Pierwszy raz po raz kolejny
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 lut 2015, 13:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, po raz kolejny postanowiłem że zacznę biegać, ostatnio jak biegałem do nawet było to dość przyjemne lecz był to okres zimowy no i z końcem zimy przestałem biegać byłem trochę zmęczony tym gdyż biegałem co dwa dni do między 6 a 8 km zrobiłem przerwę na odpoczynek i już nie wróciłem. Teraz znów chciałbym się wziąć za siebie, chciałbym schudnąć a jak wiadomo najlepszym sposobem jest bieganie. Postanowiłem wprowadzić zdrowe odżywianie tzn wszystko po trochu i 5,6 posiłków dziennie w tym sporo warzyw i owoców odrzucam całkowicie słodycze w każdym rodzaju. Czy przy takim sposobie odżywiania oraz biegu między 45 min a 1h robiąc w dystansie do 8 km ( takie wyniki osiągałem poprzednio ) po biegu planuję zjeść pół kostki sera białego chudego celem uzupełnienia białka, czy jest to dobrze ułożony powiedzmy plan dzięki któremu zrzucę trochę brzucha ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 787
- Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najlepszą dietą na schudnięcie to tzw dieta MŻ - Mniej Żreć. Jak zjesz mniej kcal niż spalisz, to wtedy schudniesz. Oczywiście wywalenie fast fudów i słodkiego gazowanego dziadostwa na pewno da świetne rezultaty. Nie potrzebujesz biegać, lecz jak najbardziej może to pomóc, tak samo jak inny ruch na świeżym powietrzu - spacery, rower. ....
Jeżeli już chcesz pobiegać to w dziale trening znajdziesz plany dla początkujących. Ponieważ piszesz o nadwadze, więc wystarczy że do odpowiedniej diety dodasz 3 x 30 minut biegu lub biego-marszu w tygodniu. Przez pierwszy miesiąc absolutnie nie zwiększaj dystansu. Zbyt wysokie obciążenia wraz ze słomianym zapałem kończy się zazwyczaj wymówkami i rezygnacją z aktywności fizycznej. Ruch ma być dla ciebie przyjemnością, a nie karą!
Zapomnij też o głupotach typu jedzenie twarogu po aktywności fizycznej - przy zbilansowanej diecie nie potrzebujesz się opychać twarogiem po bieganiu.
Jeżeli już chcesz pobiegać to w dziale trening znajdziesz plany dla początkujących. Ponieważ piszesz o nadwadze, więc wystarczy że do odpowiedniej diety dodasz 3 x 30 minut biegu lub biego-marszu w tygodniu. Przez pierwszy miesiąc absolutnie nie zwiększaj dystansu. Zbyt wysokie obciążenia wraz ze słomianym zapałem kończy się zazwyczaj wymówkami i rezygnacją z aktywności fizycznej. Ruch ma być dla ciebie przyjemnością, a nie karą!
Zapomnij też o głupotach typu jedzenie twarogu po aktywności fizycznej - przy zbilansowanej diecie nie potrzebujesz się opychać twarogiem po bieganiu.
Blog
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
Komentarze do bloga
10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 sty 2016, 16:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja w tym roku też postanowiłem wkońcu wziąć się za siebie. i swoje pierwsze bieganie rozpocząłem wraz z początkiem roku. niestety po kilku dniach moich wypraw nastąpił śnieg i oczywiście wypadek - chwila nie uwagi i poleciałem jak długi... także mój pierwszy raz znów odłożony na później
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
@_HOLDFAST_ wydaje się, że wiesz co chcesz i mniej więcej wiesz jak to osiągnąć. Jedyne co potrzebujesz to systematyczność. Jak złapiesz systematyczność i na treningi będziesz wychodził machinalnie, bez namysłu to i jak zapał minie to dalej będziesz to robił. A zapał na pewno mini - tego możesz być pewien. I dlatego do tego czasu musisz wyrobić w sobie ten nawyk wychodzenia na trening.
Oczywiście do zrzucenia wagi potrzebne będzie też ogarnięcie miski. Możesz zrobić to gwałtownie, a możesz spokojnie. Tak jak napisał Ci kolega - MŻ powinno się sprawdzić.
Oczywiście do zrzucenia wagi potrzebne będzie też ogarnięcie miski. Możesz zrobić to gwałtownie, a możesz spokojnie. Tak jak napisał Ci kolega - MŻ powinno się sprawdzić.
- czmieloo
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 13:33
- Życiówka na 10k: 0:40:18
- Życiówka w maratonie: 03:19:20
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
@markopik nie poddawaj się od razu. Jeśli tylko trochę poobijałeś sobie kości to odpocznij dzień, dwa a potem wskakuj w buty i lecisz dalej. Przygoda z bieganiem ma to do siebie, że wzloty i upadki przeplatają się wzajemnie. Jedni zaliczają długi początkowy okres samych wzlotów. Inni upadają już na początku. Od zdeterminowania w dążeniu do celu zależy czy jedni i drudzy wstaną żeby biec dalej. I jednym i drugim jest ciężko. Ale trzeba walczyć z samym sobą. Głowa zawsze podpowiada milion wymówek. Powodzenia
Cały czas do przodu!
http://czmielubiega.blogspot.com
http://czmielubiega.blogspot.com
MŻ + WR (mnie żarcia + więcej ruchu) a tak na serio jeśli mam byc szczery do bólu to na Twoim miejscu znalazł bym może jakąś inna formę aktywności bo widać z tego co mówisz, ze bieganie Ci raczej "nie leży". Jeśli chęć do biegania nie wyjdzie od Ciebie to nikt raczej Cie nie zmotywuje.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
@Rufuz - kolega założył temat i już tu nie wchodzi, więc chyba nie ma co się dalej produkować
czasem sie zastanawiałem czy aby dobre jest w takich sytuacjach "nazywanie rzeczy po imieniu" No tak ale fakt jest taki ze albo cos sie robi i cos chce sie osiagnac, nie wazne czy to bedzie maraton czy przebegniecie paru km, albo oszukuje sie samego siebie, ze cos sie robi i potem narzeka.