piszczele to nie mięśnie tylko kościArchi pisze:Ja od samego początku biegam jak założono w planie. Nie ma co szaleć, a z dnia na dzień sprawia mi to większą przyjemność. Dziś już 4b/1m i dałem radę. Mam pytanie jedno czy aby nie bolały mięśnie piszczeli i te wszystkie poboczne to kwestia rozgrzewki czy może ciężaru mojego, a może coś jeszcze innego??
Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 6-cio tygodniowy
- polcia2000
- Stary Wyga

- Posty: 179
- Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
- maly89
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
http://www.bieganie.pl/?cat=25&id=939&show=1
Bóle piszczeli to bardzo popularna dolegliwość i raczej nie zależy od wagi. Poczytaj co to i jak sobie z tym radzić
Bóle piszczeli to bardzo popularna dolegliwość i raczej nie zależy od wagi. Poczytaj co to i jak sobie z tym radzić
- masza_zaczyna
- Wyga

- Posty: 104
- Rejestracja: 28 kwie 2013, 21:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Cześć,
Chciałam prosić Was o radę.
2 tygodnie temu zaczęłam przygode z bieganiem. Nie idę/biegam dokładnie wg. planu. Wskoczyłam na 3 tydzień 2b/3m, dzisiaj zaczęłam 4 tydzień 3b/2m i o dziwo - nie jest to dla mnie wyzwaniem, więc spokojnie mogłabym przeskoczyć do 5 tygodnia. Jednak wolę tego nie robić, ponieważ mam problem z kolanami... czuję ból w obu [podczas biegania jest on najsłabszy, kiedy chodzę w dzień bez treningu jest dosyć uciążliwy]. Chciałam spytać: czy ból kolan jest typowy w początkowej fazie biegania? Czy można coś zrobić, żeby odciążyć kolana [oczywiście rozgrzewka i rozciąganie stosuję]?
Dodam, że leczyłam w przeszłości kolana... brałam leki, miałam serie zabiegów [laser, terapuls, prądy] - wszystko było nieskuteczne, a lekarz do końca nie wiedział co mi jest... [być może za dużo mazi... jakiej?!] Powiedział, że jeśli kolana nadal będą bolały spróbujemy zastrzyków, a narazie mam jeździć codziennie 30 minut na rowerze, bo rower odciąża kolana - słowa Doktora [zastrzyki nie wiadomo na co... więc już więcej do niego nie poszłam. Kolana co jakiś czas bolały, ale nic więcej przez 10 lat się nie działo].
Chciałam prosić Was o radę.... czy to może mi przeszkodzić w bieganiu [wiem, wiem, jak dalej będą bolały pójdę do lekarza] ale czy może są jakieś biegowe techniki? Czy ból kolan jest typowy dla początkujących biegaczy?
Wiele radości sprawia mi bieganie i bardzo chciałabym móc kontynuować. Nie chcę przestać przez ból kolan, ani dorpowadzić do większej kontuzji
Będę wdzięczna za Wasz głos.
Pozdrawiam ciepło!
Chciałam prosić Was o radę.
2 tygodnie temu zaczęłam przygode z bieganiem. Nie idę/biegam dokładnie wg. planu. Wskoczyłam na 3 tydzień 2b/3m, dzisiaj zaczęłam 4 tydzień 3b/2m i o dziwo - nie jest to dla mnie wyzwaniem, więc spokojnie mogłabym przeskoczyć do 5 tygodnia. Jednak wolę tego nie robić, ponieważ mam problem z kolanami... czuję ból w obu [podczas biegania jest on najsłabszy, kiedy chodzę w dzień bez treningu jest dosyć uciążliwy]. Chciałam spytać: czy ból kolan jest typowy w początkowej fazie biegania? Czy można coś zrobić, żeby odciążyć kolana [oczywiście rozgrzewka i rozciąganie stosuję]?
Dodam, że leczyłam w przeszłości kolana... brałam leki, miałam serie zabiegów [laser, terapuls, prądy] - wszystko było nieskuteczne, a lekarz do końca nie wiedział co mi jest... [być może za dużo mazi... jakiej?!] Powiedział, że jeśli kolana nadal będą bolały spróbujemy zastrzyków, a narazie mam jeździć codziennie 30 minut na rowerze, bo rower odciąża kolana - słowa Doktora [zastrzyki nie wiadomo na co... więc już więcej do niego nie poszłam. Kolana co jakiś czas bolały, ale nic więcej przez 10 lat się nie działo].
Chciałam prosić Was o radę.... czy to może mi przeszkodzić w bieganiu [wiem, wiem, jak dalej będą bolały pójdę do lekarza] ale czy może są jakieś biegowe techniki? Czy ból kolan jest typowy dla początkujących biegaczy?
Wiele radości sprawia mi bieganie i bardzo chciałabym móc kontynuować. Nie chcę przestać przez ból kolan, ani dorpowadzić do większej kontuzji
Będę wdzięczna za Wasz głos.
Pozdrawiam ciepło!
- polcia2000
- Stary Wyga

