Grubasy - tylko dla Was
- Ja-nek
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 19 maja 2008, 01:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: susz/ poznań
10 kg mniej od stycznia stary i to Cię nie dopinguje ja zgubiłem 3 kg od lutego jestem zadowolony, pozatym jak piszą i mówią stare wygi to na początku człowiek zamienia tłuszczyk na mięśnie więc nie chydnie tak bardzo. Próbuj biegać półmaratony zanim zaczniesz z grubej rury. To powinno skrócić CI nieco ten rok wyczekiwania
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorze zachodnie
witam po długiej przerwie,
długa ta przerwa bo mi "coś" biegać przeszkadza. pewnie większość z was spotkała na swojej drodze to "coś". no wiecie - człowiek pobiega przez 3-4 tygodnie i ..... i powietrze uchodzi
przerwa kilkudniowa miała wytłumaczenie - problemy z kolanem. teraz kolanko niby ok ale jak już chcę iść potruchtać to spotykam "coś".
dobrze, że chociaż dietki pilnuję
naładujcie mi baterie, pliiiiis!
długa ta przerwa bo mi "coś" biegać przeszkadza. pewnie większość z was spotkała na swojej drodze to "coś". no wiecie - człowiek pobiega przez 3-4 tygodnie i ..... i powietrze uchodzi
przerwa kilkudniowa miała wytłumaczenie - problemy z kolanem. teraz kolanko niby ok ale jak już chcę iść potruchtać to spotykam "coś".
dobrze, że chociaż dietki pilnuję

naładujcie mi baterie, pliiiiis!
będę biegł, nie dam się ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
warrad spójrzna swój podpis. I się staraj to jest tak ze jak juz sie ubierzesz i wyjdziesz to juz pobiegasz ja tez tak mam czesto ze mi się nie chce ale jak juz wyjde z domu to mi mija i sobie biegam grzecznie. Wystarczy zacząć a niechęc przechodzi sama
powodzenia.

gg 3305061
- Behemotka2579
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 22 kwie 2008, 13:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Ursus
Warrad jesteśmy na podobnym etapie, też biegam dopiero miesiąc i też bolą mnie kolana, ale nie ma przebacz - choć pogoda nie rozpieszcza trzeba biegać. Ja do siebie nie dopuszczam nawet myśli o tym "coś", po prostu wskakuje w dres i wychodzę z domu. No co Ty, tak łatwo się chcesz poddać? Nie ma takiej opcji, czytaj forum to pobudza do działania 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 06 maja 2008, 08:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Teresin/Sochaczew
Nie lam sie stary u mnie tez widac brzuszek i oponki ale oponka juz dawno powiedzialem dosyc i zawziolem sie w sobie i biegam, maszeruje i biegam. Na efekty przyjdzie czas i chocbym mial czekac rok lub 2 dam rade i TY TEZ dasz rade bo chyba dosyc masz juz byc grubasem. Wczoraj mialem maly kryzys bo bylem w robocie i nie mialem czasu nic zjesc a wracajac do domu zona koniecznie chciala jechac do Mcdonalda (ona jest b.szczupla) wiec jej kupilem jakies kanapki dla siebie nic a po paru km jazdy musialem szybko szukac jakiegos sklepu z warzywami bo mnie skrecalo z glodu (wiem wiem wiecej posilkow po mniej papu - ale nie co dzien mam czas). Tez bede kiedys lamal 4h ale narazie moim skromnym polanem jest 5km run warsam na 70 % puls. Powodzenia dla wszystkich i Wspierajmy sie
Test coopera : SLABY !!!
Plan 10-cio tygodniowy 3 tydzien
Plan 10-cio tygodniowy 3 tydzien
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
takie zjawisko powinno się znaleźć w podręczniku dla przyszłych biegaczywarrad pisze:witam po długiej przerwie,
długa ta przerwa bo mi "coś" biegać przeszkadza. pewnie większość z was spotkała na swojej drodze to "coś". no wiecie - człowiek pobiega przez 3-4 tygodnie i ..... i powietrze uchodzi
przerwa kilkudniowa miała wytłumaczenie - problemy z kolanem. teraz kolanko niby ok ale jak już chcę iść potruchtać to spotykam "coś".
dobrze, że chociaż dietki pilnuję![]()
naładujcie mi baterie, pliiiiis!

Mój drugi kryzys - artykuł http://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=516 a zwłaszcza fragment o biegowym celu + wiele innych małych i tych bardziej znaczących elementów, z których autorzy nie zdają sobie sprawy

-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
nie ma sie co łamać, ja robie plan 10 tygodniowy i jestem pod wrażeniem efektów, jeszcze niedawno wejscie na 2 pietro było problemem, a teraz bez problemów. Straciłem 10 kilo, Spodnie spadaja z tyłka, w pasku zapinam sie na dziurke o której dawno nie marzyłem, więc przy takich efektach nie ma mowy o zniechęceniu. Pomału zastanawiam sie nad nowym celem biegowym i póki co wybieram sobie powolne przygotowania do półmaratonu,
pozdrawiam wszystkich grubasów
i nie wolno sie zniechecac
pozdrawiam wszystkich grubasów
i nie wolno sie zniechecac
- Andrzej Szymański
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
- Kontakt:
Powiem tak. Biegam już jako truchtacz 2 miechy prawie 4-5 razy na tydzień. Nie schudłem nic!!!!! Może rekompensuję sobie wysiłek brakiem diety i efekt jest zero? Nie wiem, czy nie dać sobie spokoju, bo brak efektu mnie dobija.....




