Grubasy - tylko dla Was
- monika807
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 kwie 2008, 01:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z doskoku
O nie!!!! To nikt mnie nie przywitał. Nawet Leo. Kurka trochę się zawiodłam, bo liczyłam na jakieś słowa wsparcia.
No ale muszę tą zniewagę przeżyć. Pochwalę się jeszcze raz. Zachęcona Waszymi wyczynami wydłużyłam sobie trasę o prawie 2 km co w sumie daje mi 8 -9 km dziennie. Kurcze tyle to ja nie biegałam nigdy. Potem rozciąganko, brzuszki - i takie tirarira. Zaparcie do biegania jest we mnie duże, ale gorzej z trzymaniem diety po przyjściu z pracy. Trzymam się zasad przez cały dzień tzn. dobre białko - naturalne jogurty, dużo ryb, warzywa - kiełki blabla.... ale jak dopada mnie chcica na wieczór to tylko siłą można nade mną zapanować.
No ale muszę tą zniewagę przeżyć. Pochwalę się jeszcze raz. Zachęcona Waszymi wyczynami wydłużyłam sobie trasę o prawie 2 km co w sumie daje mi 8 -9 km dziennie. Kurcze tyle to ja nie biegałam nigdy. Potem rozciąganko, brzuszki - i takie tirarira. Zaparcie do biegania jest we mnie duże, ale gorzej z trzymaniem diety po przyjściu z pracy. Trzymam się zasad przez cały dzień tzn. dobre białko - naturalne jogurty, dużo ryb, warzywa - kiełki blabla.... ale jak dopada mnie chcica na wieczór to tylko siłą można nade mną zapanować.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=monika807][img]http://runmania.com/f/f4d43ff6bcd458ae53cfc1a48b88ec3c.gif[/img][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O kurcze, głupio wyszło - przepraszam w imieniu swoim i wszystkich. Mam podobny problem z obiadaniem się wieczorem. Kilka stron wcześniej pisaliśmy o tym - było parę ciekawych pomysłów. Ja próbuję, raz się udaje, raz nie - myslę że tak z dnia na dzień się nie da, ale powoli, powoli, powinno wreszcie "zaskoczyć" Najważniejsze to się nie załamywać chwilowym niepowodzeniem, ale i nie tłumaczyć sobie: "a dobra, wczoraj się obżarłam to i dzisiaj mogę", raczej "wczoraj odpuściłam, ale dzisiaj trzymam fason i nie daje się" - u mnie to zdaje egzamin. Nie każdego dnia niestety, ale cierpliwości.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 31 mar 2008, 15:37
Cześć Monika!
powiem Ci, że dobry sposób nie jeść za dużo wieczorem, to:
1. pić wodę, np 1l + 2x tabletka magnezu musującego - i człek opity
2. zrelaksować się - położyć, poczytać, posłuchać muzki i poważnie przemyśleć sprawę czy te spaghetti jest mi teraz niezbędne
nie jesc impulsywnie i wychodzić z kuchni "po wszystkim" - żarełko to taki łatwy spoóbby po ciężkim dniu sie zrelaksować i wynagrodzić trudy....
powiem Ci że udka też mam duuuże, ale to u mnie rodzinne....bieganie wzmacnia je i modeluje
Kop na drogę!

powiem Ci, że dobry sposób nie jeść za dużo wieczorem, to:
1. pić wodę, np 1l + 2x tabletka magnezu musującego - i człek opity
2. zrelaksować się - położyć, poczytać, posłuchać muzki i poważnie przemyśleć sprawę czy te spaghetti jest mi teraz niezbędne

powiem Ci że udka też mam duuuże, ale to u mnie rodzinne....bieganie wzmacnia je i modeluje

Kop na drogę!

- Andrzej Szymański
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
- Kontakt:
A jak to jest z podżeraniem w nocy? 