- Posty: 179
- Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A mnie sie zawsze wydawało że to kości bolą a nie mięsnie piszczeli 
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W shin splints bolą kości, ale mogą też występować najzwyczajniejsze w świecie bóle potreningowe ("zakwasy") mięśni piszczelowych.
Ja znam shin splints jako podrażnienie okostnej i raczej nie łączyłbym tego bezpośrednio z niewytrenowanym mięśniem piszczelowym przednim. Ja łydki mam ponadprzeciętnie umięśnione, a mimo to w tej chwili cierpię na shin splints w prawej nodze - powstał on w wyniku problemów ze stawem skokowym, nie z mięśniami.
Ja znam shin splints jako podrażnienie okostnej i raczej nie łączyłbym tego bezpośrednio z niewytrenowanym mięśniem piszczelowym przednim. Ja łydki mam ponadprzeciętnie umięśnione, a mimo to w tej chwili cierpię na shin splints w prawej nodze - powstał on w wyniku problemów ze stawem skokowym, nie z mięśniami.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- darek12
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 251
- Rejestracja: 09 paź 2009, 21:23
- Życiówka na 10k: 00:44:20
- Życiówka w maratonie: 03:46:20
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Zostały 3 dni...
Zielona Góro zacznij biegać - III edycja planu 6-tygodniowego rusza w sobotę.
Zapraszamy przyszłych biegaczy na stadion przy Sulechowskiej o godzinie 9,30 .
100% gwarancji zdania egzaminu
Zielona Góro zacznij biegać - III edycja planu 6-tygodniowego rusza w sobotę.
Zapraszamy przyszłych biegaczy na stadion przy Sulechowskiej o godzinie 9,30 .
100% gwarancji zdania egzaminu
-
Archi
- Rozgrzewający Się

- Posty: 12
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 13:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Masza, ja choć mogłem zacząć od 3 tygodnia bo nudnawe było bieganie 30 sekund to stwierdzam, że źle nie zrobiłem biegając te 1 etapy. Zawsze to lepiej organizm się przystosuje do wysiłku, a i zakwasów nie było.
Ja kończę 6-tygodniowy plan został mi ostatni tydzień i pierwszy raz zrobię coś wbrew temu planowi i zakończę go w niedzielę, bo to ładniejszy dzień niż wtorek.
Więc w niedzielę, góra w poniedziałek przeczytacie moje wrażenia po przebiegnięciu 30 minut
Ja kończę 6-tygodniowy plan został mi ostatni tydzień i pierwszy raz zrobię coś wbrew temu planowi i zakończę go w niedzielę, bo to ładniejszy dzień niż wtorek.
Więc w niedzielę, góra w poniedziałek przeczytacie moje wrażenia po przebiegnięciu 30 minut
-
Ana21
- Rozgrzewający Się

- Posty: 12
- Rejestracja: 15 kwie 2013, 11:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zazdroszczę tym dla których etap 2/3 jest zbyt lekki
Ja miałam przerwę 5-dniową w bieganiu (wyjazd) i choć powinnam zacząć etap 3b/2m to powtórzyłam etap 2b/3m i dodałam jeden interwał więcej (został mi kawał drogi do domu więc nie marnowałam:P ). I tak myślę czy jutro zrobić podejście do 3-minutowego biegu cy znów powtórzyć wczorajszy schemat....wszystko wyjaśni się jutro - ocenię swoje siły w trakcie 
-
Archi
- Rozgrzewający Się

- Posty: 12
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 13:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja dziś postanowiłem zakończyć swój plan
a zakończyłem go 30 minutowym biegiem bez marszu i postoju.
Miałem to zrobić dopiero we wtorek, ale 30 sekund marszu nie robiło mi różnicy i stwierdziłem, że czas podjąć męską decyzję.
Dla osób które w trakcie bądź zaczną ten plan, proponuje przede wszystkim nie szarżować biegu. Ja w 30 minut biegnę ok. 3km, to nie jest dużo, ale jak na początek więcej mi nie trzeba. Przyjdzie czas na wielkie bieganie.
Pozdrawiam
Miałem to zrobić dopiero we wtorek, ale 30 sekund marszu nie robiło mi różnicy i stwierdziłem, że czas podjąć męską decyzję.
Dla osób które w trakcie bądź zaczną ten plan, proponuje przede wszystkim nie szarżować biegu. Ja w 30 minut biegnę ok. 3km, to nie jest dużo, ale jak na początek więcej mi nie trzeba. Przyjdzie czas na wielkie bieganie.
Pozdrawiam
-
kawo
- Stary Wyga

