
MMMarciNNN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 06 lip 2007, 17:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Puszcza Mariańska

Nieprzeczytany post

:ble: Hej Panie, Panowie, dziś jest ten wielki dzień. Biegłem!!! No dobra, może ktoś widział, jak było naprawdę, więc sam opowiem.

Po pierwsze zrozumiałem, co miał na myśli św. Augustyn, pisząc o paradoksie czasu. Okazało się bowiem, że dwie minuty (biegu) to cholerny kawał czasu, cztery zaś (marszu) to jakaś chwilka, która mija, zanim człowiek się spostrzeże. O wyrównaniu oddechu nawet nie wspominam.

Po drugie pojąłem, że człowiek biegający szybko się uczy. Dokładnie rzecz ujmując - za szybko. Było tak. Po pierwszych dwóch odcinkach biegu wydawało mi się, że największy problem będę miał z utrzymaniem odpowiednio wolnego tempa. Tymczasem już na trzecim odcinku nie miałem z tym najmniejszego kłopotu, a na kolejnych tak udoskonaliłem nowo nabytą umiejętność powolnego biegu, że pod koniec niemal nie poruszałem się do przodu, chociaż dyszałem jak lokomotywa!

Tak czy owak upatrzona o dawna 4-kilometrowa pętla po lesie i wśród pól pękła w 40 minut, wliczając w to rozgrzewkę. Potem kwadrans rozciągania i godzinna kąpiel w gorącej wodzie (oto zaleta biegania w weekend!!!).
Jutro powtórka!
Run Forest! Run!

Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