Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 6-cio tygodniowy

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
polcia2000
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Archi pisze:Ja od samego początku biegam jak założono w planie. Nie ma co szaleć, a z dnia na dzień sprawia mi to większą przyjemność. Dziś już 4b/1m i dałem radę. Mam pytanie jedno czy aby nie bolały mięśnie piszczeli i te wszystkie poboczne to kwestia rozgrzewki czy może ciężaru mojego, a może coś jeszcze innego??
piszczele to nie mięśnie tylko kości :taktak: jeśli ważysz dużo to możliwe że ciężar odbija się na kościach i bolą, mnie na poczatku tez bolały piszczele ale po miesiacu przeszło, na pewno wraz z utratą wagi będziesz lepiej się czuł, kości i stawy nie powinny boleć a i jakość bieganie poprawi się na pewno. Powodzenia :taktak:
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

http://www.bieganie.pl/?cat=25&id=939&show=1

Bóle piszczeli to bardzo popularna dolegliwość i raczej nie zależy od wagi. Poczytaj co to i jak sobie z tym radzić :)
Archi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 23 kwie 2013, 13:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za linka :)

Ps. Nie ma co ukrywać, że są tam też mięśnie piszczelowe i to one bolą :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
masza_zaczyna
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 28 kwie 2013, 21:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cześć,
Chciałam prosić Was o radę.

2 tygodnie temu zaczęłam przygode z bieganiem. Nie idę/biegam dokładnie wg. planu. Wskoczyłam na 3 tydzień 2b/3m, dzisiaj zaczęłam 4 tydzień 3b/2m i o dziwo - nie jest to dla mnie wyzwaniem, więc spokojnie mogłabym przeskoczyć do 5 tygodnia. Jednak wolę tego nie robić, ponieważ mam problem z kolanami... czuję ból w obu [podczas biegania jest on najsłabszy, kiedy chodzę w dzień bez treningu jest dosyć uciążliwy]. Chciałam spytać: czy ból kolan jest typowy w początkowej fazie biegania? Czy można coś zrobić, żeby odciążyć kolana [oczywiście rozgrzewka i rozciąganie stosuję]?
Dodam, że leczyłam w przeszłości kolana... brałam leki, miałam serie zabiegów [laser, terapuls, prądy] - wszystko było nieskuteczne, a lekarz do końca nie wiedział co mi jest... [być może za dużo mazi... jakiej?!] Powiedział, że jeśli kolana nadal będą bolały spróbujemy zastrzyków, a narazie mam jeździć codziennie 30 minut na rowerze, bo rower odciąża kolana - słowa Doktora [zastrzyki nie wiadomo na co... więc już więcej do niego nie poszłam. Kolana co jakiś czas bolały, ale nic więcej przez 10 lat się nie działo].

Chciałam prosić Was o radę.... czy to może mi przeszkodzić w bieganiu [wiem, wiem, jak dalej będą bolały pójdę do lekarza] ale czy może są jakieś biegowe techniki? Czy ból kolan jest typowy dla początkujących biegaczy?

Wiele radości sprawia mi bieganie i bardzo chciałabym móc kontynuować. Nie chcę przestać przez ból kolan, ani dorpowadzić do większej kontuzji :(

Będę wdzięczna za Wasz głos.