- Posty: 212
- Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja zacząłem biegać dokładnie 30.12.12 r. 88 kg przy 176 cm. 35m30 ciągłego biegu osiągnąłem dokładnie 3 miesiące później, tj. 30.03.13 r., a 1h zrobiłem 05.05.13 r. Nie sądziłem, że będę kiedykolwiek mógł przebiec godzinę bez zatrzymywania. tempo miałem mało ok. 8,5 km/h. Waga mi zjechała w tym czasie do 76-77 kg. Dieta taka, że odstawiłem słodycze i inne przekąski;)Archi pisze:Ja dziś postanowiłem zakończyć swój plana zakończyłem go 30 minutowym biegiem bez marszu i postoju.
Miałem to zrobić dopiero we wtorek, ale 30 sekund marszu nie robiło mi różnicy i stwierdziłem, że czas podjąć męską decyzję.
Dla osób które w trakcie bądź zaczną ten plan, proponuje przede wszystkim nie szarżować biegu. Ja w 30 minut biegnę ok. 3km, to nie jest dużo, ale jak na początek więcej mi nie trzeba. Przyjdzie czas na wielkie bieganie.
Pozdrawiam
-
Agucha
- Rozgrzewający Się

- Posty: 3
- Rejestracja: 09 maja 2013, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na początku chciałabym w tym miejscu przywitać się na forum, gdyż nie znalazłam innego miejsca ,żeby to zrobić.Dzięki artykułom zamieszczonym na tym forum zrobiłam kolejne w moim życiu podejście do biegania.Jestem bardzo zmotywowana gdyż 6 miesięcy temu urodziłam drugie dziecko, a mam już 35 lat.Moim celem jest redukcja wagi oraz poprawa kondycji.Od kiedy pamiętam zajmowałam się sportem ,jednak zawsze jakimś w którym biganie było tylko wplatanym elementem.Niestety bieganie nie było nigdy moją najmocniejszą stroną,bo przy 180 cm wzrostu ważę 75 kilo.Nie ma w tym jakiejś dużej zawartości tkanki tłuszczowej,raczej umięśnione ciało jednak moja obecna waga jest dla mnie za duża.Po dziecku udało mi się zrzucić już 18 kilo jednak teraz waga stanęła i stoi już 2 miesiące.Będę atakowała bieganiem ostatnie 7 kilo które chcę zgubić i liczę na Wasze wsparcie.Biegam 3 tydzień.Jestem na etapie 15 minut ciągłego biegu i zostaje siły na jakiś sprincik na koniec.Robię tak co drugi dzień i na razie nie ma zakwasów.Od kiedy zaczęłam truchtać czuję się jakoś lepiej i bardziej dotleniona.Tym razem dzięki Wam wszystkim wierzę w sukces.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Agucha pisze:Na początku chciałabym w tym miejscu przywitać się na forum, gdyż nie znalazłam innego miejsca ,żeby to zrobić.Dzięki artykułom zamieszczonym na tym forum zrobiłam kolejne w moim życiu podejście do biegania.Jestem bardzo zmotywowana gdyż 6 miesięcy temu urodziłam drugie dziecko, a mam już 35 lat.Moim celem jest redukcja wagi oraz poprawa kondycji.Od kiedy pamiętam zajmowałam się sportem ,jednak zawsze jakimś w którym biganie było tylko wplatanym elementem.Niestety bieganie nie było nigdy moją najmocniejszą stroną,bo przy 180 cm wzrostu ważę 75 kilo.Nie ma w tym jakiejś dużej zawartości tkanki tłuszczowej,raczej umięśnione ciało jednak moja obecna waga jest dla mnie za duża.Po dziecku udało mi się zrzucić już 18 kilo jednak teraz waga stanęła i stoi już 2 miesiące.Będę atakowała bieganiem ostatnie 7 kilo które chcę zgubić i liczę na Wasze wsparcie.Biegam 3 tydzień.Jestem na etapie 15 minut ciągłego biegu i zostaje siły na jakiś sprincik na koniec.Robię tak co drugi dzień i na razie nie ma zakwasów.Od kiedy zaczęłam truchtać czuję się jakoś lepiej i bardziej dotleniona.Tym razem dzięki Wam wszystkim wierzę w sukces.
Brawo to jest właśnie prawidłowe podejście. Jeżeli będziesz konsekwentna to spokojnie osiągniesz zamierzony cel. Co do Twojej sportowej przeszłości to również i ja uprawiałem wszystkie inne sporty, w których występowało bieganie, ale do samego biegania jakoś zapędów nie miałem. Zacząłem aby pozbyć się balastu - złapałem bakcyla i dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie... Teraz jak mam chwilę wolnego to nawet nie myślę o innej aktywności - wskakuję w buty biegowe i lecę
Pozdrawiam i trzymam kciuki!
-
Agucha
- Rozgrzewający Się

- Posty: 3
- Rejestracja: 09 maja 2013, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za dobre słowo
Patrząc na Twoje spektakularne efekty jestem jeszcze bardziej zachęcona :taktak:Dodatkową zachętą jest też to,że mieszkam w Niemczech przy parku narodowym,a pod moim domem zaczyna się ścieżka biegowa i chcąc nie chcąc z okna ciągle widzę trenujących ludzi,a widać ich tu o wiele więcej niż w Pl. Taki widok dodaje kopa,żeby coś ze sobą zrobić,szczególnie jak widzisz biegających ludzi koło 60-tki,którzy są w o wiele lepszej formie od ciebie...


