andy99 pisze:Bardzo dziękuję za gratulację i zainteresowanie !
W takim razie ugruntuję to moje "osiągnięcie" i przez najbliższe dni będę biegał przez 30 minut. Co do biegu na 5 lub 10 km, to nie mam śmiałości...
Darek, napisz proszę, dlaczego powinno się robić przerwy w trakcie tych 30 minut biegu ?
To, jak zauważyłeś, lekkie cofnięcie.
Pozdrawiam
andy99
Jeżeli trenujesz do jakiegoś celu (30minut, zawody, wbiegnięcie na Śnieżkę, dogonienie fajnej dziewczyny na osiedlu

, idt.) to trening jest ułożony
pod konkretny dzień.
Tak jest też w przypadku pumy i tak będzie zawsze, wszystko jedno czy będziesz się szykował do startu na 5km, 10km, 1/2, maratonu, 100km.
Sens tego jest taki, że masz w określonym dniu być gotowy do startu i przebiec określony dystans w wytrenowanym czasie.
Po starcie, musisz odpuścić, dać sobie luzu, no bo nie możesz po swoim maksymalnym dniu biec "bardziej maksymalnie "

.
W naszym przypadku, nie biegamy w sobotę 30 minut a od poniedziałku 40 czy 50. Wiem, że jest moc i ochota, ale organizmu nie oszukasz... no i skąd Twoje mięśnie mają to umieć ? Powoli.
A przerwy są po to, żeby po prostu było łatwiej i żebyś miał cały czas spokojny oddech. Żebyś się trochę nacieszył jakie to łatwe.
Wszystkie te mądre rzeczy są w książce Jurka Skarżyńskiego. - bardzo polecam.
A to o czym tu pisze to superkompensacja.