Pozdrawiam ciepło!
Awatar użytkownika
polcia2000
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A mnie sie zawsze wydawało że to kości bolą a nie mięsnie piszczeli :taktak:
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W shin splints bolą kości, ale mogą też występować najzwyczajniejsze w świecie bóle potreningowe ("zakwasy") mięśni piszczelowych.
Ja znam shin splints jako podrażnienie okostnej i raczej nie łączyłbym tego bezpośrednio z niewytrenowanym mięśniem piszczelowym przednim. Ja łydki mam ponadprzeciętnie umięśnione, a mimo to w tej chwili cierpię na shin splints w prawej nodze - powstał on w wyniku problemów ze stawem skokowym, nie z mięśniami.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
darek12
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 09 paź 2009, 21:23
Życiówka na 10k: 00:44:20
Życiówka w maratonie: 03:46:20
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zostały 3 dni...
Zielona Góro zacznij biegać - III edycja planu 6-tygodniowego rusza w sobotę.
Zapraszamy przyszłych biegaczy na stadion przy Sulechowskiej o godzinie 9,30 .
100% gwarancji zdania egzaminu :hej:
Archi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 23 kwie 2013, 13:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Masza, ja choć mogłem zacząć od 3 tygodnia bo nudnawe było bieganie 30 sekund to stwierdzam, że źle nie zrobiłem biegając te 1 etapy. Zawsze to lepiej organizm się przystosuje do wysiłku, a i zakwasów nie było.

Ja kończę 6-tygodniowy plan został mi ostatni tydzień i pierwszy raz zrobię coś wbrew temu planowi i zakończę go w niedzielę, bo to ładniejszy dzień niż wtorek.

Więc w niedzielę, góra w poniedziałek przeczytacie moje wrażenia po przebiegnięciu 30 minut :)
Ana21
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 15 kwie 2013, 11:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zazdroszczę tym dla których etap 2/3 jest zbyt lekki :) Ja miałam przerwę 5-dniową w bieganiu (wyjazd) i choć powinnam zacząć etap 3b/2m to powtórzyłam etap 2b/3m i dodałam jeden interwał więcej (został mi kawał drogi do domu więc nie marnowałam:P ). I tak myślę czy jutro zrobić podejście do 3-minutowego biegu cy znów powtórzyć wczorajszy schemat....wszystko wyjaśni się jutro - ocenię swoje siły w trakcie :)
Archi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 23 kwie 2013, 13:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja dziś postanowiłem zakończyć swój plan :) a zakończyłem go 30 minutowym biegiem bez marszu i postoju.

Miałem to zrobić dopiero we wtorek, ale 30 sekund marszu nie robiło mi różnicy i stwierdziłem, że czas podjąć męską decyzję.

Dla osób które w trakcie bądź zaczną ten plan, proponuje przede wszystkim nie szarżować biegu. Ja w 30 minut biegnę ok. 3km, to nie jest dużo, ale jak na początek więcej mi nie trzeba. Przyjdzie czas na wielkie bieganie.

Pozdrawiam
Ana21
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 15 kwie 2013, 11:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Archi GRATULACJE!! :)
kawo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 212
Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Archi pisze:Ja dziś postanowiłem zakończyć swój plan :) a zakończyłem go 30 minutowym biegiem bez marszu i postoju.

Miałem to zrobić dopiero we wtorek, ale 30 sekund marszu nie robiło mi różnicy i stwierdziłem, że czas podjąć męską decyzję.

Dla osób które w trakcie bądź zaczną ten plan, proponuje przede wszystkim nie szarżować biegu. Ja w 30 minut biegnę ok. 3km, to nie jest dużo, ale jak na początek więcej mi nie trzeba. Przyjdzie czas na wielkie bieganie.