andy
- Behemotka2579
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 22 kwie 2008, 13:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Ursus
Ja też nie schudłam NIC. Fakt, nie jest to zachęcające. Szczególnie, że człowiek się spodziewał cudów w sumie.. tyle się nie ruszałam, to jak teraz zacznę to normalnie będzie SZOK
Ale przecież tłuszczyk zbierał się dużo dłużej niż 1-2 miechy, więc trzeba też mu dać czas na zniknięcie (tak sobie to tłumaczę hłe hłe). Poza tym waga stoi, ale ciało jakby bardziej zwarte.. a może tylko mi się wydaje?
Tak czy inaczej trzeba walczyć dalej, jak po roku nic sie nie wydarzy to pomyślę nad czymś innym, ale póki co nie ma zmiłuj.
A.. no ale jak za ostro będziesz szalał z jedzeniem to faktycznie może być problem, także zdecydowanie żadnego rekompensowania sobie biegu pączkiem


A.. no ale jak za ostro będziesz szalał z jedzeniem to faktycznie może być problem, także zdecydowanie żadnego rekompensowania sobie biegu pączkiem

-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Witajcie - Andy-zuo i wszyscy ,którym się udało coś zrzucić moje słowa uznania trzymajcie tak dalej jesteście na bardzo dobrej drodze.
Behemotka ,Andrzej Szymański - biegacie od dwóch miechów to za krótko na efekty , u jednych sapada szybciej a u drugich wolniej .
Napiszcie ile biegacie , jak to wychodzi czasowo to może coś poradzimy.
U mnie waga sie ruszyła po ok 2,5 do 3 miesięcy biegania.
Behemotka ,Andrzej Szymański - biegacie od dwóch miechów to za krótko na efekty , u jednych sapada szybciej a u drugich wolniej .
Napiszcie ile biegacie , jak to wychodzi czasowo to może coś poradzimy.
U mnie waga sie ruszyła po ok 2,5 do 3 miesięcy biegania.
- Andrzej Szymański
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
- Kontakt:
Bardzo dzięki! Widzę, że są bratnie dusze! Ja oczywiście się nie obżeram, jem normalnie. Mam świadomość, że dieta jest konieczna. Jednak nie głodzę się specjalnie. Biegam 4- 5 razy w tygodniu po ok. 30 min. według planu dla początkujących z książki p. Skarżyńskiego Raczej trucht niż kłus. Ewidentnie czuję się lepiej i jestem sprawniejszy. Jednak wagowo niewiele się zmienia i przyznam, że jestem zawiedziony dość mocno. Biegać nie przestanę ale power opadł. Też myślałem, że to cudowna metoda.




andy
- Behemotka2579
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 22 kwie 2008, 13:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Ursus
Ja biegam co drugi dzień, co najmniej 1 godzinę (zaczynałam od 40 minut i tak powoli sobie zwiększam czas, utrzymując dość wolne tempo - ponad 8 minut na km) - ale biegam dopiero 1 miesiąc. Z kondycją jest różnie, czasem biegnie się dość dobrze (raz udało mi się zrobić 10 km, ale zwykle robię 8 km w trochę ponad godzinkę), a czasem to już od początku jest walka ze sobą
Waga stoi, ale ciało się trochę zmieniło, więc staram się nie narzekać, co by się nie zniechęcić 


- Andrzej Szymański
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
- Kontakt:
No jak wytrzymujesz całą godzinę to masz mój wielki szacunek. Chyba wcześniej coś trenowałaś!
andy
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Ważne jest o której jecie ostatni posiłek ,najlepiej zrobić to przed 18 tą
Jeżeli nie chcecie diety noście do pracy 1,2,3,4 śniadanie(reklamówa żarcia) ,wtedy nie będziecie głodni wieczorem.
co do biegania i odchudzania wydaje mi sie ,że 45min do 1h luznego biegania to min aby myśleć o spdającej wadze. Jak was to zaczyna nudzić ,odpocznijcie parę dni ,wskoczcie na rower ,jak poczujesz na nowo głód biegania to do roboty.Następnie nie biegajcie tymi samymi scięzkami
próbujcie sobie urozmaicić szlaki biegowe, raz rano raz wieczorem,
zabawa biegowa po pół g odz waszego normalnego biegu spróbujcie sobie przyspieszeń powiedzmy 4X100 m , w cyklu jedno przyspieszenie dalej powrót do truchtu lub marszu ,złapanie normalnego oddechu i dalej.
Raz w tygodniu spróbujcie biec dłużęj co dwa tyg zwiększajcie dystans o 10% . To na początek życzę powodzenia
Jeżeli nie chcecie diety noście do pracy 1,2,3,4 śniadanie(reklamówa żarcia) ,wtedy nie będziecie głodni wieczorem.
co do biegania i odchudzania wydaje mi sie ,że 45min do 1h luznego biegania to min aby myśleć o spdającej wadze. Jak was to zaczyna nudzić ,odpocznijcie parę dni ,wskoczcie na rower ,jak poczujesz na nowo głód biegania to do roboty.Następnie nie biegajcie tymi samymi scięzkami
próbujcie sobie urozmaicić szlaki biegowe, raz rano raz wieczorem,
zabawa biegowa po pół g odz waszego normalnego biegu spróbujcie sobie przyspieszeń powiedzmy 4X100 m , w cyklu jedno przyspieszenie dalej powrót do truchtu lub marszu ,złapanie normalnego oddechu i dalej.
Raz w tygodniu spróbujcie biec dłużęj co dwa tyg zwiększajcie dystans o 10% . To na początek życzę powodzenia
- Andrzej Szymański
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
- Kontakt:
Thanx
andy