andy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorze zachodnie
Andy, no przecież nie po to tu ślęczę żeby się przechwalać tylko ja rady potrzebuję a nie będą to dobre rady jeżeli opierać sie mają na moich kłamstwachAndrzej Szymański pisze:To niesprawiedliwe!!!!
Chyba, kolego, że sam siebie oszukujesz ździebko i nas tu przy okazji. Wtedy żyjesz w ciemności i nie ma w Tobie prawdy!!!
będę biegł, nie dam się ...
- Andrzej Szymański
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kędzierzyn- Koźle
- Kontakt:
Amen, amen, Przyjacielu! Wszyscyśmy w potrzebie




andy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorze zachodnie
do poniedziałku mój jadłospis wyglądał tak mniej więcej:(o)(o) pisze:@warrad: skoro jesz zdrowe, to może ooco ma rację - że nie zdrowo....
ew. możesz mieć np niedoczynność tarczycy, czy to możliwe?
proszę napisz, co dzis jadleś ew jak wyglada przeciętnie Twój jadłospis (z godzinami i wielkościami wagowymi)...powalczymy
sniadanie: kawa ok. 7.00
II sniadanie: leciutka kanapka miedzy 10.00 a 14.00
obiad: przeważnie zupka bo najszybsza (gotowana nie gotowa) ok. 17.00
kolacja: duuuuuża, mniam ok. 20.00
a potem druga kolacja, czasami trzecia
wyjaśniam: jestem geodetą (cały dzień w terenie, czesto daleko od cywilizacji) i pracuję razem z żoną, stąd takie dziwne pory jedzenia i stąd przeważnie zupy na obiad.
od poniedziałku jadam (usiłuję) mniej więcej tak:
sniadanie: 2 kromki ciemnego pieczywa + np.sałata, twarozek itp.
II sniadanie kromka ciemnego pieczywa + jabłko lub kiwi
obiad: ryż lub kasza lub makaron z bajerami (chude mięsko+warzywa)
kolacja: tu najwiekszy problem - ciezko zwalczyc przyzwyczajenia ale probuje
nie wiem tylko czy to zdrowo tak ograniczyc jadlospis przy moim trybie pracy + bieganie ale nie mam pojecia jak komponowac żarło
pomocy!!!
będę biegł, nie dam się ...
- ooco
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 850
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
warrad,
no to dziwie sie ze sie dziwisz
nie jemy po 19
i zamiast samej kawy rano (jak mozesz to wogóle nazywć sniadaniem???) siedem łyków wody mineralnej, niegazowanej
nie odlądałeś "dnia świra"??
zasada nr !, nie jemy po 19!!!!
ja jadam tak:
rano (6 dwie kanapki z ciemnego pieczywa)
o 9 kanapka w pracy lub jogurt, owoc
11:30 obiad w pracy (mam stołówke wiec mam luz)
potem o 14~15 jakies jabłko, banan
do domu przyjeżdzam koło 18, robie obiadokolacje
i potem już tylko "picie" do samego wieczora...
no to dziwie sie ze sie dziwisz

nie jemy po 19

i zamiast samej kawy rano (jak mozesz to wogóle nazywć sniadaniem???) siedem łyków wody mineralnej, niegazowanej

zasada nr !, nie jemy po 19!!!!
ja jadam tak:
rano (6 dwie kanapki z ciemnego pieczywa)
o 9 kanapka w pracy lub jogurt, owoc
11:30 obiad w pracy (mam stołówke wiec mam luz)
potem o 14~15 jakies jabłko, banan
do domu przyjeżdzam koło 18, robie obiadokolacje
i potem już tylko "picie" do samego wieczora...
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 14 kwie 2008, 16:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Monika, witaj 
8-9 km już robi na mnie wrażenie.
U mnie poprawa, dziś rano w strugach deszczu pobieglem swoje 5 km wolniej i z niższym tętnem. Jest prawie dobrze (tętno 148-151)
Co do tracenia wagi - w końcu w tym wątku to jest krytyczny punkt
to uważam że można stracić wagę samą dietą - i jest to dużo łatwiejsze niż dieta+cwiczenia.
Ja miałem zalecenie od lekarza, aby rozpocząć ćwiczenia aerobowe na kilka tygodni przed dietą, wtedy wchodzi się w dietę już z organizmem przyzwyczajonym do wysiłku. W trakcie diety trudno zacząć ćwiczyć.
Generalnie nie jest polecane ważenie się codziennie. Ja tak jednak robię, dzięki temu mam feedback co do dnia poprzedniego i mogę szybciej się skorygować.
Pozdro

8-9 km już robi na mnie wrażenie.
U mnie poprawa, dziś rano w strugach deszczu pobieglem swoje 5 km wolniej i z niższym tętnem. Jest prawie dobrze (tętno 148-151)
Co do tracenia wagi - w końcu w tym wątku to jest krytyczny punkt