Pozdrawiam
Ja zacząłem biegać dokładnie 30.12.12 r. 88 kg przy 176 cm. 35m30 ciągłego biegu osiągnąłem dokładnie 3 miesiące później, tj. 30.03.13 r., a 1h zrobiłem 05.05.13 r. Nie sądziłem, że będę kiedykolwiek mógł przebiec godzinę bez zatrzymywania. tempo miałem mało ok. 8,5 km/h. Waga mi zjechała w tym czasie do 76-77 kg. Dieta taka, że odstawiłem słodycze i inne przekąski;)
Agucha
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 09 maja 2013, 21:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początku chciałabym w tym miejscu przywitać się na forum, gdyż nie znalazłam innego miejsca ,żeby to zrobić.Dzięki artykułom zamieszczonym na tym forum zrobiłam kolejne w moim życiu podejście do biegania.Jestem bardzo zmotywowana gdyż 6 miesięcy temu urodziłam drugie dziecko, a mam już 35 lat.Moim celem jest redukcja wagi oraz poprawa kondycji.Od kiedy pamiętam zajmowałam się sportem ,jednak zawsze jakimś w którym biganie było tylko wplatanym elementem.Niestety bieganie nie było nigdy moją najmocniejszą stroną,bo przy 180 cm wzrostu ważę 75 kilo.Nie ma w tym jakiejś dużej zawartości tkanki tłuszczowej,raczej umięśnione ciało jednak moja obecna waga jest dla mnie za duża.Po dziecku udało mi się zrzucić już 18 kilo jednak teraz waga stanęła i stoi już 2 miesiące.Będę atakowała bieganiem ostatnie 7 kilo które chcę zgubić i liczę na Wasze wsparcie.Biegam 3 tydzień.Jestem na etapie 15 minut ciągłego biegu i zostaje siły na jakiś sprincik na koniec.Robię tak co drugi dzień i na razie nie ma zakwasów.Od kiedy zaczęłam truchtać czuję się jakoś lepiej i bardziej dotleniona.Tym razem dzięki Wam wszystkim wierzę w sukces.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Agucha pisze:Na początku chciałabym w tym miejscu przywitać się na forum, gdyż nie znalazłam innego miejsca ,żeby to zrobić.Dzięki artykułom zamieszczonym na tym forum zrobiłam kolejne w moim życiu podejście do biegania.Jestem bardzo zmotywowana gdyż 6 miesięcy temu urodziłam drugie dziecko, a mam już 35 lat.Moim celem jest redukcja wagi oraz poprawa kondycji.Od kiedy pamiętam zajmowałam się sportem ,jednak zawsze jakimś w którym biganie było tylko wplatanym elementem.Niestety bieganie nie było nigdy moją najmocniejszą stroną,bo przy 180 cm wzrostu ważę 75 kilo.Nie ma w tym jakiejś dużej zawartości tkanki tłuszczowej,raczej umięśnione ciało jednak moja obecna waga jest dla mnie za duża.Po dziecku udało mi się zrzucić już 18 kilo jednak teraz waga stanęła i stoi już 2 miesiące.Będę atakowała bieganiem ostatnie 7 kilo które chcę zgubić i liczę na Wasze wsparcie.Biegam 3 tydzień.Jestem na etapie 15 minut ciągłego biegu i zostaje siły na jakiś sprincik na koniec.Robię tak co drugi dzień i na razie nie ma zakwasów.Od kiedy zaczęłam truchtać czuję się jakoś lepiej i bardziej dotleniona.Tym razem dzięki Wam wszystkim wierzę w sukces.

Brawo to jest właśnie prawidłowe podejście. Jeżeli będziesz konsekwentna to spokojnie osiągniesz zamierzony cel. Co do Twojej sportowej przeszłości to również i ja uprawiałem wszystkie inne sporty, w których występowało bieganie, ale do samego biegania jakoś zapędów nie miałem. Zacząłem aby pozbyć się balastu - złapałem bakcyla i dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie... Teraz jak mam chwilę wolnego to nawet nie myślę o innej aktywności - wskakuję w buty biegowe i lecę :)

Pozdrawiam i trzymam kciuki!
Agucha
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 09 maja 2013, 21:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za dobre słowo :usmiech: Patrząc na Twoje spektakularne efekty jestem jeszcze bardziej zachęcona :taktak:Dodatkową zachętą jest też to,że mieszkam w Niemczech przy parku narodowym,a pod moim domem zaczyna się ścieżka biegowa i chcąc nie chcąc z okna ciągle widzę trenujących ludzi,a widać ich tu o wiele więcej niż w Pl. Taki widok dodaje kopa,żeby coś ze sobą zrobić,szczególnie jak widzisz biegających ludzi koło 60-tki,którzy są w o wiele lepszej formie od ciebie...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