Ja miałem zalecenie od lekarza, aby rozpocząć ćwiczenia aerobowe na kilka tygodni przed dietą, wtedy wchodzi się w dietę już z organizmem przyzwyczajonym do wysiłku. W trakcie diety trudno zacząć ćwiczyć.
Generalnie nie jest polecane ważenie się codziennie. Ja tak jednak robię, dzięki temu mam feedback co do dnia poprzedniego i mogę szybciej się skorygować.
Pozdro
--------------------------------------
Where no man has run before.
Where no man has run before.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorze zachodnie
monika807: ...liczyłam na jakieś słowa wsparcia ...wydłużyłam sobie trasę o prawie 2 km co w sumie daje mi 8 -9 km dziennie...
i ty potrzebujesz wsparcia??? kłaniam sie w pas, a dzie tam w pas - do samej ziemi padam, na kolana wręcz przed tobą, OSIEMKILOMETRÓWDZIENNIE!!! ja mam zadyszkę jak 8 km autem przejadę.
monika807: Chcę mieć mniejsze uda buuu
"każdy zając ma swojego psa przed którym ucieka" czy jakoś tak to było...
parafrazując: każda kobieta ma swoje (tu wstaw odpowiednio: uda, brzuszek, nos, uszy, dłonie etc.etc.) ..........
przeczytaj wszystkie posty - tu każdy walczy z otyłością ale zauważ że najwięcej radości mają nie z powodu zrzucenia 2 czy 12 kilo ale z każdego dodatkowego kilometra. tak naprawde to tutaj każdy walczy z sobą. niech ciebie uda prowadza tak jak mnie oponka w tej walce i pamietaj ze nie meta jest celem ale droga (kurcze, chyba to gdzies musialem przeczytac bo przeciez nie wymyslilem
)
i ty potrzebujesz wsparcia??? kłaniam sie w pas, a dzie tam w pas - do samej ziemi padam, na kolana wręcz przed tobą, OSIEMKILOMETRÓWDZIENNIE!!! ja mam zadyszkę jak 8 km autem przejadę.
monika807: Chcę mieć mniejsze uda buuu
"każdy zając ma swojego psa przed którym ucieka" czy jakoś tak to było...
parafrazując: każda kobieta ma swoje (tu wstaw odpowiednio: uda, brzuszek, nos, uszy, dłonie etc.etc.) ..........
przeczytaj wszystkie posty - tu każdy walczy z otyłością ale zauważ że najwięcej radości mają nie z powodu zrzucenia 2 czy 12 kilo ale z każdego dodatkowego kilometra. tak naprawde to tutaj każdy walczy z sobą. niech ciebie uda prowadza tak jak mnie oponka w tej walce i pamietaj ze nie meta jest celem ale droga (kurcze, chyba to gdzies musialem przeczytac bo przeciez nie wymyslilem

będę biegł, nie dam się ...
- monika807
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 kwie 2008, 01:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z doskoku
Whow, jestem bardzo wdzięczna za cudowne przyjęcie. Wy jednak wiecie jak wpłynąć na kobitkę
Wczoraj padał deszcz i dziś było mnóstwo kałuż, ale co tam - dałam rade. Jutro powtrórka hihi



WARRAD ja ze śmiechu poplułam monitor. Cudownie się teraz czuje. Ubawiłam się do łez...warrad pisze: i ty potrzebujesz wsparcia??? kłaniam sie w pas, a dzie tam w pas - do samej ziemi padam, na kolana wręcz przed tobą, OSIEMKILOMETRÓWDZIENNIE!!! ja mam zadyszkę jak 8 km autem przejadę.
....
pamietaj ze nie meta jest celem ale droga (kurcze, chyba to gdzies musialem przeczytac bo przeciez nie wymyslilem)


Wczoraj padał deszcz i dziś było mnóstwo kałuż, ale co tam - dałam rade. Jutro powtrórka hihi
[url=http://runmania.com/rlog/?u=monika807][img]http://runmania.com/f/f4d43ff6bcd458ae53cfc1a48b88ec3c.gif[/img][/url]
- soprano99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 277
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków/Słomniki
Jestem ZŁY!!! Ostatni raz biegałem w sobote. O ja głupi, dałem się wyciągnąć w teren i teraz cierpię. No i to tempo, stanowczo dla mnie za wysokie. Tak jest, jak grubas chce więcej niż może, głupia natura ludzka. Kostka po treningu zaczęła boleć jak cholera. No i przymusowa przerwa. Może jutro jakiś mały trening, choć jeszcze tą kostkę czuję. Nie przypuszczałem, ale tęsknie za bieganiem.